Skocz do zawartości

[pasy] Przejeżdzacie?


Rekomendowane odpowiedzi

Też przejeżdżam. Wyobraźcie sobie, że nie raz zeskakując z roweru przed pasami, wywalałem się na rower i była katastrofa. Zatrzymanie się i zsiadanie to też głupota, bo to strata czasu. Każdy normalny rowerzysta bez problemów przejedzie przez pasy, nie powodując zagrożenia. Gorzej z szaleńcami, którzy wyprzedają na nich pieszych i się przy okazji wywalają...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Słuchajcie,jestem tu nowy i widzę że faktycznie dobrze jest czytać bo za nieznajomość to można można wyskoczyć z dobrych butów lub kasku a po co chłopakom dawać zarobić:whistling: teraz będę miał się na baczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W 90% przypadków niestety przejeżdżam, zwracając przy tym baczną uwagę na to, co się dzieje na jezdni wokół mnie (i wcale nie chodzi tu o wypatrywanie radiowozu).

 

Jako kierowca wiem też, że nie należy ufać kierowcom przy przejazdach dla rowerów. Ostatnio miałem taką sytuację:

Jadę (jako kierowca) ulicą podporządkowaną którą przecina drogę dla rowerów. Ulicą z pierwszeństwem jedzie karetka na sygnale. Zagapiłem się w poszukiwaniu źródła dźwięku i zatrzymałem auto na środku ścieżki zajeżdżając drogę rowerzyście. Na szczęście miał pod górkę i zdążył w porę zareagować ale gdyby jechał w przeciwnym kierunku z pewnością zrobiłbym mu krzywdę.

 

Dlatego proszę wszystkich o przestrzeganie zasady ograniczonego zaufania i zwalnianie przed przejazdami jaki i pasami dla pieszych(jeśli koniecznie muście przez nie przejechać).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem 2 razy szczęście przejeżdżałem przez pasy i niestety jechała policja aż mi się ciepło zrobiło ale na szczęści nie zauważyli. Ja w 80% przejeżdżam na razie mnie nie złapali :)

 

Tu raczej nie chodzi o to, że oni nie zauważyli, tylko mogło im się po prostu nie chcieć, albo sami jeżdżą na rowerze i wiedzą jak jest. Ja w dwóch przypadkach przejeżdżałem przez pasy, kiedy tuż przed tymi pasami stał radiowóz, raz z prewencji, a za drugim razem drogówka, i zarówno ja ich jak i oni mnie widzieli, ale zero jakiejkolwiek reakcji, ja nikomu nie zajeżdżałem drogi, szybko też nie jechałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to generalnie jeżdzę łamiąc wieele przepisów; niestety, w naszym kraju rowerzyści nawet na ścieżce są traktowani podrzędnie (kultura ludzi pomykająch na środku ścieżki), więc bez łamania jakichkolwiek przepisów chyba bym w ogóle zrezygnował z jeżdzenia, albo jeździł wyłącznie po za miastem. Co do tematu - zawsze przejeżdzam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam żebym kiedykolwiek przeprowadzał rower zamiast przejechać przez pasy :wallbash:

Jeśli już pcham się do miasta to bardziej ruchliwe przejścia (piesi) staram się omijać szerokim łukiem - po co jechać w ich tempie jak można śmignąć te pareset metrów więcej, ale spokojniej i w krótszym czasie.

W Opolu jest dość długa ścieżka rowerowa przecinana co 50m przez wjazd do garaży/na osiedle z ruchliwej ulicy. Niestety na nich też często trzeba się zachować jak na pasach, bo już kilka razy bym to przypłacił nieładną kraksą - słaba widoczność i brak wyobraźni kierowców.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni raz przeprowadziłem robiąc kartę rowerową ponad 30 lat temu. A teraz jadę olewając wszystko. Nawet na czerwonym mi się zdarza. Policją się nie przejmuję, bo jak stoi na skrzyżowaniu to z niego się nie ruszy, patrol pieszy zdechnie na zawał po 100 metrach a jak jadą autem to wieję między bloki i finito. Pewien respekt budzą tylko Ci na motorach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrol pieszy wezwie radiowóz. A legalnie możesz przejechać tuż obok pasów na zasadzie włączania się do ruchu i po co kombinować ?

 

Ale jak to? Prostopadle do ulicy? Przecież to głupie i bez sensu. Włączanie się do ruchu byłoby gdyby równolegle z ulicą się jechało. A nie obok przejścia. Kupy to to się nie trzyma co mówisz. Chyba, że źle się zrozumieliśmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Wy macie policję na rowerach :)? Ja się jeszcze nie spotkałem. Na koniach na plaży widziałem :)

 

"Przejeżdżacie?" PRZEJEŻDŻAAMYYY! :D

Trudno inaczej. Sorry Winnetou, są takie miejsca, że bym zaliczył ładny spacer,

jakbym miał wszystkie przejścia z buta brać.

Powiedzmy sobie szczerze piechurzy mili, ja budzę mniejsze zagrożenie na kołach, niż idąc w spdkach po śliskim betonie :D

Nie jadę umyślnie po pasach, ale przez przejście tak, jak jest optymalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jak to? Prostopadle do ulicy? Przecież to głupie i bez sensu. Włączanie się do ruchu byłoby gdyby równolegle z ulicą się jechało. A nie obok przejścia. Kupy to to się nie trzyma co mówisz. Chyba, że źle się zrozumieliśmy.

Pisałem o pierwszeństwie i o PoRD. Z tego co zauważyłem w tym wątku (i w paru innych) to większość ma problem ze znajomością przepisów i po lekturze tego wątku uważam, że dopuszczanie rowerzystów do ruchu na drogach publicznych bez prawa jazdy nie jest najlepszym pomysłem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ścieżek rowerowych u mnie nie ma, po chodnikach nie jeżdże bo po co, wiec nawet nie mam szans zeby się naciąć na policje, ale jezeli już sie trafią pasy to przejeżdżam bez wahania :devil:

Jeśli nie jeździsz o chodnikach to między czym masz u siebie te pasy dla pieszych - wzdłuż jedni, że po nich jeździsz wzdłuż ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejeżdżam przez przejście dla pieszych, ale staram się zawsze gdzieś z boku jechać.

 

W ogóle to miałam raz taką sytuację, że było tez przejście dla rowerzystów i jakaś nadgorliwa baba zwróciła mi uwagę, że tu się nie jeździ rowerami ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejeżdżam przez przejście dla pieszych, ale staram się zawsze gdzieś z boku jechać.

Z boku nie jest po pasach. Jest to na zasadzie włączania się do ruchu tzn. tylko przejeżdżamy nie mając pierwszeństwa ale robimy to legalnie jeśli nie utrudniamy ruchu innym użytkownikom drogi.

 

A ta nadgorliwa baba słabo zna przepisy ale nawet Straż Miejska słabo zna więc przeciętny użytkownik drogi może mieć większy problem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie przejeżdżam po pasach, bo nie jeżdżę po chodnikach, kiedy jestem sam. A kiedy jadę chodnikiem z moim pięcioletnim synem, to zawsze zsiadamy przed przejściem - dla własnego bezpieczeństwa. Kierowca nie ma obowiązku spodziewać się rowerzysty na przejściu (niektórzy dziwią się też obecności rowerzysty na przejeździe - jak sama nazwa wskazuje - dla rowerzystów), więc poszukuje wzrokiem pieszych. A wolę nie ryzykować spotkania ze złośliwą małpą, czyli tzw. nauczycielem drogowym, który zrobi wszystko, żeby udowodnić, że to on jedzie zgodnie z przepisami, a ty nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...