Skocz do zawartości

[10546g] Accent EL>>Norte Disc by bartnik


bartnik

Rekomendowane odpowiedzi

Zgadzam się , na szose karbon luksus. Lekki , sztywny wzdłużnie , rowerzysta nie uwija się w wąskich łukach . Pod asfalt jak najbardziej.

Nie jestem przeciwnikiem kompozytu ale sam ważę 80 kg czyli niewiele mniej niż nasz szanowny kolega Bartnik i szczerze wolę ważące 1500 g aluminium od 1200 g karbonu. Bo wiem że za 20 tys km alu będzie się do czegoś jeszcze nadawać . Obecnie karbon nie oferuje tak dobrej sztywności bocznej , przy mojej wadze i terenie w jakim zazwyczaj się poruszam karbon miał by krótki żywot .

Twój wybór ramy to już chyba bardziej estetyka aniżeli właściwości jezdne , tak naprawdę nie wiesz jak sie zachowuje ten karbon , pewnie nie ma o tym modelu żadnej opinii w sieci. Może jednak coś sprawdzonego ?

W każdym bądz razie kibicuję i trafnego wyboru życzę

 

Szerokości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karbon naprawdę sporo wytrzyma. W zasadzie nie są mu straszne żadne naprężenia jakie napotka podczas jazdy - nawet w dość ciężkim terenie. Problemem są dopiero urazy mechaniczne obiektami z zewnątrz - tłukące o ramę kamienie, zarycie ramą o podłoże/konar, czy jakaś poważniejsza wywrotka powodują zimny dreszcz, bo każde z wymienionych sprawia wrażenie dużego prawdopodobieństwa wystąpienia usterki. Nic co prawda mi się w mojej karbonowej ramie nie zepsuło, ale jest ten strach i niepewność. Tym bardziej, że moja rama w jakimś stopniu pracuje (ale to rama szosowa - nie wiem jak jest w przypadku karbonu pod MTB), co wzmaga wrażenie delikatności konstrukcji - zwłaszcza przy bardzo mocnym depnięciu na pedał. Sam raczej nie połasił bym się na karbonową ramę do roweru górskiego, ale głównie dlatego, że było bi mi jej szkoda. Wolał bym kupić porządną sztywną aluminiową i jakieś wypasione kółeczka - możliwe jak najbardziej pancerne przy jak najmniejszej wadze. Z drugiej strony jak kogoś stać i nie będzie mu tak szkoda (bo nie musi tak jak ja - biedny student - odkładać szmat czasu na taką zabawkę), to droga wolna. Najdroższe i bardzo specjalistyczne rowery są robione na karbonach - nie jest więc to jakiś nieuzasadniony materiałowy wymysł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się , na szose karbon luksus. Lekki , sztywny wzdłużnie , rowerzysta nie uwija się w wąskich łukach . Pod asfalt jak najbardziej.

Nie jestem przeciwnikiem kompozytu ale sam ważę 80 kg czyli niewiele mniej niż nasz szanowny kolega Bartnik i szczerze wolę ważące 1500 g aluminium od 1200 g karbonu. Bo wiem że za 20 tys km alu będzie się do czegoś jeszcze nadawać . Obecnie karbon nie oferuje tak dobrej sztywności bocznej , przy mojej wadze i terenie w jakim zazwyczaj się poruszam karbon miał by krótki żywot .

Twój wybór ramy to już chyba bardziej estetyka aniżeli właściwości jezdne , tak naprawdę nie wiesz jak sie zachowuje ten karbon , pewnie nie ma o tym modelu żadnej opinii w sieci. Może jednak coś sprawdzonego ?

W każdym bądz razie kibicuję i trafnego wyboru życzę

 

Szerokości

Rama z linka nie waży 1200 gramów, to tak dla przypomnienia.

Równie dobrze może powiedzieć endurak że karbon nie nadaje się do roweru enduro. Jest jednak sporo sprawdzonych "wynalazków". I gdybam że są drastyczniej męczone niż ty to robisz na swoim rowerze.

 

Napisałeś że karbon ma problem z dźwiganiem kogoś w wadze założyciela tematu. Na co dzień mam styczność z wieloma masywniejszymi od niego użytkownikami, powiedzmy 30 czy 40 kilo i nie myślą o przesiadce na rowery aluminiowe. Zeby było jasne - ja nie piszę o wychudzonych najwyższych modelach tylko "koniach roboczych".Te wynalazki które są wizytówką możliwości firmy to inna bajka a jak się prują to problemu nie ma - przy niewielkiej skali sprzedaży można klientom dać nowe zabawki bez ryzyka plajty.

 

Oczywiście - na uprzedzenia nic się nie poradzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecej w tym pogladzie zabobonu jak faktów. Rama alu 1500g jest bez porównania bardziej delikatna jak węgiej 1200-1300g. Abstrachuję od właściwości materiałowych, to można na chłopski rozum ogarnąć , 1500g alu jest bardzo lekkie - 1200-1300g rama z carbonu to jest KOWADŁO !! na dzień dzisiejszy, bo są ramy MTB, które ważą prawie połowę tego (np scott , czy trek). To tak jak by porównywać wytrzymałość ramy alu 2,5kg z ramę 1,5kg w tym samym rozmiarze :)

Miałem kilka ram alu, te które ważyły ok 1500g 19" , po pierwszym lepszym gongu na kamieniach czy twartym podłożu, miały na głównym trójkącie jakiegoś wgniota. Od ok roku mam rame z węgla ok 1250g , zaliczyła już kilka konkretnych wywrotek, leżała po rowach i koziołkowała po kamieniach i oprócz uszczerbku drobnego na lakierze jest w idealnym stanie.

 

Wiekszy znak zapytania, od tego czy karbon się nadaje do ostrego MTB, jest pytanie czy ta konkretna rama się nadaje. Jak by nie było , to nie jest to wytestowana konstrukcja i jednoznacznej odpowiedzi nie ma, a patrząc po tym jak zachowują się podrabiane sztyce z węgla w ciężkich warunkach, trudno spodziewać się rewelacji po ramie, którą wykonać znacznie trudniej jak sztyce czy kiere ;]. Ja ważę 70kg z małym okładem i mieszkam na mazowszu , gdybym składał sobie lekki rower do jazdy po piachu, szosie i szutrach, to nie miał bym większych obaw (zreszta przymierzam się do poskładania takiej "weglowej zimówki" na przyszły rok - budżetowa wersja Taboowego Chinola - rama wegiel, wideł regiel , naped 1x9, do tego solidne komponenty bez pałowania się wagą) .

 

Jesli nie masz wielkich wyścigowych ambicji, a zależy Ci na fajnej wygodnej i trwałej ramie , do tego nie jesteś piórkowej wagi, to może zamiast plastiku , jakaś szlachetna stal albo tytan ?? Był ostatnio wątek o tytanowych chińczykach, możesz tez sobie taką ramę zamówić pod siebie z geo jaka Ci się marzy. Wiedomo że wagowo nie wyjdzie jakoś fantastycznie (porównywalnie do tego co jest), ale za to rama na długie lata, i do tego bardzo wygodna.

Edytowane przez mansua
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po powyższych wypowiedziach(@TomoTonyHalik i @tobo) zastanawiam się, czy jest sens iść w karbon skoro trzeba brać ten cięższy. Autor tematu nie robi roweru tylko pod manię lekkości, więc do jazdy na co dzień może lepiej wybrać o te 300g cięższe(ale 2x tańsze) aluminium i resztę zainwestować właśnie w koła/opony/rurki/korbę.

Edytowane przez klon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po powyższych wypowiedziach(@TomoTonyHalik i @tobo) zastanawiam się, czy jest sens iść w karbon skoro trzeba brać ten cięższy. Autor tematu nie robi roweru tylko pod manię lekkości, więc do jazdy na co dzień może lepiej wybrać o te 300g cięższe(ale 2x tańsze) aluminium i resztę zainwestować właśnie w koła/opony/rurki/korbę.

 

 

Zwróć uwagę, że w koła, rurki korbę i duperele, autor tematu już inwestował i to konkretnie :) Karbon poza wagą ma też inne zalety związane z trakcją i efektywnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karbon poza wagą ma też inne zalety związane z trakcją i efektywnością.

ale z tego co czytam jest nieco nieprzewidywalny przy łamaniu się, trudniejszy w naprawie, @TomoTonyHalik,wspomniał również o możliwie(właśnie jak to w MTB jest? ) niższej sztywności.

Jeśli realna waga tylko z hakiem przerzutki to 1300g przy rozmiarze 17" to przy 19" z miskami sterów(większość ram jest tak ważona) będzie ważyć nie dużo mniej od alu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w sumie nie jest tak, że rama jest wiotka - bo w newralgicznych miejscach jest sztywna - po prostu wykazuje się pewną "pracą" poprzeczną, raczej nie wyczuwalną w trakcie jazdy, ale do zauważenia przy postoju i napieraniu na pedał. Ale to rama szosowa, smuklejsza, większa i wyższa od ramy MTB - nie wiem jak wygląda charakterystyka tej drugiej.

Jak wspomniałem rama karbonowa jest nie tyle delikatna, co po prostu mi jest ciężko poczuć się na niej tak pewnie, jak na aluminiowej. (nie jeździłem na jakoś bardzo wylajtowanych ramach aluminiowych, najlżejsze co ujeżdżałem to jakaś cieniowana 1,75 kg wagi, więc to jeszcze nie wydmuszka) Po prostu rama sprawia wrażenie delikatniejszej - bo nie mówię, że delikatniejsza jest. Zapewne tak jak koledzy wcześniej wspomnieli, karbon 1,4 kilo będzie wytrzymalszy od aluminium 1,4 kilograma. No i karbon - w przypadku pęknięcia od uszkodzenia mechanicznego (gdzieś na rurze a nie na mufie) można jeszcze naprawić w dobrym warsztacie, z wgniecioną i pękniętą cieniowaną aluminiową ramą już tak łatwo nie będzie. Alu łatwiej jest naprawiać na mufach i łączeniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karbon idealnie nadaje się do MTB, ale niestety tylko dla zawodowców lub ludzi z pokaźnym kontem. Włókna węglowe mają specyficzne własności materiałowe. Wszystko zależy od tego jak zostaną one plecione. Można je nawijać inaczej na każdej warstwie. Własności wytrzymałościowe zawdzięczają głównie temu że naprężenie rozprowadzane są wzdłuż włókien. Sztywność to już zasługa średnic takich włókien oraz oplotu, dzięki czemu tak świetnie przekazywana jest moc na jazdę. Niestety nie ma rzeczy idealnych. W trakcie pracy, będą pojawiać się mikropęknięcia, od szarpań, przeciążeń naprężeń wywołanych jazdą. Ze względu na obniżoną masę oraz przesztywnienie konstrukcji nadaje się idealnie do tego sportu. Nie ważne czy masz 50 czy 80 kg. Na początku będzie idealnie, jednak po czasie rama mocniej obciążona szybciej straci swoje własności wytrzymałościowe.

 

Problem polega na tym, że w miarę narastania mikropęknięć w wewnętrznych warstwach, nie mamy możliwości sprawdzenia konstrukcji ramy. Niestety to materiał organiczny i jego degradacja będzie postępować w czasie. Zawodowcy korzystają z tego samego sprzętu kilka razy (albo konkretny dystans, albo konkretna liczba godzin pracy), następnie wymieniają na nowy żeby mieć pewność, że sprzęt ich nie zawiedzie. Znam mnóstwo przypadków odnośnie ram, że nawet nówki, ledwo co poskładany rower, jedna wywrotka i nara, rurki pęknięte, bądź złamane.

 

Dla mnie osoby z tego typu materiałami w rowerze albo mają wiedzę i kupę kasy albo wiedzy nie mają, a zaspokajają własne ego. Super to wygląda, fakt. Jednak czy o to chodzi w rowerze? Podobnie jest z odchudzaniem roweru, powiedzcie mi jaki jest senes zbijania 10-100 g na mocno już wychudzonym rowerze dla bikera o wadze ok. 90 kg? Jest sens?

Edytowane przez shortee
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiedzcie mi jaki jest senes zbijania 10-100 g na mocno już wychudzonym rowerze dla bikera o wadze ok. 90 kg? Jest sens?

Proste, konkurencja i chęć bycia coraz wyżej na liście:) Jakby w rankingu była podawana waga z bikerem, to by się wszyscy odchudzali ;)

Edytowane przez klon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Karbon idealnie nadaje się do MTB, ale niestety tylko dla zawodowców lub ludzi z pokaźnym kontem. Włókna węglowe mają specyficzne własności materiałowe. Wszystko zależy od tego jak zostaną one plecione. Można je nawijać inaczej na każdej warstwie. Własności wytrzymałościowe zawdzięczają głównie temu że naprężenie rozprowadzane są wzdłuż włókien. Sztywność to już zasługa średnic takich włókien oraz oplotu, dzięki czemu tak świetnie przekazywana jest moc na jazdę. Niestety nie ma rzeczy idealnych. W trakcie pracy, będą pojawiać się mikropęknięcia, od szarpań, przeciążeń naprężeń wywołanych jazdą. Ze względu na obniżoną masę oraz przesztywnienie konstrukcji nadaje się idealnie do tego sportu. Nie ważne czy masz 50 czy 80 kg. Na początku będzie idealnie, jednak po czasie rama mocniej obciążona szybciej straci swoje własności wytrzymałościowe.

 

Problem polega na tym, że w miarę narastania mikropęknięć w wewnętrznych warstwach, nie mamy możliwości sprawdzenia konstrukcji ramy. Niestety to materiał organiczny i jego degradacja będzie postępować w czasie. Zawodowcy korzystają z tego samego sprzętu kilka razy (albo konkretny dystans, albo konkretna liczba godzin pracy), następnie wymieniają na nowy żeby mieć pewność, że sprzęt ich nie zawiedzie. Znam mnóstwo przypadków odnośnie ram, że nawet nówki, ledwo co poskładany rower, jedna wywrotka i nara, rurki pęknięte, bądź złamane.

 

Dla mnie osoby z tego typu materiałami w rowerze albo mają wiedzę i kupę kasy albo wiedzy nie mają, a zaspokajają własne ego. Super to wygląda, fakt. Jednak czy o to chodzi w rowerze? Podobnie jest z odchudzaniem roweru, powiedzcie mi jaki jest senes zbijania 10-100 g na mocno już wychudzonym rowerze dla bikera o wadze ok. 90 kg? Jest sens?

Problem w tym że problemu nie ma. :)

Ja znam mnóstwo przypadków rowerów karbonowych używanych wiele lat, bez skutków ubocznych.

Ja w moich spostrzeżeniach zupełnie nie biorę pod uwagę zawodników i ich potrzeb. Karbon nie jest dla ludzi mających wiedzę ani dużo pieniędzy - na ścianie w sklepie gdzie pracuję wisi aluminiowa szosa za 11 tysięcy koron i karbonowa za 14. Jak się okazuje różnica dla bardzo wielu bez znaczenia. Rower w tej cenie to trochę więcej niż połowa przeciętnej pensji - więc jest to rower "dla mas" i w takiej ilości jest sprzedawany. W Polsce nadal jest to coś raczej ekskluzywnego, na świecie sprzedawanego jednak naprawdę masowo. Co ciekawe - gdy przyglądam się ramie w tej taniej karbonowej szosie to w wielu technicznych aspektach przypomina ona Chińczyka którego mam :)

Co do wiedzy - przeciętny Norek ma ją tak mizerną jak noworodek. Kupuje i używa, to wszystko. Klient ogólnie mało zmyślny, myśleć za niego muszę ja, mechanik i inni, sprzedawcy, ludzie zajmujący się później opieką nad klientem. Taki produkt musi być idiotoodporny i jak się okazuje jest.

Taką samą wiedzę ma przeciętny nabywca w każdym innym kraju.

Wiele z tych rowerów nie jest kupowanych przez miłośników rowerowania tylko przez ludzi, którzy potrzebują rowerów do codziennej eksploatacji, np dojazdów do pracy. U takich ludzi podbudowywanie ego dwukółką jest raczej dyskusyjne.

Rama "dla zawodowca" w rowerze za cenę niegłupiego samochodu może być niewytrzymała i "na pokaz", ale w rowerze sprzedawanym w dziesiątkach czy setkach tysięcy sztuk nie, bo ekonomia by "nie zagrała".

Materiał ten stosowany jest coraz powszechniej w sprzętach nie tylko "zawodowych" czyli szosa i xc, ale w rowerach am czy enduro. Jeśli z karbonem jest tak źle a rama z góry skazana na rozkraczenie się to oznacza że ich producenci skazują się na ekonomiczne samobójstwo. Ale jednak dają na takie produkty 2 czy 5 lat gwarancji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam te posty i normalnie oczom nie wierzę. Polecam więcej jeździć, mniej teoretyzować.

Bo wiem że za 20 tys km alu będzie się do czegoś jeszcze nadawać . Obecnie karbon nie oferuje tak dobrej sztywności bocznej

A carbon nie? Bzdury, znam ludzi jeżdżących na carbonie po 30-40tys. km i nic się nie dzieje. Carbon mało sztywny bocznie? Bez jaj, to właśnie z tego materiału są obecnie najsztywniejsze bocznie ramy.

Problemem są dopiero urazy mechaniczne obiektami z zewnątrz - tłukące o ramę kamienie, zarycie ramą o podłoże/konar, czy jakaś poważniejsza wywrotka powodują zimny dreszcz, bo każde z wymienionych sprawia wrażenie dużego prawdopodobieństwa wystąpienia usterki.

To kwestia tylko i wyłącznie Twojej psychiki, to że carbon rozlatuje się po pierwszej glebie to po prostu mity.

Na początku będzie idealnie, jednak po czasie rama mocniej obciążona szybciej straci swoje własności wytrzymałościowe.

Idąc takim tropem myślenia, to nie powinno się jeździć na carbonie dłużej niż np. 5tys. km, bo się w każdej chwili może rozlecieć, a to akurat bzdura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest że karbon pierdzielnięty dużym kamieniem wydaje niezły dźwięk, ale to raczej wszystko. :)

 

Jestem pewien, że gdyby polskie zarobki wzrosły do poziomu europejskiego, karbon przestałby być sposobem na własne ego, stałby się produktem masowym. :) Można powiedzieć: "ale my żyjemy w Polsce..." itd - jednak 99 procent produktów nie jest stworzonych na polski rynek i z takiej perspektywy trzeba na nie patrzeć.

 

Różnica w wadze nie jest tak znacząca... Zależy z jakiej perspektywy na to patrzeć.

Zamieniając mojego Treka na Chińczyka urwałem z wagi ramy prawie 800 gramów. Obie ramy to tanie produkty w swoich kategoriach, różnica była więc ogromna. Gdybym zanabył wskazanego w jednym z postów Chińczyka 1050 gramów to różnica byłaby jeszcze większa.

Różnica między ramą 1300 gramów karbonową a aluminiową 1500 jest niewielka. Owszem, nie jest duża, jednak rama alu o tej masie to już dosyć wychudła sztuka, karbon 1300 to grubas z nadwagą. Poza tym na ramie urywasz 200 gramów, na czymś innym 100 itede - tak działa lajtmania prawda? :) Z reguły takiej podmiany nie robi się jednostkowo i w rowerze o masie startowej 15 kilogramów.

Ja za swojego Chinola dałem 1000 zł. Kupienie za tą kwotę lekkiej ramy alu nie jest proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za swojego Chinola dałem 1000 zł. Kupienie za tą kwotę lekkiej ramy alu nie jest proste.

To zależy, czy ma się czas na czekanie na dobrą ofertę, ja swoją kupiłem na allegro za 440zł(z przesyłką) nówka sztuka, a to ramka z wysokich modeli Wheelera(http://wwww.katalogrowerowy.pl/produkt.php?id_produktu=3228)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz, zależy jak patrzeć na wagę. Rama 1660 gramów dla jednych jest lekka dla innych nie. Wg mnie jest "tak sobie" lekka :) a poza tym mowa była o rejonach 1500.

Poza tym jeśli komuś zależy na odchudzeniu roweru to 350 gramów (różnica między Twoim wheelim a moim chinolkiem) to bardzo dużo, prawie 20 procent masy.

To jednak dyskusja ideologiczna, na dodatek w czyimś temacie i nie do końca na temat :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cholipka - człowiek tylko się przespał a tu taka ładna dyskusja leci :P

Trudno mi odnieść się do wielu wypowiedzi w jednym poście wiec lecę ogólnie.

 

Ostatnio widziałem na YT jak goście (chyba z Canondale albo Santy) katują 2 ramy - oczywiście alu i karbon - te same modele.

Najpierw ściskali je czołowo aż do zniszczenia, statycznie i dynamicznie. potem napierdzielali młotkiem w dolną rurę aż do pogięcia/wgniecenia.

We wszystkich 3 przypadkach alu poległo znacznie wcześniej.

 

Bardziej mnie zastanawia jakość wykonania chińczyka. Wniosek z dyskusji jest taki, że biorąc taką ewentualnie należy się kierować przedziałem 1200-1250,

szczególnie, że celuję w rozmiar 16-17 cali.

 

Kiedy rozważałem Kobę Racetool, to mnie właśnie zastanowiło, alu o wadze ~1250 musi być chyba ze superstopu, bo grubość ścianek musi być podobna do puszki od piwa. I raczej się nie zdecyduję.

Wiem , że gdybym zagryzł zęby i walnął te parę tys na firmowy karbon - spokój maiłbym zupełny. Ale to inwestycja znacznie powyżej rozsądku w moim przypadku.

Stąd uwaga skierowana na te chinole. Swoją drogą jak poszukacie na allegro aukci sprzedawcy karbonowy, RDX-y, NO LIMITED - to wszystko są dokładnie te chinole z alibaby (goście walą ponad 100% prowizji sobie).

 

No Saint Max Ari waży 1050 g w 16 calach - czy to jest za mało - sami popatrzcie, że mamy tu kilka w dziale.

 

Co do mojego stylu jazdy - nie przewiduję tym rowerem jakiegoś ekstremalnego łomotu.

Szybki zjazd po kocich łbach, kamolach i trochę średnich nierówności, to środowisko, dla jakiego rower MTB jest stworzony.

Gdy przewiduję bardziej łubudubu zjazdy, to biorę mojego Trance-a

 

@tobo

tak się składa, że byłem w Norwegii parę miesięcyi rzeczywiście:

w telewizji ciągle reklamy Ridleya. Na ulicy rower na kołach Crank Brothers Cobalt, karbonowej ramie FUJI to wcale nie UFO.

Jak wszedłem do Intersportu - połowa rowerów - śliczne karbonowe ridleye MTB i szosy, a w końcu intersport to żadne rowerowe ajwaj.

Ceny ok 20-25K NOK, ale tam dobra-słaba pensja to np 45K NOK (wiem, bo pracuję w polskiej filii norweskiej firmy) to o czym my w Polsce rozmawiamy, znaczy w pełni się z twoją wypowiedzą zgadzam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Kupując drogi karbon niekoniecznie kupisz sobie spokój :) Firmowy drogi karbon z reguły jest pokazem możliwości firmy i moim zdaniem nie jest dobrą inwestycją "na lata".

2. Mój chinolek na moje oko wykonany jest dobrze, przynajmniej tak dobrze jak krotnie droższy od niego trekowy produkt z Tajwanu. Podobieństwo detali w najniższych modelach szosy Treka - uderzające.

3. Ja zapłaciłem 1000 z wysyłką za karbona który z logo RDX kosztował wówczas 2800 zł. Teraz ceny zeszły do bardziej rozsądnego pułapu, bo ludzie wiedzą już co to "chiński karbon".

4. Kilogramowa rama karbo do mtb jest moim zdaniem jednak niezbyt pewna tak jak wspomniana Koba - oczywiście są przykłady na forum ale w pracy widzę że ten kilogram to już z reguły dolna granica "beztroski". Uważam że te 200-300 gramów więcej w znacznym stopniu problem likwiduje. Za mojej kadencji w pracy widziałem dużo więcej uszkodzonych ram z nowych roczników niż ze starszych - a wychodząc z założenia że karbon starzeje się destrukcyjnie powinno być przynajmniej proporcjonalnie tyle samo reklamacji, ale tak nie jest. Stare ramy ważyły powiedzmy 1,5 kilograma a to naprawdę bezpieczna wartość dla tego materiału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na dodatek w czyimś temacie i nie do końca na temat

ok, nie zaśmiecamy już tu, zapraszam do siebie ;)

Wybór materiału z jakiego wykonana jest rama to jednak temat bardzo indywidualny, po prostu po pierwszym linku do ramy 1050 gramowej myślałem, że różnice w wadze na korzyść carbonu są większe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie spodziewaj się wielkiej różnicy w wadze ram z węgla, miedzy poszczegolnymi rozmiarami - w wypowiedziach wyczuwam, że na to liczysz. Tylni trójkat jest ten sam, mufa suportowa też i często ta sama główka ramy. Różnica mieczy 17 a 21 to bedzie w porywach może 100g. albo i mniej. Moim zdaniem, jeśli odpowiada Ci geometria w tym chińczyku to pozostałe parametry spełnią Twoje oczekiwania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wielkiej różnicy w wadze ram z węgla, miedzy poszczegolnymi rozmiarami - w wypowiedziach wyczuwam, że na to liczysz
raczej nie o to chodzi :)

 

pewnie procentowo to wychodzi tyle samo co w aluminium - dłuższa rura podsiodłowa , a także górna+dolna, różnice na sterówce max 10 mm pomiędzy skrajnymi rozmiarami. Rzeczywiści nie spodziewam się większej różnicy niż 100g pomiędzy 16 a 19 cali. Chodzi raczej o to , że jeżeli podają 1050g dla 19-ki to wiem, że jest to rama na skraju sensowności i raczej nie należy se pchać w taki model. Wspomniany Max Ari to 1050 dla 16ki i uważam, że to raczej wyżyłowana masa - ale sprawdzony producent.

Bardzo mi się podoba nowy Radon , tylko żeby tego niebieskiego paska nie było :bye2: . Ten w ALUznacznie lepiej się prezentuje.

Także KOBAma piękną ramę M8 i wbrew temu co pisałeś (tobo) - t b.długa rama. Tej ostatniej niestety tanio wyrwać łatwo nie będzie. M6 (poprzednia) stoi za 1050 CHF

Edytowane przez bartnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej podałeś rejstula, a ten jest inny rozmiarowo niż M8, a M8 i tak nie jest bardzo długa :) Jest w miarę długa. Rama w rozmiarze 19 cali jak na ściganta 605 mm to nie jest dużo.

 

Wcześniej podałeś rejstula, a ten jest inny rozmiarowo niż M8, a M8 i tak nie jest bardzo długa :) Jest w miarę długa. Rama w rozmiarze 19 cali jak na ściganta 605 mm to nie jest dużo.

Jak dla mnie wiele produktów z ich oferty wydaje się być oklejonymi ramami/sztycami chińskiej roboty :) Jesteś pewien że jest sens wydawać z tego powodu pieniądze na kubę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Taka ciekawostka.

Tymczasowe wcielenie mojego norciaka na maraton szosowy Kaszebe Runda 2013 :)


isdsc1170.jpg

szosowe opony Kenda Kwest 26x1.5 druciaki po 28 pln/szt - najcieńsze jakie można zakładać na moje obręcze (wg producenta)
isdsc1130.jpgisdsc1143.jpg

długie rogi - coby móc pozycję rąk zmieniać - niewiele pomogło bo i tak mi drętwiały :(
isdsc1129.jpg

no i nowa korba założona

isdsc1140.jpg
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Unfortunately, your content contains terms that we do not allow. Please edit your content to remove the highlighted words below.
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...