Skocz do zawartości

[rower elektryczny] czy warto zakupić ?


Rekomendowane odpowiedzi

2i regulaminu

Witaj Sylwio :) Ale czy, bez urazy jesteś jakaś gruba i niewysportowana kompletnie, że potrzebny Ci rower elektryczny? To uważam troszkę bez sensu... :) Lepiej napędzać siłą mięśni nóg i to dla zdrowia dobre a ten elektryczny to wg. mnie nie warty jest.Chyba, że dziennie robisz trasy ok. 100KM w co wątpię :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pytanie chyba nie brzmiało 'czy warto kupić rower elektryczny', tylko 'czy warto kupić TEN rower elektryczny'...

 

podejrzewam że ciężko będzie o sensowną odpowiedź, jako że mało osób na takich jeździ (tym bardziej na tym forum).

większość nowych elektrycznych firmowych to >3kpln

 

 

Bardzo dziękuje za odpowiedz i sugestie :) Rower nie jest dla mnie, a dla syna, ktory ma chore kolana

( oba ) i nie moze uprawiac zadnych sportów,zakazane ma biegac, grac w ukochaną piłkę, a tym samym zabronione jezdzic na rowerze ..., niestety... :(

Postanowil kupic sobie takowy rower, ktory nie bedzie zbyt obciążał kolan...

Ja kompletnie sie na tym nie znam, syn tez nie, a nie stać mnie wydac tyle pieniędzy i wyrzucić w błoto ... Znalazłam to Forum , więc postanowiłam zwrócić się z prośbą o pomoc :)

Gdybyście mogli cos poradzić , byłabym wdzięczna :) Dziękuje !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Panie wojszat95 takie komentarze są nie na miejscu zwłaszcza do kobiety.

 

Wracając do tematu, rower elektryczny jest dobra alternatywą do spokojnego podróżowania. Pozwala bez większego zmęczenia pokonywać wzniesienia i podwyższyć średnią prędkość o nawet 10km/h. Jednakże taki rower ciągnie za sobą również minusy, ktrymi są spora waga zwłaszcza w tańszych konstrukcjach, akumulatory niestety swoje ważą. Do tego elektryka która podczas awari raczej nie zostanie naprawiona w pierwszym lepszym sklepie czy serwisie rowerowym.

 

Jednak nie należy zakładać przy kupnie ze zaraz sie zepsuje a 500W silnik daje uczucie lekkosci podczas jazdy. Jednak jeżeli chodzi o kondycje i inne czynniki niestety nie wpływa tak pozytywnie jak zwykły rower .... chyba ze aku. sie wyczerpie do tak nawet podwójnie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Sylwio.

 

Chyba źle Pani dobiera rozwiązanie do problemu. Rower elektryczny służy temu by móc szybciej i z mniejszym wysiłkiem poruszać się do pracy/szkoły (czy gdziekolwiek indziej) w raczej niewielkiej odległości od domu (ze względu na pojemność akumulatora). Na takim rowerze można (choć nie trzeba) bez trudu "skatować" sobie kolana, tak jak na każdym innym rowerze. Tu więcej zależy od prawdłowej pozycji na rowerze i odpowiedniej techniki jazdy. To naprawdę zależy tylko od Pani syna, i od tego jak on będzie rower użytkował (również zwykły, nie elektryczny).

 

Jeśli chodzi o rower z allegro, to ja bym nie kupił tego modelu, choćby ze wzgledu na to, że sprzedawca nie ma pojęcia o tym co sprzedaje (lub celowo wprowadza kupującego w bląd). Rower z oferty, to nie GIANT (jak sugeruje sprzedawca). Jeśli rower był legalnie kupiony (i nie przerabiany) w EU, to silnik elektryczny ma nie więcej niż 250W. To co znajduje się na bagażniku roweru, jest również podejrzanie duże jak na akumulator. Typowy rower miejski dobrego europejskiego producenta wygląda mniej więcej tak:

http://allegro.pl/Sh...&ars_rule_id=72

 

Jeśli zaś chodzi o awaryjność, to koledzy trochę naginają rzeczywistość. Piasty wielobiegowej (ze zwykłego roweru) też Pani nie będzie w stanie naprawić sama, ani nawet w byle jakim serwisie. Dynama w piaście również. Rower elektryczny zamiast dynama ma silnik (w zasadzie nie różnią się one zbytnio w budowie ani zasadzie działania). Do tego akumulator, który się zużywa i z czasem trzeba go wymienić, dodatkowe kable i mały moduł elektroniczny. Wszystko łatwo wymienialne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Sylwio.

 

Chyba źle Pani dobiera rozwiązanie do problemu. Rower elektryczny służy temu by móc szybciej i z mniejszym wysiłkiem poruszać się do pracy/szkoły (czy gdziekolwiek indziej) w raczej niewielkiej odległości od domu (ze względu na pojemność akumulatora). Na takim rowerze można (choć nie trzeba) bez trudu "skatować" sobie kolana, tak jak na każdym innym rowerze. Tu więcej zależy od prawdłowej pozycji na rowerze i odpowiedniej techniki jazdy. To naprawdę zależy tylko od Pani syna, i od tego jak on będzie rower użytkował (również zwykły, nie elektryczny).

 

Jeśli chodzi o rower z allegro, to ja bym nie kupił tego modelu, choćby ze wzgledu na to, że sprzedawca nie ma pojęcia o tym co sprzedaje (lub celowo wprowadza kupującego w bląd). Rower z oferty, to nie GIANT (jak sugeruje sprzedawca). Jeśli rower był legalnie kupiony (i nie przerabiany) w EU, to silnik elektryczny ma nie więcej niż 250W. To co znajduje się na bagażniku roweru, jest również podejrzanie duże jak na akumulator. Typowy rower miejski dobrego europejskiego producenta wygląda mniej więcej tak:

http://allegro.pl/Sh...&ars_rule_id=72

 

Jeśli zaś chodzi o awaryjność, to koledzy trochę naginają rzeczywistość. Piasty wielobiegowej (ze zwykłego roweru) też Pani nie będzie w stanie naprawić sama, ani nawet w byle jakim serwisie. Dynama w piaście również. Rower elektryczny zamiast dynama ma silnik (w zasadzie nie różnią się one zbytnio w budowie ani zasadzie działania). Do tego akumulator, który się zużywa i z czasem trzeba go wymienić, dodatkowe kable i mały moduł elektroniczny. Wszystko łatwo wymienialne.

 

 

 

 

 

witam ponownie, dziękuję za sugestie :)

 

Prosze spojrzec na te parametry roweru z Allegro , co o tym Panowie sądzą ?

:

 

 

Parametry:

Rama: stalowa 16"

Koła:

26", obręcz: aluminiowa, wzmacniana

Widelec: amortyzowany

Kierownica: regulowana

Siodło: regulowane

Zasięg [km]: 30-50

Moc silnika [W] 250 (silnik bezszczotkowy)

Bateria: kwasowo-ołowiowa

Zasilanie [V/AH]: akumulator 24V/10

Napięcie: sieciowe

Rodzaj ładowarki [V]:

AC 230 (110)

Czas ładowania [h]: 8-10

Napęd: działa jako wspomaganie

Maksymalna prędkość [km/h] : 25

Hamulce [przód/tył]

v-brake / bębnowy

Przerzutki / biegi: Shimano / 6 biegów

Waga [kg]: 34

Wyposażenie: amortyzowane siodło, bagażnik, błotniki, oświetlenie

 

 

 

mam jeszcze do wyboru Interbike 301 lub 302 ,

 

Zewnętrzne wymiary roweru (mm):1860×570×1130Waga:32,5kg

Akumulator:36V/7Ah (ołowiowo-kwasowy)

Czas ładowania (w komplecie ładowarka):około 4-6godz.

Silnik:wysokoobrotowy, szczotkowy, 240W

Szybkość:do 25km/h

asięg na pełnym akumulatorze:około 15- 35 km

 

 

Prosze o kolejne , jakze ważne dla mnie sugestie:)

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duża masa roweru z powodu ciężkiego akumulatora, akumulatorów tego typu raczej nie stosuje się w nowoczesnych konstrukcjach, przy pełnym obciążeniu rower nie będzie jeździł dłużej niż godzinę, obciążenie silnika będzie raczej spore zważywszy na schorzenie syna.W przypadku zainstalowania niskiej jakości akumulatora czas jazdy może jeszcze się skrócić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowery elektryczne (przynajmniej te "legalne") z limitem wsparcia prędkości do 25 km/h nie za bardzo będą się nadawały dla osoby z dolegliwościami kolan.

Napęd roweru elektrycznego wspiera a nie zastępuje pedałowanie. I tak trzeba kręcić i to wcale nie tak luźno. Pod górę taki rower bez wsparcia mięśni (a może mięśnie bez wsparcia roweru, bo takie są proporcje) na pewno nie podjedzie, nawet z niewielką prędkością.

Rozumiem że użytkownik chce z niego korzystać jako rekreacyjnego narzędzia przy ograniczonej ruchliwości. Gdybam jednak że w pewnych sytuacjach będzie chciał poruszać się szybciej. Niestety taki rower to utrudni, bo jest ciężki a wsparcie silnika za małe.

250 W silnik dla 34 kilowego roweru - to zdecydowanie za mało. Jeździłem na elektrycznym treku który waży połowę tego i słabość wsparcia jest już w takim momencie wyczuwalna.

 

Dopiero teraz poczytałem dokładniej parametry - marny rower. Zasięg wątpliwy, gdybam że maksymalnie realnie wyniesie 20 km. Na masę tego roweru wpływa głównie rodzaj zainstalowanego w nim akumulatora. 8-10 godzin ładowania....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rowery elektryczne (przynajmniej te "legalne") z limitem wsparcia prędkości do 25 km/h nie za bardzo będą się nadawały dla osoby z dolegliwościami kolan.

Napęd roweru elektrycznego wspiera a nie zastępuje pedałowanie. I tak trzeba kręcić i to wcale nie tak luźno. Pod górę taki rower bez wsparcia mięśni (a może mięśnie bez wsparcia roweru, bo takie są proporcje) na pewno nie podjedzie, nawet z niewielką prędkością.

Rozumiem że użytkownik chce z niego korzystać jako rekreacyjnego narzędzia przy ograniczonej ruchliwości. Gdybam jednak że w pewnych sytuacjach będzie chciał poruszać się szybciej. Niestety taki rower to utrudni, bo jest ciężki a wsparcie silnika za małe.

250 W silnik dla 34 kilowego roweru - to zdecydowanie za mało. Jeździłem na elektrycznym treku który waży połowę tego i słabość wsparcia jest już w takim momencie wyczuwalna.

 

Dopiero teraz poczytałem dokładniej parametry - marny rower. Zasięg wątpliwy, gdybam że maksymalnie realnie wyniesie 20 km. Na masę tego roweru wpływa głównie rodzaj zainstalowanego w nim akumulatora. 8-10 godzin ładowania....

 

 

 

Bardzo dziekuje za odpowiedz i rozjasnienie sytuacji :)

 

Wczoraj uslyszalam od znajomej, że osoby z niepełnosprawnością mogą starać się o zwrot połwy kosztów za taki rower, czy to fakt czy mit?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, też słyszałem, że można starać się o refundację, ale czy połowę to nie wiem.

 

Zastanawia mnie trochę logika:

nie moze uprawiac zadnych sportów,zakazane ma biegac, grac w ukochaną piłkę, a tym samym zabronione jezdzic na rowerze ...

Jeżeli lekarz wyraźnie nie zakazał jazdy rowerem, to warto przy najbliższej okazji o to zapytać. Przy różnych kontuzjach rower bywa polecany jako element rehabilitacji, bo przy spokojniej jeździe (miękkie przełożenia, większa kadencja, najlepiej po płaskim) kolana są mniej obciążone niż przy chodzeniu (nie muszą utrzymywać ciężaru ciała), a ruch pozytywnie wpłynie na sprawność.

Według mnie nie warto na własną rękę kombinować, bo można sobie zaszkodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, też słyszałem, że można starać się o refundację, ale czy połowę to nie wiem.

 

Zastanawia mnie trochę logika:

 

Jeżeli lekarz wyraźnie nie zakazał jazdy rowerem, to warto przy najbliższej okazji o to zapytać. Przy różnych kontuzjach rower bywa polecany jako element rehabilitacji, bo przy spokojniej jeździe (miękkie przełożenia, większa kadencja, najlepiej po płaskim) kolana są mniej obciążone niż przy chodzeniu (nie muszą utrzymywać ciężaru ciała), a ruch pozytywnie wpłynie na sprawność.

Według mnie nie warto na własną rękę kombinować, bo można sobie zaszkodzić.

 

 

Jedynie na co pozwolił lekarz, to wlasnie na taki rower , na kt. jest mozliwosc w wiekszosci jezdzic bez pedalowania, by nie obciazac kolan.... i takiego wlasnie szukam...

 

syn sie upiera na interbike 302 lub E CODE 1000 , i co tu wybrac?ile kosztuja akumulatory do tych rowerow, gdybym musiala kiedys wymienic?

 

 

 

Jedynie na co pozwolił lekarz, to wlasnie na taki rower , na kt. jest mozliwosc w wiekszosci jezdzic bez pedalowania, by nie obciazac kolan.... i takiego wlasnie szukam...

 

syn sie upiera na interbike 302 lub E CODE 1000 , i co tu wybrac?ile kosztuja akumulatory do tych rowerow, gdybym musiala kiedys wymienic?

 

 

jeszcze podoba mu sie ten : http://allegro.pl/show_item.php?item=2649020233 , a ja kompletnie sie nie znam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem lepiej zainwestować w skuterek zamiast takiego roweru lub kupić porządny rower z lekkimi kółkami, przy czym przy jeździe po prostu trzeba oszczędzać kolana, nie jeździć siłowo, przy małej kadencji tylko na odpowiednich przełożeniach, przy wyższej kadencji. Przy dobrym rowerze można spokojnie jechać 20km/h praktycznie nie obciążając kolan. Jeśli jednak nie byłoby takiej możliwości to zastanowiłbym się nad wyborem skuterka bo nie wyobrażam sobie że pani syn będzie zadowolony z roweru który waży 35kg. Dla porównania, porządny rower waży 10-12kg.

 

Jeśli pani syn jest w stanie normalnie chodzić to obciążenie kolan przy pedałowaniu przy prędkości 20km/h na dobrym rowerze jest na pewno mniejsze niż przy chodzeniu

 

Dla przykładu - w miare lekkie kółka 1500g:

http://allegro.pl/kola-novatec-711-712-remerx-magic-7327-26-i2600348576.html

+ reszta roweru za jakieś 1500zł. Myśle że przy takim zestawie, jadąc rozsądnie, na odpowiednich przełożeniach, z prędkością około 20km/h, przeciążenia kolan są bardzo niewielkie. Na pewno mniejsze niż przy chodzeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś taki rower, nie ja kupiłem nawet nie chciałem no ale miałem, trzeba się ostro nakorbować żeby rozpędzić to coś i jechało przez chwile samo po czym znowu trzeba korbować, a gdy bateria padnie to zdarzało mi się bardzo często to rower jest tak okropnie cięzki, że ja przy zdrowych nogach po prostej padałem ;D

 

Lepszym rozwiązaniem jest skuter lub tak jak kolega wyżej mówi zwykły lekki rower.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do akumulatorów, tańsze i cięższe są 'żelowe' (kwasowo-ołowiowy), taki o parametrach 36V 7Ah będzie ważył około 7kg i kosztował 150-200pln

o podobnych parametrach akumulator Li-xx będzie ważył ~3kg, kosztował >1000pln i będzie można go ładować 2x szybciej.

 

taka pojemność akumulatora (7Ah przy 36V) na dużo jazdy nie starczy, pewno max 20km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sylwia123, obawiam się, że trudno będzie znaleźć rozwiązanie Pani problemu na tym forum, ponieważ większość osób traktuje tutaj rower sportowo lub turystycznie i nawet nie wiem czy znajdą się tutaj osoby, które użytkowały rower elektryczny bardziej intensywnie przez dłuższy okres czasu. Na Pani miejscu określiłbym swoje wymagania(czy rower ma służyć do rekreacji, do dojazdów do szkoły/pracy sklepu; czy ma jeździć w mieście, w parku, czy w lesie; czy ma wspomagać rehabilitacje, czy być tylko sposobem na przemieszczanie; itp) a następnie poszukał jak najwiecej informacji na temat rowerów elektrycznych w sieci bądź skontaktował się z osobą, która taki rower używa.

 

Tak, czy inaczej raczej to mało prawdopodobne, że ktoś będzie sie orientował w temacie rowerów elektrycznych, chociaż może znajdą sie tutaj takie osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zwykly rower gorski z zdemontowanym blatem, tez nie obciazy kolan.

Ja na rowerze elektrycznym jechalem raz, byl to najtanszy rower chyba nawet z hipermarketu, wystarczylo, krecic korba, a silnik elektryczny robil cala robote, owszem obiazyc kolana mozna bylo, ale po co sie meczyc skoro i tak szybciej wiele nie pojedzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Jedynie na co pozwolił lekarz, to wlasnie na taki rower , na kt. jest mozliwosc w wiekszosci jezdzic bez pedalowania, by nie obciazac kolan.... i takiego wlasnie szukam...

 

syn sie upiera na interbike 302 lub E CODE 1000 , i co tu wybrac?ile kosztuja akumulatory do tych rowerow, gdybym musiala kiedys wymienic?

 

 

 

 

jeszcze podoba mu sie ten : http://allegro.pl/sh...item=2649020233 , a ja kompletnie sie nie znam...

Na rowerze o wadze 35 kilogramów z silnikiem o mocy 250 W nie ma możliwości jeździć bez pedałowania. To że rower ma napęd elektryczny oznacza że w praktyce ma jedynie wspomaganie, które w miarę efektywnie działa przy podjeździe - jeździłem takim rowerem, sporo lżejszym niż 35 kilo, wagę oceniam na jakieś 20 kilo i wg mnie takie wsparcie tak czy inaczej jest mało efektywne.

Zrobiłem eksperyment - próbowałem utrzymać na podjeździe prędkość 25 km/h i mimo wspomagania nie było to łatwe bo wsparcie przez silnik jest znacznie niwelowane przez masę roweru. Oczywiście - jest łatwiej - co nie znaczy że można przestać kręcić.

Dobrze by było móc spróbować jakiejkolwiek przejażdżki na takim rowerze by mieć wyobrażenie o jego możliwościach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym proponował konsultacje tego z innym lekarzem sportowym. Przyznam że pierwszy raz słyszę o takim ostrym zakazie uprawiania aktywności a z racji zabawy w rożne sporty wielu znajomych kolana miała rozwalone w mniejszym lub większym stopniu zresztą ja też. Znajomy z skierowaniem na operację kolana zaczął zasuwać na rowerze na zalecenie lekarza żeby odciążać kolana. Miał unikać długich spacerów i oczywiście miał całkowity zakaz biegania.

 

Tak jak parę osób tu napisało na zwykłym rowerze przy odrobinie zdrowego rozsądku można zminimalizować obciążenie kolan nawet na dość stromym podjeździe. A jak elektrycznemu padnie bateria to pozostanie już tylko pchać.

Jak parę mc temu grając w piłkę doznałem kontuzji nogi (Kolano ścięgna mięsień )to przejście 100m było katorgą i bólem a na rowerze jeździłem praktycznie nie odczuwając kontuzji.

 

Warto dobrze skonsultować tą sprawę bo jeśli choroba wyklucza jazdę na rowerze to raczej pomysł z elektrycznym pojawił się z tytułu nieznajomości tematu przez lekarza. A jeśli może jeździć z małymi obciążeniami to może wcale elektryczny nie jest potrzebny.

 

W dofinansowania dla osób niepełnosprawnych to proszę się udać do PFRONu. Oni mają dofinansowania dla osób niepełnosprawnych.

Na sprzęt komputerowy jest to ok 2800 (co roku tak kwota jest inna) i z tego trzeba pokryć 20% z środków własnych. Nie wiem dokładnie jak jest na sprzęt rehabilitacyjny i inny zapobiegający wykluczeniu ale chyba tak samo. Wniosek musi mieć ręce i nogi dla tego dobrze by było żeby np lekarz wypisał jakąś opinię ze taki sprzęt jest potrzebny.

Jeszcze oprócz PFRONu mops ma jakąś pulę na takie cele ale tu już nie mam pojęcia jak bo nigdy żaden z moich klientów nie korzystał z tej formy pomocy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się do opinii KrisK. Myślę że konsultacje z innym ortopedą są jak najbardziej wskazane. Nie wiem co prawda co konkretnie dolega Pani synowi, ale uraz kolan który eliminuje jakikolwiek ruch jest co najmniej podejrzany. Sam dwukrotnie miałem dokonywane zabiegi na kolano, ale nigdy ortopeda nie zabronił mi jazdy na rowerze, a nawet zalecał ją jako dobry sposób wzmacniania mięśni wokół stawu co ma go zabezpieczyć przed kolejnymi urazami. Dla lepszego zobrazowania sytuacji podam przykład mnie i mojego kolegi. Rekonstrukcję więzadeł w kolanie obaj mieliśmy na wiosnę 2009 roku, z tym że każdy w innej placówce i u innego lekarza. Kolega dostał nakaz leżenia przez cztery tygodnie, zakaz wysiłku i obciążania nogi. Ja zaś trzy dni po zbiegu wyszedłem ze szpitala na własnych nogach, jedynie w ortezie i podpierając się kulą. W 10 dobie delikatnych ćwiczeń lekarz zdjął szwy i stwierdził iż zakres ruchu jest tak dobry, że teraz najlepszym rozwiązaniem będzie rower który odbuduje mięśnie. Najpierw stacjonarny w przychodni rehabilitacyjnej gdzie miałem też inne ćwiczenia a po dwóch tygodniach w plener :-) Ja po pół roku wróciłem do gry w piłkę z pełnym obciążeniem, a kolega do dzisiaj gra tylko na Play Station :-( Smutne ale prwdziwe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani Sylwio, proszę zwrócić uwagę, że taki rower jedzie tylko wtedy jak sie kręci pedałami, silnik umożliwia jedynie wkładanie mniejszej siły w naciskanie na pedały! Silnik nie napędza roweru elektrycznego, to nie jest motorower ani skuter.

Nie da się na tym jeździc bez pedałowania - jak wg Pani relacji zalecił lekarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...