lysyolec Napisano 3 Grudnia 2012 Napisano 3 Grudnia 2012 Na początku chce powiedzieć wszystkim cześć i dzień dobry:) Jestem tu nowy, aczkolwiek mam swoiste doświadczenie w organizowaniu i uczestnictwie w wyprawach rowerowych. Turystyką rowerową pasjonuję się od LO. Wówczas to uczestniczyłem w obozach rowerowych dla młodzieży. Kiedy tylko podrosłem postanowiłem samemu zacząć działać w tym temacie. I tak w 2008 zorganizowałem pierwszą eskapadę na trasie Wiedeń-Salzburg-Pilzno-Praga. Cała trasa zajęła mi ok 2 tyg. Rok później na rowerze spędziłem już 5 tyg. i przejechał całe Alpy oraz 9 państw. Pierwsza ekskursja kosztowała mnie ok 600 zł druga ok. 1800zł. Tak więc nie są to przytłaczające kwoty. Wiele osób uznaje to za mega wyczyn. Ja tak nie twierdzę, jednak pragnę się podzielić swoimi doświadczeniami i być może pomóc innym w przeżywaniu czegoś podobnego. Ogól sowich przygód podróżniczych zamieściłem na swoim blogu www.naekskursji.wordpress.com na którego serdecznie zapraszam. Oprócz relacje z wypraw znajdziecie tam ogrom zdjęć, a także interaktywna mapa Polski z podziałem na mezoregiony. Wielu z nas nie docenia piękna krajobrazu naszej ojczyzny co uważam za błąd. W Polsce można odwiedzić wspaniałe miejsca. Mapa mojego autorstwa może pomóc wam zaplanować wypasioną trasę. Tutaj natomiast zachęcam do dyskusji i zadawania pytań. Myślę że w kwestii wypraw mogę pomóc niejednej osobie, natomiast link do bloga zamieszczony jest ze względu na ograniczenia techniczne jakie nakłada forum na forumowicza. Bez niego nie był bym w stanie podzielić się wszystkim.
szczympek Napisano 4 Grudnia 2012 Napisano 4 Grudnia 2012 Jaki koszt przelotu samolotu Rzym-Katowice z rowerem?
lysyolec Napisano 4 Grudnia 2012 Autor Napisano 4 Grudnia 2012 Myśmy lecieli wizzair, a ost. zasady opłat za nadbagaż zmieniają się jak w kalejdoskopie. Myśmy płacili ok 270zł (bilet+rower+nadbagaż+opłata za rezerwację), ale można taniej. Obecnie sam rower to od 135-200zł http://wizzair.com/p...on/service_fees Tylko trzeba mieć do czego schować rower. Myśmy jeździli po Rzymie i szukaliśmy kartonów. No i było to wyzwanie. W sklepach jest tak, że jak dostają nowy rower to karton automatycznie wyrzucają. We wrześniu dostawy nie są już tak regularne więc o karton bywa trudno. My szukaliśmy pudeł cały dzień. Problem był też z dogadaniem się. W sklepie rowerowym o nazwie Mr. Bike gości nie wiedział co znaczy "bike". Bywało tak, że stawaliśmy przed sklepem na ulicy i pytaliśmy się (a raczej krzyczeliśmy) czy ktoś z przechodniów mówi po angielsku, niemiecku, rosyjsku czy polsku, co by nas przetłumaczyli. Z Włochem dogadać się nie jest łatwo, nawet w stolic. No i w poniedziałki sklepy sportowe średnio działają. Tłumaczyli się, że "poniedziałek to po weekendzie jest i ciężko się zebrać do pracy, zwłaszcza, że to już nie taki ostry sezon". Warto też podkreślić, że jak już zdobędziemy karton, i zaczniemy go pakować to trzeba spuścić powietrze z kół-czepiają się tego. A i jeszcze jedno. Warto rower pakować przy celniku, bo jak się dostarczy rower w zamkniętym pudle to karzą rozpakować. Przynajmniej myśmy mieli taką sytuację, przez ten "drobiazg" bez mała spóźniliśmy się na samolot. Z biegiem czasu dodam te wszystkie info na swoim blogu http://naekskursji.wordpress.com, jednak na razie opracowuję wypad do Norwegii.
tuoomek Napisano 4 Grudnia 2012 Napisano 4 Grudnia 2012 Nic tylko pozazdrościć towarzystwa w podróży . Ciężko znaleźć takich, którzy nie robią wyrzutów że się ciągniesz jak żółw. Świetna wyprawa.
Peter1990 Napisano 4 Grudnia 2012 Napisano 4 Grudnia 2012 Nic tylko pozazdrościć towarzystwa w podróży . Ciężko znaleźć takich, którzy nie robią wyrzutów że się ciągniesz jak żółw. Świetna wyprawa. Po prostu trzeba mieć dobrą kondycję,ale masz racje trudno znalezc takich...Wszyscy gdzieś się spieszą. A właśnie,a lepiej wracać samolotem czy pociągiem? Nie lubię jezdzić pociągiem już pare razy jezdziłem,a samolotem jest dwa razy szybciej.Czy macie doświadczenia z przewozem roweru liniami lotniczymi? Nie wiem czy było takie pytanie?
lysyolec Napisano 4 Grudnia 2012 Autor Napisano 4 Grudnia 2012 Samolotem taniej i szybciej. Powyżej opisałem jak to u mnie wyglądało. A co do mojego wleczenia się to nie była wina kondycji, lecz opon (Maxxis worm drive - odradzam po 100kroć) i kontuzji kolana. Obu wydarzeń można uniknąć, kupując dobre opony i biorąc na 3 miesiące przed wyjazdem glukozamine lub jakiś kolagen, a suplementacje kontynuować na wyprawie. No ale ani na jedno ani na drugie nie miałem kasy i przyszło za to zapłacić. Przepraszam z styl i powtórzenia w niektórych postach. Siedzę w pracy i piszę lekko ukrytkiem, żeby kierownik nie widział
tuoomek Napisano 4 Grudnia 2012 Napisano 4 Grudnia 2012 Po prostu trzeba mieć dobrą kondycję a czy ja piszę o kondycji? Na jednym z moich wyjazdów byłem w podobnej sytuacji - kontuzja uniemożliwiała szybką jazdę, jednak nie było mi dane jechać z takimi właśnie ludźmi. Pozdrawiam
lysyolec Napisano 4 Grudnia 2012 Autor Napisano 4 Grudnia 2012 Spoko rozumiem:) i współczuję towarzyszy. Takie typy mogą z pitolić cały wypad:/
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.