Skocz do zawartości

[ruch drogowy] 30 km/h w terenie zabudowanym - inicjatywa obywatelska


Rekomendowane odpowiedzi

Nie mniej jednak przy średniej cenie paliw 5,70PLN/l to i tak jest cenowo mocno do przodu w stosunku do samochodu na tym samym odcinku. Na moim przykładzie... Jeżdżąc tylko do pracy w ciągu 3 miesięcy pokonuję 1500km. Przy założeniu, że spaliłbym tylko 8l/100km (mało nierealne, tym bardziej zimą, może przy jakimś dobrym dieslu), to paliwo kosztuje 680 PLN (nie licząc pozostałych kosztów eksploatacji). Żeby przestało się opłacać bilet musiałby kosztować jakieś 600 PLN.

Dawno na stacji nie byłeś chyba...dziś tankowałem po 5,41zł EU95. Przy założeniach jak mówisz czyli 1500km (500km miesięcznie), koszt paliwa wychodzi mi 405-486zł przy spalaniu 5l w lecie i 6l w zimie, no więc sorry ale nie zmusisz mnie do przesiadki do autobusu, bo zwyczajnie mi się to nie kalkuluje przy jeździe w 2 osoby. Kosztów utrzymania nie wliczam w to, bo OC+AC i wymianę oleju i tak muszę zrobić niezależnie czy samochód stoi czy jeździ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Soleo świetnie opisał duże niemieckie miasto. ;) Od siebie dodam 4 linie metra co 3 minuty, w szczycie nawet co minutę, 6 linii kolei miejskiej co 10 minut oraz całą masę z synchronizowanych linii autobusowych. Wszędzie parkingi rowerowe przy stacjach. I na wszystko jeden bilet, rower za darmo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam gdzie i z jakiej okazji, ale chyba w USA, jakiś gubernator wprowadził takie cuś, że co drugi dzień poruszały sie pojazdy raz o nieparzystym numerze rejestracji albo porzystym. Czy może to we Włoszech było? Część ludzi poszuszałoby się wtedy motorami, skuterami, rowerami, komunikacją miejską itp. I mnie się to podoba.

Ja korzystam z roweru i z samochodu na zmiane albo w zależności gdzie i w jakim celu muszę jechać.

Ponadto w Łodzi obserwuję, że w godzinach szczytu ulice stoją zakorkowane a tramwaje i autobusy jeżdżą puste. Wszyscy, którzy mogą a nie muszą to wsiadają w swoje autka i stoją pół dnia w korkach. Masakra jakaś.

Jak dla mnie samochód jest niczym innym jak kulą u nogi w dzisiejszych czasach. W latach 90' jazda samochodem po mieście miała sens. Bo szybko i tanio. Teraz jazda po mieście to strata czasu i pieniędzy. Oczywiście nie mówie tutaj o przemieszczaniu się w godzinach 23-5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomysł zupełnie bez sensu, więcej zanieczyszczeń, ślimacze tempo nawet poza godzinami szczytu... Zresztą nawet 50 jest nietrafione. Za duża prędkość na małą osiedlową lub śródmiejską uliczkę i za mała na duże arterie. Tam gdzie jest potrzeba, trzeba zrobić strefy ruchu 30km/h a do tego szybkie arterie pozwalające się przedostać z jednego końca miasta na drugi w krótkim czasie. Ale coś takiego jest zbyt trudne do zrozumienia dla typowego "ekologa" i dlatego powstają takie poronione pomysły.

 

Większy problem jaki widzę, to fakt, że polska jest jeszcze na etapie, że samochód jest oznaką statusu społecznego, a poruszanie się komunikacją miejską to "wiocha". Jako społeczeństwo wciąż postkomunistyczne lubimy się wozić w swoich "brykach", zamiast praktycznie podejść do tematu i przesiąść się do komunikacji lub na rower.

Nie zgodzę się: http://en.wikipedia.org/wiki/Modal_share

Z tego wynika, że wykorzystanie komunikacji miejskiej w dojazdach do pracy mamy bardzo wysokie (i tutaj fakt, wynika to z tego, że jesteśmy społeczeństwem postkomunistycznym, ciągle dość biednym :P ) natomiast wykorzystanie samochodu minimalnie większe niż w Berlinie i mniejsze(!) niż w Amsterdamie. Dodając, że wykorzystanie komunikacji jest 2x większe niż w stolicy Holandii, możemy śmiało mówić, że jesteśmy proekologiczni, a amsterdamczycy powinni brać z nas przykład :)

 

Komunikacja miejska ... jak to jest ze na zachodzie zarabiają około 2 tys ojro a bilet w komunikacji miejskiej kosztuje około 1,5 ojro ... my zarabiamy nędzne 2 tys zł a bilecik 4 zł czyli realnie prawie 3 razy drożej ... kogo na to stać ?. Ponad to jeździmy autobusami z zachodniego demobilu kierowcy zarabiają 4x (przelicznik walutu) mniej a bilet kosztuje jak na zachodzie WTF ?

Nie chcę się czepiać, ale bilet jednorazowy jest pomijalny w rozważaniach o jakości i cenach komunikacji jako w sumie mało użyteczny. Jak już coś porównywać to ceny podstawowych biletów - najdłuższych. Co do demobilu zachodniego to jest to mit, który chyba będzie jeszcze długo trwał w społeczeństwie, nawet jak 9/10 kursów będzie realizowane nowym solarisem a 1 jakimś złomem to ludzie i tak będą narzekać.

 

Dawno na stacji nie byłeś chyba...dziś tankowałem po 5,41zł EU95

Gdzie takie stacje są? :) ja dzisiaj po 5,59 lałem :P

 

Nie pamiętam gdzie i z jakiej okazji, ale chyba w USA, jakiś gubernator wprowadził takie cuś, że co drugi dzień poruszały sie pojazdy raz o nieparzystym numerze rejestracji albo porzystym. Czy może to we Włoszech było? Część ludzi poszuszałoby się wtedy motorami, skuterami, rowerami, komunikacją miejską itp. I mnie się to podoba.

Chyba gdzieś w Hiszpanii, ale głowy nie dam:P

Z tym, że pomysł jest pozbawiony sensu - dziś jadę blisko (mogę rowerem) lub do centrum (dobre połączenie komunikacyjne) i mam dzień samochodowy, jutro będę jechał na drugi koniec miasta w międzyszczycie i nie będę mógł bo kalendarz nie pozwala...

Ale to upadło z zupełnie innego powodu. Otóż, ludzie kupowali drugi samochód i za parę groszy lub bombonierkę w urzędzie dostawali wybrany numer i mieli samochód parzysty i nieparzysty :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do demobilu zachodniego to jest to mit, który chyba będzie jeszcze długo trwał w społeczeństwie, nawet jak 9/10 kursów będzie realizowane nowym solarisem a 1 jakimś złomem to ludzie i tak będą narzekać.

 

Wiesz jak dla ciebie Warszawka, Wrocław, czy Poznań jest obrazem całej Polski to gratulacje ... wiem tyle że na "moim podwórku" nie rzadko spotyka się jeszcze starego Jelcza czy Ikarusa ... nierzadko dwudziestokilkuletni MAN z"zachodu" to szczyt luksusu na wielu liniach.

Zresztą najlepszy przykład kontroli ITD we wrocławskim MPK ...

 

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/702021,wroclaw-drugi-dzien-kontroli-autobusow-mpk-zdjecia,id,t.html

 

Chcesz mi powiedzieć że zatrzymali 23 dowody nowoczesnych w pełni sprawnych autobusów ?

Przerażające jest to że zatrzymanie DR dotyczyło tak wysokiego odsetka wszystkich skontrolowanych pojazdów ... ośmielam się stwierdzić że statystycznie reszta wygląda tak samo ...

 

Nie chcę się czepiać, ale bilet jednorazowy jest pomijalny w rozważaniach o jakości i cenach komunikacji jako w sumie mało użyteczny. Jak już coś porównywać to ceny podstawowych biletów - najdłuższych

 

Nie kumam dlaczego nie ... cena biletu to cena biletu ...

Chodzi mi o przedstawienie dysproporcji jaka jest między naszymi realiami a zachodnimi ciekawe czy tak ochoczo niemiec francuz czy włoch jeździł komunikacja miejska gdyby za 1 bilet musiałby zapłacić 4 - 5 "ojro"...

Daczego mamy płacić realnie więcej za gorsze usługi których realny koszt wytworzenia jest niższy ...

Paliwo odrobinę ale jednak tańsze niż na zachodzie ... realnie polski kierowca zarabia mniej niż zachodni ... tańsze autobusy z demobilu których koszt zakupu oscyluje na poziomie 1/10 - 1/15 ceny nowego... stare autobusy których nie naprawiają tylko "łatają" ... śladowe ilości inwestycji w infrastrukturę i tabor ...

 

Skłamałbym jakbym powiedział że nie widać zmian ... ale dysproporcja jest zbyt duża.

 

Zmiany w miastach powinny iść w stronę logicznie poukładanej komunikacji miejskiej w przystępnej cenie a nie przez nakładanie kolejnych ograniczeń.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do ograniczenia do wjazdu do centrum, czy pomysł z parzystymi czy nie tablicami danego dnia, to uważam, że pomysł nie przejdzie w Warszawie, w końcu to stolica i ludzie z różnych miejsc kraju mają tam czasem jakiś interes do załatwienia i powinni mieć do tego dostęp... chyba, ze miało by to obowiązywać samych mieszkańców ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się: Modal share - Wikipedia, the free encyclopedia

 

Ciekawe liczby. Zauważ, że duże wykorzystanie transportu publicznego jest w miastach znanych z potężnych korków (np. New York City) lub w krajach, gdzie się obiektywnie mówiąc - nie przelewa się...

 

Gdzie takie stacje są?

 

Na Auchan ostatnio spadły ceny do takich poziomów... Ale podejrzewam, że nie na długo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba, ze miało by to obowiązywać samych mieszkańców

 

Wtedy by się okazało ile w Warszawie jest warszawiaków :) ...

Polak skłonność do kombinowania ma ... nagle by się okazało ilu "wróciło" do siebie i zrobili by meldunku w swoich rodzimych miejscowościach byle by tylko nie mieć warszawskiej rejestracji ;D.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kumam dlaczego nie ... cena biletu to cena biletu ...

 

Bilet jednorazowy przeznaczony jest dla osób korzystających z komunikacji miejskiej okazjonalnie. W rozważaniach samochód vs komunikacja należy brać pod uwagę bilety długookresowe, inaczej nie ma to sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Wiesz jak dla ciebie Warszawka, Wrocław, czy Poznań jest obrazem całej Polski to gratulacje ... wiem tyle że na "moim podwórku" nie rzadko spotyka się jeszcze starego Jelcza czy Ikarusa ... nierzadko dwudziestokilkuletni MAN z"zachodu" to szczyt luksusu na wielu liniach.

 

Racja, racja. U nas w Przemyślu wciaż sporo starych Jelczy jeździ, a takie sytuacje:

 

http://youtu.be/Pkx3utkBMzo

 

to nie żadkośść rzadkość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polak skłonność do kombinowania ma ... nagle by się okazało ilu "wróciło" do siebie i zrobili by meldunku w swoich rodzimych miejscowościach byle by tylko nie mieć warszawskiej rejestracji ;D

 

To norma. Bardzo dużo osób tak robi, szczególnie kierowcy, którzy mają swój pierwszy pojazd. Gdybym się zarejestrował w moim rodzinnym mieście płaciłbym połowę tego, co obecnie, może nawet mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kumam dlaczego nie ... cena biletu to cena biletu ...

Bo bilet jednorazowy jest... bezużyteczny (prawie). Jak chce się się w miarę regularnie podróżować komunikacją (i to wcale nie codziennie) to znacznie bardziej opłaca się kupić kwartalny. Z kolei jak ktoś jedzie komunikacją raz od wielkiego dzwonu, ale ma kilka punktów do obskoczenia to bierze dobowy - w Warszawie tańszy niż 4 jednorazówki - albo 40minutówki droższe o 20gr od jednorazowego, a można się przesiadać.

Poza tym, biorą pod uwagę politykę zrównoważonego transportu, jednorazówka powinna być droga w porównaniu do miesięcznego/kwartalnego. (Tak wiem, że to się może nie podobać i mi też się nie podoba :P ) Jak ktoś kupi kwartalny bo plik jednorazówek był droższy, to częściej będzie rezygnował z samochodu - bo bilet i tak już ma, więc jedzie "za darmo".

 

Wiesz jak dla ciebie Warszawka, Wrocław, czy Poznań jest obrazem całej Polski to gratulacje ...

Ale czemu takie zdziwienie i gratulacje? W małych miastach, gdzie i korki zazwyczaj są małe, komunikacja pełni funkcję bardziej socjalną, bo czasowo z samochodem czy rozkładem z rowerem i tak nie wygra. W dużych musi odciągnąć ludzi od samochodów więc musi być dobra. Poza tym jakoś nie chce mi się wierzyć, że w GOPie komunikacja tak bardzo odstaje od innych dużych miast.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bilet jednorazowy przeznaczony jest dla osób korzystających z komunikacji miejskiej okazjonalnie.

 

Stawiam że dysproporcja cenowa między naszym "miesięcznym" a "miesięcznym" z zachodu będzie podobna jak dla biletów jednorazowych ...

Bo niby dlaczego miesięczny ma wychodzić drożej jak jednorazowy ?

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow. To czym ty jezdzisz ze palisz 6l zima w miescie...

Priusem.

Gdzie takie stacje są? :) ja dzisiaj po 5,59 lałem :P

Auchan Wola Park. Ceny są w internecie. Chrzczonego paliwa raczej nie mają, bo przy takim przerobie nie opłaci się, co innego na stacjach gdzie windują ceny.

Od siebie dodam 4 linie metra co 3 minuty, w szczycie nawet co minutę, 6 linii kolei miejskiej co 10 minut oraz całą masę z synchronizowanych linii autobusowych.

W Berlinie to nawet bym nie spojrzał na samochód, bo z lotniska w Teglu na Schonefeld jechałem zbiorkomem 35 minut a to drugi koniec miasta. Wszędzie działały windy, bilet jeden na całą trasę, więc nawet z bagażami dałem radę. Samochodem przez centrum wyszła by godzina a cofać się do Berliner Ring też nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym jakoś nie chce mi się wierzyć, że w GOPie komunikacja tak bardzo odstaje od innych dużych miast.

 

Nie mówię że GOP jakoś ekstra odstaje bo jak już pisałem postęp w taborze jest zauważalny ... ale na obrzeżach aglomeracji da się zaobserwować sporo autobusów "nie pierwszej świeżości". Coraz mniej ale jednak są.

MZKP z PKM Świerklaniec akurat ma super tabor ale z prywatnymi przewoźnikami świadczącymi usługi dla KZK GOP to już różnie bywa.

 

Żeby się chciało zrezygnować z samochodu to jednak musiało by to być czasowo i cenowo konkurencyjne dla pasażera ... a do tego autobus musi wyglądać tak żeby się chciało do niego wsiadać :) ... pozytywy są a 30 w mieście to porażka.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie kompletnie bez sensu. Naprawdę nie wiem, co takie ograniczenie miałoby racjonalnie poprawić w miejskiej komunikacji.

 

W Dublinie dla przykladu w centrum miasta jest strefa w której obowiązuje ograniczenie do 30km/h,

a ma ona na celu zniechęcić kierowców do podrózy przez centrum miasta odciążając w ten sposób

ulice centrum z korków ulicznych, dla poprawy funkcjonowania komunikacji miejskiej.

Jest nawet strefa, która w określonych godzinach jest dostępna wyłącznie dla autobusów.

 

O ile takie rowiązania i motywy mogę zrozumieć, o tyle "projekt polski"

dotyczący ogólnie obszaru zabudowanego zakrawa na kpinę moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Pomijając to że egzekwowanie takiego ograniczenia nie będzie realne, jeszcze tak niedawno wiele osób pisało o ograniczeniu do 10km/h dla rowerów że "nie takie złe", "że nie bez sensu", "że sie da" itd. Nagle pojawia się pomysł ograniczenia prędkości dla samochodów i nagle się okazuje że w tym przypadku to "bez sensu", "głupota", "nierealne". Powiało hipokryzją, panowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem jakiś czas temu na konferencji o nazwie "Strefa 30, Strefa 70" na Radomskiej Politechnice. Byli wszyscy znamienici goście z tamtych okolic łącznie z władzami miasta, tamtejszym Bractwem Rowerowym i policjantami. Chodziło właśnie o temat obniżenia prędkości do 30 km/h w ścisłym centrum Radomia oraz podwyższenie jej do 70 km/h na niektórych arteriach miasta - tam gdzie warunki na to pozwalają.

Dyskusja była dość długa i każdy wytaczał swoje za i przeciw. Gdzieś pod koniec poproszono policjanta o opinię. Ten w swojej wypowiedzi zadał pomysłodawcom takie pytanie: "A jak kontrolować tę prędkość w centrach miast? Bo ja nie widzę technicznej możliwości". Oczywiście do końca spotkania nie znaleziono rozwiązania ;]

 

Ogólnie jestem za o ile zostałoby to wprowadzone tam gdzie naprawdę ma to uzasadnienie. Niestety trzeba powiedzieć, że w Polsce tak się nie da i walną takie ograniczenia wszędzie gdzie się da. Z drugiej strony tam gdzie być może powinno być ograniczenie do 30km/h zwykle po prostu nie jeździ się szybciej, bo jest ciasno, duży ruch pieszy itp. i tylko debile jadą szybciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30kmh nie jest bez sensu tylko w scislych centrach i to w miejscach gdzie chodzi duzo pieszych lub sa glowne przystanki (u mnie w centrum nazwali to centrum przesiadkowe). Nawet nie chodzi o ekologie a o bezpieczenstwo, z 30 latwiej hamowac, piesi powinni byc zadowolenie a kierowcy nie powinni zrzedzic jak na paru krotkich odcinkach beda mieli 30 a nie 50.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak. Sens ma model "zachodni" gdzie w są strefy 30km a nie cały obszar zabudowany oraz arterie przelotowe. Nie zawsze musi to być tylko centrum. Takie samo zdanie mam co do "zone 10km/h" dla rowerów. W takich miejscach jak spacerniak w Sopocie ma to sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...