djzatorze Napisano 15 Października 2015 Udostępnij Napisano 15 Października 2015 Czarna nie wybacza zepsutej amortyzacji Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team IvanMTB Napisano 16 Października 2015 Mod Team Udostępnij Napisano 16 Października 2015 ... i dodatkowo musiabyś mieć baaardzo dużą kierę, lub niezwykle znikome warunki fizyczne, aby zrobić through the handlebar OTB lub over the bars, to właśnie wykonałeś. Szacunek... I. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
parmenides Napisano 16 Października 2015 Udostępnij Napisano 16 Października 2015 Siema, ja w tym sezonie miałem jedną poważną glebą, która mogłaby się skończyć o wiele gorzej. Podczas nagrywania prezentacji trasy przed Pucharem Polski #3 w Czarnej górze, przeleciałem stolik przy dużej prędkości. Wybiło mnie na tak zwanego dziobaka i przekoziołkowałem dobre 15 m. Nie mogłem złapać oddechu i po prostu się dusiłem. Zakończyło się na wielu strupach i siniakach. Tutaj filmik samej gleby: http://www.pinkbike.com/video/410715/ A tu, dla zainteresowanych, cały przejazd: https://youtu.be/sMc9BmFytUw Kurcze, wyglądało poważnie. Całe szczęście, że nic Ci się nie stało. Ale ścieżka dźwiękowa jak w "Leszku" Kurta i Albina: pozdr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
huberto3r Napisano 17 Października 2015 Udostępnij Napisano 17 Października 2015 To prawda, dźwięki, które wydawałem potrafią przerazić. Ale po prostu się dusiłem i nie zastanawiałem się jak to będzie na filmie wyglądało . A tak w ogóle to wydaje mi się, że gdyby nie mój ochraniacz szyi to mógłbym skończyć znacznie gorzej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lamposz Napisano 20 Października 2015 Udostępnij Napisano 20 Października 2015 Jest jakieś dwa miesiące temu, ciesząc się nową ędurówką (jeszcze z tesotowymi pedałami z koszykami jako gratis ze sklepu) jechałem po trasie hard enduro/lekkie dh. Na sekcji korzeniowej zaraz przed pokaźnym wallride'em po prostu nogi mi się ześlizgnęły z pedałów- tak jak już powiedziałem były to najgorsze badziewia. Dodatkowo traskę już miałem fajnie ogarniętą więc leciałem ładnym piecem. Nie mogłem ciągle znaleźć pedałów pod stopami, a gdy już były na swoim miejscu już było zapóźno bo nie skręciłem na wall'a od boku tylko tak jakby najechałem na wprost sciany... W efekcie poleciałem do góry a z tamtąd skolei na kamienie z około 2-3 metrów. Złamanie ręki ze złuszczeniem i przemieszczeniem(te potulne słowa lekarza "panie Andrzeju, ta rączka jest troszkę do poprawki" ... ) no i 7 tygodni do gipsu . Teraz już jeżdżę na porządnych HT'kach Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kszyh2404 Napisano 13 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2015 ehhhh ... piątek 13-tego. niby nie jestem przesądny, a jednak stało się. Ledwie wyjechałem z domu. a już po około 300 metrach spotkała mnie bardzo niemiła gleba. Jechałem wąską drogą asfaltową z górki ok 30 km/h i niestety w pewnym momencie droga asfaltowa się skończyła, a zaczęły kamienie i nierówności i poleciałem ostro na bok i plecy. Z całego zajścia pamiętam tylko ostatni fragment gdy ląduje na glebie. Po chwili się ocknąłem. O dziwo nie czułem się źle. Rower niemal, cały a mnie bolało lewe udo i pośladek. Jakiś postronny człek zatrzymał się i spytał czy potrzebuje pomocy i czy ma wezwać karetkę. Jednocześnie przyniósł mi jakieś fragmenty z drogi z mojego osprzętu. Od razu poznałem, że to fragmenty kasku. Po chwili ściągnąłem swój z głowy i trochę zdębiałem, a jednocześnie przeszła mnie myśl, że prawdopodobnie uratował mi życie, a przynajmniej uchronił przed poważniejszymi konsekwencjami. Wróciłem o własnych siłach do domu (nie pamiętam tego). Gdy minął szok uświadomiłem sobie, że nie czuję się w 100% w porządku więc na wszelki wypadek poszedłem na tomografię. Na szczęście nic nie wyszło. Chcieli mnie zostawić na obserwację jednak na własną prośbę wróciłem do domu. W rowerze lekkie draśnięcie klamki hamulca i chwytu kierownicy. Poszarpana wiatrówka i zniszczony kask. U mnie mocno obite lewe udo i pośladek, lekko łokieć i łopatka, lekki ból głowy i ogólnie nie najlepsze samopoczucie. Apel do wszystkich - jeździjcie w kasku! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ychu Napisano 13 Listopada 2015 Udostępnij Napisano 13 Listopada 2015 Ło Panie , ale go potrzaskało. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
s2power Napisano 1 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 1 Grudnia 2015 kszych... co konkretnie spowodowało glebę bo jakoś trudno mi pojąć, ze po prostu jazda po kamieniach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kszyh2404 Napisano 2 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 2 Grudnia 2015 z asfaltu zjechałem na te nierówności na poboczu po prawej (obok garaży), niestety dlaczego straciłem wcześniej panowanie nad rowerem nie pamiętam (coś mi świta, że popatrzyłem się na chwile za siebie). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 12 Grudnia 2015 Udostępnij Napisano 12 Grudnia 2015 Dzisiaj klasyczne OTB. Jadę sobie powoli przez las na krechę (zawody na orientację), pełno liści i schowana dziura. Koło wpadło, amor zanurkował, a ja z braku wyboru poleciałem dalej. Na szczęście tylko lekkie obicie łydki. Co ciekawe rower został z tylnym kołem w górze, bo oparł się o drzewo. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 8 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2016 Dziś trochę śnieg popadał i mimo zimówek zaskoczył mnie na przejściu dla pieszych. Jadę ddr, która się kończy za kilka metrów. Przejście, a zanim skręt w lewo, więc zaczynam manewr. Prawdopodobnie pasy zrobiły za płytę poślizgową, bo zamiast łagodnego łuku była wywrotka. Najlepsze, że rower poleciał na lewy bok, a ja wylądowałem na prawym (ale z lewej strony roweru), do tego tyłem na przód. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
darkbudda Napisano 9 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2016 Czarny lód - zakręt w lewo ,nagle przednie koło spierdzieliło w prawo a ja bęc na łapy,teraz trzymanie szklanki,wciąganie obuwia,naciskanie klamki,bóólll.. ;D ,ale chumor dopisuje .Przerwa z jazdy na pare dni. Zbite oba mięśnie palców kciuka,rower cały.czarny asfalt to nie zawsze asfalt.. Zeszłej zimy na 26 cali kółkach miałem kolce (szwalbe snow stud) przód,teraz zmieniłem rower na 29 cali i nie dorobiłem się kolców,więc zakup teraz obowiązkowy!!!! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team adamos Napisano 9 Stycznia 2016 Mod Team Udostępnij Napisano 9 Stycznia 2016 ale chumor dopisuje Aż mi się humor poprawił. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jka Napisano 11 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2016 Dzisiaj parę minut po 12:00 - przecież to żaden zakręt zaledwie łuk i starczyło przednie kolo uciekło i kilka długości roweru po tej zmarzlinie przejechałem prawym bokiem, prawy kciuk mam spuchnięty i mnie boli reszta ok humor też jest no i wierzchnie ciuchy do prania. Jechałem stamtąd jak ta strzałka, fotka z wczoraj chyba sobie to wykrakałem robiąc tą fotkę jka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rzezniol Napisano 11 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2016 Mnie zima również ukarała i pokazała kto tu rządzi ... Prosta leśna droga ... równa jak stół ... 2 "wyślizgane" przez samochody zlodowaciałe pasy ... środkiem nieubity przyczepny snieg. No to sobie lecę przyczepną częścią drogi ... pokazały się jakieś kamienie a tak właściwie kamyki bo w górach bym nawet na nie nie zwrócił uwagi ... Postanawiam je pyknąć bokiem ... przednie koło łapie lodu ... Kolano przed naprawą ... I po naprawie ... Trzymajcie się ciepło i uważajcie na siebie !! Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ychu Napisano 11 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 11 Stycznia 2016 Dużo ostatnio wypadków coś. Sam też byłem bliski 2 gleb w sobotę. Zbyt szybko na przejście i tył wjechał na lód , ale pomogłem sobie nogą. Szybkiego powrotu życzę i uważajcie na siebie ludzie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 12 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 12 Stycznia 2016 A przy wyborze opon na zimę, większość wyśmiewa kolce, bo przecież nie mamy takiej pogody, żeby były potrzebne Mnie biodro już mniej boli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ychu Napisano 14 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2016 Zakręt szeroki , ale pod kątem prostym. Chciałem zarzucić lekko tyłem , ale przytrzymałem zbyt długo. Chwilę przed zakrętem myślałem "pewnie dzisiaj się wyłożę" i sobie wykrakałem, Chociaż nic się nie stało , tylko trochę śmiechu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ychu Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 Dziś 2 gleby. Jedna - zakręt 180* , zjazd z góry potem hamowanie do około 4 km/h , wchodzę w zakręt a jak się okazało był cały w lodzie. Przeleciałem kawałek na plecach , wstaję i nogi mi odjechały , szpagat i gleba. Potem start z 2x5 i cały czas koło w miejscu Podszedł Pan i mówi "No bez zimówek to ciężko" , trochę się pośmialiśmy i pojechałem. Druga to taka w pół gleba. Noga mi wpadła między górną a dolną rurę , przykucnąłem a rower się położył na ziemi. No nic wstałem i jechałem dalej Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piotrek383 Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 Jakim cudem noga weszła Ci między górną a dolną rurę? Fajnie sobie można połamać nogi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ychu Napisano 17 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 17 Stycznia 2016 Wiesz co ja sam nie wiem. Jechałem , były koleiny , lód i chciałem zjechać w lewo żeby nie w największą dziurę , ale nie zauważyłem kamienia i przechyliło mnie. Na szczęście nie spadłem na ramę , bo wtedy mógł bym serio złamać nogę i kiepsko by było żeby mnie ktoś znalazł w tym lesie. To musiało być coś takiego , bo najpierw chciało mnie wywalić na lewo , zdjąłem nogę i straciłem panowanie Wtedy o coś zahaczyłem i chciałem podeprzeć drugą nogą bo mnie znów przechyliło. To było jak sekunda. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
xandercage Napisano 18 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Właśnie siedzę na krześle jak "kwoka na jajach", bo mam zbity ogon Wczoraj wybrałem się na mały rajd po okolicznych polnych dróżkach zasypanych przez śnieg. Było fajnie, dopóki nie wjechałem na wyboistą, ale często uczęszczaną drogę która świeciła się jak łańcuch po szejku. Zdążyłem tylko się wypiąć, zaliczyć ślizg lewą nogą (twarde podeszwy mają też swoje minusy) i już jechałem na zadzie, którego upadek zamortyzował wyjątkowo twardy lód. Chwilę poleżałem, wstałem i w drogę. Do wczorajszego wieczora było dobrze, ale później już masakra. Strach nawet kichnąć, bo mam wrażenie, że mi d..ę rozerwie ;D Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 18 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 18 Stycznia 2016 Jakim cudem noga weszła Ci między górną a dolną rurę? Cóż tydzień temu sam prawie taki manewr wykonałem. Jechałem myśląc nie wiadomo o czym zamiast patrzeć na drogę. Wjechałem w jakieś zamarznięte wyjeżdżone błoto, lewa noga wypięta, ale rzuciło mnie na prawo i noga leciała właśnie w środek ramy. Na szczęście jakoś to opanowałem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Izka Napisano 19 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2016 Do wczorajszego wieczora było dobrze, ale później już masakra. Strach nawet kichnąć, bo mam wrażenie, że mi d..ę rozerwie ;DTyle mi się pytań ciśnie, ale przez skromność zadam jedno: to się teraz nazywa kichanie? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shiryu Napisano 19 Stycznia 2016 Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2016 Nie śmiej się dziadku z cudzego wypadku Jak to dobrze, że nie jeżdżę zimą... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.