Skocz do zawartości

[Ochraniacze] Rogelli-neoprene czy hydrotec ?


macca

Rekomendowane odpowiedzi

Witam .

Panowie jakie kupić ochraniacze na buty mtb.Cenowo podobają mi się rogelli neoprene i hydrotec.Pytanie które wybrać ? .Użytkowanie do +5 stopni,max.Nie muszą być wodoodporne-byle ciepłe.Które z tych modeli są mniej podatne na uszkodzenia ? - spokojna jazda trekkingowa. Te w których stopa się mniej / nie poci.Z góry dziękuję i pozdrawiam :thanks:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ochraniacze Rogelli Hydrotec i muszę ci powiedzieć że raczej drugi raz bym ich nie kupił.

Największą jak dla mnie wadą jest przemakanie na szwie który umiejscowiony jest na całej długości ochraniacza u góry.

Podczas mżawki, jazdy po błocie i w śniegu nie ma z tym problemu, ale jazda 25km w mocnym deszczu skutkuje przemakaniem na szwie.

Drugi problem to ich trwałość. Choć kupiłem je w zeszłym roku to intensywnie użytkuję dopiero w tym sezonie od jesieni do teraz. Przejechałem ogółem może z 500km w ochraniaczach i mam dość mocno pozdzierane miejsca łączenia materiału Hydrotec z takim bardziej wzmocnionym. Pojawiły się nawet dziury. Jeżdżę zwykle po szosie, ścieżkach i czasami lekki teren ale bez kamieni. Kontakt z ziemią ochraniacze mają jedynie w drodze do garażu po rower, po schodach w firmie i na ewentualnych postojach. Nie zdarzyło mi się urządzać w nich pieszych wycieczek.

Podejrzewam, że jak ktoś jeździ intensywnie w terenie, lasach, górach to całkiem możliwe że jedna dłuższa wycieczka i ochraniacze do kosza.

Zaletą na pewno jest to, że są ciepłe. Dobrze chronią przed wiatrem i lekkim opadem (mżawka, śnieg) do momentu przemoknięcia na szwie oczywiście.

Jeździłem w nich od temp. około 5 stopni jeśli była kiepska pogoda i nie chciałem mieć zasyfionych butów. Przy takiej temp. zakładałem letnią skarpetę rowerową i noga mi się nie pociła a buta wiatr nie przewiewał i oczywiście byłem czysty.

Koło zera i poniżej zakładałem ciepłą skarpetę i przy trasach około 80km było bardzo dobrze. Dały radę nawet w dużym mrozie (-18) choć wytrzymałem tylko 2h jazdy.

Myślę, że jeśli nie jeździsz w terenie, w deszczu i w bardzo dużym mrozie to możesz je brać. Jeśli jednak zamierzasz dojeżdżać do pracy lub intensywnie trenować w terenie to lepiej rozejrzeć się za czymś lepiej wykonanym.

Tyle z mojej strony. Decyzja czy warto dokonać zakupu należy do Ciebie, ja w każdym razie raczej kupię teraz Endurę MT500. Mam nadzieję, że nie mają wad tych Rogelli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Mam ochraniacze Rogelli Hydrotec i muszę ci powiedzieć że raczej drugi raz bym ich nie kupił.

Największą jak dla mnie wadą jest przemakanie na szwie który umiejscowiony jest na całej długości ochraniacza u góry.

Podczas mżawki, jazdy po błocie i w śniegu nie ma z tym problemu, ale jazda 25km w mocnym deszczu skutkuje przemakaniem na szwie.

Drugi problem to ich trwałość. Choć kupiłem je w zeszłym roku to intensywnie użytkuję dopiero w tym sezonie od jesieni do teraz. Przejechałem ogółem może z 500km w ochraniaczach i mam dość mocno pozdzierane miejsca łączenia materiału Hydrotec z takim bardziej wzmocnionym. Pojawiły się nawet dziury. Jeżdżę zwykle po szosie, ścieżkach i czasami lekki teren ale bez kamieni. Kontakt z ziemią ochraniacze mają jedynie w drodze do garażu po rower, po schodach w firmie i na ewentualnych postojach. Nie zdarzyło mi się urządzać w nich pieszych wycieczek.

Podejrzewam, że jak ktoś jeździ intensywnie w terenie, lasach, górach to całkiem możliwe że jedna dłuższa wycieczka i ochraniacze do kosza.

Zaletą na pewno jest to, że są ciepłe. Dobrze chronią przed wiatrem i lekkim opadem (mżawka, śnieg) do momentu przemoknięcia na szwie oczywiście.

Jeździłem w nich od temp. około 5 stopni jeśli była kiepska pogoda i nie chciałem mieć zasyfionych butów. Przy takiej temp. zakładałem letnią skarpetę rowerową i noga mi się nie pociła a buta wiatr nie przewiewał i oczywiście byłem czysty.

Koło zera i poniżej zakładałem ciepłą skarpetę i przy trasach około 80km było bardzo dobrze. Dały radę nawet w dużym mrozie (-18) choć wytrzymałem tylko 2h jazdy.

Myślę, że jeśli nie jeździsz w terenie, w deszczu i w bardzo dużym mrozie to możesz je brać. Jeśli jednak zamierzasz dojeżdżać do pracy lub intensywnie trenować w terenie to lepiej rozejrzeć się za czymś lepiej wykonanym.

Tyle z mojej strony. Decyzja czy warto dokonać zakupu należy do Ciebie, ja w każdym razie raczej kupię teraz Endurę MT500. Mam nadzieję, że nie mają wad tych Rogelli.

Dzięki wielkie za wyczerpującą odpowiedż.Zakupiłem hydrotec,i jak na razie jest ok.Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam ochraniacze Rogelli Hydrotec i muszę ci powiedzieć że raczej drugi raz bym ich nie kupił.

Największą jak dla mnie wadą jest przemakanie na szwie który umiejscowiony jest na całej długości ochraniacza u góry.

Podczas mżawki, jazdy po błocie i w śniegu nie ma z tym problemu, ale jazda 25km w mocnym deszczu skutkuje przemakaniem na szwie.

Drugi problem to ich trwałość. Choć kupiłem je w zeszłym roku to intensywnie użytkuję dopiero w tym sezonie od jesieni do teraz. Przejechałem ogółem może z 500km w ochraniaczach i mam dość mocno pozdzierane miejsca łączenia materiału Hydrotec z takim bardziej wzmocnionym. Pojawiły się nawet dziury. Jeżdżę zwykle po szosie, ścieżkach i czasami lekki teren ale bez kamieni. Kontakt z ziemią ochraniacze mają jedynie w drodze do garażu po rower, po schodach w firmie i na ewentualnych postojach. Nie zdarzyło mi się urządzać w nich pieszych wycieczek.

Podejrzewam, że jak ktoś jeździ intensywnie w terenie, lasach, górach to całkiem możliwe że jedna dłuższa wycieczka i ochraniacze do kosza.

Zaletą na pewno jest to, że są ciepłe. Dobrze chronią przed wiatrem i lekkim opadem (mżawka, śnieg) do momentu przemoknięcia na szwie oczywiście.

Jeździłem w nich od temp. około 5 stopni jeśli była kiepska pogoda i nie chciałem mieć zasyfionych butów. Przy takiej temp. zakładałem letnią skarpetę rowerową i noga mi się nie pociła a buta wiatr nie przewiewał i oczywiście byłem czysty.

Koło zera i poniżej zakładałem ciepłą skarpetę i przy trasach około 80km było bardzo dobrze. Dały radę nawet w dużym mrozie (-18) choć wytrzymałem tylko 2h jazdy.

Myślę, że jeśli nie jeździsz w terenie, w deszczu i w bardzo dużym mrozie to możesz je brać. Jeśli jednak zamierzasz dojeżdżać do pracy lub intensywnie trenować w terenie to lepiej rozejrzeć się za czymś lepiej wykonanym.

Tyle z mojej strony. Decyzja czy warto dokonać zakupu należy do Ciebie, ja w każdym razie raczej kupię teraz Endurę MT500. Mam nadzieję, że nie mają wad tych Rogelli.

 

Hej

 

Zamierzam kupić te same ochraniacze - Endurę MT500, jeżdżę rowerem crossowym 70-80% asfalt, 20-30% ubite drogi leśne. Czy do takich zastosowań będą się nadawać? Mam buty sport mtb specialized i pedały spd pd-m520

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również nie polecam tych ochraniaczy, po 2 miesiącach użytkowania nadają się do kosza a sezon zimowy jeszcze trochę potrwa. Na powłoce ochraniacza pojawiły się dziury, przetarcia, materiał wzmacniający również uległ zniszczeniu a z siodełka zsiadam sporadycznie, prucie to już chyba normalka ... Przy temperaturze - 10 wdg. Sigmy można wytrzymać max 2h. Trenuję dość intensywnie po lesie min. 12h tygodniowo. Jednak myślałem, że chociaż wytrzymają do końca zimy a tu lipa. Zdecydowanie lepiej dołożyć kolejne 70zł na ochraniacze PRO Enduro, albo Endury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...