Skocz do zawartości

[technika jazdy] gibanie rowerem


kosmonauta80

Rekomendowane odpowiedzi

Gibanie- ciekawe słowo :laugh: . To czy bujanie rowerem na boki przynosi korzyści, czy nie to kwestia dyskusyjna. O ile w trakcie sprintów, przyspieszeń pozwala na łatwiejsze rozpędzenie roweru (większy transfer mocy- siedząc w siodełku nie używamy masy całego ciała do przepychania korb) o tyle często w trakcie jazdy uciekinierów, jazdy na czas często widać ruchy ciałem na boki. Po mojemu to strata energii chociaż z drugiej strony gdzieś czytałem, że w minimalnym stopniu angażuje inne mięśnie niż jazda niegibająca :whistling: .

 

Wg mnie w trakcie jazdy na stojącą, gwałtownych przyspieszeń, sprintów- bujanie wyraźnie pomaga. W innych przypadkach- sam nie wiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy gibasz się na boki ,to dodatkowo mocniej ciągniesz kierownicę do siebie ,więc większą siłą dociskasz pedały, po 2: opony stawiają mniejszy opór bo jedziesz tak jakby na bocznej części opony czyli mniejsza powierzchnia styka się z podłożem (tak jakby przyrównać zwykłą jazdę na nartach do jazdy na krawędziach - w 2 przypadku osiągasz większe prędkości i przyśpieszenie jest również większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przyspieszania i podjazdów - na pewno pomaga, jak wszyscy mówią. Jednak jak łatwo było zauważyć na trwających MŚ - najlepsi w jeździe indywidualnej na czas sa praktycznie na rowerze nieruchomi podczas jazdy (oprócz nóg, rzecz jasna), gdy siedzą w siodle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywista sprawa, przecież każde wychylenie roweru na boki to niepotrzebna strata energii. Przy jeździe na stojąco nie da się tego uniknąć, bo siła działająca na pedały jest taka że trzeba przechylić rower żeby to skontrować, ale rzucanie rowerem na boki przy jeździe na siedząco to podstawowy błąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywista sprawa, przecież każde wychylenie roweru na boki to niepotrzebna strata energii. Przy jeździe na stojąco nie da się tego uniknąć, bo siła działająca na pedały jest taka że trzeba przechylić rower żeby to skontrować, ale rzucanie rowerem na boki przy jeździe na siedząco to podstawowy błąd.

I tak i nie. Wychylając rower na boki łatwiej ci jest się rozpędzić na stojąco, łatwiej ci jest nacisnąć ramię korby bo wychylasz ją na bok, masz inny kąt i łatwiej jest ciągnąć drugą nogą. Nie musisz redukować przełożeń jeżeli podjeżdżasz.

Na siedząco rzucać rowerem? heh nie słyszałem, nie widziałem i nie mogę sobie jakoś tego wyobrazić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychylenie roweru ma za zadanie przeciwstawienie się sile naciskającej na pedał, której nie równoważy w pełni siła ciągnąca pedał z drugiej strony. Jeśli jedziemy na wązkim baranku - szosowcy, torowcy to poprostu nie da się utrzymać roweru prosto. Nistety przechylenie roweru powoduje, że nogi naciskają na pedały w innej płaszczyźnie niż obrotowa korby więc moment siły działającej na pedał będzie mniejszy. Natomiast mniej obciążone są wówczas mięśnie rąk.

 

W takim razie górale, którzy mają np. 600mm kierownicy nie mają żadnej wymówki do bujania się przy jeździe na stojaka. Złapać rogi i cisnąć prosty rower. To wyścig a nie ypu can dance :P Nasz trener bardzo zwracał uwagę na prosty rower i korpus podczas podjazdów. Nie gibiemy ani rowerem, ani ciałem. Dla zwiększenia siły na podjazdach można wyciągnąć się trochę do tyłu i wówczas "wciągać" się w korby. Jak nie wiadomo o co chodzi to się rozpiszę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...