Skocz do zawartości

[Trening]Jak skutecznie jezdzic?


Regmen

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Od dluzszego czasu (2 lata) moje miesnie znajdowaly sie w stanie "spiaczki". Nie jezdzilem na rowerze (moj makrokesz sie rozwalil, a pozniej go ukradli :) ), nie przykladalem sie na WF-ie, nie uprawialem zadnych sportow... Na szczescie nie zrobil mi sie brzuszek, ale miesnie niemilosiernie zwiotczaly :). Od miesiaca chodze do szkoly na piechote w ta i z powrotem(3 km w jedna strone). Ostatnio po zakupie rowerku zaczalem jezdzic sporo, w weekend swiateczny(4dni) zrobilem 150km. I zaczyna sie problem... Kolana i uda bola(chociaz jest juz lepiej, boli mniej bo "lecze" te zakwasy codzienna jazda(min 15km). Mam problemy z jazda na 3 biegu z przodu, szybko zaczynaja nogi bolec. No a o szybkiej jezdzie pod wiatr juz nie wspomne. I tutaj moja prosba. Co radzicie? Jak jezdzic? Czy zameczac sie ostra jazda na 3 z przodu i 6 z tylu, robic podjazdy itp? Kiedys na makrokeszu z litej stali robilem 50km i jakos zylem. Chcialbym powrocic do formy sprzed 2 lat :)

Na koniec dodam, zebyscie nie dawali porad treningowych dla takich co dopiero z wozka zeszli. Jest zle, ale nie dramatycznie :)

Dzieki za wszelkie porady. Moze i tematy podobne byly, ale nie doszukalem sie interesujacego mnie rozwiazania.

 

Pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuje zacząc stopniowo a nie od razu cisnac hardcore z podjazdami na maksa na nacieższym przełożeniu.

Daj sobie czas na powrot do formy. Polecam Ci nie jeżdzenie jednak codziennie (co 2-3 dzień starczy, musisz miec czas na regeneracje i wzrost masy mięsniowej) lub ewentualnie przeplatanie treningów cieżkich z doslownie lekkim rozjezdzeniem (takie wycieczkowe tempo).

 

Oprocz roweru spróbuj porobić przysiady ze sztanga (obciażenie 40% masy ciała i powtórzenia piramidowo od 15-20-25-30-25-20-15). Pomoze też wchodzenie/wbieganie po schodach (schodzimy powoli albo zjezdzamy winda bo szkoda stawow) oraz jumping tez po schodach. Te ćwiczenia wzmocnia Ci uda i poprawią ich siłę dzięki czemu latwiej będzie Ci jezdzic na cieższych przełożeniach.

 

Potem popracujesz nad kadencja i bedziesz wymiatal :033:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zamiast jeździć na kilometry jeździj na czas. Jednego dnia np. 2-3 godziny spokojnym tempem (bez użwania "blatu" - trójki na korbie). Potem dzień przerwy. Kolejnego godzinkę w mocniejszym tempie (co nie znaczy, że musi być jechane z blatu, chodzi o to, abyś czuł, że jedziesz żwawo, ale nie w trupa). Następnego z 1-2 godziny spokojnym tempem (np. bez patrzenia na licznik ;) poturlać się tak nawet poniżej 20km/h).

 

Raz w tygodniu z twardgo przełożenia możesz pomęczyć powtórzenia na jakimś podjeździe - dużo osób zaleca to aby poprawić siłę. Ale koniecznie dzień przed odpocząć (godzinka spokojnym tempem lub nawet dzień wolnego), a w dniu kolejnym 1-2 godziny spokojnym tempem.

 

I raz jeździj bardziej siłowo, a innym znów razem z wyższą kadencją (szybciej kręć korbami). Jazda siłowa rozwija bardziej mięśnie, natomiast z lżejszego przełożenia, ale z wysoką kadencją świetnie wpływa na sprawność układu krwionośnego i oddechowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oprocz roweru spróbuj porobić przysiady ze sztanga

Tego cwiczaenia nie polecam ale jak juz robic to nie schodzic do samego parteru ale lekko uginac kolana bo to swiczenie niemilosiernie daje w d*** kolanom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja rada

 

miękka kadencja cierpliwośc cierpliwość

trzy lata temu 11km robiłem w 50 min z przerwą /siodełko straszne miałem /

w poprzedni weekend czołówka w maratonie

sytematyczna jazda dla przyjemności a efekt przyjdzie sam

powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miękka kadencjamciężko mi się było tego nauczyć :excl:

Ale teraz jest już git!Jakoś tak przyszło to samo od siebie.

Kiedyś katowałam rower i siebie,teraz jazda to wielka przyjemność,a jeżdże doipero od roku :blush:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewiem czy to zdrowe ale ostatnio z kumplem odkryłem iż : jechaliśmy sobie spokojnie 20 na godzine no i widzimy długą prostą no i on mówi dawaj na 32 kawałek przejedziemy, przyspieszyłem do 38km/h i przez 2 km jechaliśmy, potem wolno jadąc już 25 km/h nieodczuwaliśmy takiego zmęczenia, 5 minut i znowu, po 3 razach potrafiliśmy bez problemu jechać 30km/h niewysilając się :-)wcześniej jeździliśmy po około 50-60 km dziennie przez jakieś dwa tygodnie no i niewiem ale kondycja skoczyła :-) warto może spróbować samemu znaleźć jakiś taki sposób :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bede otwierał nowego tematu bo mam podobny problem. Długi czas nie jeździłem rowerem (3 lata). Od kwietnia staram się jeździć tak często jak mogę. Preferuję twarde przełożenia (3 x 6) ale wydaje mi się , że formę mam do kitu. Średnia 26 km/h (szosa łącznie z podjazdami- Park krajobrazowy wzniesień łodzkich). W tygodniu robie krótkie dystanse (30-40 km na jeden wyjazd). W weekend 50-60 km na wyjazd).

Od kiedy mam pulsometr (od bardzo niedawna) wiec mam podgląd na swój puls. W czasie jazdy to przedział między 155 a 180. Wiem , że to troche za dużo. Czy jazda ponad wyznaczoną strefą (0,65 0,80) coś daje organizmowi prócz zmęczenia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...