Skocz do zawartości

[Przepisy] Ograniczenie prędkości rowerów do 10km/h


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

A czy i w jaki sposób będą ścigani i karani przestępcy, którzy dopuszczą się wykroczenia?

Kto i czym będzie ścigał takiego złoczyńce?

Jak dla mnie to jakas komedia. 10km/h na rowerze, to nawet nic nie wyszło boli. To nawet napedu nie potrezba do rozwiniecia takiej prędkośći. To juz lepiej iść sobie niż jechać z taką prędkością. Absurd jakiś.

Napisano

No będzie tak. Jak Cię fotoradar złapie, że jechałeś 20 zamiast 10, to panowie mundurowi przeprowadzą dochodzenie. Wydrukują sobie zdjęcie i będą jeździć po całym miescie i pytać się czy ktos zna tego człowieka, tak długo aż Cię znajdą. Nie ma rady Panowie. Trzeba jeździć w kominiarkach. :D

Napisano

Dzizaz, ci ustawodawcy już mają obywateli za kompletnych idiotów.

 

Ale podchodząc do tematu z powagą, uważam, że takie strefy powinny być wyznaczone i respektowane przez rowerzystów dla ich samego dobra. I nawet te darmozjady ze służby miejskiej powinny zająć się ściganiem takich zachować łamiacych taki nakaz. Kto z Łodzi to wie, że ścieżka prowadząca wzdłuż al. Piłsudskiego na wysokości Centralu, dalej przez Pietrynę i wzdłuż Centralu II to jakas masakra. Dodatkowo cała Pietryna również to samo. Centrum miasta, kupa ludzi biegająca we wszystkich kierunkach, śpieszących się albo łażących jak dzieci we mgle. I do tego wszystkiemo masa rowerzystów. Miałem okazje jechac tamtedy kilkakrotnie, choc unikam tych miejsc jak ognia. Rozwinięcie predkości 15km/h już jest sztuką, a co dopiero jeszcze manewruj i unikaj zderzeń z przechodniami i innymi rowerzystami, którzy nawet nie maja pojęcia, którą stroną ścieżki mają jechać.

Oczywiście sam nie jestem bez grzechu i zadażyło mi sie cisnać po korbach z powodu utraty cierpliwości. Były sytuacje podbramkowe ale jakoś uszedłem z życiem. Ale niestety widziałem też młodych freeriderów, dla któch taka jazda jest super zabawą i stanowią duże zagrożenie dla zdrowia innych uzytkowników chodników i ścieżek.

 

Tak samo w parkach i na rożnych skwerkach. Pseudo-scigańci na makrokeszach rozwijają "niebotyczne" osiągi, lawirując między pieskami a wózkami z niemowlakami na oczach przestraszonych i wkurzonych rodziców i dziadków. Choćby też na terenie rynku Manufakturu. Cholera, jest tyle miejsc, gdzie można bezpiecznie pociskac ile fabryka dała, to zawsze znajdzie sie grupka durniów, którzy beda to robic w najmniej odpowiednim miejscu. Tylko po to aby mieć wątpliwą publikę i chamski ubaw.

Niestety, pewne głupie przepisy powstaję dzięki debilnym i patologicznym zachowaniom pewnej wąskiej grupy ludzi.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...