Skocz do zawartości

[szeroko pojęty rynek rowerowy] czego nam na nim brakuje?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

 

Potrzebuję do projektu jak najwięcej informacji, opinii rowerzystów w kwestii tego czego byśmy oczekiwali od polskiego rynku rowerowego, jak byśmy chcieli aby funkcjonował, czego nam w danym momencie na nim brakuje?

Od dostępności wszelkich obiektów rowerowych takich jak jakieś bikeparki, miejsca gdzie można by testować sprzęt przed zakupem, wypożyczalni po dostępność asortyment rowerowego czy to najtańszego i najprostszego czy znanych marek.

Mogą być to rzeczy w pełni realne do zrealizowania jak i totalnie abstrakcyjne.

 

Na przykład dla mnie podstawowym problemem jest brak dostępu do sprzętu przed zakupem- brakuje mi swobodnej możliwości przymierzenia, przetestowania czy to siodła, czy całego roweru.

Możliwości przymierzenia mostków zanim wybiorę jaki mi leży, sprawdzenia czy koła w jakimś tam standardzie wpasuj się w moją ramę.

Powiedzmy, że szeroko pojętych jazd testowych;]

Kolejna ciężka sprawa to dostępność różnych zagranicznych marek w Polsce- np. wygodniej by mi jednak było kupić Radona na własnym podwórku niż ściągać go z Niemiec.

 

Pomożecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi promocji i obniżek ceny idą ciągle w górę. Miejsc do testowania oczywiście brak bo nowe firmy nie mają na to kasy a firmy typu shimano sram nie potrzebują rozgłosu. Wszystko co bym chciał można sprowadzić, jeśli masz blisko siebie DOBRY sklep to po tygodniu sprowadzą większość towaru. Nie ukrywam jednak że brakuje u nas targów rowerowych miejsc do testowania. No i wyścigi. Na dobrą sprawę mamy 3 cykle maratonów w Polsce oraz Mistrzostwa w XC. A poza tym regionalne ogórki, z którymi będzie coraz gorzej bo kasa z Uni się skończyła mamy kryzys prywatni inwestorzy zaciskają pasa a gminy mają inne wydatki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi brakuje kompleksowego systemu przedniego oświetlenia rowerowego. Jest wiele wspaniałych lampek, na diodach takich to, a takich, z takim trybami i z takimi.

Osobiście używam dwóch shimanowskich lampek pozycyjnych i dwóch lamp Clatronic Pro Scream. Wszystkie te lampki umieszczone są blisko osi kierownicy.

Wielokrotnie, trasa wymagała użycia mocnego oświetlenia tylko na kilka, kilkanaście sekund. Aby włączyć lampkę muszę puścić kierownicę, żeby za chwilę znów wyłączyć. Pędząc w terenie to nie wygodne rozwiązanie i tak samo niebezpieczne.

Brakuje małych włączników, które można byłoby umieścić w zasięgu kciuka nawet na samym gripie.

Mógłby on mieć dwa przyciski, jeden włącz/wyłącz, a drugi do włączania i przytrzymywania lub włączenia lampki która sama wyłączałaby się po np. 10 sekundach.

Do latarek taktycznych można czasami dokupić tzw. włączniki żelowe na kabelku które zapalają latarkę tylko na czas wciśnięcia tego włącznika.

Z pewnością dla kogoś kto jeździ rowerem i dodatkowo ma smykałkę elektroniczną to nie jest żaden problem, natomiast jeśli chodzi o rozwiązania systemowe to nikt chyba jeszcze tego nie ogarnął jak należy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- możliowsci testowania sprzętu przed zakupem i ograniczone możliwości dopasowania roweru pod siebie

- ograniczony rynek do kilku "wiodących" marek i brak firm niszowych z wysokiej półki

- słaby wybór akcesoriów i ciuchów

- MASAKRYCZNIE wysokie ceny w porównaniu z rynkiem zachodnim

-brak ścieżek rowerowych do pokonywania miasta i szybkiego wyjazdu poza miasto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi na naszym rynku dużego sklepu wysyłkowego w stylu Bike Discount czy CRC.Dręczy mnie sumienie jak kilka razy w roku przelewam kilkaset,a czasem i ponad tysiąc złotych jednorazowo ,które powinny zostać kraju.NIE WIERZĘ , że tylko prawo skali daje możliwość wspomnianym sklepom utrzymania regularnych cen na poziomie 65-70% naszych,przy jakości obsługi w Polsce na razie nieosiągalnej .Pazerność polskich dystrybutorów i sprzedawców mści się na nich do kwadratu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi osobiście brakuje w moim miejscowym sklepie:

-osprzętu z pułki wyższej niż Deore

-fachowego serwisu z miłą obsługą za normalne pieniążki (30zł za centrowanie koła to chyba lekka przesada)

Ogólnie:

-jakiejś doświadczonej osoby w okolicy, która w wolnej chwili by pokazała to i owo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Mi brakuje kompleksowego systemu przedniego oświetlenia rowerowego. [ciach!]

 

Słabo patrzyłeś kolego, ani trochę poza polski grajdołek. Lupine ma zdalny wyłącznik do swoich lamp od lat.

 

http://www.lupine2013.de/products/accessories/betty_r_remote_switch/

 

Podobny wynalazek ma Exposure:

 

http://www.sigmasport.co.uk/p/19246/remote-switch-unit/?utm_source=googlebase&utm_medium=pricecomp&utm_campaign=GoogleShopping

 

A to oczywiście tylko na szybkena znalezione dwa przykłady...

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś czytałem, że statystyczny polaka pracuje ok 2200 godzin rocznie, a tym czasem niemiec pracuje prawie o połowę mniej mając wyższe zarobki.

Dziecko statystycznego kowalskiego dostaje kieszonkowe w wysykośći ok 50 zł/miesiąc, a tymczasem dziecko niemieckiego kowalskiego dostaje kieszonkowe w wysokoście ok 75 euro/miesiąc.

 

Korba Deore FC-M590 w jednej z najtańszych ofert w sklepie online kosztuje 219zł + przesyłka.

Czyli dziecko polaka będzie na nią oszczędzać 5.5 miesiąca, a dziecko niemca zaledwie jeden miesiąc.

 

Gdzie tu sprawiedliwość?!

 

Z góry przepraszam, za ten OT, ale kolega Piszaman zaczął temat pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by się przydało:

1) Hipermarket rowerowy. Oczywiście nie taki stacjonarny, bo nikogo na to w Polsce nie stać, ale internetowy by się przydał. Często, gdy robię duże zakupy nie mam szans kupić chociażby większości produktów w jednym sklepie. Irytują mnie polskie sklepy internetowe z dużym katalogiem i zerowymi stanami magazynowymi... Coś takiego powinno się tępić!

2) Rzetelnych testów sprzętu także ze średniej półki (nie tylko XT++).

3) Czasopisma dla rowerzystów, a nie dla zawodowych sportowców na rowerach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mklos1

1. Faktycznie, bardzo ułatwiłoby to zakupy i zmiejszyło czas oczekiwania oraz koszty przesyłki.

3. Do gazet tematycnych zmieniłbym jeszcze cenę. Rozumiem, że dobry jakościowo papier i druk kosztuje, ale żeby za kilkadziesiąt kartek 10zł to mała przesada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słabo patrzyłeś kolego, ani trochę poza polski grajdołek. Lupine ma zdalny wyłącznik do swoich lamp od lat.

 

http://www.lupine201..._remote_switch/

 

Podobny wynalazek ma Exposure:

 

http://www.sigmaspor...=GoogleShopping

 

A to oczywiście tylko na szybkena znalezione dwa przykłady...

 

Szacunek...

I.

 

Szkoda, że są to rozwiązania za setki funtów lub euro. Ale włącznik bezprzewodowy - elegancka sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej w rowerowej branży brakuje niemarudzących Polaków.

 

Również brakuje mi takich realnie patrzących na pewne sprawy, na przykład na swoje życzenia.

 

"Brakuje mi w lokalnym sklepie dobrych komponentów". Ale najprawdopodobniej zakupy ten czy inny w większości robi w internecie. Oczywiście zaakceptowałby też wyższą cenę tego samego w pobliskim sklepie i z pewnością robiłby zakupy a nie tylko szedł oglądać eksponaty.

"Gazeta nie powinna kosztować 10zł". Uważam że powinieneś się cieszyć że kosztuje tylko tyle, bo wydawanie gazety jest dla kogoś sposobem na zarabianie pieniędzy i gdybam że - tak jak ty sobie byś tego życzył - chce zarabiać więcej niż pani Ziuta na kasie w Polo.

 

"Statystyczny Polak (gdzieś wyczytane) pracuje 2200 godzin w roku a taki paskud Niemiec tylko połowę tego i zarabia jak na odławianiu złota w Eldorado."

2200:12=183 godziny. Wynika więc że Niemiec pracuje 91,5. To daje prawie 23 godziny tygodniowo. Do regulaminowego czasu pracy brakuje mniej więcej 15cie i zapewniam cię że w zgniłym kapitaliźmie, w bardzo zepsutych społeczeństwach przepisowo pracuje się np 160.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwadzieścia lat temu zarabiało się mniej niż jedną dziesiątą tego co na zachodzie.

 

Niestety jestem zbyt młodym szczylem, żeby to pamiętać ;). Nie patrzę na to co było kiedyś, patrzę na to, co dzieje się teraz i wiem, że to mi się nie podoba.

Nie będę się teraz rozpisywał i kłócił z Tobą, bo to nie ma sensu. Ja swoje zdanie wyraziłem, amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie denerwują

-kolosalne marże w sklepach

-niewykwalifikowana obsługa

-to że wciska się ludziom (laikom) rowery które nie odpowiadają ich potrzebom ale sa droższe albo za długo stoją w sklepie więc trzeba je komuś wcisnąć.

-podejście do klienta-zwłaszcza w salonach konkretnych marek- który ma mniej nic kilka tysięcy na rower.OLEWKA !!!

-zdania sprzedawców "29er jest dobry do wszystkiego" lub "to najlepsza rama carbonowa na rynku" itp. . .

wiem że wszyscy będą zachwalać swój asortyment ale są pewne granice

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-kolosalne marże w sklepach

 

Co to są kolosalne marże?

O konkrety chciałbym prosić.

 

Niestety jestem zbyt młodym szczylem, żeby to pamiętać ;). Nie patrzę na to co było kiedyś, patrzę na to, co dzieje się teraz i wiem, że to mi się nie podoba.

Nie będę się teraz rozpisywał i kłócił z Tobą, bo to nie ma sensu. Ja swoje zdanie wyraziłem, amen.

Nikt ci nie broni posiadać swojego zdania. Zauważyłem jednak w wypowiedziach niektórych osób tu, że w tym, co piszą, delikatnie mówiąc odstają od rzeczywistości zdając sobie (?) mimo wszystko sprawę z powodu takiej sytuacji, lub też mając żale (po polsku) odnośnie rzeczy które nie są prawdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

skupmy się na głównym wątku bo znów się tu zrobi.. :)

 

- brak logicznego systemu ścieżek rowerowych, a już szczególnie ścieżek rowerowych "wyciętych" z pasa drogowego (ścieżka z chodnika to jakiś absurd)

- brak wśród przeważającej części rowerzystów wiedzy i umiejętności poruszania po drogach

- ogólny brak wiedzy i kultury rowerowej i wśród kupujących jak i sprzedających (to drugie to wręcz zmora)

- brak przy szkołach podstawowych małych klubów sportowych krzewiących jazdę na rowerze (za to SKSy oparte na kopaniu w gałę są w każdej)

- brak dobrej i niezależnej literatury wydawanej w Polsce

- brak wiary, siły napędowej czy jak kto to nazwie na budowanie dobrego wizerunku i umacnianie się polskich manufaktur-nie mówię tu o rynku niskiej i średniej półki rowerów ale sprzęcie wysokiej klasy (mack, cherubin, sikorki, orłowski, rychtarski, luxtech itd itp)

- brak wielu marek na rynku polskim, lokalnych porządnych serwisów,

 

oj duże mamy braki

ale ogólnie źle nie jest, kto pamięta dekadę, dwie (albo trzy temu - gdy stało się za Wigry w kolejce od 2 w nocy ) wie, że z każdym dniem jest coraz lepiej

 

i jeszcze jedna rzecz która się nasuwa: jak to jest, że w Czechach/Słowacji na 10 samochodów - 5 ma rowery na dachu, nieważne jakie, ale ma, i jeżdżą, całymi rodzinami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...