Skocz do zawartości

[trasa] Bornholm


SebaaStian2

Rekomendowane odpowiedzi

Chcę jechać na Bornholm, słyszałem, że są tam super trasy rowerowe. Znalazłem na stronie http://lazik.eu5.org/born.htm program 4-dniowej wycieczki:

Dzień 1 Nexo – Arsdale – Svaneke (10 km) – Gudhjem (24 km) – Osterlars – Arsballe – Knudsker –

Dzień 2 Ronne – Hasle – Jons Kapel – Vang – zamek Hammershus – Hammeren – Sandvig – Allinge – dolina Dondalen – Helligdommen (37 km) – Ro – Klemensker – Nyker – Ronne (55 km)

Dzień 3 Ronne – Vestmarie – las Almindingen (15 km) – Paradisbakerne (25 km) – Aakirkeby (37 km) – Nylars – Ronne (55 km)

Dzień 4 Ronne – Arnager – wydmy Dueodde – Snogebek – Nexo (45 km)

 

Zastanawiam się, czy to dobry plan i czy 4 dni to nie za mało na całą wyspę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, właśnie nocleg to chyba byłby tańszy pod namiotem niż w domku kempingowym. Tylko wtedy dużo byłoby tego bagażu namiot, śpiwór, karimata.

 

O ile pamiętam w Dueodde to jakieś plaże są, a czy latem woda w morzu jest na tyle ciepła, że można się tam kąpać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wypowiem się co do cen na kempingach. Bo ja w ogóle inną opcję wybrałem - miałem wynajęty domek.

A dostaliśmy się tam, razem z samochodem, promem z Sassnitz. Było taniej, a można było jeszcze Rugię zobaczyć po drodze.

Nie wiem jak woda, pewnie była zimna ;), ale ja byłem na początku czerwca.

A w Dueodde są ogromne, puste i z pięknym białym piaskiem plaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem, że na Bornholmie jest drogo. Czy ktoś się może orientuje ile kosztuje nocleg w domku na kempingu, a ile pod namiotem, czy to jest duża różnica w cenie? Podobno noclegi na dziko pod namiotem odpadają, i jaki przyjąć budżet na jedzenie i zwiedzanie na 1 dzień?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dziko w Danii akurat nie można rozbijać namiotu.

Jeżeli chodzi o jedzenie to raczej odradzam restauracje, drogo jak dla nas ;). Oczywiście warto spróbować Bornholmera albo w którejś z wędzarni na północy zapłacić ze 150kr i żreć do woli (krewetki, kraby, ryby, sałatki). W sklepach (jest na przykład Netto) można dość tanio kupić owoce, tuńczyka, makaron, jakiś sos pomidorowy. Soki też chyba nie są bardzo drogie. Poza tym, tam się pije wodę z kranu.

Jeżeli chodzi o noclegi:

http://www.bornholms-familiecamping.dk/?Id=963

 

http://www.sandvigcamping.dk/index.php?priser

 

http://www.familiecamping.dk/?Id=1127

 

pierwsze z brzegu jakieś wziąłem.

Polecam też tę stronę - http://www.bornholm.modos.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Prom jest drogi jeżeli masz rowery na dachu samochodu bo wtedy liczą jak za dostawczaka(start Niemcy Sassnitz))

Lepiej samochód zastawić w kraju a na prom ładować się z buta z rowerami(chyba Kołobrzeg). Na Bornholmie samochód nie jest potrzebny, odległości rowerowe. Chyba że bagażu tyle że w sakwach się nie mieści.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa ekspedycja. Mam pytanie do uczestników, ile płaciliście za prom? Bo z cen w necie widzę, że za 2 osoby w obie strony trzeba mieć przeszło 800 - 1000zł. Czy ja coś pomyliłem?

 

Zależy gdzie szukałeś. Z polskich większych przewoźników chyba Unity Line pływa, ale przez Ystad i jest to dość drogie. Z Kołobrzegu w cieplejszym okresie pływa katamaran. Z tego co pamiętam, w zeszłym roku, 160zł za osobę z rowerem w jedną stronę.

Ja jechałem jeszcze z trzema osobami, taniej wyszło nam przepłynięcie z samochodem z Sassnitz - około 900 złotych w obie strony. Tyle, że to było na początku czerwca, więc ceny były niższe, bo to nie sezon. No i nie płaciłem jak za dostawczaka, bo bagażnik rowerowy mam na hak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ma być budżetowo, to na Bornholmie istnieje instytucja tzw. primitive camping.

 

http://www.lillegadegaard.dk/content/?id=12

 

Na całej wyspie jest ich kilka i można sobie tak rozplanować zwiedzanie, żeby spędzać każdą noc na innym.

Mam gdzieś listę, jak się odezwiesz na priv to podeślę. Z tym, że nie musi być na 100% aktualna, bo te kampingi co sezon działają ciut inaczej.

 

I pamiętajcie o kleszczach. Co roku jest wysyp i nie ma szans, żeby jakiegoś nie przytulić :yucky:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Bornholmie noclegi na dziko raczej odpadają, było nie było jako gość trzeba szanować zwyczaje i obyczaje tubylców choć jak byłem tam kilka lat temu policji praktycznie nie widać. Taniej będzie na pewno na polu kempingowym niż w wynajętym domku chociaż jakby jechać większą grupą to taki jeden domek na wszystkich może by się jakoś zbilansował.

 

Ja polecam pole kempingowe w Nexo, jakieś 2 km od portu, jest miło i sympatycznie chociaż śledzia ciężko wbić ;). Jeśli chodzi o bazę kuchenno - sanitarną jest całkiem ok, nawet, jest (a bynajmniej była) jadalnia, kuchnia z pełnym wyposażeniem z tego co pamiętam z garnkami, patelniami, talerzami i lodówką a i nasz TVN również był :), a na pobyt tygodniowy były dość ciekawe promocje http://www.nexocamp.dk

 

W zależności od tego ile kilometrów planujecie robić dziennie można się zastanawiać pomiędzy bazą noclegową w jednym miejscu a przenoszeniem się z kempingu na kemping co nieco bardziej sprzyja turystyce objazdowej. Polecam przede wszystkim trasę na zachodnim wybrzeżu Allinge - Ronne czy też Ronne - Allinge z przystankiem w porcie w Hasle, fajna jest wycieczka rowerowa po lasach Almindingen, a w Svaneke można zjeść lody w "istniejącej od zawsze" i napić się piwa z miejscowego browaru. W Aakirkeby jest muzeum Natur Bornholm które warto odwiedzić aby dowiedzieć się co nieco o wyspie. Zdecydowanie polecam poświęcić dzień i zobaczyć wyspę Christianso (wyspa na którą wysyłano zesłańców) - można tam popłynąć z Allinge, Gudhjem i bodaj Svaneke

 

Ogólnie Bornholm to bardzo fajne miejsce, zwłaszcza dla osób rozpoczynających swoją przygodę z wyprawami rowerowymi. Na później polecam Gotlandię, wbrew pozorom wcale nie tak trudno się tam dostać. Ewentualnie koszty promów mogą trochę odstraszać ale za to noclegi na dziko są dopuszczalne, oczywiście nie na zasadzie obozowiska a pojedynczego noclegu w danym miejscu. Gotlandia piękna, fajne widoki i krajobrazy, piękna też jest wyspa Faro nad Gotlandią można a nawet trzeba ją zaliczyć w ramach jednej i tej samej imprezy. Trochę zdjęć i relacja z Gotlandii tutaj -> Gotlandia, a później może Wysypy alandzkie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Nocleg w Dueodde jest bajkowy. Spokojnie  można tam rozstawić się z namiotem. W nocy biegają tam całe stada jakiś królików i jeży. Las iglasty i bardzo drobny piach na plaży. Wyposażona i dostępna kuchnia. Łazienki są na karty, które opłaca się wcześniej w automacie. Południową, wschodnią i środkową część spokojnie zwiedzisz. Natomiast jeżeli będziesz chciał jechać na zamek (Hamerschus - czy jakoś tak) no to już wyruszyć będziesz musiał z samego rana. 

 

Ja miałem dwa noclegi: 3 noce w Ronne i 2 noce w Dueodde.

Co do noclegów na dziko na Bornholmie - można. Ale są wydzielone specjalne miejsca bezpłatne. 

 

Wyspę polecam bo warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hej!

 

Byliśmy na Brnholmie trzy lata temu.

 

Baaaardzo polecam!!!!

 

a plaże w Dueodde to coś niesamowitego! A morze, no coż takie samo jak u nas ;) Szału nie ma jeżeli chodzi o temperaturę, ale ja się kąpałam ;)

 

kolega opisał tutaj całą wyprawę:

 

http://www.polaczenipasja.info/fotorelacje/wielodniowe/2010/02-Bornholm/index.html

 

My korzystaliśmy z noclegów na polach namiotowych przy farmach, koszt bardzo mały. Z tym że byliśmy w ostatnim tygodniu czerwca i w zasadzie ludzi tam nie było, gorzej jest podobno w lipcu i sierniu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

4 dni starczą spokojnie na objechanie Bornholmu. Problematyczne czasem może się okazać dostanie się na wyspę, kwestia przewozu rowerów przez Polskę itp. Dlatego rozważam ze znajomymi wyjazd zorganizowany, np tego lata kroi się całkiem interesująca propozycja: http://pl.abpoland.com/events/wyprawa-rowerowa-na-bornholm-2013/ w zasadzie można się wybrać niezależnie od miejsca zamieszkania, przewidują dwa terminy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wraz dziećmi, 6 i 10 lat, zwiedzałem wyspę w ciągu 7 dni a i tak trzeba było bardzo dużo czasu spędzać na plażach żeby nie oszaleć z nudów. Chociaż nie można Bornholmie nocować na dziko, bo praktycznie każdy metr ziemi jest albo zagospodarowany albo jest nieużytkiem to znalazłem kilka fajnych miejscówek i tubylcy nie widzieli w tym nic dziwnego. Pozostałe noclegi spędziłem na prywatnych kempingach. To całkiem fajna i tania opcja ale warunki spartańskie.

Cenowo to ta wyspa jest zabójcza dla polskich kieszeni. Przykładem są frytki, które kosztują jak dwudaniowy obiad a danie mięsne w restauracji to wydatek ponad 60 pln.

Wyspa jest mała i samochód kompletnie na wyspie jest nieprzydatny zwłaszcza, że boczne drogi są na szerokość samochodu a pierwszeństwo na tych drogach mają ...rowerzyści więc samochodem musisz uciekać do rowu.

 

https://picasaweb.google.com/108333841743914261291/BornholmRugiaLipiec2008?noredirect=1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bylismy na bornholmie 2tygodnie z czego 2 dni zrobilismy nie rowerowe (hammerhus i zwiedzanie lasku po srodku wyspy)

nie zaluje

chillout totalny, bez patrzenia na km, luzik i podziwianie widokow, napawanie sie czasem wolnym

koszty na wyspie - male, dlaczego ? skorzystalismy z 5-6 tanich pol namiotowych (a tam odplatnosc za osobo/noc + prysznic) i tyle

zarcie swoje, woda tankowana przy kosciolkach i tyle

 

polecam na 1 wyprawe rowerowa bo : super drogi, fajnie cenowo (liofile trzeba miec) i duze zmiany uksztaltowania terenu na tak 'malej'' powierzchni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słyszałem, że na Bornholm własnym samochodem nie ma się co pchać, dlatego rozważam wyjazd zorganizowany i trafiłem chyba na taki, który odpowiada mi w pełni, co o nim myślicie? http://pl.abpoland.com/events/wyprawa-rowerowa-na-bornholm-2013/ Macie jakieś uwagi? Fajne jest to, że w sierpniu tylko przy dwóch dniach urlopu można mieć prawie tygodniową wycieczkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Bornholm cudowne miejsce na rower i w ogóle na wypoczynek.
Byłem na Bornholmie jakiś czas temu i zjechałem cała wyspę dookoła.
Jeżeli od tamtego czasu nic się nie zmieniło to parę wskazówek mogę podać.
Prom w sezonie leci ze Świnoujścia (jak Ja jechałem to pływał tylko w soboty), czas ok.3 do 4 godzin i przypływasz do Roenne. Można alternatywnie wypłynąć z Sasnitz (Niemcy),Kołobrzegu i Darłowa - tylko że z tych miast przypływacie do Nexo. Bilety kupować od razy tam/powrót bo taniej. W Roenne zaraz po zejściu z promu udajecie się do Informacji Turystycznej celem wykupienia tzw. Camping Pass (paszportu campingowego), bez tego nie wejdziecie na żaden camping oraz zaopatrzenia się w foldery turystyczne oczywiście bezpłatne i języku Polskim . Ja podczepiłem się wraz z małżonką do 4 osobowej grupy i wykupiliśmy wspólny Camping Pass bo dużo taniej, grupa chyba od 5 osób. Campingi to raj na wypoczynek. My zabraliśmy wszystko ze sobą, ale gdybyśmy czegoś zapomnieli to na campingach masz w pełni wyposażoną kuchnie z naczyniami. Opłaty za camping są różne. Na niektórych liczyli tylko osoby, na innych osoby+namiot,a na jeszcze innych osoby+namiot+rowery !!! Można także nocować w gospodarstwach agroturystycznych, duuużo taniej aniżeli na campingach ale już bez wygód Odradzam spania na dziko, jak znajdą spore mandaty. Na campingach jest pełne zaplecze sanitarne z ciepłą woda ale na monetki (zaopatrzyć się w klepaki), place do zabaw dla dzieci. Przede wszystkim co mnie urzekło to poczucie bezpieczeństwa. Nie ma czegoś takiego jak szwendanie się obcych po polu namiotowym, zostawialiśmy cały dobytek bez strachu w namiocie.O miejsce na campingu nie musicie się martwić. Więcej będzie tam camperów aniżeli namiotów. Nawet gdybyście nie znaleźli miejsca (w co wątpię) to ilość campingów jest tak duża że na pewno coś znajdziecie.
Cała wyspa jest poprzecinana ścieżkami rowerowymi. NIGDY nie miałem okazji jechania normalna drogą po której jeżdżą samochody - ścieżek rowerowych jest więcej na wyspie niż normalnych dróg Na wyspie rowerzysta jest traktowany niemalże jak "święta krowa". Nie ma opcji że ktoś wymusi na Tobie pierwszeństwo lub będzie Ci wygrażał zza szyby auta.
Naokoło wyspy jest coś koło 150kilometrów. Z racji jak pisałem wcześniej promy w sezonie kursowały tylko w sobotę, mieliśmy zatem tę trasę pokonać w tydzień. Na piechotę można to zrobić a co dopiero rowerem nawet z małoletnimi
W każdej miejscowości macie Netto więc z zakupami nie będzie problemów. Pamiętajcie aby nie zrywać etykiet z butelek - tam wszystkie butelki są zwrotne w automatach w sklepach. Wkładacie je do maszyny, one je skanuje i wypluwa papierek, który to pokazujecie w kasie przy płatności. Ceny w knajpach no cóż to już inna bajka DROGO powiedziałbym nawet BARDZO drogo. Koniecznie spróbujcie wędzonych śledzi z żółtkiem PYCHOTA w takich lokalnych wędzarniach.
Z pogodą to różnie bywało, chociaż Bornholm jest wyspą na której w ciągu roku świeci najdłużej słońce, to wiatr wiej praktycznie non-stop a deszcz jak JUŻ się pojawi będzie krótki ale może być BARDZO intensywny i BAAAAARDZO zimny Brrrrr....... Mieliśmy takowy pierwszej nocy, gdzie musiałem wyjść ok.1 w nocy aby przykryć dodatkowo nasz namiocik (nowy) bo zaczął przeciekać. Zębami szczękałem do rana Następnego dnia słonko aż miło.
W moim przypadku codziennie spaliśmy w innym miejscu. Po zejściu z promu i załatwieniu formalności w Informacji turystycznej pojechaliśmy od razu do miejscowości Hasle (Roenne zostawiliśmy sobie na ostatni dzień),później było Sandvig, Gudhjem, Svaneke, potem jeden z campingów na południowym wybrzeży wyspy,następnie gospodarstwo agroturystyczne koło Aakirkeby i Roenne. Codziennie robiliśmy maksymalnie ok.35 kilometrów. To i tak jechaliśmy tak, że z campingu "wjeżdżaliśmy" do środka wyspy i potem z powrotem nad morze aby jak najwięcej zobaczyć - czas nie więcej niż 3 do 4 godzin i to z ewentualnym zwiedzaniem.
Północna część wyspy to urwiska skalne,południowa to piaszczyste plaże i to z tak miałkim piaskiem że wykorzystują go do klepsydr. Na północy mieszczą się ruiny średniowiecznego zamku Hammershus - swego czasu największy zamek w okresie średniowiecza w Europie. Z Sandving lub Gudhjen można się wybrać kutrem na wycieczkę na wyspę Christianso Płynie się coś koło godzinki. Wyspa swego czasu w XVII w. była miejscem pobytu marynarki duńskiej (po dziś dzień jest pod administracja Ministerstwa Obrony Danii) a później wybudowano tam wiezienie dla najgorszych przestępców zamknięte w połowie XIX w. Na wyspie mieszka stale określona liczba mieszkańców a warunki życia mają tak trudne że mieszkańcy są zwolnieni z podatków (a w Danii nie są one małe).
Koło Svaneke macie przepiękny ogród zoologiczny oraz Park Wodny - raj dla dzieciaków.
Tyle co pamiętam. Macie pytanka piszcie to może coś sobie jeszcze przypomnę.

Ten Park Wodny koło Svaneke to Joboland

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1200 pln na 6 dni.

  • Dojazd do Kołobrzegu z Warszawy za 100 pln z rowerem to jest atrakcyjne zwłaszcza, że mamy w cenie powrót. Pociąg to 80 -140 pln w jedną stronę
  • bilet na wyspę z rowerem w dwie strony to 200 pln

pozostaje 900 pln na sam pobyt na wyspie czyli 150 na dzień.

 

  • 100 ero czyli 450 pln to średnia cena za tygodniowy pobyt w domku wieloosobowym

 

Zostaje nam 450 pln na wyżywienie i inne opłaty

  • zakładając 5 dni na wyspie to mamy 90 pln na dzień.
  • średnio obiad kosztuje 50 pln więc zostaje 45 pln na dzień

Oferta wydaje być się atrakcyjna zwłaszcza przy dokonaniu wcześniejszych opłat.

Jedynie zejść z ceny można na noclegach czyli nocując na tanich, prywatnych polach kempingowych.



Cała wyspa jest poprzecinana ścieżkami rowerowymi. NIGDY nie miałem okazji jechania normalna drogą po której jeżdżą samochody - ścieżek rowerowych jest więcej na wyspie niż normalnych dróg

Przesada. Drogi rowerowe są wzdłuż głównych dróg, głownie dookoła wyspy.  W środku wyspy nie ma żadnych specjalnych ściezek rowerowych. Gość zapewne wziął oznakowania szlakowe za tzw ścieżki rowerowe.

 

DSCN0512.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...