Skocz do zawartości

[Lance Armstrong] koniec legendy ?


Rekomendowane odpowiedzi

Ale chwileczkę. Skoro mówimy o zwrocie premii za zwycięstwa, to mówimy o rozliczaniu przeszłości, a nie przyszłości. Utrata wizerunku i zakończenie współpracy, to inne kwestie. Jak będą umieli wykazać szkodę wynikającą z pogorszenia wizerunku, to mogą żądać odszkodowania.

 

Był powód. Kryzys :) Bank szukał oszczędności i pod pretekstem tego, że dowiedzieli się, że w kolarstwie jest doping wycofali się ze sponsoringu.(wcześniej nie wiedzieli, a w świętego mikołaja wierzą do dziś ;))

 

 

Jeżeli miał w umowię która przewidziała sytuację z dopingiem to:

-oni nie muszą wykazywać że poniesli straty,umowa to umowa.

-premie za zwycięstwo to nawet nie podlega dyskusji, musi oddać i koniec

 

można powiedzieć że pozbyli się zbędnego balastu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj zupełnie nie chodzi o wzbogacanie się poszkodowanego (w tym przypadku sponsora), tylko o utracone przez niego bieżące i ewentualne przyszłe korzyści. Gdyby LA nie brał umowa sponsorska byłaby kontynuowana i sponsor zarabiałby na reklamie swojej marki dalej. Dodatkowo sponsor jest na minusie przez utratę prestiżu marki, którą budował przez lata.

Jeśli LA miał umowę sponsorską, w której był punkt o dopingu to zapewne prawnicy nie omieszkali zapisać tam klauzuli o odszkodowaniu. LA złamał umowę, więc w oczywisty sposób odszkodowanie sponsorowi się należy. To ile dzięki niemu zarobili nie ma tutaj zupełnie żadnego znaczenia.

 

Przez takie właśnie myślenie mamy cały ten syf z dopingiem w sporcie. Mówię teraz o sobie: gdybym wiedział, że dajmy na to Trek i Nike wspierają z pełną świadomością dopingowe praktyki LA - przy zakupie wybierałbym zawsze inne marki.

 

Kolejny, który chyba żyje w baśniowej krainie. Dawniej też był doping ale nie na taka skalę. Nie było takiej sławy, masy pieniędzy i oczekiwań dlatego kolarze prezentowali wysoki poziom. Etapy były ciekawsze, szarpane i mało kto z taką łatwością wspinał się w Alpach czy Pirenejach nie mówiąc oby wygrać TdF aż tyle razy z rzędu. Dlatego największymi i nie waham się użyć tego słowa złodziejami i oszustami są właśnie firmy sponsorujące kolarstwo. To całe szambo, które się teraz wylewa to pochodna ich działań. Pompowania gigantycznych pieniędzy i z każdym sezonem rosnących wymagań. Aby im sprostać na dzisiejsze czasy mamy to co mamy. Zarabiali na wszystkich gigantyczne sumy po cichu odwracając głowę od problemu a nawet go potęgując i jeszcze mają czelność żądać zwrotu kasy. Dlatego się tak rozzuchwalili bo w przeciwieństwie do szkalowanych dzisiaj zawodników nikt nie ma ochoty dobrać im się do d...y. A powinno być odwrotnie to właśnie sponsoring powinien być dokładnie prześwietlony a firmy zamieszane w sprawę puszczone z torbami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Baśniowo to Ty czytasz/interpretujesz moje posty. Przecież napisałem: "Przez takie właśnie myślenie mamy cały ten syf z dopingiem w sporcie" i w żaden sposób nie usprawiedliwiam takich (tym bardziej świadomych - jeżeli takowe były) działań firm sponsorujących kolarstwo.

 

Jeżeli chodzi o ewentualny zwrot pieniędzy przez LA firmom sponsorującym go, to powtórzę po raz trzeci: jeżeli miał zapis/klauzulę w kontrakcie, że nie może koksować i grozi mu z tego tytułu kara - to niech teraz nikogo nie dziwi, że jak się rozlało przysłowiowe mleko to firmy sponsorujące żądają od niego zwrotu kasy, "wybielając" w ten sposób swój wizerunek.

Tak więc jak widać chodziło mi o czystą interpretację kontraktu, a nie jakieś wydumane żale, że jakiś tam potentat stracił tak naprawdę śmieszne dla niego pieniądze.

 

Uważniejszego i ze zrozumieniem czytania życzę i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
a artykuł o Zamanie w GW

 

No tak, mrmorty, mamy to co większość wieściła i chyba coraz bardziej powszednieją nam kolejne "come-outy" kolarzy...Po wyznaniach najbardziej popularnego jeźdźca w historii kolarstwa, pozostali już tak nie ekscytują, rzekłbym nawet że raczej na tym korzystają i wolą wyspowiadać się teraz, korzystając z tymczasowego zamieszania.

Zresztą o ile dobrze pamiętam, to Zamana był już 2-krotnie karany za koksowanie na przełomie wieków...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wywiad z Zamaną dowodzi, że dokąd w kolarstwie będą działać takie osoby jak on, to nic się nie zmieni w walce z dopingiem.

Przecież te jego tłumaczenia, że łyknął coś na spalanie tłuszczu, to poziom gimnazjalisty.

Najbardziej mnie rozwaliło tłumaczenie jakiegoś zagranicznego koksiarza (nie pamiętam nazwiska), który deklarował, że napił się ze szklanki, w której jego żona piła jakiś specyfik przeciwko napięciu przedmiesiączkowemu (sic!).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Najwyraźniej mało komu zależy na czystym kolarstwie. A tym, którym zależało, uznali, że przydadzą się pieniądze dla ich dzieci. A ci, którzy uznali, że lepiej jak ich dzieci będą mieć uczciwego ojca okazali się za krótcy. Od dziesiątek lat wiadomo, że kolarze kotleta nie kompotem popijają i nie jest to trudne od zakończenia, a jednak trwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Mod Team
Wyglada na to ze jednak bez rywalizacji zyc nie moze.

 

U Oprah sypał sobie głowę popiołem i mówił o tym, że musi odpokutować i będzie przestrzegał tego bana, a teraz taki wyskok (albo raczej wskok do wody)...

Słabe to wszystko jest z jego strony...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, jedyne co może robić to próbować licząc się z tym że go nie zaakceptują.

 

Z drugiej strony - czy skreślenie kogoś defintywnie i bezwarunkowo, na zawsze, jest rozwiązaniem?...

Nie uważam że teraz należy go głaskać i pozwolić mu od razu wrócić do życia publicznego, bo to byłoby okazaniem zbyt szybko przebaczenia.

 

Z pewnością wielu oglądało film "Skazani na Shawshank". Niektórzy spędzili w więzieniu kilkanaście/kilkadziesiąt lat, co - i w to wierzę - potrafiło ich bardzo zmienić. Popełniający ciężke przestępstwa, niejednokrotnie z premedytacją stają się - oczywiście nie wszyscy, może mniejszość - innymi ludźmi.

 

Ciężka próba przed Armstrongiem by stać się teraz choć trochę wiarygodnym co do uczciwych intencji własnych działań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kurcze pióro! Jaki Shawshank? Jakie kilkanaście/kilkadziesiąt lat w więzieniu? Jakie przemiany?

Ten facet nie dość, że dostał bana, na wybrane dyscypliny za swoje oszczerstwa i oszustwa, to jak widać totalnie go zlewa i nie zamierza go przestrzegać, tak jak to zadeklarował raptem 3 miesiące temu...

Rozumiem chęć współzawodnictwa jak się jest przez całe życie zawodowym sportowcem, ale dlaczego bezczelnie pcha się w dyscyplinę (pływanie), która jest na liście tych dla niego zakazanych?

Oczywiście, że należy wybaczać i dawać szansę na poprawę, ale nie w takich okolicznościach i nie komuś tak cynicznemu.

Przynajmniej moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym filmie są różni ludzie, łączy ich jedno - wieloletnie wyroki ktore zaczynają często jako młodzeńcy a kończą jako prawie staruszkowie. W ciągu tych kilkudziesięciu lat zmieniają się - w ich przypadku na dobre.

Oczywiście z A to trochę inna sytuacja, chodzi mi jednak o odrzucanie go.

Nie bronię go, nie przepadam za nim uważam jednak że chyba każdy ma szansę zrobić coś dobrego i pokazać to - oczywiście ciężko być/stać się wiarygodnym....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...