Skocz do zawartości

[Akcesoria] MiB 4: Misja Hornit


ukaniex

Rekomendowane odpowiedzi

Moher in beret 4: misja hornit.

 

Jako iż sezon chylił się ku końcowi, a bursztynowy dywan skrył

runo leśne, piwna piana jak śnieg biała kusi by zostać

w domowych pieleszach, pomyślałem o czasie przygotowań do

kolejnego, nowego, obfitującego w .... Dość pierdów.

 

Podzielę się z Wami elementarna cząstką wyposażenia każdego

cyklisty korzystającego z dróg ogólnodostępnych. Wyglądem przypomina

ubogą latarkę, działa skutecznie jak działo przeciwpancerne i

felietony Cejrowskiego o przyjaźni katolików i homoseksualistów.

 

Hornit, brzmi podobnie zupełnie do niczego, nieco chropowato

z niemiecka, prawdopodobnie miało nasuwać skojarzenie z

hornet(em) i chyba słusznie gdyż przy naciśnięciu małego

silikonowego spustu potrafi użądlić i zaboleć człowieka w człowieku.

 

Wrażenia z użytkowania.

 

Montaż jest dziecinnie prosty, tu trzymamy, nieco ciągniemy,

potem pchamy, przyjemne, szybkie, nieabsorbujące wiele

energii lub dużej partii mięśni. Jedyny problem jawi się

przy zdejmowaniu, jeśli czyjeś palce dorównują zgrabnością

bagietce to może mieć mały problem gdyż sterczący element

odpowiedzialny za uwalnianie 'Horneta' został umieszczony

głęboko, a przestrzeń nad jak i pod jest ograniczona. Ja,

osobnik o nienagannie smuklej linii palca wskazuiacego miałem

mały zgrzyt, i trochę szarpaniny z tym małym, czarnym i

sterczącym. Słowem, nie zachęca do zdejmowania. Hornit

uposażony został w dwa tryby upodlania przechodniów, krótki,

0-1, i długi, pozorujący wściekłe żądlenie. Ten drugi

dysponuje 130db, natomiast ten pierwszy jest aż o 2x

głośniejszy, aż 140db. Próg bólu i start jumbo jeta to

przyjemne łechtanie wiosennych treli przy głośniejszym

trybie.

 

Wymiary, najlepiej gdyby były idealne. Dorównywać mogą

puzderku na różowe landrynki czy dużej paczce gum smakowych.

Jedno jest pewne, każdy jeden znajdzie miejsce by go umieścić w swoim

kierowniczym arsenale. Jak wcześniej już wspomniałem, wielkością

dorównuje standardowych rozmiarów latarce.

 

Podsumowanie.

 

Zabawka, raczej dla rozwrzeszczonych 30to latków, których

kończyny nie podzielają zachwytu z ich golenia, a skok amortyzatora

jest nieco mniejszy od bungee przy pełnym zwisie. Nie ozdobi

to, to naszej cartonowej maszynki do mielenia kolegów z

sektora, ani jej nie odchudzi. Więc co to robi?

 

Zapewni masę frajdy z obserwacji homosapiens uciekających

przed rejestrami których się spodziewali, czasem dostarczy

kilku ochotników do darmowego sparingu. Warto mieć na

podorędziu. Przydatne jak komplet oświetlenia czy lina

okretowa lub ulock.

 

P.S.

 

W żołnierskich słowach.

 

Więc. Jest zaje.b.iście głośny, skuteczny i w przystępnej

cenie. Polecam. :)

 

P.S. II

 

 

Wybaczcie za format, pisałem na telefonie.

 

 

Linki:

Portal rowerowy: Artykuł: Hornit - dzwonek dla wymagających (ID: 10039) - bikeWorld.pl - Rower, turystyka, maratony, sprzęt | [ZALOGOWANY]

Hornit NAJGŁOŚNIEJSZY sygnał rowerowy świata!!! 140 dB. :: Vincere Bike Components

 

Kilka zdjęć poglądowych.

IMAG1408.jpg

 

IMAG1410.jpg

 

IMAG1414.jpg

 

IMAG1416.jpg Klucz do montażu obejmy.

 

IMAG1417.jpg Obejma wraz z podstawką, obejma jest zabezpieczona gumowym paskiem dzięki któremu nasza węglowa kierownica pozostanie nietknięta.

 

IMAG1418.jpg Spust, jest to o tyle fajne rozwiązanie iż da się je odłączyć od reszty urządzenia, szczególnie przydatne w razie nieplanowanego lotu przez kierownicę.

 

IMAG1420.jpg

 

IMAG1421.jpg Waży tyle co skórzana maratońska kanapa, ale da się przeżyć.

 

IMAG1430.jpg

 

IMAG1431.jpg

 

IMAG1467.jpg

 

W oczy się to, to nie rzuca. :)

 

 

Unboxing.

https://picasaweb.go...613045372844466

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy uczestnicy stołecznego ruchu samochodowo-rowerowego wiedzą do czego to służy. Muszę jednak przyznać, że trafiają się stali bywalcy w roli zawali-ścieżek którzy poddawani regularnie straszeniu uodpornili się na owy bodziec i mieli nawet w zanadrzu pokaźną wiązankę... wcześniej dysponowali zwykłym "kur.. mać!" ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy uczestnicy stołecznego ruchu samochodowo-rowerowego wiedzą do czego to służy. Muszę jednak przyznać, że trafiają się stali bywalcy w roli zawali-ścieżek którzy poddawani regularnie straszeniu uodpornili się na owy bodziec

 

trzeba im zmienić baterie w aparatach słuchowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...