Skocz do zawartości

[szeroko pojęty rynek rowerowy] czego nam na nim brakuje?


Rekomendowane odpowiedzi

Przydały by się jakieś małe kluby rowerowe w szkołach dla chętnych :D Pytając nauczyciela w-f czy zrobimy jakiś wyścig/ wyjazd rowerowy dostałem odpowiedź " Chcesz jeździć idź do klubu ja tu od tego nie jestem ". Nie każdy ma zawsze czas na treningi w klubach które są zazwyczaj często ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby w szkole był klub to muszą być chętni by się nim zająć. Żeby byli chętni potrzebny jest motywator. Najlepszym i chyba jedynym motywatorem w tym przypadku są pieniądze. Żeby ktoś chciał to robić musiałyby to być ekstra pieniądze - za nadgodziny w cywilizowanym świecie płaci się 150-200 procent stawki podstawowej godzinowej.

Ponieważ szkoła nie jest instytucją zarobkującą więc jej sponsorem jest - w ten czy inny sposób - państwo w postaci władz i instytucji lokalnych. One pieniędzy na sfinansowanie takiej fanaberii nie mają, a urzędas stuknałby się w głowę gdybyś powiedział mu że opiekun klubu powinien za ekstra pracę dostawać wynagrodzenie 150 procent :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uproszczone nie prymitywne, to nie jest forum ekonomiczne, a ja nie jestem nauczycielem :) Zobacz sobie co to jest "współczynnik BicMaca", pozostałe produkty, które podałem również spełniają w większości założenia tego współczynnika (może oprócz paliwa - ale są inne przesłanki, aby je podawać). Więc nie są one "prymitywnie" (losowo) podane, natomiast "prymitywnie" i celowo ominąłem tłumaczenie wszystkich ekonomicznych zagadnień związanych z przeliczaniem zarobków, siłą nabywczą itp. itd. z powodów podanych powyżej.

 

Edit: Trzeba też patrzeć trochę dalej niż na części rowerowe, bo tam akurat różnica w porównaniu do płacy min. jest duża, porównaj sobie np. pieczywo, nabiał tam już takiej dużej różnicy nie masz w odniesieniu do płacy min. Dlatego nie jest tak dobrze jak pisze Piszaman (w sensie, możemy sobie pozwolić na 2 razy więcej), jest lepiej niż w Polsce, ale nie jest to tak korzystne jak kiedyś. Z mojej strony EOT i end of offtopic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No właśnie nie do końca Tobo, tak jak zauważył to Ivan, jak ja wspomniałem wcześniej - pieniądz nie jest jedynym wyznacznikiem różnic choc najłatwiej go wskazac.

W pobliskiej szkole o "nie profilu sportowym" są równorzędnie i darmowo: kółka tańca, informatyczny, plastyczne, teatralny, piłka nożna (to oczywiste), bieg w sztafetach (świetny!), koszykówka. Ach, i dla grupy wybrańców raz w tygodniu basen. Wszystkie wymienione są za darmo i po godzinach lekcyjnych. Zauważył ktoś w na tej liście MTB, szosówki, kolarstwo torowe - a mamy niezły welodrom w Szcz.(japończycy zaczynają od dziecka) Dyrektorem jest byłym sportowcem więc motywacja odgórna jest. Gdzie zatem jest błąd?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, nie pracuję w szkole od trzech lat, zapomniałem, że wprowadzono przymusowe darmowe godziny pracy w ramach etatu :)

Oczywiście że pieniądz nie jest jedynym wyznacznikiem ale jak napisałem - istotnym motywatorem do dodatkowego zaangażowania.

Znam nauczycieli którzy także po zajęciach potrafią się udzielać, ci ideologicznie "prawdziwi" - satysfakcja zrobienia czegoś dobrego działa na niektórych.

 

Co do zmiany mentalności - często to trudne - nie pamiętam z mojego dzieciństwa więcej niż jednego przypadku permanentnego zwolnienia z wf, dziś jest to dosyć popularne zjawisko - luz przez kilka miesięcy, pół roku, rok czy cały okres chodzenia do danej szkoły.

 

Tak czy inaczej to w mentalności rodziców leży przyczyna braku sportowego/rowerowego podejścia młodzieży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracowałem w podstawówce, później w średniej zawodowej. Znam też żonę kolegi, która jest wuefistką w podstawówce, taka pasjonatka swojej pracy :)

Ostatnio rozmawialiśmy o jej codzienności - powiedziała że jej szkoła w wynikach sportowych spadła z 3 na 14 miejsce w gminie; na pytanie dlaczego powiedziała że ma coraz więcej roboty papierkowej i coraz mniej chęci by czas poza pracą poświęcać na cokolwiek co jest związane ze szkołą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do godzin pracy - te 2200 godzin podane w Polsce oczywiście nie dotyczy ustawowego czasu pracy tylko zapewne wszelkich "dodatków" jakie z większego lub mniejszego przymusu muszą świadczyć niektórzy pracownicy. Ja pracuję w jednym z najbardziej ekonomicznie "zepsutych" krajów, jednak jakby nie był zepsuty to etat wynosi 160 godzin miesięcznie, 40 tygodniowo i nikt mi nie podaruje nawet minuty.

 

Wypowiem się, gdyż temat nadgodzin w pracy dotyka mnie coraz bardziej. Patologia polskiego systemu jest taka, że taniej jest, żeby zespół napierał nadgodziny niż zatrudnienie nowych osób. Efektem tego jest to, że ludzie siedzą w pracy po 9, 10 a w skrajnych przypadkach po 12 godzin. Ostatnio w projekcie wyszło mi, że brakuje 2-3 osób. I tak jest co projekt. Problem w tym, że nikt nie wyciąga wniosków na przyszłość (świadomie). Kolejna patologia to przyzwolenie ze strony pracowników na taki stan rzeczy. Nie wiem z czego to wynika, ale w głowie mi się to nie mieści. Wszyscy narzekają, nie podoba się, ale nikt nie ma odwagi otwarcie powiedzieć "nie!".

 

Mam parę znajomych osób za granicą (Holandia, UK, USA). Nie wiem po ile godzin pracują, ale z pewnością jest im lepiej niż tutaj, bo jakoś nie chcą wracać... Jeden wrócił, z pobudek narodowo-religijnych, ale po dwóch latach pracy w Polsce stwierdził, że jednak wraca do Holandii (zapewne na stałe już)... O czymś jednak to świadczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie na rynku, ale pośród rowerzystów, brakuje mi ludzi, którzy po przejechaniu swojego dystansu byliby w stanie nie biadolić na forum jak to jest źle w tym kraju rowerzystom tylko cieszyliby się z miło spędzonego czasu na rowerze...

 

Wyraźnie widać, jak ogólne niepoważne traktowanie roweru w Polsce przenosi się na podejmowane przez władze decyzje. Zrobienie czegoś dla rowerzystów jest w kategorii chwytów kampanijnych typu ukłon w stronę homoseksualistów, niepełnosprawnych, czy wegetarian- miły drobny gest wobec mniejszości ładnie wyglądający w czasie kampanii. Widać niezrozumienie, że większość Polaków jest rowerzystami, tylko coś ogranicza ich rowerowanie. Dlatego drogi rowerowe prowadzą donikąd, nikt tego nie koordynuje, ani nie ogarnia.

Sami sobie jesteśmy winni. Tzn nie Ty, nie ja i nie inni forumowicze, ale rowerzyści jako ten ogólny zbiór z organizacjami pro-rowerowymi na czele. Przez lata wprowadzane były podziały, MY chcemy jeździć na rowerach, WY w samochodach nam przeszkadzacie. Propaganda nie dość, że nie promowała roweru to jeszcze stygmatyzowała rowerzystę jako dziwoląga, który 20km do pracy dyma na rowerze i siedzi spocony w sportowych ciuchach. Jak dodać do tego, że koronnym argumentem nieraz było to, że rower jest tani (tańszy niż bilety nawet) to już w ogóle można było kończyć rozmowę - nie dość, że dziwolągi to jeszcze bieda i plebs... Przez ostatnie lata rower na szczęście zaczął się bardziej upowszechniać, ale do nadrobienia tego co zostało zepsute jeszcze trochę potrzeba.

 

ciekawi mnie jak ich wyedukowac skoro nie dociera do nich, ze zamiast wydawac na miesieczny albo przejazdy mozna te kilka km obskoczyc rowerem i: - wyjsc z domu o podobnej godzinie jak na autobus - w szkole tez byc podobnie nawet nie jadac za szybko - ze szkoly wrocic wczesniej niz autobusem bo nie trzeba na niego czekac Moj 18 letni sasiad chodzi tam do szkoly, on przynamniej mowi wprost, ze mu sie nie chce a nie, ze obciach. Osoby jezdzace do szkoly rowerami sa w zasadzie wysmiewane. Szkola podobno cos probowala zrobic aby wiecej uczniow jezdzilo a odpowiedz byla "nie i uj bo to obciach" zadne argumenty nie docieraja (jak chcesz moge zapytac co szkola proponowala uczniom)

Szczerze mówiąc to nie dziwię się. Raz pojechałem rowerem do pracy i dziękuję bardzo za takie coś :P Czasowo podobnie do zestawienia rower + komunikacja miejska (2-3 minuty różnicy przy 40min całości w sumie jest pomijalne), a komfort znacznie gorszy. Pierwsza rzecz po wejściu do biura to 2 szklani wody z dystrybutora, w trakcie jazdy ciągłe powtarzanie sobie "to nie normalny rower tylko mieszczuch, powoli, bez sprintu bo się zmachasz i spocisz". Poza tym dochodzą rozkminy typu czy nie będzie za zimno, albo czy nie będzie padać, nie można gazety poczytać, jazda nieporównywalnie gorsza niż na normalnym rowerze w sportowych ciuchach. Do 2-3km to jeszcze ok, ze 4 jakoś ujdą ale dalej to już IMO lekki masochizm.

 

No i jakoś nie jestem przekonany, że spotykacie próbę istotną statystycznie, żeby wiedzieć, że dla wszystkich to obciach. :P

 

Przydały by się jakieś małe kluby rowerowe w szkołach dla chętnych Pytając nauczyciela w-f czy zrobimy jakiś wyścig/ wyjazd rowerowy dostałem odpowiedź " Chcesz jeździć idź do klubu ja tu od tego nie jestem ". Nie każdy ma zawsze czas na treningi w klubach które są zazwyczaj często ...

Nie dziwię mu się, na jego miejscu odpowiedziałbym to samo. W weekend chce wyjść na rower na wymyśloną przez siebie trasę, swoim tempem, samemu lub ze znajomym(i), a nie niańczyć bachory/młodzież za darmo w wolnym czasie i w dodatku brać za nich odpowiedzialność. Jeśli nie jeździ na rowerze to tym bardziej woli zająć się swoim sportem, albo poleżeć na kanapie niż odpowiadać za dzieciaki, którym trzeba wymyślić zajęcie na weekend czy popołudnie. Od wymyślania zajęć dzieciom to są rodzice. Poza tym jak tak bardzo chcesz iść na rower to idź, a nie szukasz jakiejś dziwnej motywacji w stylu "jak będzie event to na niego pójdę".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Edit: Trzeba też patrzeć trochę dalej niż na części rowerowe, bo tam akurat różnica w porównaniu do płacy min. jest duża, porównaj sobie np. pieczywo, nabiał tam już takiej dużej różnicy nie masz w odniesieniu do płacy min. Dlatego nie jest tak dobrze jak pisze Piszaman (w sensie, możemy sobie pozwolić na 2 razy więcej), jest lepiej niż w Polsce, ale nie jest to tak korzystne jak kiedyś. Z mojej strony EOT i end of offtopic :)

 

Podaję konkretny, zwiazany z ogólnym nurtem przykład to mi mówisz że źle i ze rowery to nie wszystko.

 

Pewnie ze nie wszystko. Ale dlaczego zamiast podać konkretny przykład rzucasz ogólnikami? Ja tez nie jestem ekonomistą, matematyki organicznie nie cierpię, kocham literature i historię, ale jak trzeba to rachunki potrafie odrobić.

 

 

W Polszcze wynajmowałem kawalerke za 1100PLN/miesiąc - BUM! Minimalna właśnie poszła sie kochać. Moze jak ktoś ma szczęście to wynajmie za mniej.

W UK wynajmowałem ekwiwalent kawalerki za 350GPB/miesiąc

 

W UK tygodniowe zakupy, nie jakieś oszczędne bo ja goowna nie jadam kosztuja mnie 30-35funtów.

Ile w Polszcze tygodniowe zakupy kosztują? Takie z warzywami i mięsem i słodyczkim? Nie mam pojęcia, może ktos kto jest na bieżąco zapoda.

 

Genaralny problem jaki maja Rodacy w odniesieniu do krajów zachodnich jest przeświadczenie że tam pieniądze na ulicy leżą, nic się nie robi a kaska leci.

 

Jednak fakty też są takie że jest tu lżej powiazać koniec z końcem. W końcu te ileśtam set tysiecy Polaków tu i tam nie siedzi w UK, Holandii, Niemczech czy Skandynawi dla sportu. Ba! Nawet wychodzi na to że żyja tamże i jeszcze dotują swoich bliskich w Kraju-Raju. I nie są to grosze...

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja chciałbym żeby w stacjonarnych sklepach były takie same ceny jak na allegro itd oczywiście takie same ceny wliczajac przesylki :P Niestety w sklepach jest czasami nawet 2 razy drożej bez możliwości dostania rabatu. Często chcielibyśmy wspierać nasze lokalne sklepy no ale nie da się :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Genaralny problem jaki maja Rodacy w odniesieniu do krajów zachodnich jest przeświadczenie że tam pieniądze na ulicy leżą, nic się nie robi a kaska leci.

 

Skoro nie jest tak różowo, w takim razie spróbuj udzielić odpowiedzi na następujące pytania:

1) Dlaczego tyle osób* wyjechało z Polski na Zachód?

2) Dlaczego Ci, co wyjechali, nie chcą wracać?

 

* - mam tu na myśli ludzi wykwalifikowanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc to nie dziwię się. Raz pojechałem rowerem do pracy i dziękuję bardzo za takie coś :P Czasowo podobnie do zestawienia rower + komunikacja miejska (2-3 minuty różnicy przy 40min całości w sumie jest pomijalne), a komfort znacznie gorszy. Pierwsza rzecz po wejściu do biura to 2 szklani wody z dystrybutora, w trakcie jazdy ciągłe powtarzanie sobie "to nie normalny rower tylko mieszczuch, powoli, bez sprintu bo się zmachasz i spocisz". Poza tym dochodzą rozkminy typu czy nie będzie za zimno, albo czy nie będzie padać, nie można gazety poczytać, jazda nieporównywalnie gorsza niż na normalnym rowerze w sportowych ciuchach. Do 2-3km to jeszcze ok, ze 4 jakoś ujdą ale dalej to już IMO lekki masochizm. No i jakoś nie jestem przekonany, że spotykacie próbę istotną statystycznie, żeby wiedzieć, że dla wszystkich to obciach. :P

 

szkola, o ktorej mowilem jest na zadupiu przy elektrownii, autobus jedzie duzo dalsza trasa bo zbiera uczniow z wazniejszych dzielnic.

przykladowo

rowerem (tylko asfalt) z centrum miasta to 5km 15kmh wiec tempo powolne to 20 minut

autobusem ponad 10,8km 30 min lub 9,5km 25 minut jazdy

 

pomijam juz sytuacje gdzie trzeba dojezdzac inna linia...albo dam jeden przyklad

rowerem 3km asfaltu + 2km lasu (droga pozarowa wiec z blotem duzego problemu nie ma)

autobusem (na 8 do szkoly) pierwsza linia 6:31, 15 minut na przystanek gdzie odjezdza autobus dalej, 7:01 (15 minut czekania) 29 minut jazdy wiec 7:30 w szkole....

no ale jak kto lubi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Skoro nie jest tak różowo, w takim razie spróbuj udzielić odpowiedzi na następujące pytania:

1) Dlaczego tyle osób* wyjechało z Polski na Zachód?

2) Dlaczego Ci, co wyjechali, nie chcą wracać?

 

* - mam tu na myśli ludzi wykwalifikowanych.

 

Staaaryyy... Właśnie spowodowałeś że splułem się na monitor :)

 

Jednak fakty też są takie że jest tu lżej powiazać koniec z końcem. W końcu te ileśtam set tysiecy Polaków tu i tam nie siedzi w UK, Holandii, Niemczech czy Skandynawi dla sportu. Ba! Nawet wychodzi na to że żyja tamże i jeszcze dotują swoich bliskich w Kraju-Raju. I nie są to grosze...

 

Czytaj chłopie z uwagą to co napisałem...

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy ktoś mi odpowie co to znaczy jest drogo?? Drogo za co, za korbę Alivio za 100 zł czy XT za powiedzmy 600 zł?? Za „zmieniarkę" Alivio z 80 zł czy to samo XT za powiedzmy 250?? Żarty sobie robicie?? Wszystko byś cie chcieli za pół darmo.

 

Wracając do tematu:

- ścieżek rowerowych wyprowadzających poza miasto (przy najmniej u mnie)

- powrotu do jakości osprzętu sprzed lat

- potężnych kar i ścigania za jazdę bez oświetlenia i rozmawiających w trakcie jazdy przez telefon na ruchliwej drodze.

- możliwości częściowej legalnej jazdy w Parkach Narodowych.

- jednolitego systemu oznakowania tras rowerowych w górach i podawania w nich km

- bezwzględnego nakazu umieszczania przez nadleśnictwa informacji na początkach i końcach szlaków pieszych i rowerowych informacji o przeprowadzanych zrywkach drewna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie jest tak różowo, w takim razie spróbuj udzielić odpowiedzi na następujące pytania:

1) Dlaczego tyle osób* wyjechało z Polski na Zachód?

2) Dlaczego Ci, co wyjechali, nie chcą wracać?

 

* - mam tu na myśli ludzi wykwalifikowanych.

Mogę napisać że to nie jest rewelacja jak się wielu wydaje. Jest stabilnie, przewidywalnie, kulturalnie. Ale nie ma rewelacji. Biorę pod uwagę zwykłych ludzi wykonujących zwykłe prace, specjaliści są cenieni inaczej.

 

Wyjeżdżając z Polski powodem dla mnie była ekonomia. Po trzech latach nie jest ona najistotniejszym powodem bycia tu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

czekajcie czekajcie.. a ja myślałem, że przynajmniej my jeździmy do pracy/szkoły/na zakupy bo.. lubimy jeździc rowerami :) po prostu

 

Tak Niedźwiedziu - to nasza wina, a nas forumowiczów tym większa. W końcu (teoretycznie) to my jesteśmy tą lepiej zorientowaną grupą, rozjeżdżoną (nie rozjechaną), znającą przepisu ruchu drogowego. My powinniśmy byc przykładem. Ta rewolucja skoro nie może zacząc się od góry to nich zacznie oddolnie-wtedy jej fundamenty są najmocniejsze. Nasze dzieci, nasi znajomi, nasze Rodziny dalsze i bliższe - krąg który powinniśmy zarażac cylkozą. Opowiadac, wychwalac, namawiac, przekonywac, POMAGAC. I bez nadgorliwości. I zbędnego wywyższania-no my rowerzyści na naszych zaj..stych maszynach - czy to was nie razi? No niestety jeśli ktoś nie ma styczności z rowerem to jak się tego dowie? Czy osoba na rowerze jadąca koło stojących aut w korku, na luzaka, w normalnych ciuchach nie daje do myślenia?

 

Tymczasem 4 strony tego tematu i czytamy :

- "A tak naprawdę to gila mnie to serdecznie. Sporo podróżuję i zawsze jestem w stanie zrobić zakupy za granicą więc rynek w naszym grajdole i tak mnie nie interesuje,"

- "Szczerze mówiąc to nie dziwię się. Raz pojechałem rowerem do pracy i dziękuję bardzo za takie coś :P Czasowo podobnie do zestawienia rower + komunikacja miejska (2-3 minuty różnicy przy 40min całości w sumie jest pomijalne), a komfort znacznie gorszy."

- "a nie niańczyć bachory/młodzież za darmo w wolnym czasie" ( tak przy okazji ciekawe czy chciałbyś aby tak mówiono o Twoich dzieciach)

- plus tradycyjnie narzekanie, że "w Polsce się nie da" bo zarabiamy gorzej od chinola na taśmie

 

A na samym forum "gorące" tematy "sposób na babcię" czyli jak atrakcyjnie wyj...ac Babci z za pleców to sobie popamięta.

 

Beskid kupa świetej racji z Górami, Parkami Narodowymi i Szlakami.

Może warto jeszcze wspomniec o braku podstawowego serwisu i miejsca na rowery w schroniskach (no co w końcu można pomarzyc :) ) tak jak bywa to na Zachodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest stabilnie, przewidywalnie, kulturalnie. Ale nie ma rewelacji.

 

Ale to już sporo, w stosunku do tego, co jest u nas.

 

Biorę pod uwagę zwykłych ludzi wykonujących zwykłe prace, specjaliści są cenieni inaczej.

 

Co prawda to stare dzieje, bo sprzed jakichś 5-6 lat. Mój kolega za czasów studenckich pracował w Szwecji jako java script developer. Dostawał na rękę 3500 PLN (tyle powiedział oficjalnie), firma fundowała mu przelot w obie strony, zakwaterowanie + obiad. Mówił, że Szwedowi na jego stanowisku musieliby zapłacić około 12-13 tyś PLN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Argument 1 - faktycznie - świadczy o lekceważącym podejściu do problemu.

Argument 2 - świadczy o praktycznym podjeściu do dwóch kółek - nie każdy pedalący musi to aż tak kochać jak my :)

Argument 3 - bachor to pieszczotliwe określenie niesfornego dziecka, przyjęte w języku obiegowym jako określenie o emocjonalnym zabarwieniu neurtralnym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrócę do tematu, bo wpadło mi jeszcze do głowy:

1) Promocji ekologicznego transportu rowerowego np w postaci dodatków do pensji lub innego systemu nagradzania pracowników/obywateli.

2) Brak infrastruktury okołorowerowej dla ludzi dojeżdżających rowerem do pracy, np jak szatnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Tobo to tylko wycinki z całości...

Nie sądzisz, że "coś jest na rzeczy"?

Ciągle jakieś wymówki - nie ja, nie moje, mnie to nie obchodzi, tamci maja lepiej no to ja mam w d.. itd itp

 

Co do 2-masz rację, sam okresem późnojesiennym/zimowym używam..auta - tak jak pisałem, przekonywac, polecac itd ale bez nadgorliwości

(przy okazji - co do oszczędności - 17 latek ma to w d.. bo daje matka, a dorosłego jak nie przycisnie to z luksusu nie zrezygnuje "bo i po co?"

I jeszcze jedno - miesiąc jazdy rowerem a autem to około 440zł w kieszeni z samego paliwa - przykład: Szczecin, 6km w jedną stronę)

 

A co do bachora-nie wiem jaka to definicja ale w potocznym języku... zresztą wpisz słowo w google, ustaw grafikę i zobacz na pierwsze zdjęcia. To jest "bachor" w potocznym języku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...