Skocz do zawartości

[szeroko pojęty rynek rowerowy] czego nam na nim brakuje?


Rekomendowane odpowiedzi

delikatnie mówiąc odstają od rzeczywistości zdając sobie (?) mimo wszystko sprawę z powodu takiej sytuacji, lub też mając żale (po polsku) odnośnie rzeczy które nie są prawdą.

 

Strasznie odstaję od rzeczywistości. Sure. Może nawet i lepiej ;) Co według Ciebie nie jest prawdą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy to co piszesz, Anarchy, to podchodzi pod rynek rowerowy?

Jeżeli tak, to mi brakuje sensownie zaprojektowanych stojaków na rowery przed sklepami i instytucjami, albo chociaż na mieście wbetonowanych barierek wzdłuż chodnika do których można by przypiąć rower.

A jeżeli chodzi o rowery, to brakuje mi rowerów turystycznych/miejskich na ramie cro-mo, ze sztywnym widelcem, w cenie proporcjonalnej do zastosowanego osprzętu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

cienkun jak to napisała Matka Dyrektor Wątku alkor :) "Mogą być to rzeczy w pełni realne do zrealizowania jak i totalnie abstrakcyjne."

Może nie skupiłem się za bardzo na samym rynku rowerowym (wymieniane bikeparki też do tego nie należą) ale ogólnych problemach związanych z rowerem.

Wiele problemów nie wynika z niczego, niektóre źródła są łatwo definiowalne (np ogólny brak pieniędzy, zarówno naszych własnych jak i państwowych na finansowanie projektów "okołorowerowych"), inne już trudniej:

Czy np brak wiedzy sprzedawcy wynika z tego, że kupujemy u niego rower za 2tys a nie 25? Bo może być zaraz tak, że będzie wiedział który łańcuch najlepiej pracuje z 10rzędowym XTRem ale nie będzie umiał dobrać opon do mieszczucha albo rozebrać zwykłe torpedo :)

Czy brak gęstej sieci dobrych stojaków rowerowych, miejsc przypięcia, logicznie prowadzonych ścieżek wynika z "niechęci" urzędników, właścicieli sklepów itd? A może z tego, że w Polsce nadal (ogólnie) rower traktuje się albo jako "niedzielna przyjemność" albo "sprzęt stricte sportowy" a nie jeden z podstawowych środków komunikacji codziennej.

Czy brak klubów rowerowych przy podstawówkach to "lobby PZPNu"?

A brak wiary w polskie marki? To niestety jest już nasza polska przywara, że trawa u sąsiada na ogół jest zieleńsza.

 

ps: i jeszcze jedno - dlaczego podróżując z rowerem przez Polskę pociągiem musimy (na ogół) być traktowani jak bydło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dobrą sprawę mamy 3 cykle maratonów w Polsce oraz Mistrzostwa w XC

Chyba nie jesteś na bieżąco :P

Maratony: MTBM, Bikemaraton, Skandia, Mazovia, Cyklokarpaty, MTBCross Marathon + inne mniej znane (ok. 5). Ogólnie rzecz biorąc w każdy weekend sezonu jest kilka maratonów (zresztą poza sezonem, zimą również - Northec)

Wyścigi XC też mają się dobrze są "duże" cykle m.in. Puchar Szalku Solnego, GrandPrix Euroregionu Śląsk oraz kilka mniejszych (rocznie w sumie kilkadziesiąt wyścigów XC).

Oprócz tego dochodzą Uphille, MTBO czy CX.

W sezonie jest multum imprez rowerowych, gorzej mają ludzie z środkowej i północnej Polski, ale to są wyścigi MTB, a tam niestety gór nie ma, choć pomimo tego odbywają się u nich imprezy dwóch ogólnopolskich cykli.

 

Niektórym widzę się podoba to, że zarabiają połowe mniej, przy takiej samej ilosci godzin pracy. Mi nie... PS Polak piszemy z dużej :)

Ech, takie bezpośrednie przeliczenia nie mają sensu, pojedź sobie do Niemczech czy Austrii zarabiaj te 2 razy więcej (po przeliczeniu na nasze) i pomieszkaj tam z pół roku, wydając kasę nie tylko na części rowerowe :P Zobaczysz, że te 2-3 razy wyższe zarobki mają podobną siłę nabywczą co w Polsce (benzyna za 2euro/l, BigMac za 4,5 euro, piwo w markecie 1-1,5 euro). Jest lepiej w tych krajach, ale na pewno nie tak dobrze jak się wydaje przeciętnemu Polakowi po "prymitywnym" porównaniu zarobków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To czego mi brakuje najbardziej, to drogi dla rowerów, w dalszej kolejności infrastruktury takiej jak stojaki, długie turystyczne szlaki z wiatami serwisowymi itd.

 

Dla większości osób jazda z samochodami jest zbyt niebezpieczna, niezdrowa, bezcelowa wręcz, bo do pracy nie, do szkoły nie, po bułki- też nie. Nie jeżdżą więc ani dorośli, ani tym bardziej dzieci. Rower jest zarezerwowany do parku, poza miasto (weekend, wakacje). Rzadko używany rower to paradoksalnie mała skłonność do inwestowania. Skoro rower nie stanowi ważnego urządzenia w moim życiu, to nie muszę się na nim znać, ani w niego inwestować. Nieświadomi klienci "przyzwalają" na bylejakość sklepów, a zwłaszcza sprzedawców. W kraju, w którym główna część wydatków rowerowych to zakupy nowych rowerów firmy nie są zainteresowane kosztownym poszerzaniem asortymentu, czy usług dla garstki forumowych pasjonatów.

 

Wyraźnie widać, jak ogólne niepoważne traktowanie roweru w Polsce przenosi się na podejmowane przez władze decyzje. Zrobienie czegoś dla rowerzystów jest w kategorii chwytów kampanijnych typu ukłon w stronę homoseksualistów, niepełnosprawnych, czy wegetarian- miły drobny gest wobec mniejszości ładnie wyglądający w czasie kampanii. Widać niezrozumienie, że większość Polaków jest rowerzystami, tylko coś ogranicza ich rowerowanie. Dlatego drogi rowerowe prowadzą donikąd, nikt tego nie koordynuje, ani nie ogarnia.

 

Świadomość rowerowa wymusza podniesienie jakości zarówno usług, jak i dostępności towaru. Ale świadomość nie podniesie się bez zlikwidowania przeszkód odstraszających statystycznego Polaka od pojechania rowerem do pracy.

 

Wg mnie nie można się obawiać tego, że powstaną drogi rowerowe, a nie będzie na nie chętnych. Tam, gdzie drogi rowerowe są połączone i tworzą dłuższą całość jest tłoczno, nawet gdy pogoda jest "nierowerowa". Przykład- okolice Ronda Mogilskiego w Krakowie.

 

Przepraszam za długiego posta, ale chciałem w nim wykazać jak powstawanie infrastruktury wpływa na całość rynku rowerowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Zgadzam się przedmówcą do co joty... albo jej połowy.

 

Dobra ścieżka rowerowa od domu do pracy/szkoły/sklepu to tani i szybki transport. O tym "nawet Wiadomości" (!) mówiły z końcem lata w momencie szybkiego wzrostu cen paliw.

Dobra ścieżka rowerowa do lasu to sposób na wspólne spędzanie czasu i aktywność (ale jeszcze nie na granicy sportowych ambicji).

 

Mam to szczęście w nieszczęściu, że od 15 lat mieszkam w Szczecinie, mamy tu taki "szlak bursztynowy" od samego Centrum, przez piękny park Kasprowicza aż po Las Arkoński, zielono, bezpiecznie, żwirowo z domieszką asfaltu - w okresie letnim czy spędów majówkowych ciężko się przecisnąć. Puszcza Bukowa do której można dojechać słabą i zatłoczoną drogą (bez chodnika) już wieje pustką.

W samym mieście jest jeszcze gorzej-na palcach jednej ręki mogę policzyć "stałych" rowerzystów mijanych jadąc do pracy (choć miasto w miarę "płaskie" po 2-3 pasy i miejsce dla roweru się znajdzie).

 

Niestety rynku np angielskiego albo krajów Beneluxu nie znam aż tak dobrze ale może ktoś podpowie od ilu lat maja tam dobrą infrastrukturę rowerową? że aż tak bija nas na głowę?

(w Niemczech 15-18 lat temu spotkaliśmy ... lustra na skrzyżowaniach rowerowo-pieszych)

Czy rzeczywiście tylko ścieżka rowerowa gwarantuje rozwój rynku (pomimo powyższych przykładów)?

A w takim razie jak się ma do tego tzw sprawa czeska?

Wydaje mi się, że należało by wziąć jeszcze czynnik mocno "nieokreślony i trudnomierzalny" - "coś".

( bo np dlaczego w Szcz. wieje pustką a w Krk trzeba uważać żeby nie wpaść pod koła rowerzysty? )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kłaniam,

 

Infrastruktura nie czyni rowerowego boomu choć niewątpliwie go ułatwia.

 

Najważniejsze to świadomość społeczna i edukacja.

 

W Polszcze na rowerzystów ciagle patrzy się, w zależności od opcji jak na niegroźnych wariatów lub Ostateczne Kosmiczne Zło Wszechkosmosu. Rower jest ciagle i powszechnie postrzegany jako srodek transportu dla biedaka i zacofańca.

 

Kiedyś - czyli w PRL - samochód był wyznacznikiem prestiżu, bogactwa, obrotności. Po 1989 roku kiedy to Naród zachłystnął się kapitalizmem w stylu zachodnim przejęliśmy wszystkie jego najgorsze cechy i naprawde mało tych pozytywnych. W sumie to nie ma co sie dziwić, takzwany Zgniły Zachód budował swój kapitalizm 200 lat a my zrobiliśmy/robimy to w przeciagu ledwie niecałych 25.

 

Konsekwencje, szczególnie te społeczne, jeszcze długo beda nam sie nieświeżo odbijać.

 

Do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć, douczyć się ich, wychować sobie dzieci i młodzież... Nic nie bierze się samo z siebie...

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

edukacja chyba za wiele nie pomoze. luldzie sa wygodni i nie chce im sie isc ani podjechac rowerem mimo, ze bedzie to prawie za darmo.

 

za moich czasow w technikum byla bieda zostawic gdzies rower bo nie bylo juz miejsc na stojaki rowerowe. na chwile obecna szkola ma 3 razy wiecej uczniow a rowerow stoi tam moze 1/5 (gora 1/4) tego co bylo kiedys (13-10 lat temu)

 

bo nikomu sie nie chce i rowerem to obciach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

edukacja chyba za wiele nie pomoze. luldzie sa wygodni i nie chce im sie isc ani podjechac rowerem mimo, ze bedzie to prawie za darmo.

 

za moich czasow w technikum byla bieda zostawic gdzies rower bo nie bylo juz miejsc na stojaki rowerowe. na chwile obecna szkola ma 3 razy wiecej uczniow a rowerow stoi tam moze 1/5 (gora 1/4) tego co bylo kiedys (13-10 lat temu)

 

bo nikomu sie nie chce i rowerem to obciach

 

Tiaaa... I to kolejny argument za tym ze jeszcze duuuużo trzeba zrobić i duuużo wody w Wiśle popłynie zanim cos się zmieni.

 

Niby jak sobie wyobrażasz zmianę nastawienia "bo to obciach" jak nie przez edukację?

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawi mnie jak ich wyedukowac skoro nie dociera do nich, ze zamiast wydawac na miesieczny albo przejazdy mozna te kilka km obskoczyc rowerem i:

- wyjsc z domu o podobnej godzinie jak na autobus

- w szkole tez byc podobnie nawet nie jadac za szybko

- ze szkoly wrocic wczesniej niz autobusem bo nie trzeba na niego czekac

 

Moj 18 letni sasiad chodzi tam do szkoly, on przynamniej mowi wprost, ze mu sie nie chce a nie, ze obciach. Osoby jezdzace do szkoly rowerami sa w zasadzie wysmiewane. Szkola podobno cos probowala zrobic aby wiecej uczniow jezdzilo a odpowiedz byla "nie i uj bo to obciach" zadne argumenty nie docieraja (jak chcesz moge zapytac co szkola proponowala uczniom)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się Tobo w 100% Marudzenie polaków jest niesamowite. A co do realności, to niszowe marki z wysokiej półki dostępne wszędzie, już nie będą niszowe. ;)

 

 

no to chociaz przedstawiciel takich marek :)

A tak naprawdę to gila mnie to serdecznie.

Sporo podróżuję i zawsze jestem w stanie zrobić zakupy za granicą więc rynek w naszym grajdole i tak mnie nie interesuje, poza tym jest internet. Niech się więc martwią polscy zaściankowi handlarze. :)

 

A wszystkim rowerowcom z Bydgoszczy i okolic polecam sklep rowerowy AMSports na Jagielońskiej przy mediamarkecie.

http://www.amsports.pl/ Wg mnie najlepszy sklep w mieście :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

No niestety "nauczyciel i szkoła" nie jest od wychowania dzieci.

Wszystko zaczyna się w domu - metoda przykładów i wspólnego spędzaniu czasu na rowerze.

Piszesz o tym, że szkoła "coś zrobiła" ale nie zdało to egzaminu.

Przykład z podstawówki, zebranie rodziców, klasa 3, gdybanie na temat : co by tu atrakcyjnego wczesną jesienią dla dzieci? Proponuję wycieczkę rowerową - sam mam 3 synów, jeździmy sporo razem jakieś minimalne doświadczenie w opanowaniu dzieciaków na takiej "wyprawie" jest. Kto stanął okoniem? Bynajmniej nie dzieci a .. Rodzicie. Stanęło na mini-golfie i grillu. Standardzik.

Jak chłopak albo dziewczyna ma pomyśleć o rowerze jak o środku komunikacji skoro jego ojciec albo matka jeżdżą samochodem na zakupy za rogiem? Pod kościół, "do lasu", do pracy itd itp.

Zamiast pelikana kupuje się na komunię PS3, kinecta albo komórkę. A zamiast ścigania w "żużla" na składakach pod domem dzieciaki wysyłają do siebie mmsy albo wymieniają grami.

 

Wierzę, że za lat naście się to zmieni. Jeśli nie my, to pokolenie po nas ale to zależy od nas. Mamy dostęp do fotelików rowerowych, przyczepek, robi się ścieżki a polany leśne przy szlakach zaczynają przyciągać solidną i nie najbrzydszą małą architekturą.

 

A tak naprawdę to gila mnie to serdecznie. Sporo podróżuję i zawsze jestem w stanie zrobić zakupy za granicą więc rynek w naszym grajdole i tak mnie nie interesuje, poza tym jest internet. Niech się więc martwią polscy zaściankowi handlarze

a takie myślenie do niczego nie prowadzi, " ja sobie mogę, mnie to nie interesuje". Ale tak długo jak 'sobie możesz" bo jak sobie nie będziesz mógł to zostanie Ci tylko ten grajdołek.

 

ulubiony dowcip?

Ankieta gdzieś w Dużym Mieście w Polsce

- przepraszam Pana, czy wg Pana większym problemem Polski jest ogólny brak wiedzy czy obojętność?

- nie wiem, nie interesuję się tym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kłaniam,

 

Nic dodac, nic ująć kolego Anarchy. A jak widać mit o wychowawczej roli szkoły siedzi mocno w Narodzie.

 

Bo to przecie tak wygodnie zwalić odpowiedzialnośc za własne potomstwo na instytucję co-nie :verymad: ?

 

Ech, takie bezpośrednie przeliczenia nie mają sensu, pojedź sobie do Niemczech czy Austrii zarabiaj te 2 razy więcej (po przeliczeniu na nasze) i pomieszkaj tam z pół roku, wydając kasę nie tylko na części rowerowe :P Zobaczysz, że te 2-3 razy wyższe zarobki mają podobną siłę nabywczą co w Polsce (benzyna za 2euro/l, BigMac za 4,5 euro, piwo w markecie 1-1,5 euro). Jest lepiej w tych krajach, ale na pewno nie tak dobrze jak się wydaje przeciętnemu Polakowi po "prymitywnym" porównaniu zarobków.

 

No właśnie. Ale to Ty zrobiłeś prymitywne porównanie.

 

Pierwsza rzecz której musi sie oduczyć każdy emigrant to przeliczanie waluty miejscowej na złotewki. Tak jeśli chodzi o koszty jak i o zarobki.

 

Konkretne wyliczenia.

 

W tym roku płaca minimalna netto - czyli na rękę - w UK wyniosła 879.84GBP. Zakładam że osoba która to zarobiła pracowała legalnie i w pełnym wymiarze godzin.

 

Za owe 880 funia bez paru pi moza kupic rower w nastepujacej konfiguracji:

  • Approximate Weight (KG): 11.77
  • Brake Type: Hydraulic Disc
  • Chainset: FSA Comet 42/27T
  • Fork Lock-out : Yes
  • Forks: 120mm Rockshox Recon Gold TK suspension forks with lockout 15mm through axle
  • Frame Colour: Grey
  • Frame Material: Alloy
  • Frame-: Lightweight 6061 triple butted aluminium frame with tapered headtube
  • Front Brake: Avid Elixir 3 hydraulic disc brakes 160mm rotor
  • Front Mech: SRAM X7
  • Gear Shifters: SRAM X7 2x10
  • Gender: Mens
  • Handle Bars: Boardman 31.8mm alloy low-rise
  • Headset: FSA Orbit 1 1/8 - 1.5 Aheadset
  • Hubs: Formula 32 hole Q/R disc hub
  • Number of Gears: 20
  • Pedals: Wellgo alloy body
  • Rear Brake: Avid Elixir 3 hydraulic disc brakes 160mm rotor
  • Rear Mech: SRAM X7
  • Rims: Mavic XM-317 double wall black 32 hole disc rim
  • Saddle: Boardman black with cro-moly rails
  • Seatpost: Boardman 350mm x 31.6mm black alloy
  • Stem: Boardman black alloy 90mm x 31.8mm
  • Suspension: Front
  • Tyre size: 2.20"
  • Tyres: Continental Mountain King 26x2.2 wire bead black
  • Wheel Size: 26"
  • Frame Size: 19-20
  • Cassette: 12-36T
  • Exact Frame Size: 19"

Jest to Boardman Team HT za 849.99GBP bez żadnych rabatów, przecen itp...

 

W Polszcze w tym samym momencie minimalna płaca netto w 2012 roku wyniosła 1111.86PLN

 

Szybkie poszukiwanie i:

Rama Performance Alu

Kolory Czarny, Czerwony

Rozmiar XS, S, M, L

Widelec SR Suntour M2025-A (skok 63mm)

Tylny amortyzator

Ilość biegów 21

Przerzutka przód Shimano Tourney TZ30

Przerzutka tył Shimano Tourney TX35

Hamulec przód KROSS V-brake

Hamulec tył KROSS V-brake

Dźwignie hamulca Shimano Toureny ST-EF40

Manetki Shimano Toureny ST-EF40, 7 biegów

Korby SR Suntour CW9-XR172-PBIG 42/32/22T

Suport Alfred Thun

Łańcuch KMC Z50

Kaseta / Wolnobieg Shimano Tourney TZ21 14-28T

Piasta przód Joy Tech 432QR 36H

Piasta tył Joy Tech 431QR 36H

Opony Impac Trailpac 26"x2.1"

Obręcze KROSS (Aluminiowy, podwójna ścianka)

Kierownica KROSS (Stalowa, wznios, 600mm, 25,4mm)

Wspornik kierownicy KROSS (Aluminiowy, ahead, 25,4mm)

Wspornik siodła KROSS (Stalowy, 27,2mm)

Stery Neco H142

Siodło Selle Royal Mach RVS 8549

Chwyty KROSS

Pedały Tworzywo sztuczne

Waga 15,05 kg w rozmiarze M (z pedałami)

 

Hexagon X2 za 1049PLN, także bez żadnych cudeniek i upustów.

 

Komentarz raczej zbędny...

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dodac, nic ująć kolego Anarchy. A jak widać mit o wychowawczej roli szkoły siedzi mocno w Narodzie. Bo to przecie tak wygodnie zwalić odpowiedzialnośc za własne potomstwo na instytucję co-nie :verymad: ?

 

alez nie chodzi o wychowywanie przez szkole. wychowac to powinni rodzice. szkola tylko probowala zachecic do rowerow, ze skutkiem miernym

 

jak w takim razie wyedukowac obecny beton mlodziezowy twierdzacy, ze rower to obciach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytac potrafie. ale widocznie malo sprecyzowalem pytanie.

 

co zrobic maja rodzice i inne osoby aby namowic obecny mlodziezowy beton do chocby zmiany stanowiska, ze rower to nie obciach o jezdzeniu nie wspominaac.

juz widze jak 17to latkowi rodzice kupia rower i go zmusza to jezdzenia...predzej zaczne chodzic na uszach niz przekrocza 10% nawroconych...

 

jesli chodzi o mlodych rodzicow to widac zdecydowana poprawe. w okolicy jest malo bajtli do ok 5 lat, ktorzy je pomykaja na roweruch roznego typu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Pewnych żeczy nie da sie juz odkrecić lub odkrecić jest niezwykle trudno.

 

Słyszałeś takie określenie pokolenie starconych szans?

 

Takie są własnie pozytki i pułapki okresów przejściowych. I niestety nie da sie tego uniknąć. Taka jest dynamika społeczeństwa.

 

Fakt-faktem ogólna linia lansowana przez szeroko pojęty aparat władzy nie pomaga specjalnie no ale to już temat na zupełnie inna dyskusję...

 

Szacunek...

I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co zrobic maja rodzice i inne osoby aby namowic obecny mlodziezowy beton do chocby zmiany stanowiska, ze rower to nie obciach o jezdzeniu nie wspominaac.

 

Żeby rodzice mogli coś zmienić w sposobie myślenia swoich pociech to sami musieliby zmienić swój sposób życia i bycia.

Najlepszym sposobem "nauczenia" kogoś czegoś jest pokazanie jak samemu coś sensownego się robi - niekoniecznie dokładnie to co chciałoby robić dziecko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Ale to Ty zrobiłeś prymitywne porównanie.

Uproszczone nie prymitywne, to nie jest forum ekonomiczne, a ja nie jestem nauczycielem :) Zobacz sobie co to jest "współczynnik BicMaca", pozostałe produkty, które podałem również spełniają w większości założenia tego współczynnika (może oprócz paliwa - ale są inne przesłanki, aby je podawać). Więc nie są one "prymitywnie" (losowo) podane, natomiast "prymitywnie" i celowo ominąłem tłumaczenie wszystkich ekonomicznych zagadnień związanych z przeliczaniem zarobków, siłą nabywczą itp. itd. z powodów podanych powyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strasznie odstaję od rzeczywistości. Sure. Może nawet i lepiej ;) Co według Ciebie nie jest prawdą?

Nawiązałem do choćby tych kosmiczych zarobków w innych krajach na tle minimalnej ilości pracowanych godzin; hipermarże sklepów czy życzenie o obecności drogich części w lokalnym sklepie.

Co do godzin pracy - te 2200 godzin podane w Polsce oczywiście nie dotyczy ustawowego czasu pracy tylko zapewne wszelkich "dodatków" jakie z większego lub mniejszego przymusu muszą świadczyć niektórzy pracownicy. Ja pracuję w jednym z najbardziej ekonomicznie "zepsutych" krajów, jednak jakby nie był zepsuty to etat wynosi 160 godzin miesięcznie, 40 tygodniowo i nikt mi nie podaruje nawet minuty.

Co do hipermarż - kolega zajmował się sprzedażą online ciuchów pewnej popularnej w polsce marki odzieży także rowerowej. Prowizję miał tak rewelacyjną że gdy jego dostawca obniżył jego zysk o kilka procent interes przestał mieć jakikolwiek sens w stosunku do nakładu pracy. Przy wspomnianej kosmicznej marży zapewne i tak byłby to nadal złoty interes.

A co do drogich zabawek w lokalnym sklepie - realia są takie że sklep takowych nie będzie miał bo: na allegro będą taniej a zwiedzacze sklepu będą jedynie oglądaczami.

 

Czego mi rowerowo brakuje w Polsce (nawiązując jednak do treści tematu :) ) - brakuje mi dużej grupy rowerujących kierowców samochodów. Może wtedy wzrosłaby świadomość ludzi czym jest znalezienie się po drugiej stronie barykady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...