Skocz do zawartości

[Odzież kompresyjna] Czy to w ogóle działa?


MrMacko06

Rekomendowane odpowiedzi

Od kiedy w bB #10 przeczytałem artykuł o Odzieży kompresyjnej zacząłem się zastanawiać czy to faktycznie się sprawdza... Z opisu wynika, że wszystko jest super. W trakcie wysiłku mięśnie się mniej męczą, a gdy odpoczywamy to mięśnie się szybciej regenerują. Z tego co udało mi się wyczytać w środowisku biegaczy jest to całkiem powszechne rozwiązanie. Ale moje pytanie brzmi : Czy może ktoś z forum miał do czynienia z tym rodzajem odzieży? Czy to faktycznie działa ? Czy się opłaca?

 

Żeby odrobine skrócić ewentualne poszukiwania, bądź przybliżyć temat zamieszczam link do opasek na łydkę:

http://4action.pl/dla-wszystkich?page=shop.product_details&flypage=flypage.tpl&product_id=4111&category_id=1007&for=all&Itemid=13

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, koszulki x-bionic radiactor i energy accumulator, krótki rękaw skins.

 

Dwie pierwsze to dobrej klasy koszulki termoaktywne z dodatkową funkcją kompresyjną. Ja kupiłem je z myślą o dobrej oddychalności.

Radiactora kupiłem w rozmiarze xl i przy moich 75 kilogramach/185 cm wzrostu jest mocno spasowany. Doceniam oddychalność za to mimo mojej wątłej budowy czuję się w tej sztuce trochę "skrępowany".

Drugą, accu, kupiłem ostatnią w rozmiarze xxl. Rękawy są ciut za luźne i ciut za długie, za to "korpus" dużo wygodniejszy.

Skins leży obciśle jednak jego oddychalność jest bardzo bardzo kiepska.

 

Więcej i dłużej na raz jeżdżę w radiactorze, nie zauważyłem jednak korzyści wynikającej z kompresji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wszedłem w kontakt z kompresją przypadkiem.

 

Spodobały mi się bardzo spodenki Primala model Evo Corsa.

 

Nabyłem, ale o tym że są kompresyjne dowiedziałem się już po fakcie.

 

Nie odczuwam różnicy jeżeli chodzi o komfort - są tak samo obcisłe i dają takie same odczucia jak zwykłe spodenki.

 

Natomiast moim problemem na dłuższych tripach są skurcze - głównie czworogłowego, dwugłowego lub obu naraz ;)

 

W tych spodenkach skurcze łapią mnie rzadziej. Albo inaczej, rzadziej łapią za mięśnie wskazane powyżej, częściej za łydkę.

 

Ale szczerze mówię - nie wiem czy to spodenki czy autosugestia czy przypadek. No i nie jest tak, że jak założysz coś kompresyjnego to od razu występuje efekt "wow". IMO nie ma zauważalnej różnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U biegaczy to jest popularne, bo tam taka odzież trzyma nogę "w kupie" przy wstrząsach następujących przy każdym kroku. Przez to zmęczenie i mikrourazy są znacznie mniejsze. Tak przynajmniej twierdzą biegacze, ale nie wiem czy można im wierzyć, bo zauważyłem że marketingowcy od lat już się za nich ostro biorą i dyktują chore ceny w rodzaju 1800zł za zegarek z gpsem albo 700zł za buty które zabieguje się w parę miesięcy przy średnio intensywnych treningach. Wymyślają też różne cuda na kiju typu odzież kompresyjna czy buty "napędzające z każdym krokiem" ;)

Tak czy inaczej łagodzenie wstrząsów na rowerze nie działa, bo jest ich znacznie mniej, może byłaby lepsza regeneracja, ale nie sprawdzałem na sobie, biegam za mało żeby mi się opłacało kupować kompresję, a jeśli chodzi o rower to uważam że jest słabo skuteczna więc nie kupię. Zresztą rowerzystów używających odzież kompresyjną jest bardzo mało, co by potwierdzało mój pogląd ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...