Skocz do zawartości

[wyprawa] Główny Szlak Podkarpacki -towarzysze potrzebni


Sputnik

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam!

Mam zamiar w weekend majowy (można go zacząć wcześniej, coś koło 27 kwietnia w razie potrzeby) przejechać Główny Szlak Podkarpacki. Niewiele znajdziecie o nim w internecie, bo jako taki...nie istnieje. Jego plan przedstawił dawno temu Kazimierz Sosnowski, ale niestety projekt się nie przyjął. Zakochałem się w naszych pogórkach, są wyjątkowo piękne, więc planuje go w pewien sposób "reaktywować" i istniejącymi obecnie szlakami przebić się przez prawie wszystkie pogórza od Andrychowa do Przemyśla, a potem dalej na południe, w kierunku Połoninek Arłamowskich i Rybotyckich. Finisz prawdopodobnie w Lesku, skąd można jakoś zabrać się z powrotem autobusem.

 

Dystans? coś koło 500km,można powiedzieć, że to taki nieco krótszy Główny Beskidzki, tylko przez pogórza, więc jazda nie będzie specjalnie ciężka.

Fundusze? Niewielkie, tyle co na jedzenie, dojazd i powrót.

Wszystko wozimy ze sobą. Wymagana jest jako taka kondycja, wytrwałość i dobry humor! Mile widziane doświadczenie w tego typu wyprawach.

Czas? Kilka dni, jeśli istnieje taka potrzeba, to mogę przeliczyć całą trasę i podać przebieg już teraz i w przybliżeniu określić ilość potrzebnych dni na przejechanie szlaku.

 

Wyjazd nastawiony na przygodę, nocleg w namiocie, byle gdzie, kąpiel w strumieniach, wieczorne(i nie tylko) ogniska, herbata z świeżych pędów świerka.

 

Zadaje więc pytanie:

Czy znajdą się śmiałkowie, którzy stawią czoło Podkarpackiemu bezdrożu, zmęczeniu, wilgoci i zimnie? Stańcie w szranki!

Napisano

ale to masz zamiar jechać z plecakiem (powiedzmy do 15-20 l) czy z sakwami? ile masz lat i skąd jesteś? ile jeździsz rocznie? może byłbym zainteresowany tylko ja preferuje jazdę po górach z małym lub brakiem obciążenia, bo inne odbiera przyjemność z "pure mtb" :)

Napisano

Ja zawsze jeżdżę z plecakiem, ale nikomu nie narzucam, w czym ma wozić manatki, każdy ma swój sposób :) Osobiście zawsze biorę plecak około 30l i tam ładuję wszystkie klamoty. Nie umiem Ci konkretnie powiedzieć, ile km robię co roku, bo nie prowadzę żadnych statystyk. W zeszłym roku dla przykładu zrobiłem GSB i MSB, do tego jeszcze kilka jednodniowych wypraw i kilkadziesiąt kilkugodzinnych tras.

 

Tak czy owak - z sakwami myślę, że można się wybrać bez problemu w taką wyprawę, najwyższa góra napotkana na trasie będzie miała (według wstępnych ustaleń) 921m, Jaworz w Paśmie Łososińskim.Potem im dalej na wschód, tym wzniesienia będą niższe.

Jak byś miał jakieś pytania, pisz na priv, chętnie porozmawiam :)

Napisano

Wieczorkiem zamieszczę proponowany przeze mnie przebieg trasy, wraz z szacowaną ilością dni. Oczywiście wyprawa jest nastawiona na jak największą ilość terenu, asfalt pojawi się jedynie wtedy gdy same szlaki będą nim prowadzić (czyli praktycznie bardzo rzadko), tudzież trzeba będzie uzupełnić zapasy jedzenia i wody.

 

Wybaczcie, niestety nie umiem edytować postów (może ktoś podpowiedzieć, jak się to robi?).

 

Obliczyłem szacowaną długość trasy przy pomocy map Compassa oraz stron, żeby potwierdzić wyniki. Okazuje się, iż szlak ma 383 kilometry długości, więc jest do zrobienia w 6 dni, przy założeniu, że dziennie będzie pokonywany dystans 70km. Jazda po pogórzach jest dosyć lekka, więc przy sprzyjającym oznaczeniu szlaków (z tym może być różnie) oraz z ich dobrym stanem (po pogórzach niestety mało osób już chodzi, może być troszkę gorzej, ale tylko i wyłącznie we wschodnim etapie podróży, przypuszczam, że za Kołaczycami mogą zacząć się jaja) będzie można pokonać nawet i 100 dziennie.

 

Pozwolę sobie podawać poszczególne miejscowości, przez które będzie przechodził szlak, bowiem jakbym miał rozpisać szlaki, to trochę by zeszło.

Trasa zaczyna się w Andrychowie lub w Inwałdzie. Zastanawiam sie jeszcze nad początkiem, bo poziomice na szlaku żółtym idą dość ostro, może być dużo pchania, czego chciałbym uniknąć. Dalej Myślenice -Trzemeśna - Poznachowice Górne - Szczyrzyc - Jodłownik - Rupniów - Łososina Górna -Świdnik-Tabaszowa - Rożnów - Gródek - Bruśnik - Ciężkowice - Rzepiennik Strzyżewski - Kołaczyce - Gogołów - Szufnarowa - Tropie - Czudec - Podlas - Dynów - Dylągowa - Huta Brzuska - Krasiczyn - Koniusza - Jureczkowa i stąd trzeba już dostać się do Leska.

 

Szlak przechodzi więc przez Pogórze Wielickie, Beskid Mały, Makowski, Beskid Wyspowy, Pogórze Wiśnickie, Rożnowskie, Ciężkowickie, Strzyżowsko-Dynowskie i w końcu wbija się z impetem w Przemyskie

 

Pozdrawiam!

Napisano

super

może jakiś zarys szlaku?

 

Zarys trasy podałem wyżej. Jeśli spojrzysz na jakiekolwiek mapy (w tym chociażby http://www.e-gory.pl/index.php/Mapy-online/) i popatrzysz na wymienione wyżej miejscowości, to pomiędzy nimi prowadzi jakiś szlak, w ten sposób z łatwością dowiesz się, jaki jest proponowany przebieg trasy :) Całość więc to po prostu odpowiednie złożenie wielu obecnych szlaków.

Gdybym miał rozpisywać całą trasę, to zajęłoby to dosyć sporo, a Wam zapewne nie chciałoby się czytać całości, wolałem więc podać listę miejscowości, na które jeśli popatrzycie na mapce, to od razu będziecie wiedzieć co i jak.

Napisano

jestem chętny - tylko muszę znać dokładny termin najlepiej już w marcu, żeby sobie wolne załatwić w robocie. może jeszcze z dwie osoby albo jedną zwerbuję. ale ja na 100% piszę się na to!!!

Napisano

No i gitara!

Myślę, żeby wyjechać 27 kwietnia(sobota), potem cały tydzień jest wolny,więc choćby się obijać, to i tak całą trasę się przejedzie (a jak się uda nieźle z czasem wyrobić, to może by nawet przedłużyć? ). Co Ty na to?

 

 

 

 

Oto przebieg trasy.

Niektóre szlaki długodystansowe (np. niebieski, żółty) są opisane jedynie przez kilka punktów, najczęściej początkowy i końcowy, raczej nie ma potrzeby podawania punktów charakterystycznych co kilkadziesiąt kilometrów.

 

 

Andrychów/Inwałd – Żółty – Jaroszwiecka Góra

Jaroszwiecka Góra – Czarny – Kalwaria Zebrzydowska

Kalwaria Zebrzydowska – ZielonyCzarny – Lanckorona

Lanckorona – Żółty – Myślenice

Myślenice – Niebieski – Cubla Góra

Cubla Góra – Czarny – Janowice

Janowice – Zielony – Kostrza

Stąd asfaltem przez Rupniów do Łososiny Górnej.

Łososina Górna – Zielony – (Od Sałasza)Niebieski – Gródek nad Dunajcem – Ciężkowice – Brzanka

Brzanka – Żółty – Kołaczyce – Bardo – Dynów

Dynów – Niebieski – Krasiczyn – Kalwaria Pacławska – Arłamów

Stąd trzeba już zbijać do Leska dowolną drogą.

  • 1 miesiąc temu...
Napisano

No i gitara!

Myślę, żeby wyjechać 27 kwietnia(sobota), potem cały tydzień jest wolny,więc choćby się obijać, to i tak całą trasę się przejedzie (a jak się uda nieźle z czasem wyrobić, to może by nawet przedłużyć? ). Co Ty na to?

 

 

 

 

Oto przebieg trasy.

Niektóre szlaki długodystansowe (np. niebieski, żółty) są opisane jedynie przez kilka punktów, najczęściej początkowy i końcowy, raczej nie ma potrzeby podawania punktów charakterystycznych co kilkadziesiąt kilometrów.

 

 

Andrychów/Inwałd – Żółty – Jaroszwiecka Góra

Jaroszwiecka Góra – Czarny – Kalwaria Zebrzydowska

Kalwaria Zebrzydowska – ZielonyCzarny – Lanckorona

Lanckorona – Żółty – Myślenice

Myślenice – Niebieski – Cubla Góra

Cubla Góra – Czarny – Janowice

Janowice – Zielony – Kostrza

Stąd asfaltem przez Rupniów do Łososiny Górnej.

Łososina Górna – Zielony – (Od Sałasza)Niebieski – Gródek nad Dunajcem – Ciężkowice – Brzanka

Brzanka – Żółty – Kołaczyce – Bardo – Dynów

Dynów – Niebieski – Krasiczyn – Kalwaria Pacławska – Arłamów

Stąd trzeba już zbijać do Leska dowolną drogą.

 

 

Podbijam

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...