Skocz do zawartości

[Kross] Powody aż takiej popularności.


Rekomendowane odpowiedzi

Wątek dotyczy powodów popularności firmy Kross. Jako jeden z tych powodów podałem podążanie za światowymi trendami. Innymi słowy umiejętnośc odnalezienia się Krossa na globlnym rynku, wśród konkurencji. Peritus, czy Sikorski nigdy nie będą popularne, zawsze będą niszowe (o ile utrzymają się na rynku, bo wspomiany RDX swego czasu dość popularny zaczyna odchodzić w zapomnienie), więc nie bardzo rozumiem sens tej dysykusji....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Popularność Krossa? Duża liczba sklepów, dystrybutorów - w Poznaniu bodajże 5 sklepów. Do tego dochodzi moim zdaniem bardzo dobry marketing - a to rower Krossa testował Kominek, a to jakieś artykuły w prasie, konkursy z Radiem Zet itp. O gustach się wprawdzie nie dyskutuje - ale Krossy są piękne i np. jak ja kupowałem rower (Evado 2.0 2012) to wygląd też brałem pod uwagę - modele 2012 wyjątkowo udane są moim zdaniem w kwestii malowania.

 

Nie da się też ukryć, że wchodząc do sklepu firmowego Gianta czy Meridy ceny są jednak zdecydowanie wyższe niż niskich modeli Krossa. Nazwa firmy również łatwa do zapamiętania, a marka coraz bardziej rozpoznawalna. Niech się rozwijają:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moją decyzję o zakupie A5 wpłynęły dwie kwestie - istnienie kompetentnego serwisu/sprzedawcy o rzut kamieniem i zaraz potem stosunek oferowanego sprzętu do ceny. Pewnie, mógłbym kliknąć "kup teraz" i dostać to samo a może i coś lepszego 200 PLN taniej, ale z mojego punktu widzenia serwis, któremu mogę w pięć minut dostarczyć sprzęt celem naprawy/reklamacji jest ważniejszy od tego, czy zarobię +2 do lansu za Deore z przodu. Wartością dodaną jest fakt, iż gdyby serwis sprawiał trudności, można mu nawrzucać oko w oko, co z reguły jest znacząco skuteczniejsze od użerania się drogą mailową lub telefoniczną z człowiekiem nigdy na oczy nie widzianym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam posiadam Krossa, lecz kupiłem go w 2009 roku A2 więc wydaje mi się, że trafiłem na dobry egzemplarz, gdzie cena i jakość była w miarę na równym poziomie (1350zł). Choćby patrząc na amortyzator XCR katalogowo 100mm, a ja trafiłem na 130mm (to jest nówka rower, żeby nie było). Z roku an rok wydaje mi się, że jest coraz z nimi gorzej. Już w 2011 nie było XCR w A2, tylko już pieprzony XCM ;/. Rama jest naprawdę bardzo ładna i ma bardzo ładny design jak już ktoś to tutaj napisał. Co do napędu trzyma się dobrze. Hamulce wymieniłem, bo już mi nie pasowały. (wymiana na tarcze). Pierwsze co siadło to koła w tym sezonie :D. Dlatego mi się wydaje, że ta popularność kiedyś była spora i to po prostu tak już zostało. Też myślę, że jak ktoś się tak nie zna na kolarstwie i nie zwraca uwagi na osprzęt tylko na wygląd ogólny roweru to weźmie Krossa, albo sprzedawca mu wciśnie. Bardziej doświadczeni raczej by wybierali coś wyżej. Merida czy Kellys. Ale to tylko moje zdanie. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Z tą masówką krossa się całkowicie zgadzam , ich rowery już wcale nie są tanie. Korzystniej wypadają rowery unibike'a też składane w Polsce , ale one nie mają już takiego designu niestety.

 

 

tak Kross zdobył popularność marki w końcu to 20 lat na rynku jest ! w czasach gdzie za rowerem typu składak stało się nocami w kolejkach lub na kartki były Kross wbił się na rynek . Nie jest już do końca produkt Polski , w Polsce tylko montowany w całość , zwolnili ludzi , zamknęli spawalnie i lakiernie a ramy gotowe dostają z Tajwanu lub Chin . Polskie jedynie zostały malowania .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chińczyk zrobi ramę za miskę ryżu,

 

Tak pracują za pensje niby zbliżoną do naszej min. Ale mieszkają w miasteczku należącym do fabryki za darmo mają przedszkola żłobki na terenie fabryki za damo, Całkiem przyzwoite szkoły dla dzieci kursy i szkoły dla siebie A i posiłki funduje firma ......

Owszem pracują jak mrówki ale oni tak mają taka ich mentalność. Podejrzewam że w tym momencie niejeden polak zamieniając się z chińczykiem był by zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak pracują za pensje niby zbliżoną do naszej min.

 

Nie wiem skąd masz te dane... kiedyś się tym interesowałem po przeczytaniu wielu źródeł moje dane mówią że średnia pensja w Chinach jest zbliżona do naszej minimalnej ...

To jest różnica która robi konkurencyjność chińskiej gospodarki pomijam "szarą strefę" bo w tym kraju jest nie do oszacowania :).

Podatki w Chinach są na zbliżonym poziomie jak w Polsce.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze ja kupiłem swojego Krossa A2 2012 po tym jak wpadł mi w oko w sklepie, jestem laikiem, ale po około 1k km dobrze mi się jeździ, teraz już wiem, że przepłaciłem, ale trudno. Właśnie to co mnie przekonało to można powiedzieć, że design..., no cóż sukcesywnie będę go "ulepszał" w przyszłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mylcie też Taiwanu z Chinami! nie jeden Taiwanczyk za takie porównanie byłby równie oburzony jak by Polaka nazywać Rosjaninem ;) W Chinach średnia płaca jest faktycznie niska, ale dlatego że tereny wiejskie mocno ją zaniżają, płace w fabrykach są już niezłe.

Na Taiwanie PKB na osobę w przyszłym roku przeskoczy Niemieckie, także tam już za miskę ryżu nie pracują, byłem tam miesiąc i widziałem co nieco :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2i regulaminu

Tajwan to wyspa która odseparowała się od CHRL i tak Tajwańczyk to Chińczyk Tajwan to tylko nazwa zwyczajowa geograficzna a oficjalna nazwa państwa to Republika Chińska., A co do płac. Średnia płaca ma G*wno się do rzeczywistości, rzeczywistość oddaje dominanta czyli te płace które ma największy odsetek ludności (w PL średnia ok 2,5k a dominanta to 1,6k), popytaj się ludzi czy dostają 2,5k miesięcznie większość Cię wyśmieje. W fabrykach i montowniach może więcej zarabiają, ale w hutach i kopalniach to jest miska ryżu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi Chińczykami na Tajwanie to tak jak u nas że Ślązakami tak więc spokojnie z tym generalizowaniem :)

Nasi też tego nie rozróżniają a gwarantuje ci że między nami (prawdziwymi Ślązakami) a przeciętnymi Polakami jest gigantyczna różnica.

 

A żeby było w temacie Kross na Śląsku też jest bardzo popularny :)

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kross ma przede wszystkim multum sklepów stacjonarnych w Polsce, a przeciętny człowiek nie kupi roweru z netu, bez przejechania się.

 

Poza tym całkiem ładnie wyglądają, a to pewnie główne kryterium zdecydowanej większości ludzi przy zakupie roweru. Nie oszukujmy się, ale przecież przeciętny człowiek nie ma pojęcia czym się różni Acera od XTRa, jest napis Shimano (to już sporo osób kojarzy), i to się liczy.

 

No i cena, Krossy są nadal tańsze od zagranicznych rowerów, chociaż ta różnica się coraz bardziej zaciera, szczególnie jak się wyszuka dobre promocje na te drugie.

 

Mój pierwszy rower to był Unibike (taki odpowiednik Krossa w sumie, też polski i całkiem porządny), i wiedziałem tylko że rower ma nie być z supermarketu. Niska cena była priorytetem. Przejechać się mogłem, bo stał w sklepie stacjonarnym. Dopiero następny rower kupowałem z większą świadomością, i pewnie większość osób tak ma. Kross ma więcej sklepów i większą promocję od Unibike'a, więc "wygrywa" tutaj popularnością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z Chinami mlekiem i miodem płynącymi to bym nie przesadzał. Tam jest nieco inna kultura pracy (jak na całym dalekim wschodzie), co w porównaniu z nami, to wciąż jest miska ryżu dla pracownika liniowego. Faktem jednak jest, że wykształca się dobrze zarabiająca klasa średnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sklepach stacjonarnych Kross`y są niemal wszędzie. Podczas moich poszukiwań crossa byłem w 3 sklepach w mojej okolicy i 2 z nich to byli przedstawiciele Krossa.

Dupne loga Kross, sprzedaż nastawiona na Kross chociaż obok stały Romety osprzętowo lepsze w tej samej cenie.

Jeszcze nie obeznany w świecie rowerów niemal dałem się namówić na Evado 2.0.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Przychodzi koleś do sklepu rowerowego i chce kupić rower oczywiście. Ale nie wie jaki. Tak więc sprzedawca mu doradza, oczywiście. Po serii pytań i odpowiedzi wybór jest juz oczywisty - Kross. I zwycięzcą był od samego początku zanim klient wszedł do sklepu. Myślę, że to system targetowy , premiowy, bonusowy czy jak go tam zwał, za sprzedaz rowerów tej firmy spowodował wysoką sprzedaż tych złomów. Bo faktycznie też ma przerzutki shimano, hamulce tarczowe i amortyzator jak scott czy trek, które są dwa razy droższe. Dlaczego nikt nie wspomniał na jakich sterach czy suportach jeżdżą ich Krossy? jakie maja szrychy, jakie amory, sztyce czy siodło? Na takich komponentach można sporo zaoszczędzic na kosztach, wrzucając tam najgorszy badziew. Aha, gdzieś w tym temacie juz czytałem posta, w którym ktoś pisał, że wymienia cześci na lepsze po zakupie swojego Krossa. Nieraz odwiedzam serwis rowerowy koło mojego bloku. Raz byłem świadkiem sytuacji, w której gość przyprowadził rower w celu przeserwisowaniu hamulców tarczowych. Koleś z serwisu z przykrością go poinformował, że nie nie zrobi mu przeglądu bo nawet nie bedzie miał cześci do tych chińskich badziewi, jakie teraz wrzucaja do tych rowerów. Był to właśnie Kross.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyne z czym się zgodzę, to niska jakość obręczy model "Kross R". Pozostałe komponenty są na wystarczającym poziomie, bo np nie widzę potrzeby, albo rower trekingowy posiadał wkład suportu za 100 PLN. Mój ma Thun Go(AL), plastik, dwa łożyska i stalowa oś. Od 7 tyś km nawet nie pisnął. Zero problemów. Po co lepszy, skoro ten nie stwarza problemów? Żeby się dowartościować? Po co wymieniać stery, które spełniają swoją rolę? Po to żeby mieć napis "Crank Brothers"? Jeżeli ktoś po zakupie rowery od razu wymienia jego podzespoły to wniosek jest tylko jeden. Źle dobrał rower do potrzeb.

 

Koleś z serwisu z przykrością go poinformował, że nie nie zrobi mu przeglądu bo nawet nie bedzie miał cześci do tych chińskich badziewi, jakie teraz wrzucaja do tych rowerów. Był to właśnie Kross.

 

Albo serwis chciał nabić nieświadomego klienta w butelkę, licząc że da się namówi na wymianę na lepsze, albo klient przyprowadził Krossowego makrokesza sprzed paru ładnych lat (firma była przez jakiś czas na rynku tego typu rowerów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<p><p>Możliwe, że kross był stary. A co do cześci to nie chodzi tylko o dowartościowanie, że ma sie suport za 100pln. Chodzi chociażby o wagę. Wiadomo, żę im lżejszy rower tym przyjemniej sie na taki jeżdzi. A mnie irytuje stwierdzenie, z którym się czesto spotykam, rower na aluminiowej ramie jest lekki. Owszem, rama alu często bywa (podkreśłam bywa, bo nie zawsze) lżejsza od stalowej, jednak rowerki do 2000-2500pln są obwieszone tak ciężkimi akcesoriami i cześciami, że waga często sięga 14-15kg. I piszę tutaj o rowerach do normalnej jazdy a nie o zjazdówkach. Nie dziwie się, że wielu bardziej świadomych rowerzystów rozważa zakup retro bika z lat 90, bo jest o niebo lepszy od współczesnych wynalazków z tej niższej półki cenowej.Muszę przyznać, że też rozważałem zakup jakiegoś krossa czy unibika. ale rozmowa ze sprzedawca potoczyła sie tak, że napomknął coś na temat goemetrii nowoczesnych ram tanich rowerów, co mnie zniechęciło do kupna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To,że marketingowo potrafią sobie nie źle radzić,niech będzie przykład obecności rowerów marki Kross na rynku norweskim.

Poprzez jeden z większych tutejszych sklepów internetowych "bikeshop.no" można zakupić Krossy z dolnej półki cenowej.

http://www.bikeshop.no/aspx/produkter.aspx

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam od ponad 2 lat nie wiele ruszam, po za przebitą dętką nic nie wymieniłem w swoim Krosie, takim jak go kupiłem, jeżdżę niemal codziennie w każdych warunkach... może nie za bardzo ekstremalnie ale zdarzają się zjazdy czasem jakieś hopki... po za standardowymi regulacjami nie narzekam, zaliczył kilka upadków i ma kilka "siniaków" ale bym go chyba nie zamienił, choć korciło by mnie coś też z tylną amortyzacją no ale.... kasa... za to co wydałem nie wierze, że bym znalazł coś lepszego ;)

Aha żeby nie szukać, Heksagon V6 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak rowerki do 2000-2500pln są obwieszone tak ciężkimi akcesoriami i cześciami, że waga często sięga 14-15kg

 

Mogę prosić o jakiś przykład (mtb/cross) ponieważ jest to tak śmieszny zarzut że aż szkoda komentować.

 

Co do Kross-a to ceny niestety idą w górę jednakże sam sprzęt (po przecenach rzędem 20%) jest godny rozwagi i z góry nie skreślałbym marki (przynajmniej w przypadku modeli < 3tys).

 

Jednak ja bym nie wrzucał tego wszystkiego na barki producenta , ja już nie wiem co w tym roku nie poszło w górę. Siła realna pieniądza w porównaniu z poprzednimi latami maleje wobec czego taki ruch wydaje się być naturalnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...