atmed Napisano 3 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2013 Ja LA nie mam za złe ze brał. Kazdy z was bedac w jego sytuacji pewnie nie zawahał się wziąć sterydów. Ja natomiast bedąc amatorem ćwicząc dla siebie ciągle myśle żeby wziąć jakieś sterydy. Jedyną myślą która mnie od tego odrzuca jest mała znajomośc sterydów no i zero opieki lekarskiej i profesionalnego doboru tak aby nie ucierpiało na tym moje zdrowie. Gdybym był na miejscu armstronga mając taką opieke lekarskę specjalistów wiedziałbym, ze owe sterydy nie zniszcza mojego zdrowia a nawet mogą pomódz w zwalczaniu urazów. Zobaczcie co robia amatorzy. Sprycuja sie jakimiś za przeproszeniem egipskimi koksami nie widzac tak naprawde co jest w srodku zeby tylko wygrac jakieś amatorskie zawody. Ciekaw jestem czy Michela Phelpsa spotka podobny los bo to czy coś brał czy nie jest oczywiste ze brał. Nikt nie jest w stanie przez tyle lat wygrywac i cieszyc sie tak dobra forma. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ElDiablo Napisano 3 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2013 Nie dalej jak przedwczoraj oglądałem program o kulturystyczkach (płeć piękna - pod tym względem inaczej).... Ciekawe były wstawki rozmów z lekarzem sportowym oraz psychologami. Wiadomo, jest to obciążenie psychiczne, czasem nawet choroby - przelewane właśnie na kulturystykę. Powaliła mnie jedna rzecz... zatarcie w pewnym momencie pewnego wręcz zdrowego rozsądku. Dziewczyny skupiają się tylko i wyłącznie na pracy i dobijaniu masy mięśniowej żeby......wygrać zawody, być tą najlepszą. No i tu sedno. Otóż owa grupa lekarzy i psychologów zadała pytanie w kontekście koksowania - czy wzieła/wziął byś środki dopingujące których efektem ubocznym będzie (UWAGA!) możliwość zgonu po roku... - ponoć 55% ankietowanych wpisało - rozpatrzyła/rozpatrzyłbym taką opcję!!!! Szok..... "Sport" to ich życie, co tu dużo mówić. Jeżeli ćwiczą po 6-8h dziennie...a przeskakuje ich kto inny na chemii....zaczynają brać.... Samonapędzające się koło rozpaczy.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fenthin Napisano 3 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 3 Lipca 2013 Gdybym był na miejscu armstronga mając taką opieke lekarskę specjalistów wiedziałbym, ze owe sterydy nie zniszcza mojego zdrowia a nawet mogą pomódz w zwalczaniu urazów. Polecam lekturę: http://www.kolarstwo.org.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=2 Otóż owa grupa lekarzy i psychologów zadała pytanie w kontekście koksowania - czy wzieła/wziął byś środki dopingujące których efektem ubocznym będzie (UWAGA!) możliwość zgonu po roku... - ponoć 55% ankietowanych wpisało - rozpatrzyła/rozpatrzyłbym taką opcję!!!! Wyniki takich badań znane są od lat. W miejscu, gdzie kończy się rekreacja, a zaczynają pieniądze, znajduje się także granica "grubych" oszustw. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team adamos Napisano 3 Lipca 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 3 Lipca 2013 Ja natomiast bedąc amatorem ćwicząc dla siebie ciągle myśle żeby wziąć jakieś sterydy. Weź się lepiej napij soku z buraków i idź na rower, bo z nudów jakieś głupie pomysły Ci po głowie "chodzą". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
freak78 Napisano 4 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2013 Witam, Atmed, będąc amatorem jak weźmiesz koksy, to dla mnie będziesz właśnie cienki, bo poleciałeś w tej chwili na łatwiznę, na podwyższenie osiągów magiczna pigułką, a nie uczciwą ciężką pracą, a wiem co piszę, bo kiedyś dźwigałem amatorsko ciężary, nosiłem walizki i uprawiałem szeroko pojętą "kulturystykę" i strongman w mojej kategorii wagowej, no i robiłem to z paroma kumplami, kuzynem... Kuzyn chciał mi dorównać, z czasem zaczęliśmy zamawiać koksy z netu... Miałem w ręku metanabol, miałem omnadren 250 i testosteron, i co? spróbowałem brać metę, ale po tygodniu zaledwie jej brania, oddałem to wszystko kuzynowi, który miał chęć być "duży" i "dużo" podnosić... Oddałem tą metę ponieważ poczułem straszny dyskomfort psychiczny, że robię coś wbrew sobie, że stałem się "masówką", że tak jak masówka z taśmy produkcji biorę, bo inni "pakerzy" biorą, ze chyba nie o to chodziło... Kuzyn zadowolony, bo mu metę oddałem, i robiłem zastrzyki z testosteronu (dość szybko przestałem mu je aplikować, walnąć igłą w żyłę łatwo, a komplikacji co niemiara, odczepiłem się całkiem od koksiarskiego świata piwnicowych pakerów amatorów), a i tak byłem zadowolony, że bez koksów jestem większy i silniejszy od niego bo ćwiczę, i przykładam się do tego co robię, a on ćwiczył i brał, tak bardzo chciał dorównać, i się cieszył, że po testosteronie "urósł", a miał doła jak przestał łykać i mu spadło wszystko, a mi nie, bo uczciwie wyćwiczone było, mam do tej pory "bicepsy" ... Jeśli nie masz skrupułów to bierz, Twoja sprawa, ale prawdziwy sportowiec jest czysty, i nie powinien brać, natomiast też prawdziwy sportowiec umie również przegrywać, i uznać wyższość rywala, a nie koksować aby za wszelką cenę go dogonić mimo kresu swoich fizycznych możliwości... Dyskomfort psychiczny również czułem dlatego, że moim ideałem jest bycie zdrowym, i pogodne zestarzenie się bez jęczenia że nie mogę wejść po schodach, tudzież się schylić... A branie koksów i sport to zdrowie, wzajemnie się wykluczają, nie chcę być wrakiem człowieka za ileś tam lat, tylko być mocny, rześki tak jak te dziadki po sześćdziesiątce (też znajomi z widzenia rasowi rowerzyści), którzy na trasie jak ich spotykam, spokojnie dotrzymują mi tempa, a czasem to ja bym zdechł, a oni by pojechali dalej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinusz Napisano 4 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2013 Ja natomiast bedąc amatorem ćwicząc dla siebie ciągle myśle żeby wziąć jakieś sterydy. Ale co zamierzasz przez to osiągnąć? Ciągle jesteś czwarty i chcesz wreszcie stanąć na pudle czy chcesz wyjść ze środka stawki? Jeśli to drugie, to będziesz nadal przeciętniakiem i do tego oszustem. Warto? Poza tym - jesteś pewien, że osiągniesz swój cel? Może nieumiejętnie trenujesz lub masz na to zbyt mało czasu, żeby pójść dalej. Mnie na przykład bezlitośnie objeżdża Zbigniew Krzeszowiec. 65 latek, że wyjaśnię dla nie kojarzących. Myślę że dopóki nie osiągnę jego poziomu, to znaczy że za mało/nieumiejętnie trenuję, blokuje mnie zbyt luźna dieta itp. Mam więc sporo czynników umożliwiających poprawę, więc po co sięgać po g...o? Inna rzecz, że ja bawię się w kolarstwo, bo je po prostu lubię. Czasem mam wrażenie, że jestem antytalentem do tego sportu (szybkość na zjazdach w górach... dramat). Gdybym patrzył tylko na wyniki, to musiałbym stwierdzić, że nigdy nic nie osiągnę w tym sporcie (bo nie osiągnę) i trzeba go rzucić. Ale żeby czerpać z tego radość wcale nie trzeba mieć wyników. Ogromną wartością dodaną tego sportu jest też sprawny, zdrowy i wydolny organizm. Oraz wizja tego, że mam szansę, tak jak Zbigniew Krzeszowiec, za 35 lat wciąż wściekle pruć po szlakach. Jest jeszcze jedno. W 2010 r. pierwszy raz wystartowałem w zawodach. Ambicje kazały mi dojechać do mety. Wynik był taki, że do tej mety dojechałem Obecnie na podobnych zawodach ląduję w okolicach połowy stawki, a na wycieczkach z kolegami pierwszy melduję się na szczycie, jeśli tylko tego chcę. Satysfakcja, że zrobiłem to zdobytą wiedzą i odrobiną silnej woli w zimowe miesiące jest bezcenna. Gdy o tym pomyślę, to sam dla siebie jestem mistrzem świata Gdybym stosował koks, tej satyfakcji by nie było i jeszcze za wszystko zapłaciłbym wiadomą kartą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
szliri Napisano 4 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2013 freak78 - dobrze powiedziane, sam chodzę na siłownie i wiem jak ciężko jest zbudować dobrą sylwetkę na samym kurczaku i ryżu, pozatym sporo zależy od genetyki człowieka, mam kilka osób które mimo iż nie koksują i nie przykładają się do treningów/diety mają bardzo dobre efekty, niektórzy zaś mimo wielkiego trudu jaki wkładają w to nie mają wymiernych efektów i już na starcie biorą mete,teścia czy inne sterydy. atmed @ odpuść sobie sterydy- bo jeśli nie masz jak zakładam odpowiedniej aparatury w domu to możesz poprostu którejś nocy się nie obudzić (mówię o EPO). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 4 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 4 Lipca 2013 Ale co zamierzasz przez to osiągnąć? Ciągle jesteś czwarty i chcesz wreszcie stanąć na pudle czy chcesz wyjść ze środka stawki? Jeśli to drugie, to będziesz nadal przeciętniakiem i do tego oszustem. Warto? Wielu bierze i ćwiczy dla siebie. Wzrost siły i gabarytów wystarczą żeby się na to zdecydować. Nie potrzeba istotniejszych powodów. Pamiętam kiedyś dokument w telewizji o Amerykańcu który chodził na siłownię i miał kompletną schizę na punkcie zbyt małych łydek. Ćwiczył, diecicił się (nie brał dopalaczy) ostatecznie zdecydował się na operację plastyczną. Nie startował w konkursie "łyda wszechświata", ot taka fiksacja i tyle. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
freak78 Napisano 5 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 5 Lipca 2013 Inna rzecz, że ja bawię się w kolarstwo, bo je po prostu lubię. Czasem mam wrażenie, że jestem antytalentem do tego sportu (szybkość na zjazdach w górach... dramat). Gdybym patrzył tylko na wyniki, to musiałbym stwierdzić, że nigdy nic nie osiągnę w tym sporcie (bo nie osiągnę) i trzeba go rzucić. Ale żeby czerpać z tego radość wcale nie trzeba mieć wyników. Ogromną wartością dodaną tego sportu jest też sprawny, zdrowy i wydolny organizm. Oraz wizja tego, że mam szansę, tak jak Zbigniew Krzeszowiec, za 35 lat wciąż wściekle pruć po szlakach. Witam, dokładnie sedno sprawy I szacun dla Pana Zbyszka Natomiast będąc na zawodach w Świdwinie, sporo seniorów poznałem co maja w nogach ponad milion kilometrów przejechanych przez kilkadziesiąt lat, i to jest to, a co do bycia silnym i zdrowym w sędziwym wieku, to jeśli chodzi o siłę fizyczną, to moim idolem jest pan Jan Łuka Tak że Panowie jeździjmy, i cieszmy się z tego i nie naśladujmy Armstronga w tym co robił złego, a jedynie w tym co robił dobrego, bo prawda jest taka, że same koksy bez treningu też nie dają wiele, łykanie mety leżąc na kanapie nie da efektów... Mimo że brał, to ostro trenował, a więc do roboty zamiast łykać świństwa Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kamfan Napisano 12 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2013 http://www.youtube.com/watch?v=NdZLKuoa4vw Warto się zapoznać - opisany z grubsza cały proceder brania dopingu przez US Postal i oszczerstwa Armstronga, które niejednemu załatwiły wyroki sądowe... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
erzurum Napisano 13 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2013 dzięki, chętnie to obejrzę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
CDH Napisano 16 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 16 Sierpnia 2013 z racji wykonywanego zawodu, mogę powiedzieć, że osoby w wieku 16-17 lat uprawiające i myślące powaznie o kolarstwie sięgają już po doping, Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
freak78 Napisano 23 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2013 Witam, gdzieś w radiu słyszałem, no i znalazłem tez w necie : http://kolarstwo.s24.pl/szosowe/tour-de-france/czysty-100-tour-de-france,s129061/ niby był czysty wyścig, mam wrażenie, że faktycznie poziom był bardziej wyrównany, i jakieś realniejsze czasy przejazdów były, mam nadzieje że to prawda, no i takie kolarstwo to mi się podoba, i oglądanie takich zmagań zawodników może fascynować, a nie że nagle jeden lub kilku odjeżdża jakby mieli motorek w d... Ciekawe jak czuli się zawodnicy niebiorący, kiedy ktoś biorący ich objechał... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cienkun Napisano 23 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2013 Ciekawe jak czuli się zawodnicy niebiorący, To byli tacy? Testy antydopingowe w trakcie tegorocznego jubileuszowego Tour de France nie wykazały ani jednego pozytywnego rezultatu. Znaczy się nowe substancje chemicy wymyślili. Poczekajmy kilka lat, a znów będę odebrane tytuły... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
freak78 Napisano 23 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2013 To byli tacy? Znaczy się nowe substancje chemicy wymyślili. Poczekajmy kilka lat, a znów będę odebrane tytuły... Możliwe że się mylę, może poziom wyrównany bo wszyscy są "wyrównani" poza tym może też być tak, że Armstrong i paru wyjadaczy swojego czasu wyleciało, aby inni mogli ćpać spokojnie, a oficjalnie sprawie ukręcono łeb stwierdzeniem że już jest cacy, złoczyńców nie ma, zostali przesiani, a pozostały peleton jest czysty i tak pozostanie Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
marcinusz Napisano 24 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2013 Ja jestem sceptyczny wobec inormacji, że było czysto. Fajnie byłoby w to wierzyć, ale rozsądek podpowiada, że taka wiara skażona byłaby grzechem naiwności. Szeroko rozumiane władze kolarskie po spowiedzi LA potrzebują sukcesu i taka jubileuszowa Wielka Pętla świetnie się na taki sukces nadaje. Jest wręcz potrzebna, jak woda na pustyni. Dlatego trzeba ogłosić, że Tour był czysty. Jeśli nawet znalazłby się jeden czy drugi koksiarz, to ze względów wizerunkowych nie należałoby tego nagłaśniać. Chyba że chodziłoby o nieliczącego się w klasyfikacji kolarza, którego można ukarać dla przykładu, nikomu ważnemu nie zaszkodzić i pokazać gawiedzi skuteczność walki z dopingiem i tym bardziej uwiarygodnić Frooma jako czystego zwycięzcę - początek Nowej Czystej Ery w kolarstwie. Jednocześnie dawny koksiarz zapewnia, że Chris Froome na pewno jechał czysty - że da się tak. Po co zapewnia? Chce pomóc wyciągnąć opinię o kolarstwie z błota? (sam pomógł ją tam wepchnąć) Oczywiście nie przesądzam, jak było z dopingiem na Tourze. Tylko rozważam o realiach, w jakich rzuca nam się takie komunikaty. LA też nie złapano testem antydopingowym a już wszycy wiedzą, że czysty nie był. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tobo Napisano 24 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2013 Jednocześnie dawny koksiarz zapewnia, że Chris Froome na pewno jechał czysty - że da się tak. Po co zapewnia? Chce pomóc wyciągnąć opinię o kolarstwie z błota? (sam pomógł ją tam wepchnąć) Ciekawe na podstawie czego jest w stanie sformułować takie zapewnienie? Na pewno Wiggins zrezygnował bo przed Tourem bardzo się przeziębił.... W przyszłym roku Froome będzie przeziębiony i ktoś inny zajmie jego miejsce. Właściwie to dobrze, jest sprawiedliwie, daje się szanse na zwycięstwo różnym ludziom..... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
erzurum Napisano 24 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2013 Witam, gdzieś w radiu słyszałem, no i znalazłem tez w necie : http://kolarstwo.s24.pl/szosowe/tour-de-france/czysty-100-tour-de-france,s129061/ niby był czysty wyścig, mam wrażenie, że faktycznie poziom był bardziej wyrównany, i jakieś realniejsze czasy przejazdów były, mam nadzieje że to prawda, no i takie kolarstwo to mi się podoba, i oglądanie takich zmagań zawodników może fascynować, a nie że nagle jeden lub kilku odjeżdża jakby mieli motorek w d... Ciekawe jak czuli się zawodnicy niebiorący, kiedy ktoś biorący ich objechał... chyba jakis inny wyścig oglądaliśmy, bo ten który ja widziałem, to tam froom wszystkim mocno odjechał, co oczywiście nie znaczy, że nie wierzę w to, że był czysty. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
demek Napisano 24 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2013 Zauwaz tylko, ze za duzo to im nie odjezdzal i robil to w dosc specyficzny sposob a nie jak to robil Lance i inni w przeszlosci. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fenthin Napisano 24 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2013 Nikt nie jest na tyle głupi, by tuż po takiej aferze robić z siebie koksa i objeżdżać każdego z palcem w... nosie. Może zabrzmi to jak teoria spiskowa, ale myślę, że sprawa zaczęła tak śmierdzieć, że trzeba ją było przyciszyć i pokazać, że kolarstwo jest czyste, więc doping musiał w końcu zrobić krok w tył. Jest pięknie, ptaszki ćwierkają, kwiatuszki ładnie rosną sobie na łące, czasy są realniejsze, zawodnicy bardziej wyrównani, a za kilka lat rozpocznie się kolejny wyścig zbrojeń. O ile już się nie rozpoczął. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
adhed Napisano 24 Sierpnia 2013 Udostępnij Napisano 24 Sierpnia 2013 http://www.youtube.com/watch?v=NdZLKuoa4vw Warto się zapoznać - opisany z grubsza cały proceder brania dopingu przez US Postal i oszczerstwa Armstronga, które niejednemu załatwiły wyroki sądowe... Oglądałem wczoraj - super materiał. Miałem wyłączyć po chwili bo średnio mnie to interesowało, ale dokument jest na wysokim poziomie, jest bardzo interesujący, bardzo mnie wciągnął i obejrzałem do końca. Cóż, ja nie "żyłem" kolarstwem, gdy Armstrong odnosił swoje sukcesy, rowery nie były jeszcze moją pasją, ale zawsze gdzieś się słyszałem o człowieku legendzie. Kolarstwo od wielu lat uchodziło i chyba nadal uchodzi za sport, w którym bez "koksu" nie ma sukcesów jeśli chodzi o ten najwyższy światowy poziom i myślę, że nadal wielu z czołowych sportowców nie jest czystych. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team adamos Napisano 7 Października 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 7 Października 2013 Już niedługo dokument o tym, jak LA do ósmego zwycięstwa w TdF trenował: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Shootee Napisano 7 Października 2013 Udostępnij Napisano 7 Października 2013 Dla mnie ten film to w zasadzie to to samo dokument National Geographic. Ten same osoby udzielają wywiadów, w większości w tych samych pomieszczeniach, mówią to samo, te same fragmenty konferencji, a wszystko tak żeby sprawę rozdmuchać i na niej zarobić. Kolarstwo nigdy nie było czyste na zawodowym poziomie i nie będzie. Po prostu w pewnym momencie przejdzie z farmakologicznego dopingu do genetycznego czy technicznego. Już to co teraz się dzieje to nie jest prosty projekt roweru. Rower Wiggingsa projektował team F1 na mistrzostwa UCI. Moim, Armstrong jest traktowany trochę niesprawiedliwie, cała ta nagonka wokół niego. Jeśli tak się piętnuje jego to czemu nie piętnują Pantaniego? Bo nie żyje? Też brał, a może Valverde, czy Contador powinien zostać pomęczony. Takie były czasy, a ktoś skumał się że 10 lat kroił grubą kasę z Armstronga, że skończył się, to go zniszczymy i jeszcze więcej zarobimy i odzyskamy co w niego włożyliśmy. Sponsorzy chcą zwrotu tego co mu dali, ale ile zarobili nikt nigdzie nie wspomina. To wszystko sprowadza się do $$, a nie do chęci poprawienia wizerunku kolarstwa, bo ten ma się dobrze. Wystarczy spojrzeć w kalendarz World Touru. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Piszaman Napisano 7 Października 2013 Udostępnij Napisano 7 Października 2013 Ostatnio gdzieś w sieci trafiłem na cytat, którego autorem jest nikt inny jak Willie Nelson . "I think it is just terrible anddisgusting how everyone has treated Lance Armstrong, especially after whathe achieved, winning seven Tour de France races while on drugs. When I wason drugs, I couldn't even find my bike." - Willie Nelson Tłumaczenie:Myslę, że to straszne jak każdy potraktował Lanca Armstronga, zwłaszcza po tym co osiągnął, wygrywając siedem razy Tour de France jadąc na koksie. Jak ja byłem na koksie to nie mogłem znaleźć roweru" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kamfan Napisano 25 Października 2013 Udostępnij Napisano 25 Października 2013 Polecam film "Armstrong Lie" http://kolarstwo.przegladsportowy.pl/Kolarstwo-Lance-Armstrong-film,artykul,182913,1,288.html Kto jest z Wrocławia to ma możliwość obejrzenia jeszcze jutro na "American Film Festival" w kinie "Nowe horyzonty". Ja byłem dzisiaj i polecam. Warto zapoznać się z opisem całej sytuacji, bo jak było powiedziane w tym filmie "najmniejszym oszustwem w całej tej aferze było używanie dopingu przez samego Armstronga..." Dla mnie ten film to w zasadzie to to samo dokument National Geographic. Ten same osoby udzielają wywiadów, w większości w tych samych pomieszczeniach, mówią to samo, te same fragmenty konferencji, a wszystko tak żeby sprawę rozdmuchać i na niej zarobić. W sumie też mi ten film z NG przypominał, ale były też "nowe", ciekawe momenty jak wywiady z Ferrarim czy więcej wywiadów z samym Armstrongiem i znacznie bardziej szczegółowy opis jego sportowej kariery. No i znacznie lepsza reżyseria w końcu gościu dostał już Oscara Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.