Skocz do zawartości

[Wyprawy] Gdzie na rower w Europie?


szymic1

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Powoli zbliża się 2013 z tego też powodu, zacząłem rozmyślać nad planem urlopowym. Pojawił się pomysł aby wybrać się na tygodniową (może trochę więcej) wycieczkę rowerową gdzieś w Europie. Tylko gdzie ? Tu potrzebuje waszej rady. Poniżej założenia wypadu:

 

- termin wypadu to albo czerwiec albo wrzesień (chcemy uniknąć sezonu wakacyjnego)

- noclegi powinny być ze względu na mocno ograniczony budżet na kampingach (chyba że tanie agroturystyki)

- raczej asfalt albo szutry z atrakcjami przyrodniczymi i historycznym. Będziemy jechali na góralach z semislickami.

- teren może być lekko pofałdowany ale żeby nie było mega-podjazdów bo dziewczyna wyzionie ducha :)

- do miejsca startu dojedziemy samochodem (ze względu na długość urlopu maksymalnie chcemy poświęcić na dojazd 2 dni w jedną stronę, start z Gdańska)

- oczywiście będziemy mieli sakwy/przyczepkę tak więc cały sprzęt biwakowy będziemy mieli ze sobą

- zależy nam na dobrej pogodzie, tak więc celowałem raczej w południowe tereny Europy a nie północne

 

Jak sam zrobiłem rozpoznanie to myślałem o Austri tyle, np.

The River Mur Cycling Trail at a glance

 

z tym że zastnawiam się czy tam da radę spać codziennie na kampingach (obawiam się że spanie po hotelach może byc drogie) druga sprawa to z opisu to mi trochę wygląda na szlak emerycki i dodatkowo boje się że może być mocno zatłoczony..chociaż my jechalibyśmy poza sezonem. Może jednak proponujecie coś innego?

 

Pozdrowienia

Michał Szymański

Szymic Life

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ! Pierwsza zagraniczna wyprawa rowerowa z kobietą musi być tak zaplanowana aby nie okazała się ostatnią.Trasa powinna być łatwa technicznie, atrakcyjna i bezpieczna.Wieczorem po całym dniu jazdy nieodzowny dla pań i nie tylko prysznic .Pogoda na południu prawie gwarantowana ale trasy górzyste a miejsca na kempingach drogie.Na pierwszą wyprawę rowerową z kobietą polecam Niemcy , które nie zawsze kojarzą się Polakom z turystyką. Niemcy - bliski dojazd, masa atrakcji przyrodniczych i historycznych,niezbyt drogo, masa tras rowerowych ,na drogach bezpiecznie ,

świetna informacja turystyczna. Wiem co piszę bo podczas rowerowych wypraw na południe,zachód i północ Europy pięciokrotnie jechałem przez Niemcy. W 2008 jechaliśmy z synem przez Niemcy , Luksemburg, Francję,Monako do Włoch .W Niemczech / po drodze / odwiedziliśmy dolinę Renu I Mozeli i właśnie ten region chcę Wam polecić.

http://bird.pl/index.php?id=90

https://www.google.pl/search?q=dolina+renu&hl=pl&tbo=u&tbm=isch&source=univ&sa=X&ei=fLLFUNyqKsWThgf4p4GICA&sqi=2&ved=0CDMQsAQ&biw=1024&bih=603

https://www.google.pl/search?q=dolina+mozeli&hl=pl&tbo=u&tbm=isch&source=univ&sa=X&ei=v7LFUICqHIrLhAfOtoH4Cg&sqi=2&ved=0CDMQsAQ&biw=1024&bih=603

https://www.google.pl/search?q=luksemburg&hl=pl&tbo=u&tbm=isch&source=univ&sa=X&ei=R7PFULnJH824hAeS8oDwBw&sqi=2&ved=0CEMQsAQ&biw=1024&bih=603

Moja propozycja: jedziecie autkiem do Kolonii ,zwiedzacie miasto, zostawiacie auto na parkingu, w punkcie Informacji Turystycznej

zaopatrujecie się za darmo w mapy drogowe , rowerowe , informatory , mapy kempingów .schronisk młodzieżowych.Robicie zakupy w Lidlu lub Sparze i wiodącą brzegiem Renu drogą rowerową ruszacie w kierunku przełomu Renu i Mozeli, Szlakiem "winnym "nad Mozelą można dojechać do Luksemburga , niecałe 200 km. Przełom Renu można zwiedzić statkiem / całodzienna wycieczka / startując z Koblencji.Urocze miasteczka , zabytki z czasów rzymskich ,łagodne wzgórza pokryte winnicami ,ścieżki rowerowe wiodące brzegiem Mozeli i Renu ,bardzo liczne zamki , zabytki Luksemburga - polecam ! Noclegi ? Liczne kempingi ,schroniska młodzieżowe niezbyt tanie i w sezonie trudno znaleźć wolne miejsca. Można za punk wypadowy wybrać Koblencję /pole namiotowe tuż nad ujściem Mozeli do Renu, lub nocleg w schronisku położonym w leżącej na wzgórzu po drugiej stronie Renu olbrzymiej twierdzy.

Tu parę fotek z naszego pobytu nad Renem i Mozelą : http://foto.onet.pl/7fkoy,kccvfk8pcs98

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za długą odpowiedź, Przeanalizuję, co prawda ten rejon dość dobrze znam co prawda z samochodu bo w Frankfurcie i okolicach byłem wielokrotnie. Natomiast z tego co piszesz to faktycznie same zalety dla rowerzystów.

 

Michał Szymański

 

lub nocleg w schronisku położonym w leżącej na wzgórzu po drugiej stronie Renu olbrzymiej twierdzy.

Tu parę fotek z naszego pobytu nad Renem i Mozelą : http://foto.onet.pl/7fkoy,kccvfk8pcs98

 

ale z tego co widzę jechaliście aż do M.Śródziemnego a takie kraje jak Włochy/Francje na rower nie polecasz? Bo o tym też myślałem tylko to już trochę dalej i może nie ma co szaleć na początek.

 

Michał Szymański

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Austria dość trudna jest. Przejechałem praktycznie całą z sakwami. Jej zaletą jest to że nie jest ekstremalnie droga. Noclegi na kempingach to ok 10 euro. 3 rozbicie namiotu i po 3 od osoby. Ja spałem głównie na dziko Jest jedna bardzo fajna trasa. Wzdłuż Dunaju. Nie jest technicznie wymagająca, zwłaszcza jak zaczniesz w Niemczech, a krajobrazy cud. Jechałem nią kawałek i planuję w niedalekiej przyszłości planuję przejechać ją całą razem z dziewczyną. Aczkolwiek musisz liczyć się z tym że tam może padać, zwłaszcza że czerwiec lipiec są w tym rejonie Europy bardzo deszczowe. Fajna jest również Toskania. Jeśli jesteś zainteresowany jak to tam wygląda wejdź na mojego bloga turystycznego www.naekskursji.wordpres.com Opisałem na nim dwie wyprawy rowerowe właśnie do Austrii. Jak będziesz mieć pytania to pisz. Mam trochę doświadczenie w tym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedź chłopie na wschód Ukraina , Litwa a może nawet Białoruś ( tam akurat nie byłem ) , ludzie tam przyjaźni choć miejscami bieda aż piszczy ale tanio i spać możesz w namiocie jak Masz ograniczony budżet . Grogi też nie najlepsze , ale jak jedziesz na góralu to dasz radę . Austria też fajna ( ja widziałem tylko niewielki kawałek ) ale trochę kosztuje .

Pozdrawiam geodan

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam Swinoujście - Lubeka z zahaczeniem o Rugię.Warto zaraz za Greiswaldem przeprawić się za 2euro na wyspę a wrócić na ląd mostem w Stralsundzie,potem im dalej na zachód tym piękniej,Travemunde itd.Trasa wbrew pozorom nie jest super płaska.Myślę,że góry na pierwszy raz to za dużo,nie wiem jak kondycja Twojej towarzyszki,jechaliśmy po ok 100km dziennie i często był płacz.Na finał Neustadt - fajne wesołe miasteczko (30euro,cały dzień zabawy).Większość trasy to specjalne ścieżki,nie ma kontaktu z autami.Moim zdaniem przy pierwszej tygodniowej tylko wyprawie i ograniczonym budżecie dojazd autem 1000km jest bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja w tym roku byłem We Wiedniu i Bratysławie. Zaczynaliśmy na Śląsku bo tam też właśnie mieszkamy. Trasa w większości pagórkowata ale nie ma jakichś bardzo długich podjazdów. Możesz jechać szlakiem Eurovelo r4 który prowadzi z Krakowa do Wiednia ale z oznakowaniem kiepsko i my jechaliśmy własną trasą. Po drodze nocowaliśmy na dziko, a w samym Wiedniu w hostelu, gdzie zapłaciliśmy niecałe 20 euro za nocleg ze śniadaniem. Można znaleźć tańsze ale trzeba poszukać i wcześniej zarezerwować. We Wiedniu są też 3 kampingi, gdzie za noc zapłacisz około 12-13 euro więc hostel jest lepszą opcją. Z Wiednia możesz jechać do Bratysławy i dalej do Budapesztu naddunajską trasą rowerową, którą co prawda nie jechałem ale słyszałem, że jest bardzo łatwa lekka i przyjemna. Austria nie jest naprawdę taka droga jak się wydaje. Jeżeli nie będziesz chodził po restauracjach tylko korzystał z supermarketów czy fast foodów to zapłacisz niewiele więcej niż w Polsce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego nie Norwegia? Norwegia na poziomie turystycznym będzie tańsza od Niemiec czy Austrii. Pofałdowane tereny nad fiordami, szutry, genialne klimaty przyrodnicze, nocowanie na dziko na legalu - jest wszystko czego chcesz.

-J.

 

Chybą prawię wszystko. Boję się pogody bo z tego co słyszałem można wpakować się w konkretny syf jak się nie trafi. Poza tym jak pisałem noclegi muszą być raczej na kampingach bo musi być ciepły prysznic (takie są wymagania dziewczyny) :). Dodatkowym ograniczeniem jest dojazd - daleko i raczej drogo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trasa ekonomiczna - start Szczecin,dalej Oder-Naise Radweg,zahaczyć klasztor i ogrody Chorin,wielką windę dla statków pod Eberswalde(robi wrażenie),dalej 40 km wzdłuż kanału do Finowfurtu i Berlin,z Berlina przez Poczdam na połudnoiwy wschód (dwa parki narodowe,tego fragmentu nie jechałem) do Gór Harzu (Wernigerode,Ilsenburg itd).Finał na Brocken(1140m).W Harzu przepięknie,moja odkryta w tym roku perełka.Srodkowy odcinek trasy wymaga zaplanowania,do Poczdamu i końcówka- wrażenia gwarantowane i sprawdzone.Wychodzi ponad 500km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Polecam Swinoujście - Lubeka z zahaczeniem o Rugię.Warto zaraz za Greiswaldem przeprawić się za 2euro na wyspę a wrócić na ląd mostem w Stralsundzie,potem im dalej na zachód tym piękniej,Travemunde itd.Trasa wbrew pozorom nie jest super płaska.Myślę,że góry na pierwszy raz to za dużo,nie wiem jak kondycja Twojej towarzyszki,jechaliśmy po ok 100km dziennie i często był płacz.Na finał Neustadt - fajne wesołe miasteczko (30euro,cały dzień zabawy).Większość trasy to specjalne ścieżki,nie ma kontaktu z autami.Moim zdaniem przy pierwszej tygodniowej tylko wyprawie i ograniczonym budżecie dojazd autem 1000km jest bez sensu.

Witam wszystkich miłośników wypraw rowerowych.Mój pierwszy post na forum.Jeździmy w gronie kilku osób z sakwami,śpimy w namiotach,zjeździliśmy nasze całe wybrzeże już kilka razy,przejechaliśmy dookoła Bornholm.Teraz chcielibyśmy wyprawić się drogą rowerową R10 na zachód.Zakupiłem dostępne mapy tych terenów.Są na nich oznaczone pola campingowe, ale nie mogę  znaleźć dokładnych informacji np:czy można na nich rozbić namioty.W związku z tym mam pytanie czy na każdym oznaczonym na mapie polu campingowym w Niemczech można rozbić namiot i czy ktoś przejechał trasę Świnoujście-Rugia i z powrotem bazując na polach namiotowych.Może ktoś by jakieś polecał a jakich unikać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Witam

 

Mam nadzieję, że nie nadużyję regulaminu i zasad (to mój pierwszy post), ale chciałabym przy okazji tematu zapytać, czy może ktoś mógłby polecić w Austrii miejsce, z którego można zaplanować około 5 wycieczek rowerowych, przy czym istotą jest wyciąg, lub wyciągi przystosowane do wwiezienia rowerów na górę.

 

Planuję tygodniowy urlop (myślałam o Karyntii), ale ze względu na nieprzesadne doświadczenie rowerowe, oraz kondycję biurową, wolałabym zaplanować raczej zjazdy niż wjazdy - stąd poszukiwania punktu startowego, zapewniającego transport wzwyż. Coś jak trasa narciarska tylko rowerowa. (Wiem, że zjazd to też nie jest kaszka z mleczkiem, więc jeżeli ktoś testował takie trasy dla średnio zaawansowanych, to będę wdzięczna za pomoc).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a może ktoś mógłby polecić jakiś fajny bikepark z single trails o różnym stopniu trudności? Oglądałam ofertę Saltzburga, ale nigdy tam nie byłam, dlatego szukam informacji od kogoś, kto testował to na sobie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym tyg byłem w Saalbach-Hinterglemm ( big 5 , z- line , x-line , b - line , milka line ) . Noclegi z Jockerem ( karnet na wyciągi ) 20-22 € , chyba 6 wyciągów w promieniu 5 km, wywożą na ponad 2000 m. W pobliżu Leogang. Na górze dużo tras , od FR/DH po szutry ( chooooolernie szybkie ) , single , walle , dropy , hopki, co kto lubi. Polecam .

M

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, właśnie korespondowałam z Saltzburgerland Turismus i dostałam mapki, jeżeli wszystko pójdzie dobrze pochwalę się jak było :)

 

W zeszłym tyg byłem w Saalbach-Hinterglemm ( big 5 , z- line , x-line , b - line , milka line ) . Noclegi z Jockerem ( karnet na wyciągi ) 20-22 € , chyba 6 wyciągów w promieniu 5 km, wywożą na ponad 2000 m. W pobliżu Leogang. Na górze dużo tras , od FR/DH po szutry ( chooooolernie szybkie ) , single , walle , dropy , hopki, co kto lubi. Polecam .

M

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...