Skocz do zawartości

[rolkowy] CenterLock a hamulec rolkowy


Asce

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie wyszło około 25mm dla tylnego i ciut szerzej dla przedniego. Mierzone trochę na oko bez zdejmowania kół. Od brzegu radiatora od strony osi, do brzegu niemal stykającego się z ramą/widelcem. Hamulec ma przetłoczenia i tam gdzie jest goleń amora jest nieco chudszy.

 

Tarczy nie udało mi się zmierzyć, bo musiałbym poprzestawiać mocno rowery. Bardzo na oko od szprych do amora jest poniżej 20mm.

 

Jak nie masz hamulca rolkowego, to nie ma co kombinować, bo przedni nie jest zbyt mocny i dodatkowo sprzęgło w piaście obniża skuteczność (power modulator). Jak masz i zastanawiasz się jaką piastę brać, to lepiej dedykowaną niż kombinować. Jak masz wszystko, to możesz spokojnie przymierzyć, jak nie masz nic, to albo stawiasz na mniejszą moc, większą niezawodność i upierdliwość przy zdejmowaniu koła czyli hamulec rolkowy, albo na większą siłę tarczówki, większe ryzyko zabrudzenia i uszkodzenia oraz prostszą obsługę.

Ceny hamulców rolkowych są na poziomie tarczowych mechanicznych.

 

Jest jeszcze kwestia mocowania do widelca.

 

Tutaj trochę fotek: https://picasaweb.google.com/bonozekker/NoweCzesci#5572779224494684322 Jakbyś chciał więcej, to pisz jakie zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zekker, u mnie miejsca byłoby na 23 mm, z podkładką może 24, używam tylko v-brake, zawsze obu jednocześnie, stąd pytanie czy hamowanie dwoma nieco słabszymi jest nadal takie dynamiczne? Masz ciekawy rower, czy taki zestaw się sprawdza? Miałem wieczny problem z podobnym napinaczem łańcucha (hałas). Dziękuję za zdjęcia i fatygę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tyłem nie ma problemu chodzi przyjemnie miękko i bez problemu da się zablokować koło.

Z przednim jest gorzej, trzeba naprawdę mocno naciskać klamkę, żeby wykrzesać coś sensownego. Trzeba też bardzo dobrze wyregulować linkę, w zasadzie na granicy łapania, bo skok klamki mały (tak jak w canti).

Na stromych zjazdach asfaltowych bywa nieprzyjemnie jak się za mocno rozpędzi, bo zaczyna działać power modulator. Ciężko też wyczuć ten hamulec, jak powoli się zwiększa nacisk, to jakby słabiej działał, a jak dynamicznie się naciśnie klamkę, to ma ochotę wyrzucić z siodła (ale roweru dęba nie postawi).

 

Najskuteczniejsze hamowanie, to oboma na raz. Idzie pojeździć w terenie (bez przesady), ale po długich zjazdach ręka boli od zaciskania przedniego. Jak na razie (odpukać) nie miałem sytuacji, gdzie nie zdążyłbym wyhamować. Inna sprawa, że od kilku lat nie przesadzam z dynamiką jazdy po mieście (jakoś ostatnio mniej mi się wszędzie śpieszy ;) ).

Podsumowując o hamulcach, tył mogę spokojnie polecić. Trochę upierdliwy przy zdejmowaniu koła i na mrozie lubi popiszczeć, ale działa bez zarzutu. Przedni dla osoby świadomej ograniczeń, zwłaszcza że cena porównywalna do przewidywalnych tarczówek.

 

Napęd jest dosyć głośny, a dołożony kufer działa jak pudło rezonansowe. Z drugiej strony ludzie się jakoś nie oglądają specjalnie, więc nie jest źle :002:

Niestety piasta z biegami ma spore opory, więc jazda nie jest tak wydajna jak w zwykłym napędzie. Ale cel osiągnięty - działanie niezależnie od pogody, do tego nie robi się syf na obręczach od hamowania (tragedia zwłaszcza zimą).

Najsłabsze ogniwo to łańcuch i zębatki, które nie są chronione przed wodą. Niestety przy napinaczu nie uda się założyć pełnej osłony.

No i kwestia wagi, która oscyluje w okolicach 20kg. Ostatnio nie ważyłem, ale np. opony zimowe to prawie kilogram na sztuce. Ale to w końcu rower na miasto, a nie do ścigania.

W sumie przydałoby się wrzucić nowe zdjęcia, bo doszedł bagażnik z kufrem i inne oświetlenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...