Skocz do zawartości

[akcesoria] czyli co jest wg was (nie)zbędne na rowerze?


sodpow

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Aby określić co jest niezbędne, należałoby najpierw sprecyzować do jakiej jazdy.

 

Wg mnie, do rekreacyjnej (co niekoniecznie znaczy łatwej) jazdy po górach i lasach, od wiosny do jesieni, w bezdeszczowej aurze, w dzień, potrzebne przy rowerze są:

- pompka,

- torebka podsiodłowa z dętką, i kilkoma niezbędnymi kluczami (multitool to nadmiar),

- spinka do łańcucha (choć nigdy nie zerwałem),

- dzwonek o tradycyjnym dźwięku (wiem, że czasem brzęczy na nierównościach, ale innych nie rozpoznają spacerowicze),

- uchwyty do oświetlenia (bo jeśli w dzień nie ma potrzeby wozić lampek, to poco się obciążać),

- nie wiem jak to się nazywa; kawałek gumy nad przednim widelcem, jak mają endurowcy, aby woda z przejechanych kałuż nie chlapała prosto w twarz :)

- jakieś środki opatrunkowe (choć sam nie wożę, ale wiem, że powinienem :) )

 

Inna sprawa, to wyposażenie rowerzysty. Niezbędnym minimum wydaje się być:

- kask,

- ubranie z tkanin technicznych, dostosowane do panujących warunków atmosferycznych.

 

Moje subiektywne opinie:

- licznik - warto wiedzieć ile przejechaliśmy, choćby po to, aby oszacować ile jeszcze możemy,

- nawigacja, lub telefon komórkowy z odbiornikiem GPS i mapą rastrową okolicy - przydaje się, w razie problemów, zawsze można się odnaleźć w lesie czy gdzie tam pojechaliśmy,

- rogi - miałem, w górach wg mnie nieprzydatne, trochę "wiocha" (bez urazy dla mieszkańców mniejszych miejscowości),

- osłony na łańcuch, zabezpieczenia na blaty i koronki - jak wyżej,

- błotniki - w moim przypadku zbędny balast, nawet jak zrobi się mokro, to i tak 'rowerowe' ciuchy załatwiają resztę,

- lusterko - w górskim rowerze - masakra :)

- nóżka do stawiania roweru - w górskim, kolejna masakra, też miałem, w terenie porażka, same problemy trakcyjne. Lepiej kłaść rower na lewy bok.

 

Generalnie, jeśli cokolwiek się "telepie", albo istnieje a z tego nie korzystamy, należy usunąć :)

 

Przypominam, że mój rower jest wykorzystywany do relaksu, odstresowania się i utrzymania kondycji (czyli generalnie dla przyjemności). Rowery 'transportowe' mogą wymagać zupełnie innego wyposażenia.

Napisano

Jeżdżę crossem, podstawa to:

-oświetlenie

-na miasto obowiązkowo dzwonek

-torba na ramę z narzędziami i dętką

-pompka

-licznik

-rogi

-błotniki

Napisano

apropo kiczu... na dłuższe wyprawy jestem w stanie wybrać się bez plecaka, ale problemem jest mała ilość napojów. mam 0,5 l bidon i to nie wystarcza. chcąc zabrać więcej muszę brać plecak -kosztem wygody.

 

problemu nie ma kiedy jeszcze jest jakiś sklep po drodze, ale kiedy jadę w "teren" to brakuje mi drugiego bidonu. niestety moja rama nie pozwala zamontować standardowo drugiego koszyka, a jak przymierzałem go do innych miejsc to wtedy rezygnowałem bo wyglądało to żałośnie... kierownica, sztyca - tu się robi wieś... myślałem nawet żeby zamontować je obok siebie, ale obijałbym je łydkami. był nawet szalony pomysł założenia koszyka na dolną część widelca, ale to też był przerost formy nad treścią...

Napisano
takie urządzenie nie jest potrzebne, wystarczy zwykły dzwonek
Zgadzam się. Mnie też przeraża ten megafon, można u kogoś zawał serca wywołać. Delikatnie rzecz ujmując nie jestem i nigdy nie będę zwolennikiem takiego typu innowacji.

 

Co do niezbędnego sprzętu na rowerze - z racji na sposób w jaki go użytkuję, czyli w miarę regularna, codzienna jazda po skończonej pracy, po asfalcie w odległości do 32 km od komina - to jestem minimalistą. Rower z "gadżetów" ma jedynie dzwonek i bidon. Gdym zapragnął jeździć wieczorami dodałbym pewnie lampy. Gdyby coś się przytrafiło na trasie, to tak jak moja matka która w wieku 55 lat codziennie cyka 20 lub 30 km dzwoniłbym po pomoc do domu. Z tą różnicą, że ja nawet telefonu nie zabieram, uznając że zawsze spotkam jakiś życzliwych ludzi.

Jeżeli chodzi o jazdę na odludziu, po górach i lasach, to doskonale rozumiem ludzi, którzy zabierają trochę więcej sprzętu typu: dętka, zestaw naprawczy i pompkę.

 

Generalnie uważam, że przy moim stylu jazdy, lepiej raz w roku wrócić się do domu z buta, niż cały rok jeździć obwieszony jakimiś straganem.

Napisano
Zgadzam się. Mnie też przeraża ten megafon, można u kogoś zawał serca wywołać. Delikatnie rzecz ujmując nie jestem i nigdy nie będę zwolennikiem takiego typu innowacji.

 

http://blog2kolka.pl/2012/11/13/daj-sie-uslyszec-hornit/ Jak ktoś miał taką przygodę to wie o co chodzi i nie jest to tylko bajer, a jak się używa z głową to nich nie ucierpi. A co do rzeczy to dodam jeszcze mały poręczny skuwacz do łańcucha :) Bo lepiej pedałować niż maszerować ;)

Napisano

apropo kiczu... na dłuższe wyprawy jestem w stanie wybrać się bez plecaka, ale problemem jest mała ilość napojów. mam 0,5 l bidon i to nie wystarcza. chcąc zabrać więcej muszę brać plecak -kosztem wygody.

 

Nie cierpię jazdy z plecakiem...

 

brakuje mi drugiego bidonu. niestety moja rama nie pozwala zamontować standardowo drugiego koszyka, a jak przymierzałem go do innych miejsc to wtedy rezygnowałem bo wyglądało to żałośnie... kierownica, sztyca - tu się robi wieś...

 

Co do montażu koszyka na sztycy- generalnie uważam, że to nie najgorszy pomysł, ale z małym zastrzeżeniem- osobiście lubię miec nisko siodełko przy zjazdach, stąd dla mnie takie rozwiązanie byłoby utrudnieniem. Niemniej jednak do szosy świetny patent.

Napisano

Nie cierpię jazdy z plecakiem...

 

 

 

Co do montażu koszyka na sztycy- generalnie uważam, że to nie najgorszy pomysł, ale z małym zastrzeżeniem- osobiście lubię miec nisko siodełko przy zjazdach, stąd dla mnie takie rozwiązanie byłoby utrudnieniem. Niemniej jednak do szosy świetny patent.

 

 

pisząc to miałem miałem na myśli subiektywne odczucia po sprawdzenia jak to wygląda u mnie, ogólnie mocowanie bidonu na kierownicy nie jest złym pomysłem :)

Napisano

Zależy gdzie i z kim jadę.

 

Do pracy (w kieszonkach):

- oświetlenie

- komórka

- kasa

 

W teren, do lasu itp (w kieszonkach):

- komórka

- kasa

- kompakt canona

- batony

 

W teren, do lasu z plecakiem

- komórka

- kasa

- karta płatnicza i dokumenty

- oświetlenie

- dętka, skuwacz, imbusy, łyżki

- lustro nikona

- batony

 

Na rowerze:

- koszyk z bidonem (czasem x2)

- rogi

- licznik

 

Pierdół typu błniczki, bagażniczki, sakwy, torby, stopki itp nie uznaję. Sa to rzeczy, które skutecznie zwiekszają wage roweru i wydaja różne wkurzające dzwięki. Ja jestem zwolennikiem rowerów bezszelestnych. Nie ma prawa cokolwiek wydawac jakiegokolwiek dzwięku. W dodatki te elementy czasem sie luzują, odkręcaja i tzreba je bezustanni poprawiać, mocować i dupę sobie zawracać.

 

Generalnie podstawą, bez ktorej się nie ruszam to komórka, kasa, kask, rekawiczki i okulary.

Napisano

pisząc to miałem miałem na myśli subiektywne odczucia po sprawdzenia jak to wygląda u mnie, ogólnie mocowanie bidonu na kierownicy nie jest złym pomysłem :)

 

Czyli kolejna opcja:D Na kierwonicy chyba jeszcze nie widziałem.

Napisano

Jak dla mnie to na dłuższą trasę:

-dętka

-klucz do kół (nie mam multitoola)

-imbus 5mm

-telefon (Endomondo)

-kasa

Na krótszą:

-telefon

-kasa

-imbub 5mm

 

Z tym mocowaniem bidonu na kierownicę to nie jest dobry pomysł miałem tak jakiś czas zamocowany koszy (brak możliwości zamocowania na ramie). Przy wyjmowaniu ciężko trzymać kierownicę jedną ręką, przy glebie można nadziać się na koszyk. Ogólnie nie polecam :down:

Napisano

Ja preferuję zasadę, że im mniej gratów na rowerze, tym lepiej.Po za właściwym rowerem korzystam jedynie z licznika oraz czasami koszyka na bidon.Reszta jest w plecaku.

Napisano

Czyli kolejna opcja:D Na kierwonicy chyba jeszcze nie widziałem.

 

są różne rodzaje, ale ten mi sie najbardziej podoba: http://allegro.pl/uchwyt-na-kosz-bidonu-minoura-bh-60-na-kierownice-i2769543158.html

 

Ja preferuję zasadę, że im mniej gratów na rowerze, tym lepiej.Po za właściwym rowerem korzystam jedynie z licznika oraz czasami koszyka na bidon.Reszta jest w plecaku.

 

tylko widzisz, nie każdy lubi z plecakiem, jeszcze jak coś lekkiego typu bluza czy wiatrówka to spoko, ale drugi bidon albo butelka z wodą to dla mnie już mordęga.... stąd moje zainteresowanie uchwytami na kierę i sztycę i wogóle...

Napisano

czytając co niektóre posty to można sądzić ,że niektórzy zabrali by jeszcze lodówkę lub parasol,

najlepiej weźcie jescze całą skrzynkę narzędzi

 

co z tego ,że zabierzesz pompkę jak padnie ci siadełko,

co z tego ,że weźniesz komplet kluczy i innych "łyżek" jak pęknie ci linka np. od przerzutki

pęknie ci dętka w kole i co będziesz zapasową woził wraz z pompką ?

 

 

najlepiej olać te wszystkie rzeczy i wziąć telefon komórkowy, ale pamiętajcie musi mieć naładowaną baterie,

dzwonisz do znajomego on pociebie przyjezdza, dajesz mu 100 zł za fatygę lub flaszkę po znajomości i problem z głowy

Napisano

czytając co niektóre posty to można sądzić ,że niektórzy zabrali by jeszcze lodówkę lub parasol,

najlepiej weźcie jescze całą skrzynkę narzędzi

 

co z tego ,że zabierzesz pompkę jak padnie ci siadełko,

co z tego ,że weźniesz komplet kluczy i innych "łyżek" jak pęknie ci linka np. od przerzutki

pęknie ci dętka w kole i co będziesz zapasową woził wraz z pompką ?

 

 

najlepiej olać te wszystkie rzeczy i wziąć telefon komórkowy, ale pamiętajcie musi mieć naładowaną baterie,

dzwonisz do znajomego on pociebie przyjezdza, dajesz mu 100 zł za fatygę lub flaszkę po znajomości i problem z głowy

 

 

No... Sam nie jestem w tym dobry, ale zadziwiłeś mnie...

siadełko, wiąść, weźniesz... fajniutko

 

 

Pomyśl przez chwilkę logicznie... Pęka linka? Jesteś w stanie jechać, łapiesz gumę - nic już nie zrobisz...

Tak samo z siodełkiem... Zawsze gdy wyjeżdżam na kilka dni zabieram ze sobą skuwacz, multitool i dętki...

 

Ciekawe zdanie muszą mieć o tobie twoi znajomi, skoro jesteś tak mało samodzielny...

 

Pozdr.

Napisano

Wozić drugi bidon w plecaku? Bez sensu. Lepiej zainwestować w 6-7 litrowy plecak z bukłakiem. Litr wody spokojnie zmieścisz, wrzucasz pompkę, dętkę, łatki, narzędzia, telefon i dokumenty i możesz jechać ile chcesz, a w razie czego i bluza się zmieści. Jeśli plecak jest sensownie zbudowany, wcześniej odczujesz niewygodę siodełka niż ten mały worek na plecach.

 

@Robo Proponuję: Samodzielność – Demotywatory.pl

Napisano

dzwonisz do znajomego on pociebie przyjezdza, dajesz mu 100 zł za fatygę lub flaszkę po znajomości i problem z głowy

 

ciekawa znajomość, biznesowa bym powiedział :)

Napisano

Ja wożę chyba minimum wymagane :)

 

Telefon - rzecz święta, waży ok 100 g ale zastępuje narzędzia w razie awarii roweru najlepiej taki z aparatem - przydatność bardzo duża

Dętka - sztuk raz - więcej to tylko na maraton - przydatność duża

Łatki i klej - w razie gdy dętka zostanie wykorzystana - przydatność mała

Łyżki plastikowe - trzy sztuki, zależy od opony. Jeżeli mamy zwijane to można ich nie brać - przydatność duża

Spinka łańcucha - Jakoś jeszcze nigdy go nie zerwałem - przydatność mała

Rękawiczki gumowe - Takie jak w apteczkach samochodowych - chronią ręce przed drobnymi naprawami z łańcuchem - przydatność duża

Klucze imbusowe - jedyne jakie mam narzędzia, podstawowe rozmiary obsługujące kierownice, hamulce - przydatność średnia

Kasa - minimum 10zł, jeżeli żarcie się skończy lub zapomnimy doładować telefon :) - przydatność duża

 

Torba podsiodłowa - aby to wszystko wozić w jednym miejscu, plecaków nigdy nie lubiłem strasznie grzeją plecy - przydatność bardzo duża

Licznik rowerowy - ja swój zgubiłem :) Mam za to garmina - przydatność mała jak ktoś nie jeździ powyżej 40km/h

Bidon - niezbędny, najważniejszy z całej tej listy - oczywiście nie pusty :) - przydatność bardzo duza

Oświetlenie - Zależy od pory roku - na teraz obowiązkowe chociaż najtańszy zestaw - przydatność bardzo duża

Pompka - najlepiej taka co dobrze pompuje - polecam Barbieri - przydatność bardzo duża

Błotniki - najlepiej pełne jak w trekingach, inne wszystkie odpadają bo i tak będziemy mokrzy - przydatność jeżeli nie pełne to mała

Dzwonek - zbędny, trzeba jeździć z głową większosc osób nic nie robi słysząc dzwonek no chyba że mamy taki od tira - przydatność mała

 

A pomyśleć że kiedyś człowiek jeździł w jeansach i nic nie woził ze sobą :)

Napisano

co z tego ,że zabierzesz pompkę jak padnie ci siadełko,

 

O, mi padło :) Stare było i wyluzowała się śruba na klucz 13. Ale dało się jechać. Dlatego teraz mam na imbus, a ten zawsze wożę bo nie jest duży i ciężki a dokręca większość elementów :)

 

co z tego ,że weźniesz komplet kluczy i innych "łyżek" jak pęknie ci linka np. od przerzutki

 

linka nie pęka :) twarda jest, nie miętka ;)

 

pęknie ci dętka w kole i co będziesz zapasową woził wraz z pompką ?

 

Wyobraź sobie, że ja wożę, wielu innych rowerzystów również. Wożę też parę złotych, aby, jakby co, móc odkupić, bo zawsze ktoś ma przy sobie :)

 

najlepiej olać te wszystkie rzeczy i wziąć telefon komórkowy, ale pamiętajcie musi mieć naładowaną baterie,

dzwonisz do znajomego on pociebie przyjezdza, dajesz mu 100 zł za fatygę lub flaszkę po znajomości i problem z głowy

 

Mocno upraszczasz. To ma sens (pomijając finanse) jeśli jeździsz asfaltem wkoło miasta, albo teoretyzujesz.

Dojazd w głąb lasów państwowych, parków narodowych, krajobrazowych, tudzież w góry nie jest taki prosty, zarówno technicznie jak i prawnie. Dodatkowo wytłumaczenie komuś jak ma tam dojechać, może wymagać dobrze naładowanej baterii i nie zawsze kończyć się sukcesem :)

Napisano
najlepiej olać te wszystkie rzeczy i wziąć telefon komórkowy, ale pamiętajcie musi mieć naładowaną baterie, dzwonisz do znajomego on pociebie przyjezdza, dajesz mu 100 zł za fatygę lub flaszkę po znajomości i problem z głowy

 

Jak rower Ci się rozkraczy w środku lasu, to będziesz potrzebował helikopera... Wszystko oczywiście przy założeniu, że będziesz w zasięgu stacji komórkowej, zauważyłem w Pieninach nie jest takie oczywiste.

 

Poza tym jazda z gołym... jest dobra, gdy w zasięgu wzroku jest cywilizacja. Tak się wyglebisz i będziesz potrzebował apteczki, to z krwawiącą nogą czy ręką będziesz szukał liści albo darł własną bluzę... Co kto lubi.

Napisano

Myślę,że doświadczenie nas tego uczy co niezbędne ,przynajmniej mnie nauczyło ;)

Kask- bo wyglebiłem

Pakajak- bo zmokłem

Lampy - bo bezpieczniej i przepisowo

multitool -bo pomógł (choć tu raczej innym rowerzystom niż mnie osobiście)

dętek i łatek nie wożę bo jeszcze nie miałem z tym problemów ale wszystko przede mną

Woda

Telefon (Endomondo)

Napisano

Lepiej zainwestować w 6-7 litrowy plecak z bukłakiem... wcześniej odczujesz niewygodę siodełka niż ten mały worek na plecach.

 

niby tak, ale trzeba "zainwestować". poza tym myślałem żeby wykluczyć plecak jako taki, a picie z bukłaka osobiście jakoś mi nie leży...nie wiem czemu. więc inwestowanie w coś do czego nie jestem przekonany jest kiepskim interesem. dlatego szukam pomysłu na drugi bidon.

  • Mod Team
Napisano

A piłeś kiedyś? Ja również byłen nastawiony sceptycznie, obecnie nie wyobrażam sobie wygodniejszego sposobu picia w trakcie jazdy niż popijanie z bukłaka. Niestety, dobry plecak (z dobrym systemem nośnym) i dobry bukłak swoje kosztują.

  • 1 miesiąc temu...
Napisano

A piłeś kiedyś? Ja również byłen nastawiony sceptycznie, obecnie nie wyobrażam sobie wygodniejszego sposobu picia w trakcie jazdy niż popijanie z bukłaka. Niestety, dobry plecak (z dobrym systemem nośnym) i dobry bukłak swoje kosztują.

 

no przyznam, że nie ale jeżdżę z plecakiem i jakoś nie przemawia to do mnie. poza tym jak sam napisałeś koszta. nie ma co kupować byle czego i się zrazić bardziej więc szukam metody która przypasuje mi najpewniej

Napisano

Na ramie:

- 2x po 750ml czegoś do picia

- licznik

- dzwonek

- oświetlenie

 

W plecaku:

- imbusy

- skuwacz

- klucz uniwersalny

- łatki

- dętka

- pompka

- 50zł

- spinka

- kilka kropel oleju do łańcucha - nigdy nie użyłem

- na długą trasę dodatkowy litr picia oraz jedzenie

 

Na sobie

- kask

- okulary

- plecak z odblaskiem

- telefon w kieszeni

 

 

Rower MTB

Napisano

U mnie bardzo podobnie:

 

Na sobie:

- kask

- okulary

- plecak z bukłakiem

- rękawiczki

 

W plecaku:

- bukłak

- łatki + klej + łyżki

- pompka

- multitool ze skuwaczem

- telefon

- aparat foto, bo lubię wracać do zdjęć

 

Na rowerze:

- licznik

- oświetlenie

 

Rower MTB

 

Pozdrawiam

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...