Skocz do zawartości

[przerzutka tył] Kółka/rolki prowadzące - opinie, doświadczenia, porady.


dziobolek

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Do tej pory nie miałem potrzeby, by wymieniać te elementy, więc nie było dylematu.

 

Ale nadszedł czas i... nie ma problemu, jeśli ktoś chce obstawać przy firmowych/standardowych.

Niestety (lub stety) jest jeszcze wielu innych, niezależnych producentów, i tu pojawiają się dylematy,

albowiem nie zawsze te "firmowe" oznaczają najlepsze.

 

I tu pojawia się pytanie - które lepsze:

 

- plastykowe czy metalowe,

- łożyska ceramiczne, maszynowe czy zwykłe tulejki,

- cena/jakość,

- wady i zalety,

- czego się wystrzegać i nie kupować "za żadne skarby",

 

itp., itd.

 

Może tylko ja mam taki dylemat, może dla innych to oczywiste - nie wiem bezradny.gif

ale moje poszukiwania w tym temacie spełzły na niczym, natomiast potrzebuję porady.

 

Otóż, sprawa tyczy się mechanizmu Deore XT RD-M770 który oststnio nabyłem po okazyjnej cenie.

Praktycznie tylko rolka prowadząca (górna) kwalifikuje się do wymiany bardziej ze względu na stan uzębienia, niż na luzy.

Dolna rolka IMHO jest OK - jeśli ma luzy, to minimalne które nie powinny wpływać na pracę całości.

 

Ale, tak czy siak, jeśli już to chcę wymienić obie.

Firmowe Shimano mają nieciekawe opinie (opory toczenia), więc jakie???

Co myśleć o kółkach firmy Tacx, który model???

A może metalowe/aluminiowe CNC na maszynach? Tylko powiadają, że głośne...

 

Zależy mi na ciszy i minimalnych oporach toczenia.

 

Będę wdzięczny za porady Great.gif

 

Jeśli taki temat istnieje, to proszę o przeniesienie.

  • Mod Team
Napisano

Metalowe czyli alu sobie odpuść łamią sie dzwonią a i tanie nie są

Odnośnie łożyskowania wydaje mi sie ze maszynowe będzie złotym środkiem. NIe miałem styczności z ceramicznym w xt wiec ciezko mi cokolwiek mówić ale z moich maszyn w X9 jestem zadowolony kółeczka lekkie kręcą sie leciutko i działają jak należy.

 

Myśle ze nawet jak byś kupił od alivio czy deore będzie ok.

Napisano

s0zmniejs_xerhwqs.jpg

 

Ja już drugi raz wymieniam łożyska w KCNC. Poza wyglądem i wagą nie mają plusów.

Najlepsze były seryjne SRAM'a.

Ażurowa konstrukcja, dodatkowo strasznie łapie błoto...

s0zmniejs_xerhsrx.jpg

Napisano

Myśle ze nawet jak byś kupił od alivio czy deore będzie ok.

 

I tej sensownej wypowiedzi się trzymaj. I błagam rozmawiajmy na temat jakości czy wyglądu a nie o czymś co odczuwalne nie będzie czyli opory toczeniia. Czy kogokolwiek kółka spowalniały??

Napisano

A ja tam wolę kółeczka na łożyskach ślizgowych (np. SH SLX za 20-25zł); maszyny są niestety bardziej zawodne; po błotnistych maratonach praktycznie całkowicie przestawały się kręcić i za każdym razem nadawały się do wymiany (a przynajmniej ich łożyska); ze ślizgowymi nie ma tego problemu, bo wystarczy jest po prostu rozebrać i wyczyścić (5 min. roboty), a myślę że różnica w działaniu (polegająca wyłącznie na lekkości obracania się) pomiędzy obiema typami nie wpływa na funkcjonowanie przerzutki w jakimś większym stopniu

Napisano

Kółka przerzutki to nie jest najlepsze miejsce dla łożysk maszynowych. Wystarczy błotnisty maraton aby je unieruchomić. Shimanowskie ślizgi (standardowe, a tym bardziej ceramiczne) są całkiem trwałe i prędzej się zetrą same kółka niż polegnie łożysko. Poparte własnym doświadczeniem.

Pozdrawiam.

Napisano

Błotniste maratony to nie jest jedyna "rozrywka" uprawiana przez rowerzystów,

a jak widzę, jedyny argument przeciw łożyskom maszynowym, to błotniste maratony.

 

U mnie 90% to asfalt, beton itp. nawierzchnie, więc myślę, że maszynówki się sprawdzą.

 

Co do oporów toczenia - mam taką "fanaberię" i już.

Lubię eliminować wszelkie opory toczenia, kręcenia, przesuwu... i tyle.

 

Natomiast co do trwałości kółek Shimano, to zakładając, że w zakupionej przeze mnie "maszynce" siedzą oryginalne XT,

to nie wiem, co poprzedni właściciel musiał wyprawiać, aby tak załatwić kółko prowadzące, że... szkoda słów.

 

Poza tym, gdzie nie spojrzę, to prawie wszyscy narzekają na "ciężką pracę" oryginalnych XT,

że już nie wspomnę o stosunku ceny do jakości.

 

...I błagam rozmawiajmy na temat jakości czy wyglądu a nie o czymś co odczuwalne nie będzie czyli opory toczeniia. Czy kogokolwiek kółka spowalniały??

 

Hmmm... ciekawe rzeczy piszesz - nawet nie będę komentował.

Napisano

Kumpletny syf nie jest żadnym wyznacznikiem dla pracy kółek przerzutki na maszynach.

Faktycznie orginalne sramolce są bardzo dobre - wymieniłem po trzech sezonach bo miałęm możliwość założyć nowe - łożyska nie były zatarte.

Napisano

To nie komentuj bo to coś w stylu „przeszkadza mi łatka na dętce”.

Poza tym, gdzie nie spojrzę, to prawie wszyscy narzekają na "ciężką pracę" oryginalnych XT,

że już nie wspomnę o stosunku ceny do jakości.

Mają też luzy, a tak w ogóle to cała XT jest d...y tylko czemu tak wielu z niej korzysta? Co do ciekawych rzeczy to nie ja pytam się na forum na co zwrócić uwagę przy zakupie używanej tylnej przerzutki. To świadczy o ... i tu się domyśl
Napisano

To nie komentuj bo to coś w stylu „przeszkadza mi łatka na dętce”.

Mają też luzy, a tak w ogóle to cała XT jest d...y tylko czemu tak wielu z niej korzysta? Co do ciekawych rzeczy to nie ja pytam się na forum na co zwrócić uwagę przy zakupie używanej tylnej przerzutki. To świadczy o ... i tu się domyśl

 

No i...? co w związku z tym...?? czym tu chciałeś "zabłysnąć"???

 

Cóż, ta wypowiedź świadczy tylko o... nie muszę się domyślać.

 

Czyż nie po to mamy forum, by pytać, pomagać, rozwiewać wątpliwości???

 

Aaaa... no tak! Niektórzy są ponad to - zapomniałem gwizdze.gif

Napisano

Co do pomagania i rozwiewania wątpliwości to i owszem tyle, że napisałeś przecież o nie komentowaniu. To o co chodzi?? Co jest w podtekście?? Wiadomo. Jaką to miałeś wcześniej „zmieniarkę”, której kółka tak spowalniały jazdę, że.. no właśnie co?? Mógłbyś łaskawie opisać te wrażenia.

 

Co do oporów toczenia - mam taką "fanaberię" i już.

 

To słowo w cudzysłowie oddaje sedno sprawy. Tyle w temacie.

Napisano

Ależ ja się wcale z tym nie kryję, że mam taką "fanaberię" i wcale się tego nie wstydzę.

Jeśli coś może dla mnie pracować lekko lub bardzo lekko, to wybiorę to drugie,

tym bardziej jeśli jeszcze na dodatek jest tańsze od "oryginału".

 

Tylko... nie wiem dlaczego Tobie to tak przeszkadza, że aż tak się "żołądkujesz" zhm.gif

Napisano
A ja tam wolę kółeczka na łożyskach ślizgowych

Ja tak samo. Akurat w kółkach przerzutki lepiej sprawują się łożyska ślizgowe.

W X-9 mam mix, jedno ślizgowe, drugie maszynowe i to pierwsze nie wymaga tyle zachodu po zimie czy błocie.

Napisano

...napisałeś przecież o nie komentowaniu. To o co chodzi?? Co jest w podtekście??...

 

Nie ma podtekstów - chodzi o Twoje jednostkowe podejście do tematu.

 

Chodzi o to, że w temacie minimalizowania oporów toczenia patrzysz z perspektywy jednostkowej.

I tu zgoda, że może to wyglądać "śmiesznie" i bez sensu - no bo co można zyskać na kółkach przerzutki??

 

Jeśli wziąć pod uwagę wszystkie miejsca w rowerze w których można coś poprawić minimalizując opory toczenia,

to po zsumowaniu ich wszystkich razem można zyskać kilka procent mniej wysiłku podczas pedałowania.

 

I taki przykład mam z nowym nabytkiem mojej kobietki - jazda z górki i ja na luzie bez pedałowania,

natomiast ona musi pedałować, by toczyć się równo ze mną.

Nawet jeśli pedałuje, to jadąc za nią "na luzie" często muszę co chwila hamować.

Napisano
Tylko... nie wiem dlaczego Tobie to tak przeszkadza, że aż tak się "żołądkujesz" zhm.gif

 

Wyjaśniłes dlaczego i ja to mogę zrozumieć tylko nie pisz w stylu „nawet nie będę tego komentował”. Bo to oznacza, że sam wiesz lepiej a ja piszę delikatnie mówiąc bzdety. Daj jakiś argument a, że go podałeś to wszystko gra. Jest na forum masa osób, którzy odczuwają różnicę w sztywności między octalinkiem a HT2, lekkości toczenia piast itp. a drugie tyle jest przeciwnego zdania. I choć tego sam nie odczuwam to mam świadomość, że inni tak. Dlatego przestałem się wdawać w takie dyskusje ale czasem zapominam i dastaję cięgi tak jak teraz.

 

I tu zgoda, że może to wyglądać "śmiesznie" i bez sensu - no bo co można zyskać na kółkach przerzutki??

 

Dokładnie tak myślę bo trudno mi sobie wyobrazić jakie musiały by być opory aby to odczuć. A jeśli nawet to jest to szajs nie wart zamontowania do jakiejkolwiek „zmieniarki” z najniższych grup a co dopiero do XT. Co do innych części w rowerze takich jak piasty, suport to pełna zgoda ale temat tyczył się kółek od przerzutki.

 

 

Piszesz o oporach toczenia w trakcie jazdy w dół. Musisz zdać sobie sprawę z tego, że to także jest kwestia wagi rowerzysty/ki.

Napisano

...Co do innych części w rowerze takich jak piasty, suport to pełna zgoda ale temat tyczył się kółek od przerzutki.

 

Dlatego miałem nie komentować - jednostkowe podejście do tematu, bez żadnych podtekstów czy złośliwości.

 

Nie wiem dlaczego, po co doszukujesz się podtekstów czy ukrytych treści.

 

 

Piszesz o oporach toczenia w trakcie jazdy w dół. Musisz zdać sobie sprawę z tego, że to także jest kwestia wagi rowerzysty/ki.

 

Tak, tak... i siły wiatru w stosunku do powierzchni ciała smiley_img.gif

 

Nie w tym rzecz - możemy zamienić się rowerami i nic to nie zmienia.

Napisano

A ja wam powiem, że łożyska ślizgowe są najbardziej wytrzymałe i najlepsze. O ile są dobrze smarowane i nie mają luzu. Jedyna wada to taka, że nie przenosi dobrze bocznych obciążeń, bo nie ma jak. Jednak w przerzutce nie występują prawie. Dlaczego ich się nie używa w maszynach? Jeden argument jest wcześniej a drugi to trudność wykonania. Muszą być bardzo precyzyjnie wykonane i każda odchyłka skróci czas żywotności. No i drogie koszty produkcji w porównaniu do łożysk maszynowych wyklucza ich zastosowanie na szersza skalę. Powiedział mi to inżynier mechanik. ;) Jeżeli chodzi o kółka w przerzutce to tak jak już ktoś tutaj napisał. Prostota i łatwość ewentualnego serwisu. Jeżeli coś chodzi źle to rozbieramy, czyścimy i smarujemy. Jeździmy dalej. :D Ja bym był za kółkami na łożyskach ślizgowych.

Napisano

Hmm a moje ślizgowe dziwnym trafem wyjechały się, że kółka zaczęły się kręcić również w poprzek osi :)

Niestety mam wrażenie, że ślizgowe w cale nie znoszą dobrze błota, nie przeżyły roku czasu, pomijając fakt, że zęby się spiłowały na totalne szpileczki :)

Pewnie gdyby je czyścić dokładnie po każdej jeździe byłoby lepiej, ale nie w tym rzecz, żeby spędzać codziennie więcej czasu na czyszczenie niż na jeżdżenie :)

Teraz testuję alu na łożyskach maszynowych od Tacxa, zobaczymy co powiedzą po zimie, (tylko łąńcuch już do wymiany...)

Napisano

używałem alu kolorowego, KCNC chyba (albo token?), bo ładne :) nic się nie łamie.

JEDNAK uważałbym, w napędach 9tkowych w Shimano, górne kółko (to przy kasecie) ma pewien luz na boki (da się je palcami 1-2mm przesuwać),

a większość kółek 'tuningowych' tego luzu nie ma i ponoć wpływa to potem ujemnie na pracę napędu.

ja w swojej starej (9tkowej) przerzutce zmieniłem tylko dolne kółko na kolorowe, więc nie wypowiem się jak bardzo pogorszy się praca po zmianie górnego.

w 10tkowej przerzutce nie ma tego luzu na górnym kółku.

 

A ja wam powiem, że łożyska ślizgowe są najbardziej wytrzymałe i najlepsze. O ile są dobrze smarowane i nie mają luzu. Jedyna wada to taka, że nie przenosi dobrze bocznych obciążeń, bo nie ma jak. Jednak w przerzutce nie występują prawie. Dlaczego ich się nie używa w maszynach? Jeden argument jest wcześniej a drugi to trudność wykonania. Muszą być bardzo precyzyjnie wykonane i każda odchyłka skróci czas żywotności. No i drogie koszty produkcji w porównaniu do łożysk maszynowych wyklucza ich zastosowanie na szersza skalę. Powiedział mi to inżynier mechanik. ;) Jeżeli chodzi o kółka w przerzutce to tak jak już ktoś tutaj napisał. Prostota i łatwość ewentualnego serwisu. Jeżeli coś chodzi źle to rozbieramy, czyścimy i smarujemy. Jeździmy dalej. :D Ja bym był za kółkami na łożyskach ślizgowych.

ślizgowe są w najtańszy altusach :) co do ślizgowych, to wiem że sprawdzają się w idealnych (czystych) warunkach, w rowerze trudno o takie. kilku producentach montuje je w zawieszeniu rowerów, ale większość ludzi tylko narzeka (że trzeba 1-2 razy w sezonie wymieniać)

  • Mod Team
Napisano

Małe podsumowanie tematu:

- aluminiowe są drogie, w miarę lekkie ale w stosunku do plastikowych żadna rewelacja, są kruche, potrafią zgubić ząbek tu i ówdzie a i też lubia nasycić sie błockiem ... Zatem Odpada

- plastikowe, chyba maksymalny stosunek cena / jakość / wszystko odporność. Są kółeczka za przysłowiową złotałke a i też za pełną sakiewkę kasy więc opcja warta przemyślenia.

 

Najlepsze wydają sie być najzwyklejsze kółeczka jak sa min. w Alivio. Są lekkie, pełne wiec sie nie zapchają mają łożysko ślizgowe a nawet 2 i są prawie ze bezobsługowe. Kolejną dobra opcją są wspomniane kółeczka sramowskie, sa dobre ażurowe jednak nie zapychają sie syfem jakoś szczególnie chyba ze jedziemy po suport z bajorze. Łożyska maszynowe w moim przypadku od 2 sezonów zachowują sie jak nowe ale też i nie były specjalnie katowane błotami i innym syfem. Mają tez odpowiednie wyprofilowania na "zębinie" co jak mniemam poprawia właściwości, jest ciszej, takie moje odczucie.

 

A wiec jeżeli chcesz swój lansometr wywindować na +100 kup sobie alu w najdziwniejszej odmianie i unikatowym kolorze. Natomiast jeżeli chesz trzaskać przebiegi 10 000+ i nie wyrywać lasek na kółeczka przerzutki kup plastikowe a jakie ? to zależy ile chcesz wydać kasy ;) Należy pamiętać że im prostrze tym lepsze ;)

 

No a jeżeli chodzi o dywagacje na jakże banalny temat jakim są kółeczka to jak Schwefel powiedział, wymieniać sie zdaniami i poglądami ale nie skakać sobie do gardeł jak to niegdyś szlachta polska robiła :P

Napisano

ja moge potwierdzic ze kolko maszynowe czy tam ceramiczne w xt chodzi ciezko, ale moze dlatego ze jest nowe ?

 

ja na takie warunki jak piszesz kupilbym alu... dla 5 gwiazdek respectu na ulicy, albo 6 sam nie wiem :P

Napisano

Jeśli rower ma małą ilość biegów z tyłu to w zupełności wystarczą najtańsze kółka shimano - nawet przy powiększającym się luzie nie upośledzają pracy napędu.

Aluminiowe kółeczka jako element lansu - w przeciwieństwie do innych elementów napędu (może poza łańcuchem), które z reguły widać nawet jak są brudne, to kółeczka praktycznie zawsze są brudne, więc stosunkowo łatwo i szybko znika pod brudem ich wycinana forma i kolorowy kolor. Moim zdaniem doby patent tylko dla lajtmaniaków i fanów rowerowego pimpu, bez najmniejszych zapędów do praktyczności.

Alu kółeczka lubią się połamać nawet jeśli nie są zbytnio powycinane - tak straciłem zęby np w kółkach exu.

Napisano
ponoć wpływa to potem ujemnie na pracę napędu.

Raczej dodatnio, przy precyzyjnym wyregulowaniu przerzutki na kółeczku bez luzu działa ona szybciej i precyzyjniej, dzieje się tak ponieważ przy zmianie biegów kółeczko nie musi pokonywać drogi luzu.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...