Skocz do zawartości

[grupa kolarska] czy wypada mi dołączyć?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Po długich przemyśleniach odnośnie kupna roweru musiałem pójść po kompromis. Niestety nie stać mnie na szosówkę i mtb więc kupiłem crossa Merida 20-MD N2 2012.

 

Chciałby m dołączyć do amatorskiej grupy kolarskiej która spotyka się głównie w weekendy, długi weekend w maju itp. i robi dystanse około 80 km. Z tego co widzę to raczej wszyscy jeżdżą tam na wypasionych szosówkach.

 

Mam dylemat czy nie narażę się na śmieszność rowerem innym niż wszyscy? Jak to mówią „ Jak sie wchodzi miedzy wrony ,to kracz jak one”.

 

Co do elementów sportowy to myślę że dam sobie radę(Nie zostanę w tyle).

 

Niestety nie mam tam żadnego znajomego który jeździ, gdyż dla moich kumpli jedynym sportem jest browar po pracy.

Proszę Was o opinie i podpowiedzi jak Wy byście się zachowali na moim miejscu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heja Irek. Podjedź pogadaj. Poza tym gdzie jak gdzie, ale w Legionowie (jeżeli mówimy o mazowieckim Legionowie) pogania mnóstwo ludzi.

Z tego co wiem nawet teraz chłopaki robią zbiórki co niedzielę i lecą szaleć. Są tam dwie grupy - zaawansowanych i mniej zaawansowanych ;). Na 100% gdzieś się przytulisz. W poniedziałek pogadam z kumplem który z nimi jeżdzi i dam Ci znać.....

Ludzi takich jak my łączy właśnie wspólna pasja... sprzęt pod tym względem jest na 2 miejscu......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heja Irek. Podjedź pogadaj. Poza tym gdzie jak gdzie, ale w Legionowie (jeżeli mówimy o mazowieckim Legionowie) pogania mnóstwo ludzi.

Z tego co wiem nawet teraz chłopaki robią zbiórki co niedzielę i lecą szaleć. Są tam dwie grupy - zaawansowanych i mniej zaawansowanych ;). Na 100% gdzieś się przytulisz. W poniedziałek pogadam z kumplem który z nimi jeżdzi i dam Ci znać.....

Ludzi takich jak my łączy właśnie wspólna pasja... sprzęt pod tym względem jest na 2 miejscu......

 

No właśnie tu jest problem. Pochodzę z Legionowa,ale musiałem wemigrować za pracą do Sochaczewa. Obecnie w Legionowie bywam bardzo rzadko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Większość tych "Pro" śmieje się z gościa jadącego MTB po szosie, taka prawda.

miałem kilka takich sytuacji, np ze swoją ciężką bestią goniłem szosa kawałek, wyprzedził mnie ścigant na szosie z uśmiechem na ustach, jak napotkał niewielką przeszkodę w postaci kałuży na całą jezdnie to sie niemal zatrzymał :P ja go zdążyłem dogonić, ochlapać, wbić sie na chodnik ominąć większość wody i z uśmiechem szyderczym zostawić go za sobą :D

 

Fakt jest tatki że jeżeli cię szufladkują z racji tego ze nie stać cie na lepszy sprzęt to lepiej samemu jeździć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładaj oponki szosowe,cienkie laczki na sliku albo semi i dawaj pokaż im że stać cię na dużo więcej,rower to najmniejszy szkopuł liczy się zaangażowanie i hart ducha,Puklus ja miałem podobną akcję w ubiegłym sezonie jak wracałem u siebie z Marek do Wawy jest tam taki słodki odcinek drogi od M1 i koleś szybko zluzował głupi uśmiech jak dojechał do cudnych kolein i wybrzuszeń :laugh: :laugh:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grupy zazwyczaj są mocno wychillowane jeśli chodzi o sprzęt - kogo to obchodzi. Średnia wieku zazwyczaj jest powyżej 30, więc to nie gimbaza, która się będzie onanizować naklejkami.

 

Pytanie tylko czy faktycznie dasz radę z nimi ciągnąć, bo na szosówce w grupie 35km/h lecisz bez większego wysiłku, co na treku może nie być takie łatwe. Ale jak jest noga, to na pewno Cie przytulą :) więcej ludzi, więcej zabawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, zależy od ludzi. Większość tych "Pro" śmieje się z gościa jadącego MTB po szosie, taka prawda.

 

Tak bywa nie tylko u nas. Wlasnie dzisiaj wrocilem po 2 tygodniach na Lanzarote (postaram sie zdac dobra relacje bo to raj dla cyklistow zima). Jezdzilismy z dziewczyna na MTB. Ona nie czuje sie jeszcze pewnie na luznym zuzlu i piachu, wiec czesto jezdzilismy po asfalcie. Raz gdy na Nia czekalem po sporym podjezdzie, wyprzedzil mnie taki "Pro" na wypasionym Pinarello z szyderczym usmiechem. Ja akurat mialem 4 bary w MTB i oponki 2" z delikatnym bieznikiem. To zrobilem sobie mala czasowke, siedzac mu na kole przez 15 minut a na koniec kolejnej gorki wyprzedzajac. Jego wyraz twarzy, niezapomniany :)

Liczy sie pasja i noga. Jak beda stroic miny to nie sa warci uwagi, moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A Panowie jakie dystanse robicie i czy bardziej w stronę Łowicza sie zapuszczacie? Spotykacie się tylko weekendy czy w tygodniu też trenujecie?

 

 

Z dystansami jest różnie zależy od czasu jak mamy sporo wolnego czasu to jedziemy najczesciej do Wyszogrodu czasami do Czerwińska.Bielice- Teresin -Żelazowa Wola- Brochów-Młodzieszyni Sochaczew. W wakacje byliśmy w Łodzi,Toruniu, Czersku w tym roku wyjazd nad morze planujemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...