Skocz do zawartości

[przepisy]Czy mogę jechać jezdnią


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

ostatnio jechałem rowerem w Poznaniu ulicą zdaje się Złotowską lub w jej okolicach. Ogólnie przebieg ścieżki rowerowej jest tam dziwny - raz po prawej raz po lewej, raz asfalt raz bruk a raz płytki chodnikowe... I tak jadąc tamtędy pojawiły mi się dwa pytania:

 

- co oznacza znak (napis na białej tabliczce) "dopuszczona jazda na rowerze" - chodzi o chodnik - jak rozumiem znak ten pozwala rowerzyście jechać tym chodnikiem - pytanie czy jednak w takim przypadku mogę poruszać się po jezdni... Niestety jazda tym chodnikiem była dość niebezpieczna, bo piesi zachowywali się dość nieprzewidywalnie (są tam przystanki i takie tam), więc wolałbym jechać jezdnią

 

- miałem taką dziwną sytuację, że ścieżka rowerowa leciała po prawej stronie. Nagle się skończyła i pojawiła się po drugiej stronie jezdni. Jak rozumiem w takim przypadku mam obowiązek zmiany strony jezdni i dalej muszę poruszać się po ddr?

Pytam, bo dopiero po chwili zauważyłem, że ddr jest po drugiej stronie i z powodu dość wysokiego krawężnika kontynuowałem jazdę jezdnią przez ~200m (aż do napotkania obniżenia umożliwiającego zjazd) i zostałem otrąbiony przez dresiarza w mercedesie ;-)

 

Pewnie moje pytania są trywialne, ale dopiero zaczynam jazdę rowerem i przyznam, że sposób tyczenia ddr trochę mnie momentami przerasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile sie nie myle jesli droga nie jest trasa szybkiego ruchu (ekspresowka, autostrada) lub nie ma wyraznego zakazu to jestes pelnoprawnym uczestnikiem ruchu.

Od zawsze trzymam sie tej zasady, niewazne czy sciezka jest czy nie, i nigdy nie mialem z tego powodu problemow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg przepisow jak jest ddr to trzeba nia jechac. Jesli nie ma to mozna chodnikiem jesli na drodze jest dozwolona predkosc >50 lub bardzo zla pogoda. Ale ja pytam o to czy bialy znak z napisem o dozwolonej jezdzie rowerem po chodniku=ddr czy tez jesli nie ma znaku ddr(tego niebieskiego) to mozna jechac jezdnia. Oraz czy jesli ddr jest po drugiej stronie jezdni to czy.mam obowiazek z niej korzystac.

 

Wg. mnie w 1. przypadku moge jechac jezdnia a w 2. Musze zjechac na ddr co jest dosc uciazliwe jesli ddr raz jest po lewej a raz po prawej stronie - tam gdzie jechalem ddr zmieniala strone co 1-2 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie ma znaków C-13 lub C-13/16 to żadna biała tabliczka nie upoważnia do jazdy chodnikiem. Równie dobrze mogę sobie pod domem postawić zakaz postoju i tabliczkę pod spodem, że nie dotyczy mnie - co nie znaczy, że wszyscy poza mną będą dostawać tam mandaty.

 

A co do DDR po drugiej stronie jezdni:

 

Rozporządzenie Ministra Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych:

§ 2. 1. Znak drogowy pionowy umieszczony po prawej stronie jezdni lub nad jezdnią dotyczy kierujących znajdujących się na wszystkich pasach ruchu; jeżeli jednak znaki są umieszczone nad poszczególnymi pasami ruchu, to znak dotyczy tylko kierujących znajdujących się na pasie, nad którym znak jest umieszczony. Znak drogowy umieszczony po lewej stronie jezdni lub pasów ruchu stanowi powtórzenie znaku umieszczonego po prawej stronie, chyba że przepisy szczególne stanowią inaczej.

 

Jeśli jadąc jezdnią mamy znak C-13 po lewej to nas nie dotyczy. Wobec tego z DDR po prawej stronie możemy zjechać na jezdnie i kontynuować po niej jazdę aż do przeniesienia się DDR na prawą stronę.

 

Przynajmniej ja tak rozumiem. ;)

 

Znalazłem jeszcze jeden autorytatywny dowód

 

OBOWIĄZEK JAZDY PO ŚCIEŻCE ROWEROWEJ

 

Rowerzysta musi korzystać z drogi dla rowerów, jeśli jest ona wyznaczona dla kierunku, w którym się porusza. Należy więc przyjąć, że rowerzysta może korzystać z pasa ruchu, jeśli ścieżka znajduje się po drugiej stronie ulicy.

 

Źródło: "Nowe Prawo Rowerowe" - folder - WORD Słupsk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za komentarze. Czyli mniej więcej wiem na czym stoję. Musiałbym tylko sprawdzić te ścieżki po drugiej stronie ulicy...

 

Wczoraj wracając z małego wypadu starałem się jechać zgodnie z przepisami przy jednej z głównych dróg w Poznaniu (aktualnie w remoncie). Masakra - na odcinku ~3km ścieżka kończy się i zaczyna przynajmniej kilka razy - człowiek nie wie czy lecieć cały czas drogą, czy ciągle zjeżdżać i wjeżdżać na ddr. Nie da się jechać normalnie. Na szczęście akurat ten odcinek po remoncie będzie fajny, ale odnoszę wrażenie, że ddr powstają "spontanicznie" bo teraz taka moda i tak naprawdę w wielu miejscach nie służą rowerzystą tylko podbijaniu statystyk.

 

Z drugiej strony podoba mi się to co powstaje wzdłuż nowo remontowanych tras - tam ścieżki są tyczone konsekwentnie i miło z nich korzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem dzisiaj z policjantem (niestety nie z drogówki tylko z k9) i na 95% był pewien, że należy poruszać się ścieżką rowerową nawet jeśli jest po drugiej stronie jezdni - głowy by sobie za to jednak uciąć nie dał - aż chyba kiedyś zatrzymam się jak jakiś patrol po drodze spotkam. W sumie dosyć ciekawy problem, bo jeszcze przy zwykłej jezdni jest to do ogarnięcia, ale jak już są 2 jezdnie, albo chociaż dwa pasy w każdą stronę, to nie tak łatwo zobaczyć, czy po drugiej stronie jest ddr czy zwykły chodnik.

Przemawia do mnie ten argument, że obowiązują tylko znaki z naszego kierunku ruchu. Znając życie to pewnie, ktoś w przepisach o tym problemie nie pomyślał i oba przepisy są ze sobą sprzeczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Policja jest średnim źródłem informacji. Powinni znać przepisy, ale nie zawsze wiedzą o najnowszych i nie zawsze interpretacja jest prawidłowa.

 

Nie są sprzeczne i zostało pomyślane - patrz cytat kilka postów wyżej. Warto też zajrzeć do definicji kierunku, to przepis stanie się zrozumiały.

 

Na szczęście akurat ten odcinek po remoncie będzie fajny, ale odnoszę wrażenie, że ddr powstają "spontanicznie" bo teraz taka moda i tak naprawdę w wielu miejscach nie służą rowerzystąom tylko podbijaniu statystyk.

Niestety często tak jest i upycha się ddry gdzie popadnie, nie zawsze z sensem i logiką. Kto więcej jeździ komunikacyjnie rowerem, ten lepiej to dostrzega.

 

- co oznacza znak (napis na białej tabliczce) "dopuszczona jazda na rowerze" - chodzi o chodnik - jak rozumiem znak ten pozwala rowerzyście jechać tym chodnikiem - pytanie czy jednak w takim przypadku mogę poruszać się po jezdni... Niestety jazda tym chodnikiem była dość niebezpieczna, bo piesi zachowywali się dość nieprzewidywalnie (są tam przystanki i takie tam), więc wolałbym jechać jezdnią

Zapewne chodzi o to miejsce: http://goo.gl/maps/lC1hn

Z takim znakiem jeszcze się nie spotkałem i formalnie chyba nie jest obowiązujący (trzeba zagłębić się w przepisy). Najczęściej w takich sytuacjach stosuje się kombinację http://www.wrower.pl...rowym,3186.html.

Jeżeli przyjmiemy, że znak prawidłowy, to po prostu jest dopuszczona jazda rowerem po chodniku, ale nie jest obowiązkowa, więc można wybierać między jezdnią, a chodnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne chodzi o to miejsce: http://goo.gl/maps/lC1hn

Z takim znakiem jeszcze się nie spotkałem i formalnie chyba nie jest obowiązujący (trzeba zagłębić się w przepisy). Najczęściej w takich sytuacjach stosuje się kombinację http://www.wrower.pl...rowym,3186.html.

Jeżeli przyjmiemy, że znak prawidłowy, to po prostu jest dopuszczona jazda rowerem po chodniku, ale nie jest obowiązkowa, więc można wybierać między jezdnią, a chodnikiem.

Tak dokładnie o to mi chodziło ;-) Czyli sprawa chyba jasna - na tym odcinku nie ma obowiązku poruszania się po chodniku.

 

Co do ścieżki rowerowej po drugiej stronie ulicy, to zgadzam się z tą argumentacją - oby tylko drogówka ją podzieliła ;-)

 

BTW. Często się zdarza, że drogówka zatrzymuje rowerzystów za poruszanie się po jezdni (przy obecności ddr) i inne drobne wykroczenia, czy też reagują tylko na takie rzeczy typu czerwone światła itp. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym miejscu gdzie jest ograniczenie do 30km/h, do tego parkingi przyległe do chodnika (sklep parę metrów dalej) na 100% jechałbym jezdnią. Po prostu bezpieczniej dla mnie i dla otoczenia. Osoba wychodząca zza rogu nie spodziewa się na chodniku roweru i się raczej nie ogląda.

 

Wiem jak jeżdzą rowerzyści - czerwone światła, po jezdni jak jest DDR, bez świateł - nigdy jeszcze nie widziałem żeby któregoś zatrzymała policja. Dwa razy tylko słyszałem o akcjach - raz zatrzymywali wszystkich i sprawdzali numery ram, a raz sprawdzali alkomatem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BTW. Często się zdarza, że drogówka zatrzymuje rowerzystów za poruszanie się po jezdni (przy obecności ddr) i inne drobne wykroczenia, czy też reagują tylko na takie rzeczy typu czerwone światła itp. ?

Różnie z tym bywa, czasami można na chama złamać prawo i się nie ruszą, innym razem przyczepią się o byle co (różne akcje typu "bezpieczny rowerzysta"). Z jednej strony dobrze, bo można spokojnie jechać, z drugiej niektórzy przeginają i przydałoby się ich trochę przycisnąć.

 

Mnie nigdy nie zatrzymywali, raz tylko tak się na mnie gapili jakby mieli ochotę skasować za wjazd na odcinek chodnika z zakazem ruchu rowerów. Innym razem jechaliśmy grupą chodnikiem wzdłuż głównej ulicy i przez przejście, to nam pokiwali palcem. Jeszcze innym razem policjant kierujący ruchem ponaglał mnie jak się zatrzymałem przed przejściem niepewny czy wypada jechać ;)

Najczęściej jednak ignorują moje zachowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej interesuje co jeśli ścieżka rowerowa biegnie przez 30m i się urywa przed skrzyżowaniem. Czy dalej mam obowiązek nią jechać? Przecież wówczas ani nie mogę jechać dalej prosto - bo pasy dla pieszych, a i często nie mogę zjechać na ulicę - bo odgrodzona barierkami. A przecież na krótki kawałek pseudo 'drogi dla rowerów' nie będę wjeżdżał. Kiedyś gdzieś wyczytałem, że rowerzysta może poruszać się jezdnią jeśli w kierunku jego jazdy nie biegnie droga dla rowerów - czyli też przypadki typu droga dla rowerów biegnie prosto przez skrzyżowanie, a my skręcamy w lewo, gdzie drogi dla rowerów nie ma. Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na chłopski rozum, taka DDR gdzie potem nie można się nigdzie ruszyć, bo się nagle kończy, a wjazdu na drogę nie ma jest ślepą drogą i nie ma sensu nią jechać. Tak jak pisałeś - prosto jest przejście dla pieszych, na jezdnię po lewej też nie masz jak wjechać bo jest tylko przejście lub w ogóle go nie ma, a nikt nie pomyślał nad wjazdem lub śluzą rowerową od drogi dla rowerów. W takim wypadku jechałbym cały czas ulicą, bądź szukał na nią sensownego wjazdu jeszcze przed skrzyzowaniem i zajął odpowiedni pas zgodny z kierunkiem jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...