Skocz do zawartości

[Scott] Mało popularny?


Rekomendowane odpowiedzi

Tobo a mógłbyś powiedzieć jakie marki rowerów albo producenci rowerów są teraz choćby w jakimś małym stopniu prestiżowi? Myślałem że właśnie cannondale, trek, specialized (te trzy ze względu na dożywotnią gwarancję, co zawsze kojarzyło mi się z dobrej jakości wyrobami bo kto by chciał na byle g.... dawać dożywotnią gwarancję) albo mniej znane takie jak lynskey (to już chyba bardzo mało popularna marka), ibis czy też santa cruz są właśnie markami premium w przemyśle rowerowym. Wracając jeszcze do porównania z samochodami to niestety ale w czasach takich jakie mamy czyli wieczna walka o ekologie czy też trąbienie o kryzysie zmusiło nawet wielkich producentów do wypuszczania "trochę" tańszych i bardziej ekologicznych modeli co kiedyś w ich wypadku było nie do pomyślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło mi o całkiem używane rowery, ale o te z małym przebiegiem. Tu masz przykłady (2 min szukania, także nie sugeruj się za bardzo):

http://allegro.pl/cube-ltd-xt-manitou-minute-ltd-jak-nowy-i2539384009.html

http://allegro.pl/specialized-rockhopper-sl-pro-reba-zamiast-5999pln-i2526966527.html

http://allegro.pl/rower-giant-roam-xr2-szosowy-bialy-i2533511696.html

http://allegro.pl/cube-curve-pro-disc-deore-slx-lock-out-2012-jak-no-i2538615534.html

 

Jakbyś dłużej szukał, to byś coś znalazł. Ja pół roku szukałem swojego gianta i akurat mi się udało. Gdybym go nie używał, to teraz bym go sprzedał nawet drożej, bo wszystko co jest związane z rowerami poszło w górę (pewnie związane jest to z ceną paliw- więcej osób przerzuca się na jazdę na rowerze). Taki przykład: ja pamiętam cenę korby SLX 300zł (niektórzy mówią, że była i za 250zł), a teraz trzeba dać za nią ponad 400zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Treka potraktuję minutą ciszy :) mam powody, zawodowe. Na pewno nie kupiłbym ani ramy szosowej ani mtb tej firmy, jak ognia unikałbym wszystkich modeli karbonowych, może ewentualnie z wyjątkiem niskich modeli szosy. Cannondale, spec? W pogodni za liderowaniem na polu lekkości, zrobiliby wszystko, byle wyprzedzić konkurencję, nawet jeśli odbywa się to kosztem jakości i trwałości. Patrząc na ramy treka, szosy czy mtb, "wypasy" zachodzę w głowę jak nowe modele mają szansę przetrwać nie "lajf tajm łorrenty" a choćby parę lat. Widocznie firmie i tak opłaca się wymieniać to padło na nowsze egzemplarze, bez burzenia się i z pełnym zadowoleniem dla klienta.

Kiedyś miałem inne wyobrażenie o "kulcie", prestiżu i innych czynnikach, które powodowały, że serce biło mi szybciej, gdy słyszałem tą czy inną nazwę. Teraz serce mi bije szybciej, bo się wkurzam że muszę to padło naprawiać :) A najgorsze jest to że ludzie (nadal) myślą, że używają czegoś wyjątkowego.

 

Inaczej patrzyłem na wiele rzeczy, gdy miałem styczność z nimi pojedynczo, u znajomych, a na inne wyłącznie na zdjęciach w katalogach czy z netowych informacji. Kiedy kontakt z czymś zwiększa się nastokrotnie zdanie bardzo szybko się zmienia, praktycznie bez wyjątków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja się wypowiem jako użytkownik marki poruszonej w temacie.

 

Miałem okazję kupić scotta scale 80 taniej o 600 w porównaniu do cen obowiązujących w innych sklepach. Tak więc kupiłem. Dlaczego akurat scott? Bo ze względu na zasobność portfela rodziców zawsze miałem jakieś badziewne rowery z marketu,które zawsze się rozlatywały itp. Myślę, że w tym co pisał wcześniej Tobo jest dużo racji i ja zamiast poczytać i dowiedzieć się kilku rzeczy na temat rowerów to kupiłem coś co wydawało mi się lepsze ze względu na naklejkę. Teraz kiedy rowerowa korba całkowicie mi odbiła i wiem dużo więcej niż w momencie kupna wiem jedno. Na pewno poszukałbym roweru innego producenta, który w tej cenie oferuje lepszy osprzęt. Na dzień dzisiejszy już mam z 5 tabelek z różnym osprzętem do wymiany. Z oryginału zostaje tylko rama bo na nią nie narzekam. Odpowiada mi waga i geo tak więc to zostaje. Reszta idzie z czasem w odstawkę. Czy warto dopłacać do naklejki? Chyba nie. W "niskich przedziałach cenowych" to nie ma najmniejszego znaczenia czy jeździsz na scott'cie czy na krossie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zatem, Scott z tego przedziału cenowego jest raczej dla snoba i osoby chcącej poczuć się lepiej z bardziej markową naklejką na ramie. Przynajmniej tak wnioskuje po wpisach kolegów powyżej. Dziś/jutro dzień zakupu. Zdecydowanie sprawdzę jeszcze Evado 5.0.

 

beskid - dziękuję za propozycje, jednakże MTB odpada. Jest on dla mnie bezużyteczny.

 

Może ktoś jeszcze podrzuci jakieś pomysły?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja się wypowiem jako użytkownik marki poruszonej w temacie.

 

Miałem okazję kupić scotta scale 80 taniej o 600 w porównaniu do cen obowiązujących w innych sklepach. Tak więc kupiłem. Dlaczego akurat scott? Bo ze względu na zasobność portfela rodziców zawsze miałem jakieś badziewne rowery z marketu,które zawsze się rozlatywały itp. Myślę, że w tym co pisał wcześniej Tobo jest dużo racji i ja zamiast poczytać i dowiedzieć się kilku rzeczy na temat rowerów to kupiłem coś co wydawało mi się lepsze ze względu na naklejkę. Teraz kiedy rowerowa korba całkowicie mi odbiła i wiem dużo więcej niż w momencie kupna wiem jedno. Na pewno poszukałbym roweru innego producenta, który w tej cenie oferuje lepszy osprzęt. Na dzień dzisiejszy już mam z 5 tabelek z różnym osprzętem do wymiany. Z oryginału zostaje tylko rama bo na nią nie narzekam. Odpowiada mi waga i geo tak więc to zostaje. Reszta idzie z czasem w odstawkę. Czy warto dopłacać do naklejki? Chyba nie. W "niskich przedziałach cenowych" to nie ma najmniejszego znaczenia czy jeździsz na scott'cie czy na krossie.

 

NIekórzy kupują rower dla samej ramy bazy ,a scott słynię z ram a osprzęt jest innych producentów Simano ,Sram itp , wię w każdej marce mogły by się rozypać.Jak ma się ograniczony budżet to wiadomo że model scale 80 jest niskim modelem ,więc mija się z celem przepłacanie.Mi chodzi najbardziej o takie modele jak Scale 40 ,35, 30,20,10, RC,SL,Premium

już z wyższej półki .Taka rama jak RC ,SL waży 899g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scott mało popularny? W Krakowie widać je non stop. Skoro już porównania do samochodów... grupa Fiat. Z jednej strony najwyższe modele są jak Ferrari, środek Alfa Romeo, a i coś "dla ludu" się znajdzie, Fiat właśnie. Sama w sobie firma nie jest czymś specjalnym, jej najwyższe modele jak najbardziej. Tyle, że my tu mówimy o Sportsterze, który ma ramę jak każdy inny rower z tego przedziału cenowego, a różni się od nich jedynie znaczkiem.

 

Marką premium to, z dostępnych na naszym rynku, może być Look, Pivot, Nikolai. Coś nieosiągalnego dla zwykłego Kowalskiego. W przypadku Specialized, Cannondale czy Scotta możemy mówić wyłącznie o produktach premium, czyli tych najdroższych, najwyższych modelach.

 

Jeśli nie mamy dużo pieniędzy do wydania, jak to w reklamie Dosi leciało "skoro nie widać różnicy, po co przepłacać?".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scott mało popularny? W Krakowie widać je non stop. Skoro już porównania do samochodów... grupa Fiat. Z jednej strony najwyższe modele są jak Ferrari, środek Alfa Romeo, a i coś "dla ludu" się znajdzie, Fiat właśnie. Sama w sobie firma nie jest czymś specjalnym, jej najwyższe modele jak najbardziej. Tyle, że my tu mówimy o Sportsterze, który ma ramę jak każdy inny rower z tego przedziału cenowego, a różni się od nich jedynie znaczkiem.

 

Marką premium to, z dostępnych na naszym rynku, może być Look, Pivot, Nikolai. Coś nieosiągalnego dla zwykłego Kowalskiego. W przypadku Specialized, Cannondale czy Scotta możemy mówić wyłącznie o produktach premium, czyli tych najdroższych, najwyższych modelach.

 

Jeśli nie mamy dużo pieniędzy do wydania, jak to w reklamie Dosi leciało "skoro nie widać różnicy, po co przepłacać?".

 

Zgadzam się z Tobą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

NIekórzy kupują rower dla samej ramy bazy ,a scott słynię z ram a osprzęt jest innych producentów Simano ,Sram itp , wię w każdej marce mogły by się rozypać.Jak ma się ograniczony budżet to wiadomo że model scale 80 jest niskim modelem ,więc mija się z celem przepłacanie.Mi chodzi najbardziej o takie modele jak Scale 40 ,35, 30,20,10, RC,SL,Premium

już z wyższej półki .Taka rama jak RC ,SL waży 899g.

Rama waży 900 gram, pięknie - to wskazuje że jest to produkt "premium"? Jeśli wykluczymy z tego pojęcia określenie trwałość i wiążącą się z tym jakość to owszem.

Jeśli natomiast również jakość + trwałość to musiałbyś móc podać jak ten produkt sprawdza się pod tym względem. Masz dostęp do danych na ten temat?

Ja niestety mam styczność z "jakością premium" na co dzień, nie tylko w przypadku marki S. Po trzech latach pracy zastanawiam się jak producenci w przypadku takich produktów kalkulują okres gwarancyjny i opłacalność sprzedaży, skoro masa tych ram nie jest w stanie dotrwać nawet części przewidzianego dla nich czasu życia.

Gdybym obecnie został zwykłym nabywcą (zrezygnował z pracy) to nie kupiłbym żadnego topowego roweru ani ramy żadnego producenta. Nawet jeśli gwarancja jest i jest realizowana wzorowo to dla mnie marna jakość i tak kosztowałaby masę nerwów i czasu by z takiego produktu korzystać: uszkodzenia, delikatność konstrukcji i minimalna odporność na nawet niewielkie urazy mechaniczne, nieergonomiczne rozwiązania - powodów mógłbym podać więcej.

No ale jak ktoś uważa że kupi scotta - kupi produkt premium - jego sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wagą ramy jest jak z przebiegiem w używanym samochodzie. Dla klienta obie te wartości muszą być jak najniższe. Inaczej nie sprzedamy. Ramę ekstremalnie się odchudza, a licznik cofa i ładnie czyści cały samochód. Dla zwykłego klienta najważniejsze jest to, by wszystko ładnie się świeciło i było świetną okazją. A przynajmniej mogło się tak wydawać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rama waży 900 gram, pięknie - to wskazuje że jest to produkt "premium"? Jeśli wykluczymy z tego pojęcia określenie trwałość i wiążącą się z tym jakość to owszem.

 

Zauważ że dzisjejsze technologie powlekania karbonem są na wysokim poziomie ,jak wiadomo karbon jest lekki to nie znaczy że odrazu pęka ,jego struktura jest rozciągliwa i elastyczna co cechcuję ją równomiernym rozkładem sił na ramę ,co nie występuję w ramach z aluminium ,które po twojej myśli więcej ważą to znaczy że są wytrzymałe.Technologię idą w górę i dają możliwość mniejszej wagi przy zachowaniu sztywności i solidności ramy.NIedawno oglądałem filmik ukazujący wytrzymałość ramy alu i karbon ,zdecydowanie rama karbonowa wygrała ten test ,właśnie na pęknięcia o których piszesz.Jak by co zamieszczam linka.

 

http://www.pinkbike....s-test-lab.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Link nie działa. Jeżeli to znany film Santy, to jest złym przykładem - bo akurat ta firma ma gdzieś wagę, celując w wytrzymałość, trwałość i sztywność. Czyli to co naprawdę jest ważne.

 

Co do Scotta, IMHO prawda leży pośrodku. Nie jest to zupełny badziew tak widzi to tobo, ale nie jest też hiperwodotrysk tak jak stara się to przedstawić Scott. Ot, zwyczajna duża firma z ciekawymi pomysłami i dobrym marketingiem.

 

I wcale nie mało popularna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy propozycje: tańsza http://www.kross.pl/pl/2012/evado-4-0 oraz droższa http://www.kross.pl/pl/2012/evado-5-0 lub http://www.unibike.pl/zethosgts.html.

 

Problem to nawet nie samo mocowanie ale gorsza od Shimano jakość tej korby. Co do hamulców to w okolicach 3 tys wypada mieć hydrauliki choć i dobre V-ki spokojnie dadzą radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy weźmiesz Centuriona, czy Unibke, i tak zrobisz dobrze. Choć ja wziąłbym Unibike. Manetki SL-M430 są całkiem niezłe, a tarcze są bezobsługowe. No i wspierasz Polską markę :D Reszta osprzętu i tak jest podobna, różnice to korba i wielkość skoku amortyzatora.

 

Krossa po moich przejściach z gwarancją nie polecę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspomniane przez Ciebie Krossy są faktycznie fajne, dziś je sprawdzałem, ale piekielnie ciężkie jak na cross'a. A w cenie Zethosa mogę mieć wcześniej wspomnianego Centuriona na SLX i Deore.

 

Błagam tylko mi niemów, że trochę ponad pół kg Zrobi Ci różnicę. Najkorzystniej wypada Unibike ale to co proponujesz to też bardzo dobry wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważ że dzisjejsze technologie powlekania karbonem są na wysokim poziomie ,jak wiadomo karbon jest lekki to nie znaczy że odrazu pęka ,jego struktura jest rozciągliwa i elastyczna co cechcuję ją równomiernym rozkładem sił na ramę ,co nie występuję w ramach z aluminium ,które po twojej myśli więcej ważą to znaczy że są wytrzymałe.Technologię idą w górę i dają możliwość mniejszej wagi przy zachowaniu sztywności i solidności ramy.NIedawno oglądałem filmik ukazujący wytrzymałość ramy alu i karbon ,zdecydowanie rama karbonowa wygrała ten test ,właśnie na pęknięcia o których piszesz.Jak by co zamieszczam linka.

 

http://www.pinkbike....s-test-lab.html

Ja nie oglądam filmików, tylko stykam się z tym na co dzień. Jeśli sklep sprzedaje rocznie 500 karbonowych szos i 200 karbonowych rowerów mtb, to mogę coś powiedzieć na temat wytrzymałości tego materiału, również w wydaniu super wylajtowanym. Jest denna. Dodatkowo przez serwis przewija się rocznie kilkaset karbonowych rowerów innych marek, w tym cannondale czy scott, które uważasz za prestiżowe. Cieszę się że nie jestem nabywcą tych hajendów, bo dostałbym zawału użytkując je. Z "naszej" marki są 4 serie rowerów szosowych karbonowych, do zeszłego roku do kupna nadawały się jeszcze dwie, w tym roku jedyna, którą można uznać za trwałą i bezawaryjną (w miarę) jest najniższa. Wydaje mi się, że płacąc 40 tysięcy zł za rower miałbym prawo oczekiwać czegoś lepszego niż dostaję.

 

Sol, ja nie twierdzę, że jest to badziew, jednak jakość tego produktu w moim mniemaniu absolutnie nie pozwala nazwać go prestiżowym.

Może można tak powiedzieć o modelu scale ltd, jak się ma styczność z jedną taką sztuką, ale tu jest to popularny rower i jeździ ich wiele. Wynika to z tego że popularny i często kupowany rower to wśród mtb przedział ok 5 tysięcy a przy szosie 8-10 tysięcy. Dlatego "wypas" nie jest czymś niespotykanym.

 

uczaj25, nie wiem skąd wiesz, co jest "po mojej myśli" bo ja nigdzie nie napisałem nic o alu. Nie za bardzo rozumiem też co pojmujesz pod pojęciem "powlekania karbonem". Powlekany karbonem to jest aluminiowy rdzeń kierownicy fsa slk, mostki ritcheya czy niektóre wsporniki siodła bbb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uczaj25, nie wiem skąd wiesz, co jest "po mojej myśli" bo ja nigdzie nie napisałem nic o alu. Nie za bardzo rozumiem też co pojmujesz pod pojęciem "powlekania karbonem". Powlekany karbonem to jest aluminiowy rdzeń kierownicy fsa slk, mostki ritcheya czy niektóre wsporniki siodła bbb.

 

Zakładając że karbon się łamie twoim zdaniem można wywnioskować że aluminium jest trwalsze dla Ciebie.Co do powlekania karbonem to masz rację źle się wyraziłem chodziło głównie o pełen karbon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...