Skocz do zawartości

[rower] Kobieca wyprawa w świat po operacji stawu


Gość prazynka

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

No Panowie się nie popisali ;) nie ładnie... a amortyzator to nie zbędny balast. Trzeba bardziej się w czuć w potrzeby koleżanki, a nie promować swoje własne upodobania. Nie ma roweru idealnego trzeba wybrać taki, który będzie miał więcej plusów :) na wycieczkę jaki i później.

Gość prazynka
Napisano

Mam nadzieję,że autorka tematu nie uraczy nas na finał kolejną ciapato-zielonawo-czerwono-niebeską-cubo-authoro-meridą..........

(dobór wyrazów przypadkowy)

 

 

Nie uraczy, będzie coś na CroMo, na razie szukam.

Napisano

ten pig cromoly byłby dobry pod do rozbudowę.

ale nie wciśniesz polecanego przez kolegów amorka.

Jednak, plus bagażniki massload, błotniki sks, zefal,

oponki schwalbe maratom 35-40 mm.

powinien też objechać świat

i lasy

i pola

 

a koledzy

się zagalopowali

pewnie złe dni mieli

Gość prazynka
Napisano

Na podstawie jakich szczegółów rozpoznam w którym rowerze ten amortyzator wejdzie? Pig nie dostanę niestety w ramie 53.

Napisano

Z entuzjazmem obserwuje wszytskie posty kochani i chciałam dodać, ze będe współuczestniczką tej wyprawy ,dlatego nie jest mi obojetne na jakim sprzecie pojedzie moja koleżanka. Ponieważ sponsoruje jej zakup liczę na rzetelne podpowiedzi ws roweru na którym ma jechac.

Napisano

W sumie to nie wiem co jest w tej stali takiego super w rowerze crossowym. Z doświadczenia osób które dużo przejechały na rowerach crossowych :

1.chyba niedostępny już gary fisher nirvana (pewnie jest jakiś inny model następca) - w podstawowej konfiguracji był bardzo wygodny, z jakąś sztycą amortyzowaną i mocno wyprostowaną pozycją (jeździłem na nim i po wyścigowym rowerze do xc ciężko mi się było przestawić:P). Amortyzator o jakimś małym skoku działa do teraz tylko trzeba go co jakiś czas smarnąć jakimś brunoxem. Rower zaliczył wypadki samochodowe - raz tylne koło w 8, raz przednie jak będąc na dachu przywalił w ścianę garażu. Nic się nie stało z ramą ani widłem tylko koła wymienione.

2. Specialized crosstrail - rower używany do szybkiego przemieszczania się po mieście - swoje zadanie spełnia i w sumie tyle. W sklepie speca pomagają dobrze wybrać rower pod siebie także za to plus. No i łatwo dostępny.

 

To tak trochę obok gdybyś jednak nie chciała stali.

 

Na tej nirvanie kilka razy jeździłem w górach z ciekawości (podjazdy i zjazdy głównie asfalt + szuter). Można się ładnie rozpędzić na asfalcie - mi się wydawał takim mocno "uturystycznionym" rowerem szosowym. Na zjeździe po asfalcie miałem na nim jakieś 92km/h. No ale w góry bym sobie takiego roweru nie kupił:P

Gość prazynka
Napisano
ale w góry bym sobie takiego roweru nie kupił :P

 

 

Jakie góry masz na myśli? :)

Napisano

On ma na myśli takie góry, gdzie piechotą trudno się poruszać. :)

 

Gary Fisher jest ok.; z jakiej to on górki, z kolegami zjeżdżał, kto pamięta?

Napisano

Jakie góry masz na myśli? :)

 

Myślałem tak ogólnie akurat o beskidzie śląskim bo tam jeździłem garym, na każdym szlaku górskim i poza nim można się spodziewać mniejszych i większych kamieni po których jazda bez opon przynajmniej 1.9 jest jak dla mnie masakrą. Za to do jeżdżenia po lesie czy jakiś ścieżkach szutrowych to super rower.

 

To właściwie czemu ta rama ma być ze stali? Mam jeszcze jakiś rower z cr-mo taki może z 10 letni i ani to specjalnie lepiej nie tłumi drgań. Ani specjalnie wytrzymałość nie gra żadnej roli przy jazdach na takich długich trasach. Zresztą z alu też rzadko coś się dzieje, za to stalowa waży na pewno więcej niż amelinium;)

Napisano

tak a pro pos wypraw, przypomina się mi niejaki Kowalski, pierwszy samotnie objechał Afrykę przed wojną,

Rower miał 1 bieg :) (marki Brennabor).

Dziś to full wypas, i możliwości bez liku (głowa boli)

A co do wagi setów aluminiowych i stalowych....

mam dwa crossy i alu i cro-moly

Alu set - (rama, + amor + stery ) - 4200 g

Cro-moly sztywniak - 3100 g

A w tym roku byłem 2 tygodnie w Alpach na alusie ( ale amor miałem zblokowany - okazał się nie potrzebny)

dziś jest 10 x większy wybór aluminiowych ram - nie da się ukryć

 

Z entuzjazmem obserwuje wszytskie posty kochani i chciałam dodać, ze będe współuczestniczką tej wyprawy ,dlatego nie jest mi obojetne na jakim sprzecie pojedzie moja koleżanka. Ponieważ sponsoruje jej zakup liczę na rzetelne podpowiedzi ws roweru na którym ma jechac.

czyli powinien być to zakup

baaaardzo przemyślany....

Gość prazynka
Napisano

Rzecz w tym, że nie znam się na markach. Nie do końca jestem zadowolona z dynamiki jazdy na mojej damce, którą widzicie poniżej. Albo ta rama jest na mnie za mała, albo po prostu nie pasuje mi ten styl jazdy. Nadaje się on do jazdy po uliczkach w parku, a nie do jazdy po lesie. Te Cromo po prostu mają atrakcyjny dla mnie wygląd czyli klasyczny. Z tego, co czytałam na forach, to właśnie te cromo są polecane na wypady. Rozmawiałam z dwiema osobami, które je posiadają i są zadowolone. Stąd pomysł aby spróbować je dosiąść ;) Ale nie upieram się co do nich. Czytając sporo coraz mniej wiem, bo jak jakiś rower jest polecany, to za chwilę w innym wątku odradzany. Same nazewnictwo przy opisach rowerów nic mi nie mówi, lub niewiele.Dlatego przeglądając same oferty na stronach sklepów wiem tyle, co nic.

 

O taki model chodziło?

sklep.rower.com: Gary Fisher Nirvana 2008

post-148660-0-23373800-1361378328_thumb.jpg

Gość prazynka
Napisano

Właśnie tak jest jak piszesz

  • Mod Team
Napisano
To właściwie czemu ta rama ma być ze stali? Mam jeszcze jakiś rower z cr-mo taki może z 10 letni i ani to specjalnie lepiej nie tłumi drgań. Ani specjalnie wytrzymałość nie gra żadnej roli przy jazdach na takich długich trasach. Zresztą z alu też rzadko coś się dzieje, za to stalowa waży na pewno więcej niż amelinium;)

A zastanawiałeś się dlaczego taki tubus ciągle wali te przyciężkawe bagażniki cr-mo a nie glinominium? :)

Do tej pory stal była i nadal jest uważana za najlepszy materiał do takich rowerów. Pokrótce - stal jest dużo trwalsza od alu, stal jest bardziej komfortowa (jeśli ktoś tego nie czuje to albo ma ramę kowadło albo powycinane coś na łączach) stal jest "żywotniejsza" (o szlachetności materiału nie wspomnę), plus fakt, że zawsze w razie co gdzieś na końcu świata a może tylko w Albanii jak rower spadnie, huknie, trzaśnie jako taki luto-spawacz połata taką ramę (a dobry warsztat w Polsce naprawi porządnie).

Prażynko Droga, jeśli jest pieniądz i wola walki składaj rower. Żaden ale to chyba żaden w Polsce ze sklepu nie jest rowerem wyprawowym. żadnej amortyzacji! Dobry stalowy widelec z możliwością mocowania bagażnika low-rider (kto tutaj pochwali się mocowaniem sakw na dolnych goleniach?), wygodna szeroka kierownica plus jakieś rogi lub lemondka na przodzie (zmiana pozycji rak bardzo wskazana w trasie-dłonie same będą szukały innej pozycji), dobrej klasy rączki gąbkowe (np ritchey wcs lub ESI), jeśli byś odrobinę zaszalała - tytanowa sztyca (na allegro były Amoeby) lub ewentualnie carbon. Zapracuje (ugnie się) lepiej niż tani pseudoamortyzator. Do tego siodło, dobre, skórzane wygodne. ROZJEŻDŻONE! Masz dużo czasu -zdążysz przyzwyczaić pupę do siodła i vice-versa. Opony zwijane a nie drutowki o wysokim tpi najlepiej-elastyczne i komfortowe.

Zatem? Nie pozostaje nic innego jak składać rower. Chętnych do pomocy na tym forum lub w porządnym serwisie nie zabraknie.

 

A tak naprawdę jeśli to Twoje początki, za 2-3 lata sama będziesz wiedziała czego chcesz i czego potzrebujesz i wtedy być może poskładasz "swój" rower wyprawowy.

Powodzenia!

Gość prazynka
Napisano

A zastanawiałeś się dlaczego taki tubus ciągle wali te przyciężkawe bagażniki cr-mo a nie glinominium? :)

Do tej pory stal była i nadal jest uważana za najlepszy materiał do takich rowerów. Pokrótce - stal jest dużo trwalsza od alu, stal jest bardziej komfortowa (jeśli ktoś tego nie czuje to albo ma ramę kowadło albo powycinane coś na łączach) stal jest "żywotniejsza" (o szlachetności materiału nie wspomnę), plus fakt, że zawsze w razie co gdzieś na końcu świata a może tylko w Albanii jak rower spadnie, huknie, trzaśnie jako taki luto-spawacz połata taką ramę (a dobry warsztat w Polsce naprawi porządnie).

Prażynko Droga, jeśli jest pieniądz i wola walki składaj rower. Żaden ale to chyba żaden w Polsce ze sklepu nie jest rowerem wyprawowym. żadnej amortyzacji! Dobry stalowy widelec z możliwością mocowania bagażnika low-rider (kto tutaj pochwali się mocowaniem sakw na dolnych goleniach?), wygodna szeroka kierownica plus jakieś rogi lub lemondka na przodzie (zmiana pozycji rak bardzo wskazana w trasie-dłonie same będą szukały innej pozycji), dobrej klasy rączki gąbkowe (np ritchey wcs lub ESI), jeśli byś odrobinę zaszalała - tytanowa sztyca (na allegro były Amoeby) lub ewentualnie carbon. Zapracuje (ugnie się) lepiej niż tani pseudoamortyzator. Do tego siodło, dobre, skórzane wygodne. ROZJEŻDŻONE! Masz dużo czasu -zdążysz przyzwyczaić pupę do siodła i vice-versa. Opony zwijane a nie drutowki o wysokim tpi najlepiej-elastyczne i komfortowe.

Zatem? Nie pozostaje nic innego jak składać rower. Chętnych do pomocy na tym forum lub w porządnym serwisie nie zabraknie.

 

A tak naprawdę jeśli to Twoje początki, za 2-3 lata sama będziesz wiedziała czego chcesz i czego potzrebujesz i wtedy być może poskładasz "swój" rower wyprawowy.

Powodzenia!

 

 

Jutro przymierzam się do Checker Pig Chromoly. Tylko problemem jest brak ramy 53, jest 56. Druga opcja to Columbus (nie jest to producent ram). Dziś w Tychach odwiedziłam, polecany sklep i porażka. Żadnego modelu do przymiarki. Propozycje: Unibike jakiś i Viper w marcu, na opcję zmiany komponentów Pani dziwnie popatrzyła. Nie podoba mi się to, że sprzedawcy proponują to, co mają na stanie, nie słuchają klienta. Gdyby tylko składanie zakończyło się wystawieniem faktury, którą potrzebuję, to składałabym u kogoś, kto by mnie wysłuchał.

Napisano
Pokrótce - stal jest dużo trwalsza od alu, stal jest bardziej komfortowa (jeśli ktoś tego nie czuje to albo ma ramę kowadło albo powycinane coś na łączach)
Może jeszcze drewniane koła... no bez przesady ;) a z tego co koleżanka pisze to ten rower ma też później służyć do wycieczek w las i okolicach, a takim wyprawowym rowerem co waży 20kg żadna frajda jeździć po lasach :) Dobry cross to dobre rozwiązanie.
  • Mod Team
Napisano

To może złóż to ... gdzie indziej :) ?

Kraków? Wrocław? Katowice? Mieszkam od 15 lat na Północy ale w Krakowie nadal mogę polecić zaufany i bardzo dobry serwis.

A może u nas w Szczecinie? Nie nie żartuję. Sklep Synkros mojego dobrego znajomego Darka. Ma raczej opinię porządnego. Ściąga rzeczy z Niemiec, może by ściągnął ramę np z Anglii. Dziś w dobie internetu, telefonii, quadrofonii i czajników bezprzewodowych nie widzę większych problemów.

Czy faktury musisz mieć z Polski? czy tylko jedną na cały rower czy może być komplet rachunków na pojedyncze elementy?

Gość prazynka
Napisano

To może złóż to ... gdzie indziej :) ?

Kraków? Wrocław? Katowice? Mieszkam od 15 lat na Północy ale w Krakowie nadal mogę polecić zaufany i bardzo dobry serwis.

A może u nas w Szczecinie? Nie nie żartuję. Sklep Synkros mojego dobrego znajomego Darka. Ma raczej opinię porządnego. Ściąga rzeczy z Niemiec, może by ściągnął ramę np z Anglii. Dziś w dobie internetu, telefonii, quadrofonii i czajników bezprzewodowych nie widzę większych problemów.

Czy faktury musisz mieć z Polski? czy tylko jedną na cały rower czy może być komplet rachunków na pojedyncze elementy?

 

 

 

Jedna na całość z sakwami, etc

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...