Skocz do zawartości

[prawo] wypadek i co dalej?


tekzas

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

dnia 31 maja 2012 potrącił mnie samochód, kiedy jechałem na rowerze. Wyjeżdżał z impetem z bramy. Wyjazd był za krzakami, w ogóle nie oznaczony, o nawierzchni brukowej. Przekoziołkowałem po masce (na której zostały po mnie dwa małe wgniecenia), samochód uszkodził mi rower. Byłem potłuczony i w szoku, nikt nie wezwał karetki pogotowia. Za to kierowca wezwał policję. Podsunęli mi coś do podpisania, nawet nie wiem co to było. Kierowca mnie zakrzyczał i nie dawał mi dojść do głosu. Wlepili mi mandat na 500 zł, który zapłaciłem dla świętego spokoju. Przez 6 miesięcy nic się nie działo. Dziś dostałem wezwanie do zapłaty z PZU, prawie 1000 zł za starego rzęcha (nie widziałem żadnych rachunków za naprawę, ani protokołu uszkodzeń samochodu). Dali mi 3 dni robocze do zapłaty tej kwoty. Jestem studentem, nie pracuję, utrzymuje mnie tylko mama, która niewiele zarabia. Co mam robić? Czy ktoś był w podobnej sytuacji?

 

Proszę, pomóżcie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh ale jak można uznać, że uderzenie we włączający się do ruchu pojazd to wina uderzającego :icon_confused:

 

Ci polscy funkcjonariusze, byłem świadkiem takiej sytuacji tylko z dwoma samochodami i na szczęście było nas kilku i ogarnęliśmy, bo naprawdę policjanci inteligencją nie grzeszyli.

Najgorsze jest, że np przyjeżdżając na miejsce godzinę po wypadku potrafią stwierdzić kto za szybko jechał...

 

A co do sprawy to naprawdę już trochę po ptakach :bye2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że najlepiej w takiej sytuacji udać się po poradę do prawnika.

 

Trochę dziwne zachowanie Policji, ale nie mnie osądzać - nie było mnie tam.

 

Natomiast, jeśli nie wezwano karetki, nie byłeś hospitalizowany lub chociażby przebadany przez lekarza

bezpośrednio po wypadku, to... czarno to widzę.

 

Tylko dobry prawnik moooże Cię z tego wyciągnie, jeśli uzna, że mu się to opłaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Polskie realia... Osoba która defacto jest ofiarą wypadku jeszcze musi płacić mandat i koszta naprawy auta. Normalnie żal. Nauczka dla wszystkich, nic nie podpisywać, jeśli się tego nie czytało. Ostatnie sku@##@ństwo ze strony funkcjonariuszy, dawać do podpisania coś osobie będącej w szoku po wypadku. Powinni wezwać na komendę kilka dni po wypadku i wtedy dać do zapoznania i podpisania dokument. Powinni wezwać karetkę...

Ciekawe jak się ten kierowca tłumaczył, skoro ewidentnie jego wina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak się ten kierowca tłumaczył, skoro ewidentnie jego wina.

 

Jednak tak na dobrą sprawę wysłuchaliśmy tylko jedną stronę "wypadku".Nie ujmując nic autorowi tego posta ani też nie podważając jego relacji z tej kolizji nie wiemy jak to wszystko wyglądało z punktu widzenia kierowcy samochodu.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Nawet jak jechał chodnikiem i tak współwina kierowcy, ponieważ powinien ustąpić pierwszeństwa również osobom/pojazdom (p[rzypominam że w pewnych sytuacjach rowerem można jeździć po chodniku, jeżdżą też po nim np. legalnie dzieci z opiekunami) na chodniku i wyjeżdżać ostrożnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak piszą przedmówcy ciężka sprawa po takim czasie... Jedynie na czym można się oprzeć to to, że byłeś w szoku po upadku i to co podpisałeś można podważyć tylko potrzebny jest prawnik. Obowiązkiem policji było wezwanie pogotowia, bo wstrząśnienie mózgu może wyjść nawet po paru dniach, więc można to podciągnąć pod zagrożenie zdrowia i życia. Można powalczyć jeśli studiujesz to masz może znajomych na prawie to coś pomogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pomyśl ile weźmie taki dobry prawnik a kolega tekzas napisał że nie ma kasy............???

 

Dobry prawnik weźmie sprawę, jeśli widzi w niej zysk,

którym po odkręceniu (jeśli możliwe) może być odszkodowanie dla autora.

 

A wtedy, dobry prawnik zarabia na umownym procencie od wygranej kwoty.

 

Dobry prawnik nie weźmie sprawy, jeśli nie widzi cienia szans na odkręcenie sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dali mi 3 dni robocze do zapłaty tej kwoty. Jestem studentem, nie pracuję, utrzymuje mnie tylko mama, która niewiele zarabia. Co mam robić?

 

Napisz pismo albo zadzwoń do PZU z prośbą o rozłożenie tej spłaty na raty.Przedstaw swoją sytuację finansową,a nóż,widelec uda się odciążyć częściowo domowy budżet.

Zawsze to lepsze niż płacić od razu całość.

Jak nie zapłacisz to po jakimś czasie, PZU "sprzeda" Twój dług jakieś firmie windykacyjnej.

Miej to na uwadze.

pozdrawiam

R/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę zbyt mało informacji podałeś. Skoro auto włączało się do ruchu ,a Ty poruszałeś się po chodniku, powinieneś zwolnić (bo przejazdu z pierwszeństwem nie miałeś) niemniej jednak w takiej sprawie można orzec współwinę i wtedy koszta naprawy każdy bierze na siebie z osobna ale skoro przyjąłeś mandat czyli przyznałeś się do winy to raczej się już tego cofnąć nie da. Wydaje mi się ,że jedyną opcja jest wkroczenie na drogę sądową, argumentować to tym ,że byłeś w szoku powypadkowym i nie wiedziałeś co się dzieje (taka jest prawda wynikająca z tego co napisałeś) ,a nawet nie zapytali o to jak się czujesz i nie wezwali pogotowia. Jednak sądząc po dacie kiedy zdarzenie miało miejsce to raczej jest zbyt późno więc jedynie wystosować pismo do firmy ubezpieczeniowej z prośbą o raty (na pewno się zgodzą).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Art. 17.

  1. Włączanie się do ruchu następuje przy rozpoczynaniu jazdy po postoju lub zatrzymaniu się niewynikającym z warunków lub przepisów ruchu drogowego oraz przy wjeżdżaniu:

    1. na drogę z nieruchomości, z obiektu przydrożnego lub dojazdu do takiego obiektu, z drogi niebędącej drogą publiczną oraz ze strefy zamieszkania;
       
    2. Kierujący pojazdem, włączając się do ruchu, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu.
    3. Także, jak pisałem, nieważne że rowerzysta jechał chodnikiem, jest współwina i inaczej być nie może. Kierowcy bardzo często wyjeżdżając z podwórek itp. nie zachowują ostrożności, jadą szybko, zatrzymując się dopiero przed ulicą, jakby na chodniku nikogo nie było. To jest łamanie przepisów, ponieważ powinni wyjeżdżać powoli i ustąpić pierwszeństwa pieszym.

      http://teresin.hekko.pl/Droga/droga_36p_odp/test36.htm

      Nr. 29 proszę sprawdzić, jak ktoś ma wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...