Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Moim zdaniem właśnie nie każdy jest tak obcykany żeby zamawiać sobie coś spoza Polski. Słowo "lombard" po pierwsze jest dobrym słowem ze względu na nisze, otóz gdy rzuce pomysł "chce założyć sklep rowerowy, co mam zrobic?" sklepów rowerowych jest masa, temat rozwałkowany do granic. Albo chce sie zając importem czesci rowerowych. Jeśli rzucam "rowerowy lombard" powstaje pytanie WTF?! albo pomysłodawca głupi i nic nie wyjdzie albo szalony i zarobi. Nie możesz od razu skazywać mojej idei na zniszczenie, mowiac ze nigdy nie bedzie lombardem, bo nie wiesz kto siedzi po drugiej stronie konwersacji i z jakim zaangażowaniem. Jestem stałym czytelnikiem tego forum i widze ze głównie jest to kupywanie- mam 1000zł chce rower do xc. Bardzo fajnie, każdy od czegos zaczyna.

 

 

Tylko zauważ, iż nie każdy jest nie tylko na tyle 'nieobcykany' w temacie zamawiania czegoś rowerowego spoza Polski, co nawet przez głowę mu nie przejdzie w ogóle taka idea - wystarczy mu to, co ma tutaj. Żyjemy w Polsce, tu nie ma zbytnio miejsca na takie rzeczy (przynajmniej na razie). Nie żebym Ci od razu źle życzył, lecz musiałbyś konkretnie trafić w niszę, która u nas niestety jest jeszcze bardzo 'niszowa' i szanse na powodzenie takiej operacji są marne. Sam mówisz, iż dokładnie analizujesz forum, które jest swego rodzaju odzwierciedleniem polskiego rynku rowerowego. 9/10 osób szuka roweru w przedziale 1000-2000zł - co w tym momencie miałbyś do zaoferowania tym osobom? Nie wierzę, że uda Ci się ze stanów bądź innego kraju ściągnąć coś ciekawego, czego proponowana przez Ciebie cena będzie adekwatna do Polskich wymogów. Za tym idą koszta oraz zabawy z wysyłkami międzynarodowymi oraz podejrzewam niezbyt efektywne warunki gwarancyjne. Poza tym coś, co jest na wyprzedaży w stanach niekoniecznie przyjmie się u nas - w końcu z jakiegoś powodu (załóżmy, iż nie tylko modowego) jest wyprzedawane (starość, nieefektywność, niekompatybilnosć, częsta awaryjność etc etc.).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lombard to jest przede wszystkim instytuacja udzielająca kretytów pod zastaw ruchomości. Podpisujesz z klientem umowę, że jeżeli w czasie tym i tym nie spłaci kredytu z odsetkami masz prawo do sprzedania zastawionej rzeczy. Ludzie, którzy posiadają rowery z ramami po 1000 PLN/szt (i więcej) raczej nie są klientami lombardów, tylko klientami dobrych banków i to raczej banki prześcigają się w ofertach kredytów dla takich osób. Klientami lombardów są zwykle ludzie, którzy mają problem aby związać koniec z końcem.

 

Ja bym był zainteresowany czymś czego nie ma na rynku europejskim. Chociażby wpomnianym przez Ciebie osprzętem bagażowym. Co jesteś w stanie zaproponować?

 

Możesz nazwać to co wymyśliłem dowolnie... lombard, kantor, sklep, komis czy nawet lumpeks, nie jest to moja najwieksza bolączka. Nie bede nikomu udzielał pożyczek itp chodzi tylko, że z czasem być MOŻE zajmę się skkupywaniem części jeśli ktoś np nie będzie mógł ich sprzedać gdzieś indziej bądź będą mu potrzebne fundusze od razu. Sam skup/ wymiana nie odbywałby się od razu od początku, gdyż wiem, że to ryzykowne, a już nie małe ryzyko to sprowadzanie czegoś spoza granic. Spójrz proszę tutaj- bikepacking.net > Bike Bags > Bike packing gear from Phantom Pack Systems bikepacking.net > Gear reviews > Freeload rack tutaj jest fajnie pokazany Jeff's Bike Blog: Freeload ( chodzi oczywiscie o bagażniki i torby) oczywiscie może mi każdy zarzucić ze skupiam się na bikepackingu czyli niszy w niszy i zarobie na waciki, jednak to jest pierwsza wstepna propozycja, bo powtarzam po raz enty że będę starał się mieć jak najszerszą oferte. Po to tutaj napisałem, aby się dowiedzieć czego nie ma, co jest potrzebne a czego unikać. Wiem ze niektore z tych toreb są robione w Polsce, często jednak oczekuje się nawet miesiac na taka torbe gdyż rzadko jest na stanie, poza tym jest pare osob w Polsce, które szyją takie torby własnorecznie, jednak często jest to w fazie prób i błędów.

 

Jak @@mklos1 zauważył Lombard to prawnie usankcjonowana działalność dająca pożyczki pod zastaw .

 

Nazwanie tej działalności "Lombardem rowerowym" gwarantuje ci jedno ... będziesz miał kolejką ludzi którzy chcą oddać roweropodobny wynalazek z marketu pod zastaw.

 

Niech lombard pozostanie lombardem a sklep sklepem.

 

Powiem więcej jak zobaczę "Lombard rowerowy" to nie zadam sobie pytania "WTF ??" ( chyba jak wszyscy znający język polski) bo bardzo dobrze będę wiedział "z czym to miejsce się je".

 

Nawet tam nie będę zaglądał bo bardzo dobrze wiem że pożyczki których udziela nijak się mają do wartości zastawionego sprzętu a wszystkie super oferty właściciel lombardu dawno sprzedał znajomym. :)

 

Pozdro

 

Można się pobawić w kazuistyke słowną albo inne słowotwórstwo. Więcej dystansu. Chciałbym porozmawiać bardziej merytorycznie o meritum sprawy, którym jest zapotrzebowanie na konkretne produkty badz "przedział" produktowy i mozliwosci zarobkowe. O skupie/ wymianie napisalem wyzej. Nikt nikomu nie zabrania przyjsc jednak rowery z tesco mnie nie interesuje, tak samo jak poczatkowo sklep stacjonarny, wiec nie wiem gdzie Ci ludzie mieliby przychodzic :) zebym otworzyl stacjonarny, internetowy musiałby być w miare dochodowy.

 

Tylko zauważ, iż nie każdy jest nie tylko na tyle 'nieobcykany' w temacie zamawiania czegoś rowerowego spoza Polski, co nawet przez głowę mu nie przejdzie w ogóle taka idea - wystarczy mu to, co ma tutaj. Żyjemy w Polsce, tu nie ma zbytnio miejsca na takie rzeczy (przynajmniej na razie).

 

To bardzo dobrze, że ludzie interesowaliby się tym co jest w Polsce, gdyż właśnie mój asortyment miałbym w Polsce na stanie, wczesniej sciagniety (pisałem o tym wczesniej) a zamawiałbym w sytuacji, gdy klient miałby jakies specjalne zapotrzebowanie. Towar zaproponowany nie byłby zza granicy tylko zagraniczny w Polsce. Tak jak wiele znanych marek, nikt teraz sie nie zastanawia czy Spec bądź Kona jest z Polski czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowem chcesz prowadzić sklep pod nazwą lombardu i sprzedawać towar, który jakościowo i funkcjonalnie generalnie w Polsce już jest dostępny z tym zastrzeżeniem że innych marek ...

 

Jedyna szansa na powodzenie tego przedsięwzięcia to oferta która będzie kompletna, atrakcyjna cenowo i z pełnymi prawami gwarancyjnymi.

Wiec nie pytaj ile my możemy ci za to zapłacić to my pytamy za ile nam to sprzedasz :)

 

Co mogę więcej powiedzieć ...

 

Powodzenia

 

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem ze niektore z tych toreb są robione w Polsce, często jednak oczekuje się nawet miesiac na taka torbe gdyż rzadko jest na stanie, poza tym jest pare osob w Polsce, które szyją takie torby własnorecznie, jednak często jest to w fazie prób i błędów.

 

Przede wszystkim rozeznaj się w systemach, które są ogólnie dostępne w Polsce, typu TOPEAK, ORTLIEB, tańszym ARSENAL czy CROSSO, MSX, żeby nie wyszło na to, że zaproponujesz coś o podobnej funkcjonalności, tylko wyglądające inaczej.

 

Towar zaproponowany nie byłby zza granicy tylko zagraniczny w Polsce.

 

Oznacza to odpowiednio duży magazyn. Jeżeli jesteś w stanie zamrozić odpowiednią ilość funduszy na bliżej nieokreślony okres czasu, to ja nie widzę w tym problemu. Jednak w tym momencie nie różnisz się niczym od zwykłego sklepu, który dodatkowo może sprowadzić coś ze stanów na zamówienie. Jeżeli myślisz, że z tego powodu ludzie zaczną walić do Ciebie drzwiami i oknami, to chyba zbyt optymistycznie podchodzisz do tematu. Ten pomysł jest dobry, ale na jakieś 10 lat temu. Teraz będzie Ci trudno rozkręcić Ci ten biznes do poziomu, który pozwoli Ci na przeżycie.

 

Przez kryzys i restrukturyzację klienta, moja poprzednia firma musiała się przebranżowić i 3 lata pracowałem w biznesie modelarskim. Próbowaliśmy wejść na rynek z kilkoma ciekawymi produktami. Obroty jakieś były, ale były one na takim poziomie by zapewnić rentowność biznesu. Przede wszystkim ludzie są zainteresowani jakością, szeroką ofertą i dobrymi cenami. Trudno jest przekonać ludzi, żeby odeszli od znanych i polecanych marek i skierowali się w kierunku nowości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słowem chcesz prowadzić sklep pod nazwą lombardu i sprzedawać towar, który jakościowo i funkcjonalnie generalnie w Polsce już jest dostępny z tym zastrzeżeniem że innych marek ...

 

Jedyna szansa na powodzenie tego przedsięwzięcia to oferta która będzie kompletna, atrakcyjna cenowo i z pełnymi prawami gwarancyjnymi.

Wiec nie pytaj ile my możemy ci za to zapłacić to my pytamy za ile nam to sprzedasz :)

 

Co mogę więcej powiedzieć ...

 

Powodzenia

 

 

Pozdro

 

Szkoda, że nie działa reputacja, bo byś dostał ode mnie "+" za ten post. Kolega, który założył temat nie wie dokładnie co za biznes chce prowadzić, w ogóle mało wie o tym jak jego biznes będzie wyglądał, jedyne co wie na 100%, to jest to, że będzie COŚ kupował taniej SKĄDŚ i będzie to drożej sprzedawał KOMUŚ, a od nas chce KONKRETNYCH propozycji cenowych :) Radzę dostosować się do rady rzezniola, zrobić biznesplan wraz z kosztorysem i dopiero później na konkretnych przykładach pytać się "ile jesteśmy w stanie za to zapłacić".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dla was dwóch dałbym minus z racji niedokładnego czytania moich postów. Od samego poczatku mam taki sam zamysł na ten biznes, który powtorzyłem ze trzy razy wiec nie wiem gdzie widzicie to ze nie wiem co chce robić. Poza tym zapytałem czy jest ktoś w stanie dopłacić 200zł na ramie która kosztuje 1000zł za fakt ze ma ją na miejscu itp. Tak wiec zaplaciłbym 1200zł zamiast 1000zł. Tak samo podałem konkretne przykłady rzeczy które uważam, że mogą zainteresowac i pytam czy ktoś chciałby je mieć? Jeśli nie, to czego mu brakuje. Zauważam, że mała część jest postów na temat konkretnie odpowiadając na temat, a większość kompletnie poza jak dochodznie czy to będzie lombard czy lumpeks i że na pewno lombardem nie będzie. Jest to moim zdaniem umniejszanie mojemu zacięciu i chęciom. To tak samo jakbym powiedział, że nigdy nie będziesz dobrym rowerzystom mimo, że ciężko trenujesz. Nie jest ważne czy to bedzie lombard czy inna nazwa, wazne czy będzie ktoś zainteresowany czy nie. Poza tym nie będę sie wypstrykiwał ze wszystkich miejsc/ pomysłów z których moge pozyskiwać taniej dla mnie częsci bo jesli to zrobie to nie zarobie, gdyz dostanie się to do dostepu publicznego. Zasada moim zdaniem prosta.

 

Jeśli chodzi dublowanie rzeczy z markami jak crosso, to znam dokladnie każdą z wymienionych, gdyż nie jestem osobą siedzącą na dupie. Lecz osobą która ma przejechane kilkadziesiąt tysięcy km na rowerze, zarówno w maratonach, zagranicznie na sakwach po szosie czy terenowo w górach i ogarniającą sie na rynku rowerowym conajmniej dobrze. A nigdzie nie napisałem ze chce ściagać sakwy, bo nie mam z tym szans. Ważne, żeby rozgraniczyć co to jest sakwiarstwo a co to bikepacking.

 

Mam doświadczenie z kilkoma sklepami rowerowymi, mniejszymi, wiekszymi, ale zawsze uwazającymi sie za "dobre". W jednym na rame czekałem sam ponad miesiac, mimo, że zamawiałem u dealera. Wole nie wiedzieć, ile musiałbym czekać na część zza granicy. Post być może trochę atakujacy, ale uważam, że uważne czytanie wypowiedzi drugiej osoby to podstawa dyskusji, a tutaj muszę powtarzać kolejny raz to samo, mimo, że podałem przykłady chyba do każdego pytania wcześniej zadanego, które to i tak pada raz kolejny.

 

Słowem chcesz prowadzić sklep pod nazwą lombardu i sprzedawać towar, który jakościowo i funkcjonalnie generalnie w Polsce już jest dostępny z tym zastrzeżeniem że innych marek ...

 

Jedyna szansa na powodzenie tego przedsięwzięcia to oferta która będzie kompletna, atrakcyjna cenowo i z pełnymi prawami gwarancyjnymi.

Wiec nie pytaj ile my możemy ci za to zapłacić to my pytamy za ile nam to sprzedasz :)

Pozdro

 

To pokaż mi np. rower, z dostepnych w Polsce marek, który dorównuje kolosom od Surly? To tylko jeden przykład, jednak uważam, że kolega się troche zapędził. A to za ile wam sprzedam coś napisałem o wiele wcześniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie o to tu chodzi aby się przepychać ... masz jakiś pomysł na biznes ...z mojego punktu widzenia kiepski pomysł.

Starasz się trafiać w bardzo wąski rynek na którym ja osobiście nie widzę kasy.

Aby zarobić to w perspektywie czasu musisz widzieć na horyzoncie efekt skali ja go tu nie widzę.

 

Mam wrażenie że oczekujesz zbyt dokładnych odpowiedzi ... oczekujesz od nas stworzenia oferty handlowej twojego przedsięwzięcia.

Kupno drobnicy za granicą moim zdaniem to nie jest problem ... zapłacić osobiście to ja mogę za sprowadzenie np samochodu ze stanów bo z tym wiąże się konkretna procedura w tamtejszych urzędach zorganizowanie transportu i tak dalej.

 

Mówisz kolosy od Surly to spodziewam się że mówisz o fatbajkach ... siedzisz na największym forum rowerowym w Polsce jak myślisz dlaczego nie ma tu praktycznie nic o tego typu rowerach ...

Myślisz że dlatego że nie są w Polsce dostępne ?? Czy może dlatego że zapotrzebowanie na takie rowery w naszym kraju jest zwyczajnie znikome ??

Bikepacking ...Jest polskie forum bikepacking.pl ... myślę że linijka na dole strony ze statystykami powinna ci naświetlić odrobinę w jak wąskie grono starasz się trafić.

 

Nigdy nikomu źle nie życzę ... twoja kasa twój pomysł, ja w tym pomyśle widzę kilka sprzeczności a przyszłość moim zdaniem jest mglista ...

Jeżeli widzisz "dziurę" na rynku to ja wypełnij ... ja w tej dziurze nie widzę kasy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wole nie wiedzieć, ile musiałbym czekać na część zza granicy.

 

Toteż napisałem... Jeżeli stać Cię na sprowadzenie całej oferty i trzymanie stanów magazynowych zawsze większych od zera, to jest duży plus.

 

@@Vaderos, Wydaje mi się, że zaczynamy kręcić się w kółko. Moja rada. Rozważ poważne opinię moją oraz szanownych Kolegów, gdyż nisza w którą próbujesz się wbić jest bardzo wąska - co stwarza bardzo ryzyko niepowodzenia biznesu. Przede wszystkim zacznij od tego co chcesz sprzedawać (konkretna oferta, zamiast haseł), zbadaj dokładnie potencjalną konkurencję, produkty podobne na rynku, dopiero na końcu pytaj ludzi czy i ile będą chcieli zapłacić za Twoją ofertę. Z mojej strony EOT. Powodzenia!

 

PS. Fatbike'a widziałem raz w życiu... Moim zdaniem to nieporozumienie. Sztuka dla sztuki... Z fatbike'ami jest pewnie podobnie jak z rowerami poziomymi. Są lepsze niż normalne, tylko nikt jakoś na nich nie jeździ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, naprawdę życzę Ci dobrze, ale nie wmawiaj mi, że masz konkretny pomysł na biznes (czyt. biznesplan z kosztorysem), nie wiesz w co się pakujesz, udowonij mi, że się mylę i odpowiedź na poniższe pytania (zakładam, że działalność będziesz prowadził legalnie):

1. Napisz mi czy zdajesz sobie sprawę jakie są koszty prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej (podaj zbliżoną kwotę na miesiąc)?

2. Bardzo wiele z tym "unikatowych" marek jest produkowana i sprzedawana za "wielką wodę" (w sumie właśnie dlatego są tak "egzotyczne"). Sprowadzić towar samemu z UE nie jest problemem, prawda?

3. Chcesz sprowadzać trochę większe ilości towaru, żeby nie mieć pustego magazynu (fizycznego, wirtualnego, wszystko jedno jakiego). Piszesz i traktujesz to jako konkret (sic!): "sprowadzę ramę za 1000 zł, a Tobie sprzedam za 1200 zł", a ja się pytam gdzie tu masz zysk ?! Podlicz sobie VAT, cło na towary z poza UE i koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Moim skromnym zdaniem już jesteś "na minusie" (większą różnicę w cenie niż 20-30% mało kto zaakceptuje)

4. Uważasz, za plus "posiadanie towaru na miejscu", jeżeli ktoś szuka czegoś unikatowego to jest to osoba ŚCIŚLE sprecyzowanych wymaganiach (w przeciwnym razie kupiłaby jakąś alternatywę na miejscu w Polsce) więc ten ktoś wybiera z dziesiątek lub setek "unikalnych" rowerowych marek spoza UE, do tego dochodzą np. roczniki ram, rozmiary ram, rozmiary obuwia, pojemności torb, modele torb pod odpowiednie ramy itp. itd. Więc zakładam, że od samego początku będziesz miał na sklepie kilka tysięcy produktów?

5. Nie napiszesz mi chyba, że jak coś to sprowadzisz coś dla klienta, bo de facto tracisz jedyny silny argument na plus Twojego biznesu, czyli posiadanie towaru na miejscu. W takim przypadku równie dobrze klient może sam sobie coś zamówić z zagranicy

6. Jaką masz pewność, że ludzie Twojego sklepu nie będą traktować jako przymierzalni, zmierzą czy np. dana rama pasuje, a później zamówią 20-30% taniej z zagranicy?

7. Jakie chcesz mieć źródła towaru (konkretnie proszę)? Jak zamierzasz zapewniać gwarancję i realizować zwroty gwarancyjne?

 

 

Dobrze Ci radzę nie baw się w ten pomysł, bo utopisz pieniądze. Jeżeli nie widzisz wad tego pomysłu i jesteś przekonany, że jest on dobry (m.in. bardzo mała to jak pisałem o bardzo specyficznych, ściśle sprecyzowanych, trudnych do zmienienia potrzebach), to dobrze Ci radzę nie baw się w ogóle w biznes (chyba, że masz bogatych rodziców).

 

Z mojej strony EOT. Powodzenia!

i tak samo z mojej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...