Mexyk Napisano 16 Lutego 2013 Napisano 16 Lutego 2013 Jeżeli komuś mogę pomóc w regeneracji manetek to pytajcie. Przed chwilą zakończyłem konserwację manetek Deore. Nie jest to łatwa sprawa jeżeli ktoś robi to pierwszy raz (tak jak ja dzisiaj). Ze dwie godziny dochodziłem do tego jak to wszystko ma grać. Po próbach i błędach udało się złożyć to wszystko z powrotem do kupy i chodzi jak należy. Trochę syfu w środku było lecz nie tyle by w czymś to przeszkadzało - w zasadzie chciałem spróbować i udało się. Najtrudniejsze z tego wszystkiego to moim zdaniem umiejętne założenie sprężyn.
MMMAAACCC7 Napisano 16 Lutego 2013 Napisano 16 Lutego 2013 jakies foty trrzeba było porobić, poradnik napisac, byłby ten temat przydatniejszy
redbull1 Napisano 16 Lutego 2013 Napisano 16 Lutego 2013 ja to robiłem tak że plastik(obudowę) demontowałem prawie całą ,potem wd -40 po całości ,wypłukało wszytki brud itp i smar w spreju ,i działało znacznie lepiej ,szacunek dla Cb że chciało ci się je aż tak rozbierać
M333 Napisano 16 Lutego 2013 Napisano 16 Lutego 2013 Przerabiałem ten temat niejednokrotnie. W 90% sytuacji nie warto rozbierać mechanizmu. Wystarczy jego wyjęcie, porządne wypłukanie (nafta, środek do mycia silników). W dalszej kolejności nasmarowanie i złożenie. Efekt końcowy niemalże taki sam jak w przypadku rozbiórki na części pierwsze. Za to szybciej, prościej, bez ryzyka związanego z niewłaściwym złożeniem mechanizmu bądź uszkodzeniem.
Mexyk Napisano 17 Lutego 2013 Autor Napisano 17 Lutego 2013 To w zasadzie było przez niewiedzę. Ani na forum nie zapytałem jak to robić ani nie szukałem w sieci, po prostu popatrzyłem na manetki i pomyślalem, moze by tak machniom? I tak się zaczęło. Ze dwie godziny dochodziłem do tego jak to wszystko złożyć z powrotem. Na szczęście zapisałem sobie na kartce co i w jakiej kolejności ściągałem. Jak złożyłem jedną manetkę postawiłem sobie piwo - kilka razy źle zakładałem sprężyny co było powodem mojej frustracji, potem doszedłem jak je zakładać. Druga manetka poszła już jak automat - jedyny problem to moim zdaniem odpowiednie zamocowanie sprężyny głównej - tej największej. Całość operacji zajmie mi teraz z 15 minut - nie więcej. Czy nie warto? Powiem tak - nie było tragedii w środku, manetki miały ok. 2400km w różnym terenie, troche syfu było - już go nie ma.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.