Skocz do zawartości

[sztywniak] do ścigania


Rekomendowane odpowiedzi

Mozavię można spokojnie robić na mosso - dołożysz do niego oponę 2,2 i spokojnie możesz stawać w sektorze bez kompleksów xD

 

Znam osobiście 3 osoby ścigające się na sztywniakach i często z bardzo dobrymi wynikami:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście jak Ci nie szkoda nadgarstków ;) Na Mazovi kilku takich śmiga na sztywno ale tam to wertepów jak na lekarstwo, natomiast na Poland Bike'u trasa w Górze Kalwarii czy Płocku na sztywniaku była by naprawdę hardcore'owa a przy okazji był by to niezły test dla karbonowego widła no i wspomnianych już wcześniej nadgarstków ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie są ludzie, którzy jeżdżą nawet górskie wyścigi na sztywnym jeżdżą... Mocniej rzuca, telepie, ale jak masz "łapę" to dasz radę. :)

Np. mój teamowy kolega:

DSC_8133.JPG

Bike Maraton - Piechowice - Giga

 

Generalna zasada jest taka, że na równej drodze i na podjazdach zyskujesz... Ale na wertepach i trudniejszych zjazdach możesz tracić..

Dużo zależy od Twojej techniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SLR? - może ktoś rozwinąć?

 

Na mazovie mogę spokojnie polecić każdemu. Zaś w góry ze sztywniakiem trzeba już mieć dobrą technikę jazdy i jakąś bazową siłę w ręku:) - Co nie znaczy że się nie da, mój kolega jeździł na sztywnym po górach i dawał za mną radę. Kwestia wprawy:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

SLR Świętokrzyska Liga Rowerowa.

 

Na łódzkich wyżynach sztywny widelec się sprawdzał, chociaż nie było to super rozwiązanie do jazdy w terenie. Niby można się przyzwyczaić do tego telepania, ale skoro można mieć wygodnie to po co się męczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam mosso i daje solidnie po łapach w terenie.Śmigam tylko i wyłącznie rekreacyjnie.Nie startuję w rywalizacjach.

Choć na co dzień jestem zadowolony z widelca to jakoś nie bardzo widzę ściganie się maratonach celując w dobre miejsce na mecie.

Lecz jak widać na foto wyżej jednak się da,pod warunkiem że ma się silne dłonie i mocne bary i dużą dozę samozaparcia.Bo sztywniak bardzo wiele wymaga od techniki jazdy,uwagi,nie wybacza błędów-jest bezlitosny.

Mam kolegę którego gdy poniesie fantazja w terenie(las) po prostu nie jestem w stanie dojść na sztywniaku.Zapewne to także kwestia wyuczenia się techniki,lecz ja jeżdżę dość asekuracyjnie bez zbędnego ryzyka.Sztywniak podskakuje na korzeniach utrudniając utrzymanie toru jazdy pow. 20 km/h.Tu precyzja działania amora dobrej klasy wyraznie zwycięża moim skromnym zdaniem nad sztywnym widelcem.

Wideł pokazuje swoja przewagę na gładkich podjazdach i sprintach na stojąco,wtedy to najlepiej widać sens jego posiadania.Dobra rzecz do treningu na szosie i zawodów w podjeżdżaniu na czas.Istotna jest także jego całkowita bezobsługowość.Powietrze nie ucieka ,nic z niego nie kapie i nie łapie luzów.

Do codziennej jazdy do pracy i po mieście taki Mosso w zupełności mi wystarcza i nie odczuwam palącej potrzeby powrotu do amora.Lecz jest tych kilka dni w roku gdy po 70km w terenie marzę o choć dwóch centymetrach skoku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...