Patryke Napisano 28 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2013 [/size] Osobiście nigdy nie miałem problemów ale zawsze była to najprostsza wersja, a nie konkretna replika. Byłem w różnych miejscach, różne miałem kontrole ale nie miałem nigdy problemów. Faktem jest, że na upartego ktoś może się przyczepić. Zawsze na wypadach z noclegiem mam nóż bojowy, a nie scyzoryk i tak samo problemów nie miałem, zaś pistolecik jest w prawej kieszeni kurteczki i kilka razy się przydał. To kiedy właściwie tego użyłeś? Nożem czy replika pistoletu zwierza nie przestraszysz. Ogólnie nie jest to za dobry pomysł. Można więcej szkód zrobić niż pożytku. Ludzie różnie reagują na widok broni, jeszcze tylko się ich sprowokuje. Jak to mówią - wyciągaj broń jeśli jesteś pewien że jej użyjesz. Do tego jeszcze problemy w razie kontroli. Według mnie gaz pieprzowy jest najbardziej uniwersalny i w większości wypadków się sprawdza. Wysłane za pomocą Tapatalk. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shortee Napisano 28 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2013 Nóż jest dla mnie narzędziem, którego używam od np: krojenia pomidora do rąbania drewna, czasem się zdarza. Nie wyobrażam sobie wyjścia na weekend do lasu bez noża (piszemy tu o wyjazdach, a nie przejażdżkach popołudniowych). Nie używam noża do innych celów. Jeśli chodzi o zwierzynę to miałem okazję użyć takiego pistoleciku na agresywne psy oraz dziki. Działa. Mam zawsze pod ręką gdy jeżdżę na terenach puszczy czy rezerwatów, zresztą pomysł ten jest inicjatywą leśniczego, którego pytałem o środki na taki wypadek. Nie macham starterem jeżdżąc po lesie, czy też strzelając sobie dla zabawy - sorry... Gaz pieprzowy super tyle tylko, że co zrobimy przy mocnym wietrze? Gaz w aerozolu miota chmurą, która niestety reaguje na wiatr i jest mniej skuteczna ze względu na stężenie środka podrażniającego. Gaz pieprzowy w postaci żelu, jest skuteczniejszy lecz traf nim w oczy czy okolice pyska, nozdrzy... Kto co lubi. Wszystko ma plusy i minusy, w razie kontaktu liczy się szybka reakcja i działanie, a nie wyciąganie petard z woreczka i odpalanie bo moim zdaniem to już za długi czas reakcji. Bez woreczka czy szczelnego pojemnika łatwo takie coś zamoczyć i też pozamiatane. O gazie pisałem wyżej, zresztą skuteczny dystans jest taki że osobiście wolał bym wejść na drzewo niż próbować dobrze wycelować. Nie straszę zwierzyny widokiem noża czy startera, liczy się huk. Jednak strzelając w powietrze nie zawsze się to sprawdza, zwłaszcza na agresywnego osobnika. Kilka razy użyłem na setki moich wyjść, wyjazdów do lasu. Przypadek 1:10000 ?? Może miałem pecha, piszę co mam sprawdzone i sam wypróbowałem. Z ludźmi rozmawiam i nie chwale się tym co mam po kieszeniach schowane. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Patryke Napisano 28 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 28 Stycznia 2013 Wcześniej napisałeś że nosisz przy sobie nóż bojowy, a nie scyzoryk Tym pierwszym raczej ciężko operować podczas typowych biwakowych czynności:) sam też zawsze nosze przy sobie scyzoryk Victorinoxa i w zupełności wystarcza. Też bez tego nie wyobrażam sobie wyjazdu. Teraz to już całkowicie się zgadzam z tym co napisałeś, przede wszystkim liczy się rozwaga i rozsądek. Co do gazów też nic dodać, nic ująć. Według mnie jest to najmniej inwazyjny środek, łatwo dostępny i całkiem skuteczny - zwłaszcza na zwierzęta. Szczerze to też nie wyobrażam odpalania petard podczas takiej akcji. Przede wszystkim trzeba być opanowanym - chociaż tutaj zawszę łatwiej jest to powiedzieć. Wysłane za pomocą Tapatalk. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
boney Napisano 31 Stycznia 2013 Udostępnij Napisano 31 Stycznia 2013 Nie przesadzajcie. Nie jedziesz na Alaskę a do Rumunii. Mimo, że niedźwiedzi jest dużo to jak spotkasz jakiegoś to masz niezłego farta. Jeśli nie masz zamiaru jeździć terenem to tez nie musisz obawiać się psów pasterskich. Prawda jest taka, że bardziej bał bym się jednak spotkania właśnie tych drugich. Gaz zawsze dobry, petardy takie malutkie też moga być. I nie słuchaj wogóle takich wypowiedzi ludzi jak swimfan których znajomy znajomego wujka był w latach 30 w Rumuni i zgubił się w lesie. Są to porady nic nie warte. Rumunie przejechałem całą z północy na południe i śpiąc na dziko nic groznego nie spotkałem na biwaku. Raz pies przyszedł w nocy i raz jeż. Wsio Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team anarchy Napisano 1 Lutego 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 zgodzę się z przedmówcą A opowieści o Nożu to już jakiś absurd - chyba, że ma ktoś albo zdrowo namieszane we łbie albo krew gorąco że stawi czoło oko w oko z stadem psów lub niedźwiedziem Z podobnego względu nie jestem zwolennikiem gazu, primo - zadziała z bardzo bliska a takiej sytuacji sobie nie wyobrażam, dwa-psy pasterskie bardziej wystraszą się mocnego huku. A na koniec - gdybym jechał szosą (a nam się to zdarzał sporadycznie między jednymi górami a drugimi) to najbardziej obawiałbym się TIRów, kierowcy jeżdżą tam tragicznie bezmyślnie a wiele dróg - nawet nowych - jest bardzo wąskich. Do tego dodajmy ich ulubione betonowe rowy odprowadzające wodę zamiast pobocza i fakt ciągłych serpentyn. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shortee Napisano 1 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 Widzę, że ten nóż trochę straszy i mam wyobrażenie, że określenie "nóż bojowy" kojarzy się większości nie będącej w temacie nie wiadomo z jakim mieczem czy też maczetą. Rzućcie okiem na google i poszukajcie: crkt m21 14 sf Moim głównym hobby jest survival, może dlatego nie mam ze sobą byle jakiej "finki". Na narzędziu trzeba polegać. W MTB nie każdy jeździ na rowerze za 200 zł, bo chyba wiadomo o co chodzi. Edyta: Przed zwierzyną broniłem się tylko pistoletem hukowym!! Nigdzie nie pisałem, że nożem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team anarchy Napisano 1 Lutego 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 ja się noży nie boję ja bym chciał (choć raczej nie chciał) Cię widzieć z tym nożem w akcji z niedźwiedziem - ot co podawanie noża jako elementu obrony w takim przypadku zakrawa na kuriozum lub dobry film "amerykańcki" Ale nie z pewnością na "dobry przykład dla innych" (żeby nie było - sam używam "noża do wszystkiego" na wyprawach, ale do zupełnie innego "wszystkiego") Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shortee Napisano 1 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 Proszę was: czytajcie ze zrozumieniem! Gdzie ja wyżej napisałem coś o obronie nożem? Pierwszy raz o nożu wspomniałem jak pojawiały się obawy o kontrolach na granicach. Wtedy napisałem, że nie mam nigdy scyzoryka tylko nóż bojowy i że nie miałem nigdy problemów jak ktoś mnie kontrolował. Ludzie czytacie to co chcecie zobaczyć? Cały czas podkreślam słowo huk! Zamiast pistolet pojawiło się słowo starter, gdzie i tak każdy widzi słowo pistolet (giwera), a przy słowie nóż pojawia się od razu obrona? Gdzie ja to wyżej napisałem? Wyraźnie pisałem, że noża używam np.: do krojenia pomidora, czasem też rąbie nim drewno na opał. Sorry ale Victoronix'em tego nie ogarnę. Sprawdzony przed zwierzakami mam pistolet startowy (STARTER), takie malutkie coś na 7 maluteńkich ślepaczków. Pisałem również, że działa to na dziki oraz psy. Jak ktoś czuje się na tyle dobry i wieży w obronę nożem z niedźwiedziem to gratuluje. Ja jestem za cienki i przed misiem osobiście wolę uciekać Mam nadzieję, że teraz rozwiałem już wszystkie błędy w zrozumieniu moich postów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team anarchy Napisano 1 Lutego 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 1 Lutego 2013 teraz już tak wszystko jasne! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szych Napisano 10 Lutego 2013 Udostępnij Napisano 10 Lutego 2013 Jeśli chodzi o Rumunię i niewdźwiedzie, to polecam rady tych panów: http://carpathian-bike.blogspot.com/ Gdzieś tam na ich stronie są wypisane sposoby na wymienione problemy. W skrócie: - dzwonek na kierownicę, żeby niedźwiedzia nie najść znienacka w lese, bo może się przestraszyć i wtedy lipa - sprej na niedźwiedzie ściągany gdzieś z Kanady. Podobno testowany bojowo i działa - na dziekie psy najlepiej barykada z roweru i długie gałęzie plus starter Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.