Skocz do zawartości

[mapa] papierowa/nawigacja


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich :)

Mam do was wszystkich pytanie. Czy do nawigowania podczas jazdy na rowerze może się nadawać zwykła nawigacja SAMOCHODOWA? Widziałem różne produkty od różnych topowych marek nawigacji rowerowych, np. Garmin i jestem ciekaw czy jest na to jakiś substytut...

Mam konkretny plan wyruszyć w trasę(wiosna/lato) 450-500km. Muszę omijać wszelkie ekspresówki(jest ich mało ale akurat mi się musi ich trafić najwięcej) i chciałbym przejechać to jak najszybciej i bez nadrabiania kilometrów przez pomyłki.

Czyli po prostu potrzebna mi albo porządna, niezastąpiona, papierowa mapa polski ze wszystkimi bocznymi drogami(w miarę możliwości) lub dobra nawigacja(samochodową mam w opcji, a to że do roweru to chyba nie problem:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedz sobie sam na pytanie w jaki sposób chcesz zmusić taką nawigację samochodową do działania na trasie 500 km (tj jest z 24 godziny samej jazdy) jeżeli takie nawigacje trzymają z 2 godziny. Czyli już wiesz jak nawigacje samochodowe nadają się na rower.

Co do nawigacji turystycznych Garmin'a to jest to rewelacyjna sprawa nawet w najtańszych urządzeniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

znajomy jeździł z taką nawigacją (oczywiście po drogach asfaltowych), kupił jakiś akumulatorek do którego dało się podpiąć tą nawigację (chyba przez usb, ale nie jestem pewien). Mówił, że wtedy mu ta nawigacja działała ok. 7-8 h. Tylko nie wiem co to był za model nawigacji i akumulator/bateria.

 

Co do nawigacji turystycznych Garmin'a to jest to rewelacyjna sprawa nawet w najtańszych urządzeniach.

Pomijając jednak te najtańsze, bo one mają niedużo większą funkcjonalność od kompasu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co wiem to do trekbuddy nie ma map obejmujących dużego obszaru, a tutaj chodzi o 500 km. poza tym nie ma tam możliwości wyznaczania trasy (przynajmniej w trekbuddy, choć w sumie można używać jakiejś aplikacji opartej na google maps, wtedy takiego problemu nie będzie) i dalej pozostaje problem energii, bo telefon długo nie pociągnie z włączonym gpsem, podświetleniem i mapą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając jednak te najtańsze, bo one mają niedużo większą funkcjonalność od kompasu :)

 

Najtańsze Garminy mają ślad aktywny wizualizowany na ekranie i zapisywany, pamięć na ślady wyznaczane, waypointy, długą listę różnych pomiarów więc są to funkcje które są bardzo przydatne przy planowaniu wycieczek i ich funkcjonalność jest dużo większa niż kompasu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

racja, z kompasem przesadziłem :P ale takie miałem pierwsze wrażenie jak używałem 500, niestety ten aktywny ślad nie sprawdza się w terenie gdzie jest dużo wąskich ścieżek (łatwo go zgubić), a brak mapy często uniemożliwia znalezienie właściwej... dlatego jak jeździłem z 500 to i tak musiałem wozić papierową mapę, ze sobą, imo myślę że jak już kupować nawigację to lepiej wydać większe pieniądze i mieć "pełnowartościowy" sprzęt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście uważam, że jak wybierasz się w dalszą trasę to papierowa mapa jest bardzo przydatna. Elektronika też jest pomocna ale ma ten minus, że nie jest niezawodna. Dobra mapa kosztuje parę PLN. Do jazdy spokojnie wystarczy 1:100k. Na większych skalach już ciężko się nawiguje. Pierwsze co musisz zrobić to ZAPLANOWAĆ trasę w domu. Kilometr po kilometrze prześledzić którędy chcesz jechać. Map w internecie dostępnych jest dużo i nie ma z tym problemu. Zdjęcia satelitarne też są przydatne. Kiedyś zrobiłem sobie papierowego road booka. Takie coś jak na Google mapy. Który kilometr jazdy, jaki skręt, przez jakie miejscowości jadę, w jakich skręcam, co mijam. Dzięki temu nie trzeba wyciągać mapy co 5 km co bywa upierdliwe. Napisz skąd dokąd jedziesz. Może ktoś jechał podobna trasę i ma już opracowane, którymi drogami warto jechać a które lepiej omijać. Co do trekkbuddy to jest to całkiem przydatne. Tworzysz własne mapy w takiej skali jakiej chcesz i taki obszar jaki chcesz. Oczywiście na jednej tego nie złapiesz ale możesz stworzyć 10 czy nawet 20 map a do tego plany miast w dokładniejszej skali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako student Kartografii polecę mapy papierowe :) W tym roku razem ze znajomymi jechaliśmy z Wrocławia do Dubrovnika. Mimo posiadania dwu nawigacji najlepiej sprawdzały się zwykłe, 'analogowe' mapy. Dobre mapy trochę kosztują, ale są niezawodne i łatwe w obsłudze. Mapa dobrego wydawnictwa i w dobrej skali jest niezastąpiona w podróży :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używałem w tym sezonie często bardzo map rastrowych i programu KaMap, jak dla mnie dobre rozwiązanie. ponieważ nie musi być włączona cały czas nawigacja.

Tylko sprawdzasz sobie drogę np. przy jakichś rozjazdach skrzyżowaniach itp. Ma wbudowany GPS więc nie ma problemu że się zgubisz, więc jak mówiłem da mnie rozwiązanie idealne. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<p>

Czy do nawigowania podczas jazdy na rowerze może się nadawać zwykła nawigacja SAMOCHODOWA? Mam konkretny plan wyruszyć w trasę(wiosna/lato) 450-500km.

Na tej długości trasę navi samochodowa da radę, ale papierowa też jest potrzebna. Generalnie pojedziesz wg papierowej, ale przez miasta poprowadzi cię skrótami maszynka. Mapa rastrowa (trekbuddy itp.) jest dobra do odnajdywania się w lesie. Do kierowania ulicami zdecydowanie lepsza będzie samochodowa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mapy rastrowe nie nawigują ale są kapitalne w przypadku śmigania po lasach, do tego zapis śladu i nigdy się nie zgubisz, można je bardzo prosto zrobić, ściągając interesujący obszar z map satelitarnych google i załadować np. do Trekbuddy. HOW-TO Mnie całe województwo małopolskie z dużym powiększeniem zajęło około 2gb, oczywiście można wszystko podzielić na sektory, wybrać rodzaj mapy i co ma wejść w jej skład. Warto pomyśleć również o zapisie śladu - dzięki czemu łatwiej utrzymać kierunek bo te mapy się nie obracają. GPS może być wykorzystywany równolegle przez kilka aplikacji. Bateria też nie stanowi problemu bo można kupić dodatkowy akumulator zewnętrzny i spokojnie zestaw wystarcza na 12h jazdy, oczywiście przy ciągłym podglądzie czas spadnie diametralnie. Co do map papierowych to nie wiem jak to zadziała w lesie, ale w przypadku dłuższych tras na pewno też się sprawdzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nawi samochodowa działała sprawnie bez obaw, że za chwilę padnie bateria trzeba mieć coś w rodzaju pradnicy, małego alternatora i stałe ładowanie podczas jazdy. Jest taki człowieczek z Katowic, nazywa się Piotr Mitko. On sobie takie coś zrobił i wiem, że mu to działa. Zajrzyj do niego na strone http://piotrmitko.com/ tam masz wszystko opisane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedz sobie sam na pytanie w jaki sposób chcesz zmusić taką nawigację samochodową do działania na trasie 500 km (tj jest z 24 godziny samej jazdy) jeżeli takie nawigacje trzymają z 2 godziny...

 

A niby w czym problem???

 

Wystarczy zwykłe dynamo i moduł zasilania/ładowania USB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do trasy to zamierzam ruszyć z małej miejscowości pod Garwolinem (Mazowieckie/powiat garwoliński) na samo południe, tj. do Jastrzębia Zdroju przy granicy z Czechami. Może rzeczywiście się ktoś orientuje i ktoś ma zarys i dobre rady na tej trasie:)

Generalnie mam już przygotowane 6 map 1:100000 (rejony Radomia; Skarżysko-kamiennej; Kielc; Zawiercia;Krakowa i Jastrzębia)

Elektroniką chciałbym sobie usprawnić podróż. Trasę do tego miasta znam tylko z wyjazdów autem, a jak wiadomo nie wszędzie jest wstęp rowerem i nie zawsze bezpiecznie więc trzeba trochę odbić z tych najbardziej ruchliwych tras:)

 

 

A co do czasu działania nawigacji samochodowych czy też telefonu to racja nie będę jechał godzinę czy dwie(na razie nie planowałem inwestycji w dodatkowe akumulatory, dynamka czy inne technologie).. tylko prawie cały dzień. Chcę to rozłożyć na dwa dni i oby się udało, żeby nie brać ze sobą wielkich "tobołów" i ograniczyć się do niezbędnych rzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie jak znasz się chociaż trochę na mapach papierowych, orientujesz się w terenie i jedziesz głównie po asfalcie to z doświadczenia powiem, że papierowa może okazać się nawet lepsza. Droga raczej nie będzie wiodła przez jakieś chaszcze więc czasem wystarczy jedno spojrzenie i możesz przejechać spory dystans. Do tego z pomocą na pewno przyjdą napotkani ludzie B)

Chyba, że naprawdę chcesz zapierdzielać i nie patrzeć zbytnio na mapę tylko na wyświetlacz GPS'a i jechać przed siebie. Chociaż i tu elektronika może zawieść - padnie bateria, problemy sprzętowe itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do trasy to zamierzam ruszyć z małej miejscowości pod Garwolinem (Mazowieckie/powiat garwoliński) na samo południe, tj. do Jastrzębia Zdroju przy granicy z Czechami. Może rzeczywiście się ktoś orientuje i ktoś ma zarys i dobre rady na tej trasie:)

Generalnie mam już przygotowane 6 map 1:100000 (rejony Radomia; Skarżysko-kamiennej; Kielc; Zawiercia;Krakowa i Jastrzębia)

Elektroniką chciałbym sobie usprawnić podróż. Trasę do tego miasta znam tylko z wyjazdów autem, a jak wiadomo nie wszędzie jest wstęp rowerem i nie zawsze bezpiecznie więc trzeba trochę odbić z tych najbardziej ruchliwych tras:)

 

 

A co do czasu działania nawigacji samochodowych czy też telefonu to racja nie będę jechał godzinę czy dwie(na razie nie planowałem inwestycji w dodatkowe akumulatory, dynamka czy inne technologie).. tylko prawie cały dzień. Chcę to rozłożyć na dwa dni i oby się udało, żeby nie brać ze sobą wielkich "tobołów" i ograniczyć się do niezbędnych rzeczy.

Moge polecic ze swojej stron:) trase od Kozienic do Kielc dalej sie nie wypuszczam;/

Wyjezdzasz z Kozienic nie jedziesz glowna trasa na Pionki tylko szlakami rowerowymi bodajze niebieskim do zrodel krolewskich wyjedzasz w Pionkach zachodnich.Pozniej wzdluz torow do samej jedlni letnsko:)mozesz wzdluz torow probowac ale droga slaba do samego Radomia proponuje przez wrzosow wzdluz torow az do drugiego przejazdu kolejowego, tam zkrecasz na Natoli, Sadkow i juz jestes w Radomiu nastepnie kieruj sie na Kowale pozniej na Oronsko:)Przecinasz 7 i tak kierujesz sie 3 km prosto i na duzym skrzyzowaniu ostro w lewo droga prowadzi Ci do samego Szydlowca.Pozniej kierujesz sie na Staporkow(Hucisko, Niekłań) a pozniej to juz do samych Kielc.

Trasa w zarysie ktora Ci podalem na pewno bezpieczniejsza niz jazda asfaltem po 7 i z Kozienic do Pionek a pozniej do Radomia ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg wstępnego zarysu od razu w Zwoleniu odbijam na Tczów.

Potem: Iłża(przez wioski)->Pawłów(drogą nr 9 - ale nie do łączenia z 42 tylko trochę wcześniej w prawo przed jeziorkiem)->potem cały czas drogo nr 756 aż do Stopnicy(w międzyczasie przecinam 74 w Łagowie)-> Ze stopnicy możliwie na skróty jadę to mejsca Solec-Zdrój i wpadam na DK 79 aż do samego KRAKOWA. IMO może nie takie skomplikowane:)

Chciałem trasę rozłożyć na 2 dni. W jeden dzień do Krakowa (to teraz konretny cel - wyjdzie pewnie ze 350km, więc nie powinno być problemów), bo tam miałbym zapewniony nocleg, a na drugi dzień lekko ponad 100km do Jastrzębia.

 

Ważne żebym nie musiał tracić cennego czasu i km po drodze żeby w miarę przed zmrokiem dojechać.

Przy okazji być rowerem w Krakowie to byłoby świetne doświadczenie:)

 

swimfan, dzięki za przykładową trasę!:) Wychodzi na to, że nie skorzystam bo będę jechał bliżej wschodnich terenów..:D

Teraz dla pewności muszę dobrze obejrzeć trasę, szczególnie w miejscach gdzie będę jechał przez wioski i wioseczki. Tu będą ważne zdjęcia satelitarne:) I cierpliwie czekać na długie, słoneczene dni:)

 

Dodam też mapę trasy(chciałem wcześniej ale nie mogłem się doszukać jak ją udostępnić):

 

Mapa Polski

 

(miałem jakieś problemy w edycji...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg wstępnego zarysu od razu w Zwoleniu odbijam na Tczów.

Potem: Iłża(przez wioski)->Pawłów(drogą nr 9 - ale nie do łączenia z 42 tylko trochę wcześniej w prawo przed jeziorkiem)->potem cały czas drogo nr 756 aż do Stopnicy(w międzyczasie przecinam 74 w Łagowie)-> Ze stopnicy możliwie na skróty jadę to mejsca Solec-Zdrój i wpadam na DK 79 aż do samego KRAKOWA. IMO może nie takie skomplikowane:)

Chciałem trasę rozłożyć na 2 dni. W jeden dzień do Krakowa (to teraz konretny cel - wyjdzie pewnie ze 350km, więc nie powinno być problemów), bo tam miałbym zapewniony nocleg, a na drugi dzień lekko ponad 100km do Jastrzębia.

 

Ważne żebym nie musiał tracić cennego czasu i km po drodze żeby w miarę przed zmrokiem dojechać.

Przy okazji być rowerem w Krakowie to byłoby świetne doświadczenie:)

 

swimfan, dzięki za przykładową trasę! :) Wychodzi na to, że nie skorzystam bo będę jechał bliżej wschodnich terenów.. :D

Teraz dla pewności muszę dobrze obejrzeć trasę, szczególnie w miejscach gdzie będę jechał przez wioski i wioseczki. Tu będą ważne zdjęcia satelitarne:) I cierpliwie czekać na długie, słoneczene dni:)

 

Dodam też mapę trasy(chciałem wcześniej ale nie mogłem się doszukać jak ją udostępnić):

 

Mapa Polski

 

(miałem jakieś problemy w edycji...)

Polecam Tczów tam fajne psy lataja:). Do Iłży mały ruch;/, pozniej niestety trzeba miec oczy za plecami.

Akurat te tereny mam dosyc dokladnie przetresowane:), wiec polecilem najdogodniejsze bezkolizyjne rozwiazanie.

Polecilem ta trase bo wg mnie do samych Kielc masz dosc bezpieczna trase:)a wiadomo to najwazniejsze jak sie jedzie tyle km:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra...zszedłem z kursu mojego tematu:) Co do wyboru rodzaju przewodnika to zdecydowanie mapa papierkowa:)

Teraz jeszcze jedna sprawa na temat końca trasy, ale to już nie tutaj - inny dział, nie chcę mieszać, żeby ktoś omylnie tu nie zaglądał:)

Dzięki tu za wszystkie porady, pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...