Skocz do zawartości

[Ciekawostka] Podgrzewana ścieżka rowerowa w Warszawie


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mod Team

Jakie marnotrawstwo energii??? :woot:

 

Fajna sprawa móc sobie śmigać takimi ścieżkami w śniegową pogodę :thumbsup:

 

W Holandii we wszystkich większych miastach są takie DDR. Tylko ludziki poruszające się pieszo (o czym wspomniano w artykule) natychmiast je zajmą - bo niby czemu oni mają ślizgać się po lodzie a rowerzysta jedzie po suchym?

 

Oby więcej takich ścieżek w Polsce!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto właśnie mi chodzi, "Przechodzi tam jakaś rura ciepłownicza i mimowolnie ją ogrzewa." W ten sposób tracona jest energia, za którą ktoś płaci.

Uważasz, że lepiej nie robić NIC i zostawić ją zaypaną i nieprzejezdną?

Nie, uważam, że trzeba wywierać nacisk zeby wszystko co się robi, było w 100% efektywne, tam ktoś poprostu zrobił fuszerkę z centralą ciepłowniczą nie izolując jej odpowiednio i niechcący uzyskał taki efekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w mieście to w wielu miejscach widać jak przebiegają rury ciepłownicze... na ul. 3 maja mamy podgrzewany chodnik.... w sumie jak mają tracić tą energię to niech tracą pod chodnikami czy jezdnią, a nie na trawnikach.... szkoda tylko, że za to się płaci w różnych zagmatwanych opłatach przesyłowych i "stałych zmiennych" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ścieżka idąca pod chodnikiem też nie jest do końca dobrym rozwiązaniem. W tym kraju często rury lubią pękać, lub potrzebne są im modernizacje...

 

Co dziwne Zielone Mazowsze też o tym pisze. Ja tego nie rozumiem, podoba im się taka strata energii. W końcu mnóstwo ciepła idzie w ziemię/powietrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko że odśnieżenie łopatą jest jednorazowe, a w tym przypadku ścieżka ogrzewana jest niezależnie od śniegu i temperatury oraz w każdym kierunku w ziemi. Na pewno mniej energii będzie kosztowało odśnieżanie łopatą niż rurami ciepłowniczymi.

 

Miasto nie wyda na odśnieżanie - za to zapłacą mieszkańcy w rachunku za energię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogrzewana ścieżka powinna być traktowana jako ciekawostka przyrodnicza - nie inaczej. Świadczy ona tylko i wyłącznie o marnotrawieniu energii. Porównanie Polski i Holandii (w kontekście ich pomysłu celowego podgrzewania ścieżek) też jest bardzo "trafne", gdyż:

1) Holandia to kraj, który rowerami stoi, a co by nie było w Polsce to zjawisko sezonowo-urlopowe.

2) Średnia temperatura w Holandii w miesiącach zimowych jest średnio od 3 do 6 stopni wyższa niż w Polsce.

 

O rozwinięciu tego pomysłu nawet nie chce mi się mówić... Mamy teraz szukać magistral ciepłowniczych i celowo nad nimi prowadzić ścieżki? Albo jeszcze lepiej... Magistrale dostosowywać do ścieżek i może jeszcze mniej izolować, żeby śnieg szybciej się topił...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Mamy teraz szukać magistral ciepłowniczych i celowo nad nimi prowadzić ścieżki? Albo jeszcze lepiej... Magistrale dostosowywać do ścieżek i może jeszcze mniej izolować, żeby śnieg szybciej się topił...

 

@mklos1

 

Ale przecież Holendrzy wcale nie budują DDR-ów bezpośrednio nad rurami ciepłowniczymi, ani nie przekładają rur z ciepłą wodą pod ścieżki, żeby je ogrzać. Zakładam, że taki system dyfuzorów ogrzewających ścieżki pobiera ciepło z magistral ciepłowniczych i podprowadza je pod DDR-y.

 

Holendrzy do ogrzewania ścieżek nie tylko używają miejskiego systemu ciepłowniczego, ale myślą także o wykorzystaniu energii geotermalnej, co przy założeniu, że jest to samoodnawialne źródło energii będzie kosztowało ich zapewne niewiele.

 

Podgrzewane ścieżki rowerowe – Marzenie czy przyszłość? | Skandia – dwa kółka, ruszaj na rower

 

Odnośnie opłacalności i sensu inwestycji w podobny system w Polsce, to zgadzam się, że raczej miałoby to znikomą rację bytu. No, może poza największymi miastami w Polsce - gdzie w miesiącach zimowych mamy z roku na rok rosnącą liczbę rowerzystów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często się zastanawiam nad tym, że rury ciepłownicze jak wiadomo wytwarzają zimą na tyle ciepła, że potrafią same przywrócić pas ziemi nad nimi do stanu używalności w ciągu kilku dni, a jakby nikt tego nie wykorzystuje i... na upartego zazwyczaj idą obok chodnika albo pod jezdnią. Nie jestem biegły, ale gdyby szły pod chodnikiem, zimą pomagają, a w razie awarii mniejsze straty niż zarwana jezdnia i naprawa mniej inwazyjna dla infrastruktury.

 

Nie mówię o nieizolowaniu czy przenoszeniu czegokolwiek, ale w nowych projektach można zwrócić na to uwagę. Nie odizolujemy rur na tyle (obecnie) żeby nie móc mieć z tego innych korzyści. Lepiej grzać chodnik, niż trawnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, może poza największymi miastami w Polsce - gdzie w miesiącach zimowych mamy z roku na rok rosnącą liczbę rowerzystów.

 

Na mojej drodze do pracy widuję regularnie tylko jedną osobę. Ruch rowerowy zimną zamiera zupełnie. Mamy klimat taki jaki mamy i trzeba być czasami naprawdę człowiekiem z żelaza, żeby codziennie dojeżdżać codziennie do pracy rowerem przez cały rok. Próbowałem tej zimy i wyszło mi bokiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mklos1 nie sposób się z Tobą zgodzić. W Krakowie jest bardzo dużo rowerzystów przez cały rok, w zimie wcale ich nie ubywa. Piszę o rowerzystach dojeżdżających do pracy a nie o rekreacji. Spotykam te same osoby w podobnym miejscu o podobnej porze. Ja jeżdżę na siódmą i poza mijanym widzę wiele śladów w śniegu. Co do żelaznego zdrowia... to na liczniku mam zapamiętane -14.9C i chory ani razu tej zimy nie byłem. Opuściłem tylko wtedy gdy prz -5C padał marzną deszcz, nie dało się wtedy nawet chodzić a po drodze mam taka średnia dwu i pol kilometrową górę.

 

W Krakowie też jest ogrzewana ścieżka rowerowa na ul. Lipskiej po stronie stacji BP.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Jaca911, powiedziałem to, co widuję na co dzień. Ruch rowerowy zimą w Warszawie w zasadzie nie istnieje... Pojedyncze osoby...

 

@@Plastyk, Nie zauważyłem, aby "strefy ciepła" były szczególnie częste, ani występowały na długich odcinkach, aby to miało jakiekolwiek znaczenie praktyczne zimą. Poza tym przy dużych mrozach, dużych opadach ten patent nie działa. "Zjawisko przyrodnicze" nic poza tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Na mojej drodze do pracy widuję regularnie tylko jedną osobę. Ruch rowerowy zimną zamiera zupełnie

 

Ja, u siebie w mieście widzę coraz więcej rowerzystów jeżdżących zimą - w tym roku Toruń poszedł bardzo do przodu z infrastrukturą i powstało sporo nowych km ścieżek.

Co do ocieplania, ogrzewania - to nie sądzisz, że dużo więcej osób "ryzykowałoby" jazdę rowerem zimą gdyby tylko miało porządną, odśnieżoną i nieoblodzoną DDR? Cała masa ludzi obawia się, że się połamie i wcale się im nie dziwię - bo choć władze miasta mają obowiązek odśnieżania dróg, to jednak "średnio" im to wychodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilość śniegu także przedkłada się na ilość rowerzystów. Jak drogi są bielutkie, ponadto węższe przez zaspy to strach wyjeżdżać rowerem ze względu na samochody, a jak wiemy wariatów nie brakuje. Ja na początku jesieni myślałem że w zimę wystarczy się ubrać i można kręcić, ale przy temp mniejszej niż 5+ moje gardło stanowczo mówi "odpuść se". A co do ścieżek rowerowych, jedyną ścieżką w mojej okolicy jest utwardzona dróżka przez las :D z której to śnieg pewnie zniknie dopiero w kwietniu :) a całą dyskusje o podgrzewanych ścieżkach w Polsce podsumowałbym ze swojej strony jedynie stwierdzeniem "to jest Polska" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze się doprecyzuję. "Regularnie" w tych warunkach oznacza raz na kilka dni (a jeżdżę codziennie tamtędy). I widuję tą osobę (kobieta na mieszczuchu) na ścieżce, którą w sezonie należy uznać za rowerową autostradę do pracy, czyli na tym odcinku.

 

Co do ocieplania, ogrzewania - to nie sądzisz, że dużo więcej osób "ryzykowałoby" jazdę rowerem zimą gdyby tylko miało porządną, odśnieżoną i nieoblodzoną DDR?

 

Nie sądzę. Ja zrezygnowałem z regularnej jazdy do pracy głównie ze względu na warunki atmosferyczne a nie drogowe (bo na te jestem przygotowany). Organizm obciążony codzienną pracą i stresem po prostu nie daje sobie razy z dodatkowym podwójnym obciążeniem. To, że np Jaca911 daje radę, nie oznacza, że każdy wytrzymuje jazdę w zimowych warunkach, co widać po "statystyce".

Ja do sprawy podchodzę pragmatycznie i mimo mojego zamiłowania do rowerów, nie sądzę, aby w polskich warunkach odśnieżanie DDR'ów dla kilku osób było ekonomicznie uzasadnione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
w polskich warunkach odśnieżanie DDR'ów dla kilku osób było ekonomicznie uzasadnione.

 

Nie zrozumieliśmy się. Zupełnie nie o to mi w tej dyskusji chodzi - czy coś jest ekonomicznie uzasadnione, czy nie. Stwierdziliśmy zgodnie, że taki system ocieplania ścieżek w Polsce to raczej mrzonka. Ja tylko sobie teoretyzuję i uważam, że spora część tych ludzi, którą widzę jadącą do pracy/szkoły/na uczelnię na rowerach w tzw. sezonie, wsiadłaby także na rowery w miesiącach zimowych mając możliwość pojechania po odśnieżonej, ocieplonej ścieżce. Niestety, pewnie tego się nigdy nie dowiemy, przynajmniej za naszych czasów.

 

A teraz idę na rower, do lasu - na śnieg :)

 

Be safe :thumbsup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...