Skocz do zawartości

[Przepisy] Ograniczenie prędkości rowerów do 10km/h


Rekomendowane odpowiedzi

A jak ktoś jeździ pożyczonym autem raz na rok 100km?

 

OC jest przypisane do pojazdu a nie do osoby. Ewentualnie dodatkowe konsekwencje (potrącenie składki ponosi właściciel) - tak mi się wydaje (nigdy nie byłem w takiej sytuacji). Dlatego dobry zwyczaj nie pożyczaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Dlatego informacje znikąd o licznikach i obowiazkowych OC wkładam między bajki

A mi się to takie nierealne nie wydaje. Takie mysli przychodziły mi do głowy już od dłuższego czasu, po lekturze podobnych topiców jak ten. Do niedawna my, brać rowerowa, cieszyliśmy się że jest nas coraz więcej, że rowerowanie staje się coraz popularniejsze. Myśleliśmy że dzięki temu może wreszcie władze zaczną zwracać większą uwagę na nasze problemy, że będzie więcej ścieżek rowerowych itd.

Tymczasem fakt znacznego zwiększenia liczby rowerzystów zaczyna obracać się przeciwko nam. Główną przyczyną tego jest to że coraz więcej ludzi przesiada się z auta na rower z powodu korków i b. dużych cen paliw. Pomyślcie ile dochodów do budżetu dostarcza przeciętny kierowca. Samo paliwo, którego ponad połowa ceny to podatek, to już spora kwota, a przeglądy, części zamienne, mandaty? Przez to ze ludzie przesiadają się na rowery budżet traci, tak wiec nasze "wspaniałe" władze zaczynają szukać tych pieniędzy u rowerzystów. Na razie mamy takie ograniczenia do 10km/h czy "łapanki" za drobne przewinienia, co będzie później?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skala zjawiska nie jest wcale taka duża i dotyczy głównie miast. Pieniadze z ubezpieczenia dla panstwa to chyba tylko podatek, a juz teraz ubezpieczenie mozna kupic za bardzo małą kwote. Z kierowców daje sie wycisnąć o wiele więcej. Juz same mandaty to czysty zysk. Dodatkowo nie istnieje potrzeba wprowadzania takiego ubezpieczenia i pozostaje kwestia ludzi, którzy z roweru korzystaja sporadycznie. Gdyby cos takiego wprowadzono spotkaloby sie to z oburzeniem opinii, a realne zyski to byłyby grosze. No i jedyne koszty jakie rowery generują to jednorazowe projekty budowy ścieżek rowerowych. Zwiększona popularnośc transportu zbiorowego i rowerów to normalny proces w miastach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jedyne koszty jakie rowery generują to jednorazowe projekty budowy ścieżek rowerowych

 

Potem budowa, utrzymanie, oczywiście remonty i modernizacje....

Pomijam wykup grotów i takie tam inne drobiazgi ;)

Choć często wystarczyła by wprasowana raz na parę lat linia w asfalt.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co i tak jest niczym w stosunku do jezdni przeznaczonej dla samochodów. Nawierzchnia się prawie nie zuzywa. Sto osób na rowerach zajmuje zdecydowanie mniej miejsca na trasie i sprawniej sie wyminie na skrzyzowaniach niz 100 osób w samochodach(tymbardziej jak w dojazdach do pracy często 1 osoba= 1 samochód). Gdyby udostępnić wiecej miejca rowerom to zbudowanie infrakstruktury byłoby banalne i kosztowało grosze. Droga rowerowa przy chodniku nie kosztuje wiecej niz chodnik, a na jezdni to, jak sam zuwazyles, dodatkowa linia i znak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero teraz zauważyłem wątek, ale chyba nikt tego aspektu nie wymienił - pomysł na ograniczenie wziął się z tego, że Karnowski na spacerze (jak wieść niesie, wchodząć częściowo na DDR -> chodzi o fatalny odcinek do mola do baru Przystań), został potrącony przez jakiegoś rowerzystę. A że Sopot jest rowerową zakałą Trójmiasta, gdzie urzędnicy do serca przyjęli maksymę "Sopot to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć", to się skończyło tak nei inaczej. Wszelkie rozstrząsanie o sensowności i przepisach jest tu nie na miejscu, bo chodzi o widzimisię jednego człowieka, który do dziś nie chce zaakceptować, że istnieją inne formy komunikacji niż samochód i zbiorkom, który Sopotowi fundują Gdańsk z Gdynią.

Najnowsza ścieżka rowerowa w Sopocie, na ulicy z pełnym uspokojeniem ruchu i wystarczającą szerokością na namalowanie pasów wygląda tak:

img1284cs.jpg

 

Wnioski pozostawię Wam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kostka brukowa na ścieżce rowerowej- świetny rzecz. Pogratulować pomysłodawcom. Na asfalcie jest zbyt wygodnie.

 

Jeszcze tak się zapytam. Ta ściezka z ograniczeniem predkosci to sciezka rowerowa czy rowerowo-piesza. I czy jadą obok pieszo-rowerowej mam obowiazek z niej korzystac, czy moge jechac na jezdni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

art. 33:

1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić. Kierujący rowerem, korzystając z drogi dla rowerów i pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym.

Krótko mówiąc, nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latem w pełni sezonu bywa nawet tłoczniej :) Dlatego omijam tą trasę szerokim łukiem i spędzam czas tylko w TPK (Trójmiejski Park Krajobrazowy). Chyba że mam ochotę na jakiegoś gofra albo lody... ale potem mam traumę przez kilka dni :D Od czasu ograniczenia jeszcze tam nie byłem ale z mojego doświadczenia z tym miejscem... muszę się zgodzić że to wcale nie taki głupi pomysł, podobnie jak zakaz jazdy po Monciaku. Ta ścieżka to taki turystyczny deptak i jak widzę idiotę w obcisłym ubranku na czasówce Tour de Sopot naprawdę nie dziwię się takim pomysłom. Główny ciąg komunikacyjny idzie górą Sopotu i jeśli ktoś potrzebuje szybko się gdzieś dostać to naprawdę nie ma problemu, chyba że ktoś już tak ma i zawsze sobie go znajdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stoją i stać powinny w tych kilku miejscach na tej trasie.

 

Generalnie jestem zdecydowanie przeciwny takim ograniczeniom w ciągach komunikacyjnych ale to jest wyjątkowe miejsce o specyficznym wykorzystaniu. Moim zdaniem w ogóle tam nie powinno być żadnej ścieżki jako takiej, tylko szeroka aleja z dopuszczonym ograniczeniami ruchem rowerowym. Oczywiście nie na całej długości ale główna część wzdłuż plaży w Sopocie aż do Grand Hotelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektóre znaki obowiązują w ściśle określonym okresie czasu (np zakaz zatrzymywania czy parkowania). Nie wiem czy nie można tego samego zrobić z ograniczeniem prędkości, ale chyba nie. Bynajmniej z czymś takim się nie spotkałem.

 

Szczerze powiedziawszy zastanawiam się, kto wpadł w ogóle na pomysł wprowadzenia ruchu rowerów na pieszą autostradę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tylko doskonale wiesz jaki jest Monciak... aż się prosi żeby "pociąć" z góry ;) Więc lepiej niech już zostanie tak jak jest :)

 

Ale co do płaskich deptaków, to zdecydowanie rozwiązanie z Długiego Targu jest tym o czym pisałem w kwestii pasa nadmorskiego w Sopocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Sopocie nie byłem i się nie wybieram, więc cały temat zbytnio mnie nie obchodzi, ale z ciekawości sprawdziłem jak się jedzie z prędkością 10km/h na moim rowerku.

Okazało się, że prędkość jest tak mała, że trudno ją utrzymać. Dlatego też cały ten pomysł uważam za nieco śmieszny. A śmieszny też dlatego, że nie wiem jak go władza (czytaj Policji, SM) zamierza egzekwować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...