Skocz do zawartości

[Zabezpieczenie] Jak się zabezpieczacie?


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Chciałem was zapytać jak się zabezpieczacie przed złodziejami? najskuteczniejszym zabezpieczeniem był by lokalizator GPS. Używa z Was ktoś takiego urządzenia? Gdzie można coś takiego zakupić? Już raz mi skradziono rower, a nie chciał bym żeby ta sytuacja się powtórzyła. A jak wiadomo w tym kraju złodziej na złodzieju, więc doszedłem do wniosku że trzeba się jakoś zabezpieczać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczytaj : [lokalizator] Jak odnaleźć skradziony rower? - Skradzione - Forum Rowerowe - Największe w Polsce

 

zależy gdzie zostawiasz , kiedyś miałem w swoim przerobione takie coś : Grafika Google to naprawdę głośno wyje aż uszy bolą (105db) ,przerobienie zajmuję z godzinę ,jeśli masz zwykłe siodło to będzie ok ,puszczasz 2 kabelki ,włącznik pod siedzieniem i spokojnie mozesz wchodzić do sklepu ,napewo złodziej nie będzie jechał z wyjącym alarmem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest firma która współpracuje z policją wstawiwją tz chip- moduł gps.Ja zabezpieczam rower tradycyjnie.

Na rynku jest wiele firm np Magnum OnGuard itp.

Szukac i pytać musisz na policji bo tych modułów nie ma w sklepach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabe strony rozwiązania typowego (czyli GPS/GSM), które praktycznie je dyskwalifikują:

1) Problem z ukryciem urządzenia (jedyne miejsce to rura sterowa).

2) Banalny sposób na neutralizację (gps/gsm jammer). Jammery można już kupić od 150 PLN.

3) Powszechna dostępność, za czym idzie złodziej może łatwo poznać i nauczyć się szybkiego sposobu lokalizacji i neutralizacji.

4) Kiepski stosunek jakość bezpieczeństwa/cena. Zbyt drogie do przeciętnego roweru, rowerów drogich nie zostawia się bez opieki w niepewnych miejscach.

 

Dobry system lokalizacji:

1) Jest ukryty w miejscu trudno dostępnym osoby próbującej go zneutralizować

2) Nie jest oparty na GPS/GSM a sposób działania jest informacją zastrzeżoną.

3) Trudny dostęp do środków neutralizacji (zagłuszaczy).

4) Nie jest powszechnie dostępny na rynku.

5) Działa w trybie ciągłym, czyli można monitorować pozycję z czasie rzeczywistym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z racji wykonywanego zawodu powiem: Nie trzeba być specjalistą by to wiedzieć. Ale niektóre rzeczy które są dla mnie oczywiste, nie są oczywiste dla innych... Jeżeli się konstruuje skuteczny system zabezpieczenia, trochę trudno, aby się ograniczać do rozwiązań typu "antena zintegrowana z układem". To ogólnie fajnie wygląda, łatwe w montażu dla osoby niewykwalifikowanej, ale ogranicza możliwości. Można sobie wyobrazić, że to rama będzie anteną... Taki system jednak nie byłby prosty w konstrukcji ani tani. Zwykle też dobre systemy zabezpieczeń nie są "plug and play" i nie są przeznaczone do samodzielnego montażu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Antena nie będzie problemem, każda rama ma jakiś otwór, największy problem to zasilanie, nawet jeśli gps będzie pobierał lokalizację co jakiś zadany czas, czymś te dane trzeba wysłać. Jedyną słuszną metodą jest moduł GSM bo rozwiązuje problem niskiej mocy sygnału nadajnika. Oczywiście można by upchnąć akumulatory w kierownicę i dbać o to by co 1, 2 dni je wymieniać. Samo urządzenie można zbudować w oparciu o ten link, nawet gdzieś widziałem do kupienia z sklepie avt.

 

11_1242388714.jpg

do widocznego na zdjęciu modemu trzeba oczywiście dodać GPS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proszę Ciebie - nie szukaj dziury w całym, możesz wcisnąć antenę w rurę sterową amortyzatora, w kierownicę, a nawet jeśli urządzenie będzie naprawdę małe - włożysz je przez mufę suportu w ramę, a jako anteny użyjesz jednej z śrubek od bidonu. Uwierz mi, proces produkcji i miniaturyzacji okaże się większym wyzwaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mysle, ze w rowerze elektronczne zabezpieczenia raczej nie maja racji bytu.

 

Dokładnie tak jest. Rowerowy alarm/gps to produkt dla gadżeciaży, dla których posiadanie jakiejś elektronicznej nowinki jest celem samym w sobie. Gdyby się głębiej zastanowić produkt jest zupełnie bezużyteczny dla droższych rowerów i ekonomicznie nieuzasadniony dla tańszych. Porządne zabezpieczenie klasyczne i uważanie, gdzie zostawia się rower to podstawa (zupełnie wystarczająca).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie zostawiam swojego roweru bez dozoru, chyba że w domu. To jest najlepszy sposób. Oczywiście mogą mi go buchnąć drogą rozboju, ale na to mogę poradzić tylko tyle by się nie pchać w kłopoty. Tak czy owak może mi się przytrafić łor w biały dzień w parku czy na drodze rowerowej. Gdyby do tego doszło, pojechałabym 2-3 razy na giełdę samochodową, jakbym go odnalazła, dzwonię po brata i paru innych chłopaków i niech sprawiedliwości stanie się zadość. Oczywiście przeszukałabym net, głupich złodziei nie brak. Oznakowałam rower na policji. GPS jest OK, ale w aucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym sposobem byłoby zamontowanie ładunku wybuchowego w górnej rurze działającego na oddalenie się roweru od właściciela na daną odległość lub odpalanego manualnie.

Zostawiasz rower bez zabezpieczenia, tak jak to być powinno wśród ludzi, teraz problem złodzieja, kiedy się oddali ładunek się aktywuje, oddali się bardziej wtedy wybucha i masz pewność kto jest złodziejem, jeżeli zapomnisz włączyć "zabezpieczenia" a roweru nie będzie na miejscu, wtedy odpalasz manualnie i patrzysz gdzie jest Twój rower, proste jak świński ogon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym sposobem byłoby zamontowanie ładunku wybuchowego w górnej rurze działającego na oddalenie się roweru od właściciela na daną odległość lub odpalanego manualnie.

 

Tak tylko w naszym kochanym kraju to potem kolega będzie płacił złodziejowi dożywotnią rentę za urwane jaja ;)

Nie ma sprawiedliwości ;

Tak na poważnie: trzeba pilnować roweru jak się da, jak się nie da U-lock solidny i mieć nadzieję że wystarczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nigdy nie myślałem o zamonotawniu czegoś podobnego, ale dajecie mi do myślenia. Kiedyś ukradli mojego górala, dostałem go na komunię. A kradzież wyglądała tak. Postawiłem rower w klatce tak jak dzisiejsze Orliki po czym graliśmy w piłkę wracam pod bramkę gdzie stoi mój rower idzie dwóch gości jeden zaczyna wbiegać na boisko(musi przejść przez bramkę i całą szerokość boiska), bierze rower i tak szybko ucieka (duża górka była w kierunku który jechał nie maiłem szans na dogonienie go), że nie jestem w stanie go złapać. Wystarczyła by dobra blokada. Wiem moja wina, ale chciałem pokazać jaki jest ten Kraj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze słów kilka o zabezpieczeniach.

Moim skromnym zdaniem najlepszy efekt da zastosowanie obydwu zabezpieczeń. Mechanicznego i elektronicznego. Przeanalizujmy ten ostatni. 2 minuty szukania i znalazłem coś takiego. Alarm jest niedrogi, a swoją funkcję spełnia. Można go schować w torbę podsiodłową lub zamocować bezpośrednio pod siodłem itp. Największą zaletą alarmu w rowerze jest TOTALNE ZASKOCZENIE. No bo kto się będzie spodziewał, że rower zacznie wyć. Samo zabezpieczenie mechaniczne zforsuje po cichu, ale jak nagle zacznie mu wyć to nie ma mocnych, na pewno zwątpi. Ja wiem, że roweru najlepiej nie zostawiać bez opieki, ale czasem się zdarza. Rzadko, ale się zdarza. 50 czy 60 złotych za alarm w stosunku do roweru wartego choćby te 2000 zł to nie wiele, a pozwala przynajmniej mnie czuć się pewniej jak na jakiejś wiosce (jak jestem sam) wchodzę do sklepu po banana, a rower zostawiam na zewnątrz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepszym zabezpieczeniem roweru jest nie zostawianie go samego :(

Mnie dwa rowery buchnęli, co prawda oba były przypięte dość marnym zapięciem. Jeden buchnęli spod marketu a drugi z monitorowanego parkingu pod pracą. Złodziej tak wlazł i wylazł, że nie było go widać na żadnym z nagrań z kilku kamer!!! Moim zdaniem musiał mieć nagraną sprawę z ochroną... :(

Od tamtej pory nie zostawiam nigdzie roweru jeśli nie jest to niezbędne (potrafię nawet wejść z rowerem na pocztę albo do sklepu i w dupie mam, że się ktoś przyczepi). Jedynie jak jestem w pracy to zostawiam rower w zamykanym podziemnym garażu, przypięty porządnym ulockiem i łańcuchem do kaloryfera i zasłonięty od cudzych oczu autem mojej szefowej ;) A i tak zawsze trzęsę tyłkiem, że ktoś go rąbnie.

Ale faktycznie, jakiś głośny alarm mógłby w wielu przypadkach odstraszyć złodzieja, bo jak wiadomo z reguły złodziej poluje na łatwą okazję a jeśli okazja okazuje się niezbyt łatwa to odpuszcza bo nie warto ryzykować.

Prawdopodobnie niezłym zabezpieczeniem jest też np. zabranie ze sobą przedniego koła żeby złodziej nie mógł wskoczyć na rower i odjechać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...