Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Mój niemijający optymizm odnośnie eksploatacji nowszych modeli shimano zachwiało użytkowanie w niższych temperaturach.

 

Mam w zimówce 486 z przodu i 445 z tyłu.

Do okolic zera, ewentualnie lekko poniżej (powiedzmy minus 2) hamulce działają podobnie jak w temperaturach dodatnich.

Ostatnio jednak temperatura spadła do minus 6 - 8 stopni i skok dźwigni w 486 jest praktycznie zerowy (dźwignia bardziej sprężynuje niż rusza przysuwając tłoczki do tarczy) a w 445 wynosi może z 5 mm.

Oznacza to że jest lepiej niż w starszych modelach które miałem (775, 535), gdzie dźwignie puchły już w plusowych temperaturach, ale bezproblemowo też nie jest (dojeżdżam rowerem codziennie do pracy).

 

Chętnie poczytam o doświadczeniach innych.

 

Zauważyłem że wspomniany problem objawia się różnie i losowo, czyli niektóre sztuki chorują mniej, inne bardziej a niektóre wcale.

Napisano

ja wczoraj o tym samym myslałem ,sam mam w zimówce shimano 486 z przodu z tyłu trektro i klamka gorzej odbija , ale skok jeszcze mam prawie taki sam jak na plusie ,dziś rozmawiałem z kolegą który prowadzi rowerowy i mówi że w zime to szkoda używać hydraulicznych bo uszczelki można uszkodzić jeśli będzie powyżej -15 stopni , ale czy tak siestanie to się okaże

Napisano

mi wczoraj prawie tłoczki nie odbijały a było ok -9 więc zdejmuję i zakładam v brake jak mam póżniej wymieniać uszczelki w tłoczkach

Napisano

@redbull1

Z Vkami też nie jest różowo na dużym mrozie. W zeszłym roku przy -16 potrafiły sobie przymarznąć linki w pancerzu (chyba wina wilgoci w piwnicy).

  • Mod Team
Napisano

Problem znany i powszechny, chyba nie znam kogoś kto by z tym kłopotu nie miał.

Aczkolwiek wczoraj i przedwczoraj jeździłem po godzince w ujemnych temperaturach, nie jakiś strasznych bo -5 i deoreki M596 działały ok, tylko tylny pod koniec zaczął pracować inaczej niż przedni ale w granicach normy. Poprzednie xt 775 byly tragiczne pod tym względem, nawet w plusowych temperaturach zaczynały głupieć a w ujemnych klamki tak puchły ze hamowały bez naciskania klamek.

Napisano

puchnięcie jest wynikiem utraty sprężystości uszczelek w zacisku w niskiej temperaturze. Olej odpowiada co najwyżej za "zamulanie" klamki.

 

Moje hybrydy : klamki XTR985 + zaciski SLX 666 działają doskonale w -8*C. Skok dźwigni nie uległ zmianie po wyjechaniu na mróz z ciepłego garażu.

Napisano

Bezgrupowe M575 przy -10 dają radę, ale w rowerze kogoś ze znajomych doświadczyłem tego puchnięcia. Czy ktoś próbował ulać troszkę płynu? Moim zdaniem powodem może być, że np. przewody, zacisk i pompka kurczą się bardziej niż płyn, i jest go za dużo na dostępną objętość.

Napisano

Jak by to chodziło o kurczenie się zacisku, tłoczków ( elementów metalowych) to tyczyło by się to wszystkich rodzajów hamulców nawet tych na docie. Ja raczej stawiam na to że w minusowych temperaturach olej mineralny mocno gęstnieje i się rozszerza powodując że klamka jest twarda i klocki zaciskają się samoistnie na tarczy. Zmniejszenie ilości oleju w układzie na pewno zlikwiduje w pewnym stopniu ten efekt, ale przez wzrastającą gęstość nie zlikwidujemy mulenia klamki.

Napisano

zmniejszenie ilości płynu w żaden sposób nie pomaga.

 

Olej zmniejsza swoją objętość wraz ze spadkiem temperatury. Twojego nauczyciela fizyki należy zwolnić :)

 

Chodzi tylko i wyłącznie o sztywność uszczelek. Sprawdziłem to wielokrotnie.

Napisano

moje br-m445. Tył przestał hamować po godzinie jazdy w -6st

Przód po półtora godziny jazdy zaczął robić się gumowaty, temp taka sama

 

Ogólnie używałem w większości przodu, i o dziwo gdy się używa hamulca to sztywnieje wolniej :P

Napisano
Olej zmniejsza swoją objętość wraz ze spadkiem temperatury. Twojego nauczyciela fizyki należy zwolnić :)

Przepraszam mój błąd. Za odniesienie wziąłem wodę która jak zamarznie rozrywa pojemniki w której się znajduje.

Chodzi tylko i wyłącznie o sztywność uszczelek. Sprawdziłem to wielokrotnie.

Co do tego nie był bym taki pewien ale niech tak będzie.

Napisano

Andrew ma rację. zrób sobie test wsadzajac olej mineralny do zamrażarki ;-)

 

Wysyłane z mojego GT-I9300 za pomocą Tapatalk 2

 

 

  • 1 miesiąc temu...
Napisano

W zeszłym tygodniu padł tylny 445. Zacisk zawiesił się przy temperaturze lekko na plusie. Zdeformowane uszczelki zatrzymały tłoczki na tarczy, koło ciężko się kręciło, tarcza gorąca. Wróciłem do domu z odkręconym zaciskiem.

Trzy tygodnie wcześniej padł przód w identyczny sposób.

Po ataku niższych temperatur w obu hamulcach skok klamki na stałe skrócił się do minimum, jałowego nie było praktycznie wcale, dzwignie tylko lekko sprężynowały praktycznie od razu łapiąc tarcze. Ogrzewanie do temperatury pokojowej nie przywracało normalnego działania.

Rok wcześniej padły dwa 486 cieknąc przez zaciski.

 

Dla mnie przygoda z shimano jako tanią alternatywą tarczówek na okres zimowy się kończy.

Założyłem elixira 1 i mocno używany j7, działają bez zastrzeżeń.

Napisano

Mam deorki 596.

Jakieś 3 tygodnie temu, czy jakoś tak było w dzień coś koło -13*.

Wyciągnąłem rower z pokoju, wyniosłem na dwór. W tym czasie się spakowałem, ubrałem itp. Rower stał na dworze z pół godz. Wsiadłem, pojechałem, wszystko z hamulcami ok. Jeździłem około 1,5h. W tym czasie hamulce nie budziły żadnych zastrzeżeń, pracowały całkiem normalnie. Wróciłem do domu, rower został na dworze, a ja poszedłem się przebrać i ogólnie ogarnąć. Wyskoczyło mi parę nagłych spraw domowych, więc rower na tym dworze postał jeszcze 2h. Wyszedłem po niego na dwór i przy okazji sprawdzam hamulce - klamka napuchła, klocki ocierają o tarcze i to dosyć mocno. Z ciekawości nałożyłem spd, kurtkę i poszedłem się przejechać. Myślałem, że może jak je rozruszam na tych 500 metrach czy coś to zaczną pracować normalnie. Ale nie. Rower zaniosłem do domu, postał godzinę, zagrzał się i hample wróciły do swojego normalnego stanu.

Wniosek z tego mam taki, żeby przy -13* nie wybierać się na rower na dłużej niż 3h ;)

Napisano

Jest szansa że uszczelki ulegną trwałej deformacji i po "podgrzaniu" hamulce nie wrócą do normalnego działania czyli normalnego skoku dźwigni. W moich najpierw spuchły ale po zagrzaniu wróciły do normalności, potem spuchły, tył wrócił a przód już nie. Ostatecznie najpierw przedni a potem także tył definitywnie się poddał - klocki zacisneły się na tarczy. Koniec. Uszczelki przy oględzinach wyglądają normalnie, ale różnica w ich grubości musi być (ciężko zmierzyć to suwmiarką, gdyż guma sie poddaje). Tłoczki wsuwają się z dużym oporem, skokowo, klamka też pracuje "na raty".

Być może uszczelki nowych hamulców deore/slx/xt/xtr są inne, bo jeśli nie to będzie bida...

Dziś serwisowałem rower w którym były 445 takie jak moje, tył zachowywał się tak jak mój. Skok klamki minimalny, klocki lekko trą o tarcze.

Napisano

Tobo 485 przy temperaturze około 0 i poniżej występuje ten sam problem. Klamka traci skok jałowy, generalnie działa to jakoś dziwnie. Tak jak napisał to ktoś wcześniej, nie jest to wina oleju. Nie wiem jaki wpływ ma na to klamka, ale na pewno problem występuje przy zacisku. Być może jest to wina uszczelek. Mam porównanie i w wyższych modelach (np. Saint) problem nie występuje.

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...