Mavel Napisano 30 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2012 Chyba nie jesteś na tyle głupi żeby myśleć że chodziło mi o ortografię czy przecinki??? Chyba nie jesteś na tyle głupi żeby nie rozumieć co się samemu napisało. Przyczepiłeś się gramatyki i ja też. Chyba wiesz co to gramatyka? Czy w szkole cię nie nauczyli? A co do tematu to ja kończę ten offtop. jak chcesz podyskutować o gramatyce itp. to zapraszam na priv. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M1n1s7eR Napisano 30 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2012 Niby tak, ale Twoje pytanie pozostało bez odpowiedzi. Także jak jechał dłuższą chwilę obok, jego wina, jak jechał bardziej z tyłu, a obok znalazł się w momencie kiedy auto skręcało, wina kierowcy. A jeśli w ogóle był z tyłu (taka była pierwotna wersja) i nie wyhamował, to także jego wina. Z tego powodu nie rozumiem czemu niektórzy czepiają się, że 'zrzuciliśmy' winę na rowerzystę - skoro początkowo pisał, że był z tyłu, to znaczy, że nie zachował odpowiedniej odległości. Dopiero potem wyszło co innego i dopiero wtedy zaczęło się gdybanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team sznib Napisano 30 Grudnia 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2012 Ale jak jechał z tyłu to współwina lub wina wyłączna kierowcy, bo: mógł go zobaczyć w lusterku, mógł włączyć migacza i skręcić normalnie, czyli zwolnić i powoli skręcić. Wtedy manewr widoczny jest z daleka. Gdyby z tyłu jechał innych samochód to mógłby go stuknąć przy takim zjeździe na parking, nawet jakby zachował odpowiednią odległość. Przyczepiłeś się gramatyki i ja też Oj, widzę że jednak nie kumamy... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 30 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2012 Skąd więc pierwsze kilkanaście postów sugerujące wyłącznie winę rowerzysty? Jak przeczytasz dokładnie "zeznania" kolegi Wątkotwórcy, w obu rowerzysta stawiany jest w sytuacji sprawcy. v1.0 - Rowerzysta jedzie za samochodem, ten nagle skręca bez sygnalizacji w miejsce parkingowe i dochodzi do kolizji. Oznacza to, że rowerzysta nie zachował stosownej odległości. W praktyce kierunkowskaz nie miałby tu żadnego znaczenia, bo i tak doszłoby do kolizji. Druga słaba strona tej wersji to fakt, że kierowca wjeżdża na miejsce parkingowe bez hamowania... Ja bym się bał wykonać taki manewr przy prędkości 20-30 km/h. W tej sytuacji można by ewentualnie walczyć o współwinę... (ale to już sąd musiałby ocenić). v2.0 - Rowerzysta jedzie obok samochodu. Sytuacja jeszcze gorsza, bo prawdopodobnie kierowca nie widzi rowerzysty lub jest widoczny okresowo. Jadąc obok nie widać także świateł tylnych (stop). Oto powody dlaczego wszyscy "naskoczyli" na rowerzystę. Ale jak jechał z tyłu to współwina lub wina wyłączna kierowcy, bo: mógł go zobaczyć w lusterku, mógł włączyć migacza i skręcić normalnie, czyli zwolnić i powoli skręcić W 99% wypadków uderzenie w samochód poprzedzający traktuje się jako wina tego jadącego z tyłu. Kierujący jest zobowiązany do oceny czy odległość od poprzedzającego pojazdu, czy jest wystarczająca do bezpiecznego zatrzymania (nie ważne co by się działo z przodu). Nawet jeżeli sąd orzekłby współwinę w takim przypadku (za brak kierunkowskazu), to procentowy udział winy byłby niewielki i rowerzysta tak czy inaczej finansowałby większość naprawy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
damaszek12 Napisano 30 Grudnia 2012 Autor Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2012 Użytkownik M1n1s7eR dnia 29 grudzień 2012 - 00:30 napisał Jechałeś tak cały czas? Przy samym krawężniku? To jest dośćszeroka ulica, on jechał bardziej po lewej stronie, a ja po prawej. Ja jechałem swoim tempem, on swoim. Najpierw byłem za nim ale zaczęliśmy się zrównywać, i wtedy od nagle gdy ja jużbyłem na poziomie jego tyl. drzwi skręcił w prawo na miejsce parkingowe. w lewo nie mogłem odbić bo po lewej był on. Próbowałem skręcaćw prawo ale z racji starania się uniknięcia wjechania w samochód który był zaparkowany po prawej, wjechałem w taki jakby tunel utworzony z samochodu po prawej (tego zaparkowanego) i samochodu tego kierowcy. Nie udało mi się zrobićostrego łuku i wjechałem gościowi w boczek. Jadąc obok nie widać także świateł tylnych (stop). Ale widziałbym kierunkowskaz zarówno prawej przedniej lampy jak taką lampkę z boku po jaką cholerę jechać 30 km na godzinę po parkingu i za ten tylko fakt uważam, że winny jest rowerzysta. Nie jechałem po parkingu tylko szeroką ulicą wzdłuż której po prawej stronie sa miejsca parkingowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 30 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2012 Ale widziałbym kierunkowskaz zarówno prawej przedniej lampy jak taką lampkę z boku Jak byłeś na poziomie tylnych drzwi, to nic by Cię nie uratowało. Możesz wyprzedzać samochody z prawej, ale trudno powiedzieć co ustawodawca rozumie przez "wolno jadący". Trudno też stwierdzić co uznać za manewr wyprzedzania (bo nie może on trwać w nieskończoność) i czy Twoje zachowanie (zrównywanie się z autem) policja (a później sąd) uznałaby za manewr wyprzedzania, czy normalną jazdę (niezgodną z przepisami, za blisko + jazda obok innego uczestnika). Wydaje mi się, że można tu już próbować mówić o współwinie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bva Napisano 30 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 30 Grudnia 2012 A jeśli w ogóle był z tyłu (taka była pierwotna wersja)... No to chyba kolega damaszek edytował w jakiś magiczny sposób (bo info o tym się nie przekleiło) post, bo ja w pierwszym poście widzę taki wpis: Nie mogłem skręcić w lewo i wyminąć gobo jechałem bardziej koło niego niż za nim Później: Bo jechałem równolegle z nim a on mi drogę zajechał Dalej: Moje przednie koło było tak mniejwiecej jak jego tylne dzwi. mklos1, minister - gdzie tu nieścisłości? @@damaszek12, No to wreszcie jak to było? W jaki sposób wyhamowałbyś gdyby zaczął hamować, a nie wyhamowałeś gdy skręcił... Bo jezdnia była szeroka...? Jeśli ktoś jedzie za kimś, to niekoniecznie w tej samej linii... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M1n1s7eR Napisano 31 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2012 A jeśli w ogóle był z tyłu (taka była pierwotna wersja)... No to chyba kolega damaszek edytował w jakiś magiczny sposób (bo info o tym się nie przekleiło) post Wszystko było pięknie dopóki pewien kierowca za którym jużchwilę jechałem Jeśli ktoś za kimś jedzie, to moim zdaniem jest z tyłu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zekker Napisano 31 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2012 Panowie przystopujcie trochę, bo umyka wam sedno sprawy: Tak więc pamiętajcie żeby zachowywać odpowiedni dystans od aut na waszej drodze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 31 Grudnia 2012 Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2012 I na tym wątek powinien zostać zamknięty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team durnykot Napisano 31 Grudnia 2012 Mod Team Udostępnij Napisano 31 Grudnia 2012 Ogłaszam koniec tematu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.