rah Napisano 12 Czerwca 2015 Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2015 Nie wiem. To moje pierwsze tarczowe hamulce. Ale na przeglądzie poproszę o informację i ewentualnie coś zmienię, bo tak, jak teraz jest fatalnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ychu Napisano 12 Czerwca 2015 Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2015 W ogóle ile masz te hamulce? Bo hydraulik ma krótki skok dźwigni (jeśli o nim mówimy bo nie mogłem tego znaleźć). Od razu się nie nauczysz bo w końcu człowiek uczy się na błędach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 12 Czerwca 2015 Udostępnij Napisano 12 Czerwca 2015 Dzisiaj nad Świdrem przyciąłem zakręt i zahaczyłem barkiem o drzewo. Zdarta skóra, opuchlizna, zadrapania. Jak wstawiałem rower to przejechałem po udzie opaską zaciskową trzymającą przewód hamulcowy, skóra przecięta na jakiś 8 cm A to wszystko w ciągu godziny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 13 Czerwca 2015 Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2015 Bo opaski przycina się odpowiednim narzędziem, które ścina na gładko lub bawisz się pilnikiem lub rozgrzanym gwoździem, żeby wyrównać. Np. http://www.tamiya.com/english/products/89935modelers_cutter_pink/top.jpg Trzeba zwrócić uwagę, żeby ostrze było na samej krawędzi. Do znalezienia w sklepach elektronicznych i modelarskich, po marketach nie ma co szukać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 13 Czerwca 2015 Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2015 Używałem lekko tępych obcęg i zawsze było ok, teraz złapałem nożyce do cięcia blachy i zrobiły piękny skalpel z końcówki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
rah Napisano 13 Czerwca 2015 Udostępnij Napisano 13 Czerwca 2015 Dzisiaj wybrałem się pierwszy raz na rower po ostatnim wypadku z frunięciem nad kierownicą. Poczytałem jednak o hamulcach i ktoś poradził, żeby wykręcić te śruby przy klamkach, dzięki czemu hamulec chwyta dopiero przy mocnym przyciągnięciu klamki do kierownicy. I to był strzał w dziesiątkę. Zrobiłem wiele prób i dopiero w ostatniej fazie mam blokadę koła, ale nie taką gwałtowną tylko spokojną. Teraz mam hamulce takie, jakie powinny być. Tylko nadgarstek jeszcze mnie nawala po jeździe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marlang Napisano 15 Czerwca 2015 Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2015 http://www.pinkbike.com/video/411387/ wypadek z dnia 07.06 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chudeusz09 Napisano 15 Czerwca 2015 Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2015 Aóa :/... Jakie obrażenia? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team adamos Napisano 15 Czerwca 2015 Mod Team Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2015 niezły dzwon Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marlang Napisano 15 Czerwca 2015 Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2015 Aóa :/... Jakie obrażenia? złamana pięta, kuruje się w domu, czeka go operacja bo pięta słabo ze zrastaniem, sezon z głowy, 3 miesiące rest Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kaczorak Napisano 15 Czerwca 2015 Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2015 złamana pięta Serio? Tylko pięta? Wygląda jakby połamał połowę żeber i całą prawą nogę Życzę koledze szybkiego powrotu do zdrowia i na szlak Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
porcelanowy Napisano 15 Czerwca 2015 Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2015 Powitoł Prawie poczułem fizyczny ból... Jezusie Jak mi poszedł obojczyk to sobie przynajmniej na stacjonarnym nogi w dobrej kondycji trzymałem, a tu klops totalny Zdrowia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chudeusz09 Napisano 15 Czerwca 2015 Udostępnij Napisano 15 Czerwca 2015 złamana pięta, kuruje się w domu, czeka go operacja bo pięta słabo ze zrastaniem, sezon z głowy, 3 miesiące restDobrze, że nie gorzej. Zdrówka życzę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Onthor Napisano 2 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 2 Lipca 2015 Gleba na poprzednim rowerze jakiś rok temu. Słoneczny dzień, jeździmy sobie z kolegą po mieście. Wjechaliśmy w takie coś ala park, dosyć pusto. Sięgnąłem do kieszeni po telefon ( ktoś do mnie dzwonił ) i puściłem na chwilę kierownicę.. zdążyłem zobaczyć tylko dziurę, wyleciałem z rowerem w powietrze, jeszcze kawałek utrzymałem się na bajku ale zarzuciło mnie na prawo, wpadłem na krawężnik i gleba. W rowerze miałem załatwioną przednią przerzutkę i otartą klamkę od hamulca. O dziwo miałem tylko siniaka na kolanie i troszkę potarganą psychikę Oczywiście gleba z mojej winy i od tego czasu ręce zawsze na kierownicy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 7 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 7 Lipca 2015 Miesiąc temu, rondo Babka, godziny szczytu. Przy czerwonym świetle chciałam zjechać z jezdni na drogę rowerową, ale pod złym kątem wzięłam krawężnik i nie zdążyłam się wypiąć z pedałów. Prędkość 3 km/h, statyczna gleba na prawy bok. -10 do reputacji. W Arkadii miałam potem wrażenie, że wszyscy się na mnie patrzą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RafalxM Napisano 7 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 7 Lipca 2015 dokładnie to samo - dostałem od kumpla używane pedały spd do drugiego roweru...wieczorem test no i okazało się że się nie wypinają tak jak na codzień używane 540 zanim w pełni leżałem już sam z siebie się smiałem...potem w sklepie też miałem wrażenie że pani sprzedająca mi piwo dziwnie się na mnie patrzy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
radziuGD Napisano 9 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 9 Lipca 2015 Z rok temu to już było, ciemno bo po 22, wracam sobie z lasu, już na osiedlu stwierdziłem, że odwiedzę żabcię celem nabycia czegoś do uzupełnienia płynów. Żaba jak to żaba, chodzę do niej codziennie, więc jadę sobie wyluzowany, przecinam trawnik miedzy blokami, na skos chodnik i uliczkę osiedlową i prosoto na wjazd na parking. Lampy pięknie oświetlaja okolicę, zero ruchu, w momencie zeskakiwania z chodnika na uliczkę coś tam w napędzie wydało dźwięk, prędkość jakieś dwadzieścia parę, patrzę na korbę, z uliczki wpadam na wjazd na parking, podnosze głowę...a co to, skąd to i przeca wczoraj jeszcze nie było tego... metr przedemną zamknięty szlaban. Łapię za obie klamki inicjując niezamierzenie OTB (które nomen omen chyba pomogło), rower został przed zaporą, ja pozdrowiwszy w locie inicjatorów pomysłu szlabanu głosnym okrzykiem ...syny ...ane, wylądowałem z gracją na drugiej stronie. W sumie nic mi sie nie stało, pozbierałem się szybko, patrze na boki a tu multum ludzi jak na tę porę stoi na balkonach czy przy samochodach podziwiawszy moje akrobacje... Siara niemiłosierna, zanabyłem co miałem zanabyć, i w długą, na odchodnym popatrzyłem na szlaban, wygiął się w łuk o wgłębieniu dobre 10cm. Takie mamy czasy, że nawet po własnym osiedlu nie można jeździć na pamięć! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
K0STEK Napisano 12 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 12 Lipca 2015 Ja to jakieś 2 miesiace temu, jak zwykle jeździłem po miejskich drogach rowerowych ścigając się z poniektórymi. Nagle podjechał mój znajomy ze ścieżki, który jasno zasygnalizował aby się ścignąć, no to sobie myślę: "patrz jak depnę zaraz ciebie wyprzedzę". Pech chciał tak, że dokładnie w tym momencie wraz z bardzo dużą siłą jaką włozyłem w dociśnięcie pedału, moja noga się z niego ześlizgnęła. Niby nic, jednak prędkość i moja siła poskutkowały tym iż moja noga gładko się "wkręciła" pod rower nadziewając się udem na przednie zębatki. Myślałem iż zaraz mi noge urwie, na to ją zamaszyście wyszarpnąłem. Na początku nie wiedziałem jeszcze o skutkach po tym zdarzeniu i nawet nie czułem bólu, pewnie przez adrenalinę i mój ulubiony zespół rockowy właście rozpoczynajacy refren w moich słuchawkach. Dalej przegoniłem znajomego i zatrzymałem w parku by sprawdzić co się stało. Patrzę i moim oczom ukazują się 4 dziury w udzie, z których to ochoczo spływałą krew tworząc ponad 20 cm strugę krwi, tak że była ona aż na bucie. Wróciłem sobie do domku i zabrałem się za ogarnianie rany, gdyż była czarno-czerwona, od smaru. Wtedy jeszcze adrenalina puściła i się zaczęło... W efekcie przez ponad tydzień kulałem i iałem za każdym razem gdy musiałem wejść po schodach, a w moim technikum jest ich sporo :< Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 13 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 +10 do wf-u za sprawność -10 do biologii za wiedzę Jesteś pewny, że pojechałeś sobie po udzie (między tyłkiem a kolanem), a nie po łydce (między kolanem a kostką)? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adammat Napisano 13 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 13 Lipca 2015 To ja od siebie dam "klasykę gatunku". Powrót do domu (został niecały 1 km), asfaltowa DDR, ulewa. Muszę przejechać zakręt w prawo, a później w lewo (omija przejście podziemne). Grzeję ile wlezie, żeby za bardzo nie zmoknąć. Zakręt w prawo przechodzę pochylony, przechylam się na lewo i...koło ucieka, a ja ląduję na asfalcie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
FReszu Napisano 14 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 14 Lipca 2015 Historia która upokorzyła mnie na maksa :/ Nie wiem czy jest tu ktoś kto tego nie próbował, ale ja zawsze to robię i nadal będe mimo gleby. Przeskakiwanie przez próg zwalniający... Wczoraj postanowiłem przeskoczyć przez próg na ulicy na której była masa osób... <między nimi dziewczyna która mi się podoba> Przeskakuje i nagle czuję, że noga wyślizgneła mi się z pedała, wiedziałem, że bez gleby sie nie obędzie. W podsumowaniu zaliczyłem upadek ręką na kraweżnik a rower wleciał w krzaki. Przez cały dzień bolał mnie nadgarstek <dziś lekko,ale czuje> rower ok P.S. Zaliczyłem. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Napisano 15 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2015 Wyczuwam "gimbazę" trochę, jeżeli "PS: Zaliczyłem" odnosi się do tego o czym myślę to chyba kiepskie forum wybrałeś żeby o tym opowiadać ( zaleciało Wykopem) Ja w niedzielę wjechałem na plażę, wyciągnąłem lewą nogę żeby się podeprzeć, rower przechylił się na prawą a ta nie była wypięta Na szczęście dużo piachu było więc nic się nie stało ale trzeba było w miarę sprawnie się podnieść, ludzie i tak pewnie mieli ubaw Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
FReszu Napisano 15 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 15 Lipca 2015 Też przez chwilę poczułem jakbym cofnął się w czasie, ale cóż tak sie nie stało Napisałem to ino dla suchego żartu P.S. Oczywiście chodziło mi o glebę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zyga981 Napisano 18 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 18 Lipca 2015 Bezchmurny dzień, godzina 13, zjazd z górki. Kierujący jadący z naprzeciwka skręcając w lewo zajechał mi drogę, bezpośredni dzwon przy mojej prędkości wg stravy 48km/h... Cóż... złom. Ale widelec z węgla na oko cały. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ychu Napisano 18 Lipca 2015 Udostępnij Napisano 18 Lipca 2015 Nieźle musiałeś walnąć. Rozmawiałeś z tamtym? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.