Skocz do zawartości

[wyprawa] jaki atlas na wyprawę?


urbanek18

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie! Nowy sezon zbliża się wielkimi krokami i w związku z tym muszę pomyśleć o nowym atlasie. Poprzedni zalałem wodą podczas chłodzenia na jednej ze stacji benzynowych w Radomiu:) Czy znacie jakieś sprawdzone pozycje odpowiednie dla turystyki rowerowej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary powiem tak, co konkretnie Cię interesuje? Polska czy zgranica? Góry czy równiny? Okolice Radomia i centrum gdzie był ustawiony wigiliny stół:) czy coś dalej. Siedzę ostro w tej branży i może coś mi się uda Ci polecić. Poza tym Polskę całą przejechałem kilka razy do tego w Europie też sporo jeździłem. Że nie wspomnę o wykonywanym zawodzie. Jestem kartografem i nie jedną mapę turystyczną narysowałem. Precyzuj pytanie a coś wymyślimy. Wesołych Świąt!!!

 

 

_________________________

www.naekskursji.wordpress.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kliknąłem na link polecany przez lysyolca kartografa z Łodzi co ...ostro siedzi w tej branży i ...po Europie też sporo jeździł i przeczytałem , cytuję :

Polska elita intelektualna. Jednym słowem tabliczka z napisem Uniwersytet Łódzki, a pod nią druga z napisem Gay and Lesbian travel.,,..,Ni z tego ni z owego zrobił się koło mnie tłum i nagle poczułem nóż na brzuchu…….######, znowu Arabowie-jak ja ich nie lubię!!!……Efekt był taki, że nasza impreza na pokładzie stała ogromną popijawą z ludźmi w wieku od 17- 60 ….. Na statku ceny okazały się nico tańsze niż w kraju Odyna. Kupiliśmy niemało piw. …….

Jedna z najtrudniejszych do opisania wycieczek. Kraj przepiękny lecz cholernie drogi. Każdy uczestniczący pacjent zobligował się do wzięcia maksymalnej ilości alkoholu...........Co za tym idzie, zwykliśmy ugaszczać znajomych jak się da. Nawet jak się spotykamy na wódkę, to nikt nikomu nie wydziela..........W okolicy Kutna: stacja pierwsza – tył autokaru upada pod „flaszką”..............Klimat był trochę alkoturystyczny, jednak wszystkie wypady bardzo miło wspominam. W związku z powyższym, wymienię tylko miejsca w których byliśmy, a na końcu dam kilka przydatnych informacji o samym państwie ...

Oto te informacje , cytuję : Wyjazd trwał 9 dni. Całkowity koszt to ok 1600zł. Norwegia to bardzo drogi kraj i zalecam zabranie wszystkiego, co tylko się da z Polski. Hamburger to wydatek rzędu 20 koron, piwo w sklepie 20-35koron, chleb 15-70 koron. W 2009 roku 1nok – ok. 0,51zł. . Tyle cytatów, wystaraczy...

Polska elita intelektualna... Rany boskie !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim Polska. Choć jeśli znałbyś jakiś atlas Białorusi, Ukrainy czy Litwy to też by mnie interesował. Chciałbym żeby miał jak najmniejszą skalą, zaznaczony rodzaj dróg (żeby mnie nie spotkała przykra niespodzianka podczas jazdy na szosie), zabytki i wszelkie inne atrakcje turystyczne. Ważne, żeby też był mniejszy niż encyklopedia PWN :) Najlepiej żeby obejmował cały kraj. Opisy miejsc, ilustracje mnie nie interesują. Ma być w nim to co najpotrzebniejsze czyli mapa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Polskę to powiem Ci jak ja robię i podzielę się tym co sam odwiedziłem. Wg. mnie nie ma takiego atlasu, który by dawał fajny kompleksowy obraz. Dobrą publikacją jest: Szlaki Turystyczne wydawnictwa Cartablanca. Nie gruby i nie wygląda jak encyklopedia. Nie ma tam przegięcia ze zdjęciami jak w przewodnikach PASCALA. Wiele jednak osób uważa, że jego minusem są mapy. Bowiem mapy w nim zawarte to głównie poglądówki. Ja osobiści nigdy nie używam przewodników. Jeszcze się nie zdarzył taki, który by spełniał moje wymaganie. W tym miejscu warto też wspomnieć, że jestem geomorfologiem i siłą rzeczy bardziej mnie interesują zlodowacenia plejstoceńskie niż kościoły. Polska jest krajem niezwykle zróżnicowanym i w każdy miejscu dla mnie znajdzie się pełno fascynujących stanowisk. Nim zaplanuję wyprawę czy przejażdżkę, zawszę robię tak samo. Patrzę na zwykły, szkolony atlas geograficzny Polski i szukam miejsc w których jeszcze nie byłem. Następnie biorę do ręki podstawowy podręcznik studentów geografii. Dodam że dla wszystkich przewodników jest to źródło wyjściowe, czyli Regionalizacja Fizycznogeograficza Polski prof. J. Kondrackiego. W nim znajduje się bazowa wiedza na temat regionu. Jednym słowem: ciekawsze zabytki, szlaki, informacje o geologii, geomorfologii, klimacie etc. Ostrzegam, niektóre dane w tej pozycji są mocna zgeneralizowane! Jeśli ktoś ma problem z dotarciem do tej publikacji, to na Wikipedii co ciekawsze regiony zostały wg. mnie dość dobrze opisane. Na moim blogu www.naekskursji.wordpress.com zamieściłem narysowaną przeze mnie mapę, która jeszcze w bardziej przystępny sposób ułatwia laikom rozeznanie się w temacie. Co do map to uważam, iż mapy systemu Kamap naprawdę wymiatają. Program oparty jest na materiałach Cartomedia i Galileos! Za pomocą aplikacji Kamapu możesz przejrzeć całe interesujące Cię mapy, wybrać taką która najlepiej odpowiada Twoim potrzebom, a następnie kupić wiedząc, że nie kupujesz kota w worku. Dobrym rozwiązaniem są laminowane mapy ExpressMap. Kiedy w 2008 roku, jechałem przez Austrię i Bawarię, cały czas nam padało. Źródłem informacji terenowej była właśnie wyżej wspomniana publikacja. Firma oferuje również przewodniki i uważam je za niezłe. Uzbrojony w wiedzę z map i regionalizacji, którą w razie zainteresowania poszerzam o inną literaturę wyruszam w trasę! W ten sposób przejechałem 3 razy z Mazur do Łodzi naprawdę różnorodnymi trasami (przez Żuławy, Pałuki, Pomorze, Wybrzeże Gdańskie, Kaszuby, Załęczański Łuk Warty itd.), jak również wschodnią granicą Polski. W 2008 roku testowałem również nowy sprzęt Kellys’a i Meridy w Górach Świętokrzyskich. Jeszcze mi się nie zdarzyło bym ominął coś pasjonującego, a co dla mnie najważniejsze - nie wydając majątku na przewodniki i atlasy. Co do Białorusi to nie podejmę się konkretniejszych rad. Byłem tam tylko raz w 2010r. w Orszy. Miałem tam kilka nieprzyjemnych sytuacji. Kilku starych Białorusinów, po tym jak usłyszało język Polski zaczęło się czepiać. Zaczęli coś chrzanić o historii i o Łukaszence. Nie było to miłe. Teraz sytuacja między Polską, a Białorusią jest nieco bardziej napięta. Myślę że propaganda Łukaszenki coraz bardziej obciąż naszą ojczyznę o jego nieudolność. Chciał bym tam pojechać, ale obawiam się, że może być miejscami nieprzyjemnie. Natomiast mówiąc o Ukrainie to uważam że jest tam super. Przyjaźni ludzie, piękne krajobrazy, tanio i niedaleko. Polecam Ci przejechanie się szlakiem polskich zamków. W necie znajdziesz pełno biur podróży, które coś takiego organizują. Zobacz ich oferty, przejrzyj oferowane atrakcje, skoreluj z mapą (nawet google), wyszukaj info o nich i ruszaj w drogę, tylko że na własną rękę. W 2007r. wraz z moją Alma Mater (czyli z szeroko komentowaną przez użytkownika Maniaka alkoekipą) wybraliśmy się tam na badania, zwiedzając w opisany powyżej sposób. Było ekstra. Masz jeszcze jakieś pytania, chętnie odpowiem.

 

Kliknąłem na link polecany przez lysyolca kartografa z Łodzi co ...ostro siedzi w tej branży i ...po Europie też sporo jeździł i przeczytałem , cytuję :

Polska elita intelektualna. Jednym słowem tabliczka z napisem Uniwersytet Łódzki, a pod nią druga z napisem Gay and Lesbian travel.,,..,Ni z tego ni z owego zrobił się koło mnie tłum i nagle poczułem nóż na brzuchu…….######, znowu Arabowie-jak ja ich nie lubię!!!……Efekt był taki, że nasza impreza na pokładzie stała ogromną popijawą z ludźmi w wieku od 17- 60 ….. Na statku ceny okazały się nico tańsze niż w kraju Odyna. Kupiliśmy niemało piw. …….

Jedna z najtrudniejszych do opisania wycieczek. Kraj przepiękny lecz cholernie drogi. Każdy uczestniczący pacjent zobligował się do wzięcia maksymalnej ilości alkoholu...........Co za tym idzie, zwykliśmy ugaszczać znajomych jak się da. Nawet jak się spotykamy na wódkę, to nikt nikomu nie wydziela..........W okolicy Kutna: stacja pierwsza – tył autokaru upada pod „flaszką”..............Klimat był trochę alkoturystyczny, jednak wszystkie wypady bardzo miło wspominam. W związku z powyższym, wymienię tylko miejsca w których byliśmy, a na końcu dam kilka przydatnych informacji o samym państwie ...

Oto te informacje , cytuję : Wyjazd trwał 9 dni. Całkowity koszt to ok 1600zł. Norwegia to bardzo drogi kraj i zalecam zabranie wszystkiego, co tylko się da z Polski. Hamburger to wydatek rzędu 20 koron, piwo w sklepie 20-35koron, chleb 15-70 koron. W 2009 roku 1nok – ok. 0,51zł. . Tyle cytatów, wystaraczy...

Polska elita intelektualna... Rany boskie !!!

 

Fakt, z alko często się przegina. I tu Ci trzeba przyznać rację. No ale tak niestety jest na Uniwersyteckich wycieczkach czy badaniach naukowych. Jeśli to Cię pocieszy po takich wypadach zawsze powstają bardzo poważne publikacje naukowe. Po tej, tak krytykowanej przez Ciebie napisana została o strefach alimentacyjnych eratyków Fenoskandzkich. Szczerze mówiąc nie rozumiem Ciebie. Na samym początku posta napisałem, że wpis o Norwegii nie jest specjalny ze względu na charakter wypadu. Więc po co go czytałeś? Dalej, cytujesz to jak: w Kopenchadze zostałem napadnięty i przystawiono mi nóż do brzucha-wierz mi byłem wtedy przerażony, przykładowe ceny jakie panują w Norwegii, czy opis różnic kulturowych. Co jest złego, dziecinnego i prymitywnego w tym, że ostrzegam i informuję ludzi? Poza tym myślisz, że opisy kultur powstają podczas wywiadu kwestionariuszowego, a nie podczas biesiad różnopokoleniowych, które oczywiście też Cię zirytowały. No i na koniec zostawiłem sobie pytanie, co masz do gejów i lesbijek? Nie mniej jednak jest mi niezwykle miło, że wszedłeś i przeczytałeś mój wpis. Zachęcam do przeczytania Rumunii, czy dwóch opisów wypraw rowerowych. A już niedługo zamieszczę kolejny, o mojej podróży do Murmańska i na wyspy Sołowieckie. Te wypady już nie były alkoturystyczne. Tak więc zachęcam podwójnie.

 

_________________________

www.naekskursji.wordpress.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drogi magistrze Lysyolec ! W swoim poście zamieściłem TYLKO cytaty z Twojego opisu wyjazdu do Norwegii, niczego

nie oceniałem, niczego nie krytykowałem ! Sam napisałeś ,cytuję : Za przednią szybą widniała tabliczka informująca, że w autokarze nie znajduje się stonka turystyczna tylko Polska elita intelektualna. koniec cytatu

Po przeczytaniu Twojego opisu wydałem tylko westchnienie: Polska elita intelektualna. Rany boskie !!!

 

Fakt, z alko często się przegina. I tu Ci trzeba przyznać rację. No ale tak niestety jest na Uniwersyteckich wycieczkach czy badaniach naukowych. Jeśli to Cię pocieszy po takich wypadach zawsze powstają bardzo poważne publikacje naukowe. Po tej, tak krytykowanej przez Ciebie napisana została o strefach alimentacyjnych eratyków Fenoskandzkich

Mateuszu ! Eratyki mniejsze i większe masowo występują w naszym Kraju. Nie trzeba tyle wydawać na skandynawskie piwo i hamburgery aby je zobaczyć. W naszych bibliotekach sporo literatury o tej tematyce :-Fennoskandzkie obszary alimentacyjne osadów akumulacji glacjalnej i glacjofluwialnej lobu Odry

-Eratyki fennoskandzkie w utworach czwartorzędowych Polski środkowej i ich znaczenie stratygraficzne

-Obszary macierzyste skandynawskich eratyków przewodnich osadów ostatniego zlodowacenia w Polsce.

Jeździmy daleko a w naszym pięknym Kraju poza eratykami Żubr czeka na polanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateuszu ! Eratyki mniejsze i większe masowo występują w naszym Kraju. Nie trzeba tyle wydawać na skandynawskie piwo i hamburgery aby je zobaczyć. W naszych bibliotekach sporo literatury o tej tematyce :-Fennoskandzkie obszary alimentacyjne osadów akumulacji glacjalnej i glacjofluwialnej lobu Odry

-Eratyki fennoskandzkie w utworach czwartorzędowych Polski środkowej i ich znaczenie stratygraficzne

-Obszary macierzyste skandynawskich eratyków przewodnich osadów ostatniego zlodowacenia w Polsce.

Jeździmy daleko a w naszym pięknym Kraju poza eratykami Żubr czeka na polanie...

 

Widzę, że nie jest Ci obca literatura o której wspominałem. Serce me płonie z radości, na wieść iż nawet historycy znają nasze publikacje. Z pewnością też wiesz, że zgodnie z zasadami metodologicznymi (za Mycielska-Dowgiałło 1992, P. Czubla inf. ustna) aby potwierdzić termin eratyk, trzeba udać się do strefy alimentacji. Jeśli interesuje Cię owa tematyka zachęcam do przeczytania artykułu pod tym linkiem, przy którego tworzeniu miałem zaszczyt uczestniczyć. Piotrek podczas wypadu do Norwegia 2010 niezwykle nalegał byśmy mu pomogli przy poborze próbek (habilitacja podobnie jak i doktorat mają swoje wymogi). Jeśli natomiast szczególnie interesują Cię eratyki, polecam przejażdżkę po Estonii. W tym roku, z alko ekipą byliśmy tam. W niedalekiej przyszłości mam zamiar opisać ten precedens na moim blogu www.naekskursji.wordpress.com (najpierw jednak: Rosja, Bałkany, Norwegia 2012, Mołdawia). Co za tym idzie, z największą radością opowiem co widziałem i co zbadaliśmy. Tylko pytanie, kogo poza Tobą tak szczegółowe informację zainteresują? Blog to nie miejsce na to. Natomiast "Acta Geographica Lodziensia" to co innego. Jeśli jednak mowa o hamburgerach, no to cóż. The Economisc (09.1986) ustalił wskaźnik Bic Maca, który obecnie jest dość powszechnie uznawany. W związku z powyższym, iż gdzie mi do profesorów ekonomii i wymyślaniu czegoś innego, postanowiłem posłużyć się ich wytycznymi w określaniu standardów konsumpcji, wydatków i poziomu życia. Dając zwykłym zjadaczom chleba przybliżony stan cen owego produktu mających bepośredni wpływ na codzienny standard życia. IVANVII tak poza tym wszystkim, znajdź mi lepszy odnośnik do cen dla ludzi niż chleb, piwo i hamburger. Wierz mi, jeśli takowy znajdziesz i uznam go za słuszny, w przyszłych relacjach użyję go.

Co do Żubra. Najpiękniejszym przeżyciem w tym roku było: otworzenie z moją narzeczną podczas noclegu w Białowieży (oczywiście była to wyprawa rowerowa) puszki wiadomo czego:). Pośród tysiąca języków europejskich, poczułem dumę, że to dziedzictwo przyrodnicze mojej ojczyzny, a puszka była dopełnieniem. Jednocześnie poczułem smutek, że tak tam mało naszych rodaków.

Puszczę Białowieską polecam każdemu, bez względu na wiek!! Jest przepiękna!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady, na pewno skorzystam. Te mapy które poleciłeś naprawdę dobre. Wydaje mi się, że Twój obraz Białorusi jest trochę przejaskrawiony. Miałem z nimi kontakt i naprawdę byli w porządku, no ale jak w każdej społeczności są różni ludzie i nie ma co się poddawać stereotypom. Wiosną wybieram się i na pewno przedstawię z autopsji swój pogląd na tą kwestię. POZDRAWIAM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady, na pewno skorzystam. Te mapy które poleciłeś naprawdę dobre. Wydaje mi się, że Twój obraz Białorusi jest trochę przejaskrawiony. Miałem z nimi kontakt i naprawdę byli w porządku, no ale jak w każdej społeczności są różni ludzie i nie ma co się poddawać stereotypom. Wiosną wybieram się i na pewno przedstawię z autopsji swój pogląd na tą kwestię. POZDRAWIAM

Oj nie zrozum mnie źle. Nigdy nie powiedziałem, że Białorusini to kiepscy ludzie. Powiedziałem tylko, że ja nie miałem szczęścia na fajnych ludzi tam trafić. Pół roku temu byłem na parapetówce u kumpla, na której przytrafił się chłopak z Witebska (w Witebsku jest fajny dworzec kolejowy warty zobaczenia). Super gościu. Pół nocy z nim przegadałem. On też potwierdził ostro działającą propaganda antypolska. Każda relacja czy opinia jest subiektywna i najlepiej sprawdzić samemu. W tym roku byłem w Naddniestrzu. W necie znajdziesz pełno info że tam tragedia, pełno milicji, żołnierzy, rebeliantów którzy tylko czyhają jak Cię tu okraść. Moje odczucia są takie iż w Tyraspolu czułem się bezpieczniej i lepiej przyjmowany niż w Mołdawii. A żeby było śmieszniej to, poznałem tam Amerykanina który mówi tylko po angielsku. Mieszka w tej nieuznawanej republice i od dwóch lat prowadzi hostel. Nigdy w życiu żadnych problemów nie miał. Ja generalnie preferuje Słowian. Jak gdzieś wyjeżdżam to też raczej na wschód. Natomiast Białorusi się trochę obawiam. Jeśli tam jedziesz to fajnie. Chętnie Cię po wszystkim wypytam lub przeczytam relację. Tak więc czekam z niecierpliwością. Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to kogoś zainteresuje wrzuciłem na swojego bloga relację z podróży po Karelii. Co prawda podróżowałem głównie pociągami i autobusami ale we wpisie zamieściłem wiele przydatnych i praktycznych informacji co do obyczajów i zwyczajów panujących w Rosji, a także dałem link do fotobloga na picassaweb. Myślę że jeśli ktoś wybiera się w tamte rejony rowerem czy z plecakiem, to z mojego posta może sporo wyciągnąć.

 

www.naekskursji.wordpress.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Istnieje pytanie czy planujesz wyprawę z sakwami czy wynajmować w różnych miejscach kwatery i na swoim rowerze zwiedzać tamtejsze szlaki. Jeśli w grę wchodzi pierwsza idea to wystarczą Ci zwykłe mapy drogowe. Na tej płaszczyźnie nie ma zbyt wielkiej filozofii bo producenci map są w tym momencie względnie na tym samym poziomie. Przy wyborze zwróć uwagę na datę druku/opracowania. Choć to ma największy wpływ na aktualny przebieg dróg: krajowych, ekspresowych i autostrad. A to chyba Cię najmniej interesuje, bo na żadną z tych na rowerze nie wjedziesz. Dla większości krajów Europejskich, a już szczególnie UE istnieje aplikacja GPS po androida o nazwie iGO. Przewagą tej aplikacji nad innymi jest taka, że działa ona off-line. Czyli za granicą kraju nie płacisz za net w roamingu. Mapy można znaleźć w necie, aczkolwiek oczywiście namawiam do zakupu:) Interfejs jest dość siermiężny, ale idzie się przyzwyczaić. Wadą ich map jest to, że tylko warstwę dróg mają na przyzwoitym poziomie. Ja normalnie korzystam z normalnych, papierowych map (w Austrii i Bawarii korzystałem z Express Map). Gdy się zgubię to wtedy wyciągam GPS, ale to się zdarza. Jak jedziesz 5 dni po górach w ciężkim deszczu. W takich warunkach naprawdę łatwo przegapić zjazd. Jeśli chodzi o mapy ze szlakami w UE to mam problem ze znalezieniem odpowiednich źródeł. Jak znajdę to obrobię je tak by można zrobić mapy "szyte na miarę". Oczywiście nie zrobię całego kraju w skali 1:25 000 bo to jest technicznie niemożliwe. Na razie udało mi się zrobić tak z Norwegią (szlaki trekkingowe). Przykład zamieściłem na blogu.

 

_________________________

www.naekskursji.wordpress.com

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...