Herodot Napisano 5 Listopada 2012 Napisano 5 Listopada 2012 Witajcie, koniec bieżącego sezonu to dobry moment na planowanie kolejnego. Właściwie to jest pierwszy raz, kiedy radosne jeżdżenie na rowerze ustępuje planowanemu, gdzie cel ma przesądzić o treningu zimowym i przygotowaniu. jak bowiem wiadomo wyścigi i formę buduje się zimą, a wiosną tylko szlifuje Urodził mi się w głowie pomysł etapówki, no bo jak spadać z konia to z wysokiego i mieć porządne wyzwanie Ale nie ukrywam, że dostępne opinie i relacje internetowe trochę ostudziły mój zapał. Jak oceniacie realne szanse amatora na ukończenie wybranej krajowej etapówki??? Nie ukrywam, że moje obecne doświadczenia są takie, iż bliżej mi do wytrzymałościowych dystansów niż krótkich sprintów. Zazwyczaj jest tak, że po pierwszych 30-40 km jazdy mam tzw. drugi oddech i chęć na więcej. Ponadto mam teraz taką wczesną porę, że jest jeszcze czas na ułożenie programu treningowego i jego realizację do wiosny. Bieżący sezon rozpocząłem realnie rzecz biorąc w lipcu i zamyka się on na chwilę obecną dystansem 1500 km na rowerze + 100 km biegania. Nie są to wyniki powalające, ale coś tam na koncie jest. Bliżej jest mi też do tzw. maratonów MTB niż do klasycznego XC, gdzie technicznie jednak czuję braki. Forma i wydolność organizmu to jedna sprawa. Drugi temat to sprzęt. Wygląda jak w garażu. Jestem obecnie w końcowej fazie ulepszeń i na wiosnę planuję już tylko zmianę napędu na 3x9 albo na 3x10. Poza tym zostaje tak jak jest. Jak oceniacie sprzęt do tego, czego wymaga etapówka? Domyślam się, iż rzecz jest głównie w awaryjności stąd prośba o ocenę bardziej doświadczonych graczy Cel, jaki sobie stawiam to po prostu ukończenie etapówki bez walki o miejsce i czas, aczkolwiek jak wyczytałem na opisie jednej z nich kończy "aż 60%", co budzi moje obawy, gdyż zakładam że stawka składa się z większych twardzieli ode mnie. Reasumując proszę o garść porad i spostrzeżeń, czy w ogóle warto się za temat zabierać, czy też może lepiej przyszły sezon poświęcić na szlifowanie formy i umiejętności i sprawę odłożyć lepiej na 2014? Znalazłem jak na razie MTB Carpathia, Beskidy MTB Trophy i Sudety MTB Challenge. Czy dobrze mi się wydaje, że jak na pierwszy raz to MTB Challenge jest najlepszym wyborem? Z gór dziękuję za wszystkie spostrzeżenia...
YgreK Napisano 5 Listopada 2012 Napisano 5 Listopada 2012 Te etapówki, które podałeś sa raczej trudne. W przyszłym roku pan Grabek (ten od Bike Maratonów) planuje etapówkę Bike Adventure. Więcej info o tym znajdziesz na forum Bike Maratonu. Co do sprzętu, jeśli ma być to etapówka na dojechanie, to ze spokojem starczy. Z drugiej jednak strony wyścig etapowy to ciężki kawałek chleba. Sam nie wiem czy po roku ścigania się na GIGA porwałbym się na takie coś. Przemyśl sprawę dogłębnie, oceń swoje szanse na ukończenie. Jeśli będą realne, to warto się wybrać i spróbować.
Herodot Napisano 5 Listopada 2012 Autor Napisano 5 Listopada 2012 No wlasnie stad wynikaja moje rozterki... Z szacunku dla poziomu trudnosci. Ostatecznie to 1/3 mojego rocznego dystansu. Z drugiej strony jest sporo miesiecy na przygotowanie. GIGA na sciganie nie jezdzilem, ale jak pisalem rozwazam jazde na dojechanie a nie na sciganie.
Piksel Napisano 5 Listopada 2012 Napisano 5 Listopada 2012 Bieżący sezon rozpocząłem realnie rzecz biorąc w lipcu i zamyka się on na chwilę obecną dystansem 1500 km na rowerze + 100 km biegania. Myślę, że to o wiele za mało, żeby w przyszłym sezonie porywać się na etapówkę.Zrobienie tego kilometrażu w miesiąc jest jak najbardziej realne, przy średnio wytrenowanej osobie, więc sam to sobie przemyśl.Etapówka to zupełnie inne ściganie niż maratony - na maratonie pojedziesz bardzo mocno, a na drugi dzień można w spokoju "umierać", na etapówce na drugi dzień nie dość, że musisz wsiąść na rower, to jeszcze jechać całkiem spory kawałek. Ja bym sobie odpuścił, bo to nie przelewki, a te 1500km dotychczas to tyle co nic.
Herodot Napisano 5 Listopada 2012 Autor Napisano 5 Listopada 2012 Czyli wypada na to, aby 2013 poswiecic na przygotowania, a etapowke zostawic na 2014? Tak w sumie myslalem. Co Waszym zdaniem nalezaloby zrobic teoretycznie przez zime i wiosne, aby zmierzyc sie z etapowka? Jaki dystans przejechac, przetrenowac? W sumie nic nie ryzykuje, bo trening i tak sie przyda, nawet jesli sie nie zdecyduje.
kamfan Napisano 5 Listopada 2012 Napisano 5 Listopada 2012 ja obecnie robię ok. 15 tys. km rocznie i po MTB Trophy w tym roku byłem zajechany, ale w TOP40. myślę, że aby spokojnie przejechać Trophy (turystycznym tempem) to przed wyścigiem musisz mieć przejechane treningowym tempem 3 kkm, choć wszystko zależy od tego w jakim terenie trenujesz i jak długo na rowerze jeździsz, bo kolarstwo to sport wytrzymałościowy, a jej nie zbudujesz w 2 lata
Herodot Napisano 5 Listopada 2012 Autor Napisano 5 Listopada 2012 3 kkm nie wydaje sie rzecza nieosiagalna do lata przyszlego lata, to raptem 500 km miesiecznie. Przy dobrym planie zamiast radosnego jezdzenia I systematycznosci to jak najbardziej w zasiegu. Blizej mi tez do wysilku typowo wytrzymalosciowego niz krotkich zrywow. Jak juz pisalem, plan treningowy i tak mozna ulozyc pod katem etapowki, a pozniej to sie zobaczy. Zatem sprawa do starannego rozwazenia
Mod Team mrmorty Napisano 5 Listopada 2012 Mod Team Napisano 5 Listopada 2012 Hej trochę źle rozumujesz z tymi 500 km miesięcznie. Najpierw baza dalej zaawansowane treningi itd. Może proponowałbym zacząć jeździć teraz, w sensie nie wytrzymałościowo a w tzw tlenie. Na spokojnie, ale bez systematyczności. W styczniu co roku do Bikeboardu albo Magazynu Rowerowego(nie pamiętam) bywa dołączony kalendarz treningowy. W 2013(o ile Inkowie się mylili i ten rok nastąpi) zaczniesz trenować systematycznie i wystartuj w jakichś płaskich maratonach a jako wisienkę na torcie dołóż sobie jakieś dwie - trzy edycje w górach . Inna sprawa - czy "umiesz" jeździć w górach? Technika, doświadczenie itd.
kamfan Napisano 5 Listopada 2012 Napisano 5 Listopada 2012 Dokładnie tak jak pisze mrmorty, te 3 kkm to bardzo duże uproszczenie, które miało Ci mniej więcej pokazać jaką pracę masz wykonać Myślę, że Trophy nie jest jakieś bardzo trudne technicznie jeżeli wcześniej nie padało (najwyżej trochę będziesz dawał z buta podczas etapów ). Myślę, że jakbyś wziął się za treningi sumiennie od teraz to spokojnie byś się przygotował na turystyczne przejechanie trophy, jak kasa nie jest problemem to udaj się do jakiejś firmy (np. bodycoach), która przeprowadzi badania wydolnościowe, a później rozpisze odpowiedni trening do samej imprezy docelowej, myślę że to byłoby optymalne rozwiązanie jeżeli nigdy wcześniej nie robiłeś sobie planów treningowych i nie wiesz jak twój organizm reaguje na różne objętości treningu w cyklach
Herodot Napisano 6 Listopada 2012 Autor Napisano 6 Listopada 2012 Witajcie, dziękuję za dotychczasowe spostrzeżenia i wskazówki. Zatem podsumowując: - jest możliwe, przy sumiennej i uporządkowanej pracy, aby rozpoczynając treningi od stycznia dobrze przygotować się do "turystycznego" startu w etapówce latem 2013, - sprzętowo mogę uznać, że nie ma się czym martwić. Jeżeli zaś chodzi o szczegóły, to moje wnioski poniżej. trochę źle rozumujesz z tymi 500 km miesięcznie Dokładnie tak jak pisze mrmorty, te 3 kkm to bardzo duże uproszczenie, które miało Ci mniej więcej pokazać jaką pracę masz wykonać No przecież wiadomo, że to uproszczenie takie samo jak 3 kkm aby się dobrze przygotować. Chodziło mi o to, aby orientacyjnie obmierzyć wielkość miesięcznej jednostki treningu. Sam trening nie opiera się na się na liniowym powtarzaniu co miesiąc średniej arytmentycznej wyciągniętej z całości programu, a na zmiennych i różnych rodzajach obciążenia przeplatanego okresami regeneracji dopasowanymi w kalendarzu do terminu imprezy uznawanej za najważniejszą w sezonie. Może proponowałbym zacząć jeździć teraz, w sensie nie wytrzymałościowo a w tzw tlenie. Właśnie o tym myślałem teraz, w sensie listopad i grudzień plus szlifowanie techniki, bo przecież warunki ku temu są teraz jak najlepsze. Mam teraz w listopadzie i grudniu dwa wyścigi biegowe na 10 km, chodzi mi po głowie też przygotowanie do półmaratonu. W styczniu co roku do Bikeboardu albo Magazynu Rowerowego(nie pamiętam) bywa dołączony kalendarz treningowy. W Excelu albo w Wordzie można sobie to nawet zrobić. Inna sprawa - czy "umiesz" jeździć w górach? Technika, doświadczenie itd. Myślę, że Trophy nie jest jakieś bardzo trudne technicznie jeżeli wcześniej nie padało (najwyżej trochę będziesz dawał z buta podczas etapów Obce są mi podłoża skalne i kamieniste. Z samymi podjazdami i zjazdami nie powinno być najgorzej. Jak już pisałem rozsądne wydaje mi się wykorzystanie ookresu jesienno - zimowego na szlifowanie techniki. Oczywiście później trzeba będzie do tego wracać. udaj się do jakiejś firmy (np. bodycoach), która przeprowadzi badania wydolnościowe, a później rozpisze odpowiedni trening do samej imprezy docelowej, Brzmi rozsądnie, aczkolwiek muszę sprawdzić koszta. Z mojej strony mam jeszcze dwa pytania dodatkowe: - która z etapówek wydaje się Wam najrozsądniejszym wyborem jak dla mnie na pierwszy raz? - Jak widzicie kwestie zamienności treningów? Mam na myśli np. bieganie lub spinning zamiast jazdy na rowerze np. w zakresie budowania wytrzymałości. Czy można to przeliczyć mniej tak prosto, że 1,5 godziny biegania w strefie tętna 75-80 % jest odpowiednikiem 1,5 godziny jazdy na rowerze w tej samej strefie? Chodzi mi o porównywalny czas i obciążenie treningu. - Jak wygląda kwestia przygotowania bazy części zamiennych przed etapówką? Jakie jest rozsądne minimum?
kamfan Napisano 6 Listopada 2012 Napisano 6 Listopada 2012 która z etapówek wydaje się Wam najrozsądniejszym wyborem jak dla mnie na pierwszy raz? Jeżeli przez etapówki rozumiesz wyścigi, które mają więcej niż dwa dni to zdecydowanie polecam MTB Trophy, ponieważ jest najkrótsze, a jednocześnie ma bardzo ciekawe trasy (zarówno pod względem kolarskim jak i widokowym) oraz nie jest dużo trudniejsze technicznie od Challenge'ów. Jeżeli do etapówek zaliczasz również wyścigi dwudniowe to polecam również maratony z tego cyklu - http://www.mtbcrossmaraton.pl/ Jak widzicie kwestie zamienności treningów? Mam na myśli np. bieganie lub spinning zamiast jazdy na rowerze np. w zakresie budowania wytrzymałości. W okresie przygotowawczym jak najbardziej na naszym amatorskim poziomie można stosować inne formy ruchu (basen, bieganie czy jak masz możliwość to najlepiej narty biegowe) + obowiązkowo siłownia. Czy można to przeliczyć mniej tak prosto, że 1,5 godziny biegania w strefie tętna 75-80 % jest odpowiednikiem 1,5 godziny jazdy na rowerze w tej samej strefie? Chodzi mi o porównywalny czas i obciążenie treningu. Ogólne, rzecz biorąc przy tym samym wydatku energetycznym (pulsie) podczas treningu kolarskiego bieganie jest mniej efektywne od jazdy na rowerze, ponieważ przy bieganiu porusza się więcej partii mięśni (powoduje to wzrost wydatku energetycznego), dodatkowo w bieganiu występuje inna biomechanika pracy mięśni, które używane są kolarstwie. Jednak w okresie przygotowawczym (wyłącznie) zdecydowanie warto biegać i traktować to jako trening alternatywny. Nie ma sensu przeliczanie "godzin biegania" na "godziny jazdy na rowerze", ponieważ trzeba odpowiednio ułożyć plan treningowy (wzrost obciążeń i intensywności po okresie przygotowawczym) i do niego się stosować. Jak wygląda kwestia przygotowania bazy części zamiennych przed etapówką? Jakie jest rozsądne minimum? Na pewno warto zainwestować w ciężkie "pancerne" opony, jeżeli nie ma się systemu UST/Tubeless. Jeżli założysz lekkie wyścigowe opony to gwarantuje, że w Beskidach złapiesz nie jednego kapcia. Odnośnie części zamiennych nie jest tego dużo: linki do przerzutek i hamulców (jeżeli masz V-brake), hak przerzutki, skuwacz do łańcucha i/lub spinki, koniecznie zapasowe klocki najlepiej metaliczne do hamulców (nawet dwa komplety jak wcześniej mocno lało, albo będzie lać podczas wyścigu). Do tego smar i podstawowe narzędzia (pompa do amortyzatora - jeżeli masz powietrzny, komplet imbusów, śrubokręt krzyżakowy do regulacji przerzutek, dętka, łatki i łyżki do opon). Ogólnie polecam MTB Trophy, bo nie wiem czy jest w Polsce inny wyścig, który daje tyle satysfakcji po jego ukończeniu Odnośnie planów treningowych z badaniami całkiem sensowne w cenach 300-350 zł są na stronach podanych poniżej: BikeAcademy - Akademia kolarstwa dla każdego - Advanced Plany treningowe i dietetyczne | BodyiCoach Edit: jeszcze odnośnie części, to ewentualnie jakaś zapasowa tylna przerzutka klasy minimum Deore, ostatnio na MTB Trophy widziałem kilku gości co prosiło się o pożyczenie tylnej przerzutki
netta1987 Napisano 6 Listopada 2012 Napisano 6 Listopada 2012 podobnie jak ty mam w planach pierwszą etapówkę i podobnie waham się jaką wybrać ale ja robiłem od 4 lat rocznie 10kkm+ z czego około 600 wyścigowych (rocznie) na średnio wysokim poziomie mimo to cały czas się waham czy dam radę i to nie tyle fizycznie co psychicznie bo to może mnie bardziej zawieść co do treningów to podstawy są 2 objętość i wytrzymałość a jeśli nie jeździłeś po skałkach dochodzi technika w rok zrobisz początki ale walka z samym sobą jest najtrudniejsza
kubek20 Napisano 7 Listopada 2012 Napisano 7 Listopada 2012 Jak chodzi o to, czy przejedziesz- jak dla mnie na pewno dasz radę jak jeszcze troche potrenujesz. Technika przyjdzie z czasem, tylko nie mozesz się bać a problemu nie będzie
wojtas7 Napisano 7 Listopada 2012 Napisano 7 Listopada 2012 moim zdaniem trening to jedno a wypracowana forma to drugie. sa trenerzy "internetowi" np te wymienione, czarnotatrening.pl itp. jest kilka etapowek, wymienione i w 2013 bedzie BikeAdventure z trasami 4x mini i 4x mega i to wydaje sie dobre na poczatek. Jesli chcesz sprobowac Trophy czy Sudety Challenge, to popatrz na sredni etap, i to sa raczej trasy Giga. Wiec sprobuj pojechac raz Giga, zobacz czy dajesz rade, i sprobuj nastepnego dnia pojechac kolejne Giga i juz bedziesz mial odpowiedz jak to jest na etapowce i czy dajesz rade. co do treningow to liczba kilometrow niewiele mowi. najwazniejszy jest systematyczny i rozsadny trening z dobra iloscia regeneracji/odpoczynku. a intensywnosc treningow mierz pulsometrem ew pomiarem mocy dla bogatszych ;] pozdr i trenuj!
beskid Napisano 7 Listopada 2012 Napisano 7 Listopada 2012 No wlasnie stad wynikaja moje rozterki... Z szacunku dla poziomu trudnosci. Ostatecznie to 1/3 mojego rocznego dystansu. A jakie ma to znaczenie jaki robisz rocznie dystans?? Liczy się wytrzymałość i szybkość regeneracji a nie nabite km. Czy z tego, że ktoś zrobi rocznie powiedzmy 3kkm wynika to aby nie zabierał się za etapówke bo jest za cienki? No litości. Wybierz się w góry na kilka dni i zrób co dziennie podobny dystans. Jeśli dasz radę to nie widzę problemu z etapówką. Zajęte miejsce to osobna sprawa.
Herodot Napisano 9 Listopada 2012 Autor Napisano 9 Listopada 2012 Witam, serdecznie dziekuję wszystkim za uwagi i spostrzeżenia. Wniosek generalny jest jeden, nie wolno odpuścić treningów zimą, aby na wiosnę rozpocząć sezon w dobrej kondycji i z dobrą bazą do dalszego rozwoju i przygotowań.Wtedy i etapówka i inne imprezy będą w zasięgu. Pozdrawiam...
Mod Team IvanMTB Napisano 9 Listopada 2012 Mod Team Napisano 9 Listopada 2012 Kłaniam, Dotychczas zrobiłem jedna etapówkę w życiu, TC2007. Nie przygotowywałem sie szczególnie, poprostu spontana. Razem z Grabarzem podjelismy decyzje że jedziemy i pojechaliśmy. I przeżyliśmy. Jeśli sporo jeździsz i jesteś w ogólnej dobrej kondycji i na dodatek nie masz zapędów wyscigowych etapówka jako doświadczenie, przeżycie, sprawdzenie samego siebie to dobry pomysł. MTB Challange jest najbardziej ściganckim tego typu wynalazkiem w Polszcze. Nawet gdzieś czytałem ze zdarza się to być planem B dla tych którzy nie dostali sie na TransAlpa. Trophy jak wieść niesie to największa rzeźnia i Enduro/MTB pełą gebą... Jesli chcesz jednak powalczyć to trening, najlepiej ogólnorozwojowy, Cię nie ominie. Potrzeba poprostu troche siłki lub pływania aby popracować nad obreczą barkową, plecami, karkiem i tymi wszystkimi innym grupami mięśni, które w pedałowaniu jako takim nie biora udziału, a uwierz, dostaja solidnie wpierdziuleńko na wielodniowych wyprawach. Tymbardziej, że nawet na w pełni zabezpieczonej trasie musisz mieć ze sobż plecak z podstawowymi narzędziami, części zapasowe, jakąś deszczówkę, wodę, coś do poszamania... Pojeździłbym też w technicznym terenie aby otrzaskać sie z tym co czekać może na Ciebie w czasie etapówki. Oczywiście można to zejść a nie zjechać - i sam tak nie raz robiłem i robię - szczególnie że rozsadek to jedna z tych rzeczy która KONIECZNIE trzeba ze soba zabrać na etapówkę. W końcu to niej jednorazowy wypad po którym można odpocząć i się zregenerowac ale kilka dni solidnego łomotu który trzeba przetrwac i wypadałoby wrócić w jednym kawałku Szacunek... I.
jasskulainen Napisano 9 Listopada 2012 Napisano 9 Listopada 2012 a moim zdaniem pojedz najpierw na kilka maratonow w gorach bo jak pojedziesz w gory to sie mocno zdziwisz
Mod Team IvanMTB Napisano 9 Listopada 2012 Mod Team Napisano 9 Listopada 2012 Eeetam maratonów... W góry owszem, ale na 2-3 dni minimum. Zadekować się dajmy na to w Szczawnicy i pośmigać po okolicy. Najlepiej z kimś kto pokaże ciekawe miejsca, których na maratonach nie zobaczysz. No chyba ze ktoś lubi tłok na szlakach oraz kolejki na zjazdach i podjazdach Szacunek... I.
jasskulainen Napisano 9 Listopada 2012 Napisano 9 Listopada 2012 ale akurat na maratonie zjezdzalem takie rzeczy za kims ze sam bym sie nie spodziewal ze potrafie : )
Mod Team IvanMTB Napisano 9 Listopada 2012 Mod Team Napisano 9 Listopada 2012 Kłaniam, No to miałeś farta Ja z kolei właśnie na Karpatce miałem okazje zjeżdżać za srogimi "zawodnikami". Bradzo to było kształcące Szacunek... I.
Herodot Napisano 9 Listopada 2012 Autor Napisano 9 Listopada 2012 Jeśli sporo jeździsz i jesteś w ogólnej dobrej kondycji i na dodatek nie masz zapędów wyscigowych etapówka jako doświadczenie, przeżycie, sprawdzenie samego siebie to dobry pomysł. No właśnie dokładnie taki to plan jest Czytasz w myślach czy co, bo właśnie taka etapówka light mnie interesuje dla przeżycia, przyjemności itp. Dotychczas zrobiłem jedna etapówkę w życiu, TC2007. Nie przygotowywałem sie szczególnie, poprostu spontana. I przeżyłeś, jak widać. Rozumiem, że warto było. Pytanie, czemu jeszcze raz się kiedyś nie wybrałeś? Trophy jak wieść niesie to największa rzeźnia i Enduro/MTB pełą gebą... No właśnie w tą stronę zmierzam... Chociaż Challenge też wchodzi w grę... Jesli chcesz jednak powalczyć to trening, najlepiej ogólnorozwojowy, Cię nie ominie. Pojeździłbym też w technicznym terenie aby otrzaskać sie z tym co czekać może na Ciebie w czasie etapówki Już się z tym oswoiłem i wprowadziłem w plan zimowy Oczywiście można to zejść a nie zjechać - i sam tak nie raz robiłem i robię - szczególnie że rozsadek to jedna z tych rzeczy która KONIECZNIE trzeba ze soba zabrać na etapówkę. Nie inaczej, to już nie te lata, aby pokazywać, że się może... ale akurat na maratonie zjezdzalem takie rzeczy za kims ze sam bym sie nie spodziewal ze potrafie A to akurat święta prawda. Też tego doświadczyłem, że w grupie zjeżdżałem takie fragmenty, że w życiu bym nie pmyślał, że sobie na to pozwolę. To jakiś instynkt stadny działa no i chyba podświadomość, że skoro on, ten czy tamten zjechał, to znaczy że się da. Eeetam maratonów... W góry owszem, ale na 2-3 dni minimum. No właśnie w tym rzecz mój drogi. Brakuje mi wyprawy, w właściwie WYPRAWY. A to nie wypad na jeden dzień i parę godzin wyścigu, tylko kawał drogi do przejechania i pokonania. Tutaj pytanie, czy może warto rozważyć cywilną etapówkę w 2013 AD. Może się znajdzie trochę chłopa i jeden oblatany w terenie, co by wytyczyć 4 dniową trasę, trasy i poprowadzić grupkę ochotników? Może własna, prywatna etapówka to też nie głupi pomysł. Co Ty na to Ivan?
Mod Team IvanMTB Napisano 9 Listopada 2012 Mod Team Napisano 9 Listopada 2012 Kłaniam, Wyszło jak wyszło, gdyż po pierwszej euforii po TC2007 przyszła szara rzeczywistość zapodana przez pana Marcina R. - nota-bene do dziś wisi mi kasę za udział w edycji 2008. Zorganizowaliśmy się z Grabim i Kazumim na prywatną etapówkę z baza wypadową w Istebnej. Niestety nie udało mi się w tym wziąć udziału z powodów osobistych. A potem jakoś tak sie rozmydliło. Jeszcze udało pośmigac w trakcie I Zlotu FR. Na następny nie dałem rady bo zrobiłem sobie ku-ku, potem byłem pogniewany na FR, a w tym roku znowu coś. Okazało sie że taniej i wygodniej mi wychodziło organizować sobie wielodniowe imprezy w UK. No ale dość zrzędzenia i opowieści kombatanckich Co do jazdy za kimś, szczególnie lepszym to nie kwestia owczego pędu. To klasyczna zabawa w kotka i myszkę. Lub jak to sie u mnie nazywa follow the dog. Obserwowanie pozycji i lini wybieranej przez lepszego zjazdowca pozwala przesówać granicę własnego comfort zone a co najważniejsze uczyć się. Tutaj pytanie, czy może warto rozważyć cywilną etapówkę w 2013 AD. Może się znajdzie trochę chłopa i jeden oblatany w terenie, co by wytyczyć 4 dniową trasę, trasy i poprowadzić grupkę ochotników? Może własna, prywatna etapówka to też nie głupi pomysł. Co Ty na to Ivan? Kolego, przecie ja już to planuję od TKC A że niby czym ma być Wiosnówka? Z tą różnicą że sugeruję wypady w 4 strony swiata z jednej bazy. Prostsze do poskładania logistycznie i nie trzeba całego majdanu na plecach wozić - wiem, wiem, mamleń przeze mnie przemawia Szacunek... I.
MTBMarathon Napisano 16 Listopada 2012 Napisano 16 Listopada 2012 Witamy wszystkich użytkowników forum ! Od dziś będziemy starali się zaglądać tutaj jak najczęściej. Po pierwsze @Herodot, brawa za wybór, nie ważne jaki wyścig wybierzesz, ważne że poczujesz klimat wyścigu etapowego. To zupełnie inna para kaloszy niż maraton, w tym roku dla osób takich jak Ty będziemy mieli ciekawą propozycję odnoścnie carpathia mtb venture, ale tutaj kart odkryjemy za jakiś czas. Jeśli chcesz się przygotować na start do wyścigu etapowego, oprócz wszystkich cennych podpowiedzi jakie tu padły możemy zaproponować jeszcze prześledzenie archiwalnych wyników na stronie sportchallenge.pl, Może akurat w stawce znajdziesz kogoś znajomego, albo kogoś kto zajmował w maratonach podobne miejsce jak Ty i wtedy będziesz miał mniej więcej obraz tego, jak może Ci pójść. Oprócz wartości jaką są górskie etapówki, samozadowolenie z ich ukończenia, jest jeszcze jeden ważny, a może najważniejszy czynnik, klimat jaki budują uczestnicy wyścigów etapowych, rozmowy w miasteczku wyścigu, wspólne relacjonowanie wydarzeń na etapie, dopingowanie się nawzajem i wspólne świętowanie sukcesu, to coś niezapomnianego
BIGMAZI Napisano 25 Lutego 2013 Napisano 25 Lutego 2013 A może coś nowego. W tym roku rusza nowa etapówka w górach Świętokrzyskich. I termin na tyle dobry (15 - 18 sierpień) że można się spokojnie przygotować.
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.