Skocz do zawartości

[Idea ostrego koła] po co do zwykłej jazdy ?


kaeres

Rekomendowane odpowiedzi

Czytam sobie ten temat i myślę

Z jednej strony widzę bardzo konkretne "zarzuty" wobec jazdy na OK i nie mogę powiedzieć, że są nieuzasadnione. Faktycznie, rowery MTB, szosowe czy Wigry są zapewne bezpieczniejsze, wygodniejsze...

 

Z drugiej strony, drodzy koledzy - ja po prostu lubię uczucie tego kopa w kolana kiedy chcę zahamować, kadencji rosnącej zawsze wprost proporcjonalnie do prędkości, lubię zdychać po trasce ~100 km ciągłego pedałowania, lubię gdy jadąc ulicą jestem w 100% obecny tu i teraz - ocieram się tu trochę o tą wyśmianą mistykę i filozofię, ale wybaczcie - to rzeczywiście tak jest. Już nie mogę jechac na rowerze i myśleć o tym, co zjem na obiad. Myślę o niczym, bo nie mam na to czasu - liczy się droga.

 

Jeździłem wcześniej i na MTB i na szosie, zawsze był to dla mnie główny środek transportu, ale doznania z jazdy ulicami na OK są znacznie lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie ogarniam tylko jednej rzeczy, może któryś spec od OK mnie oświeci.

 

Nic nie mam przeciwko OK jako rodzajowi napędu, chodzi tylko o ten brak hamulca przedniego. Rozumiem, że lubicie hamować nogami, lubicie przewidywać przyszłość na drodze i przecież nikt wam tego tutaj nie zabrania. Ale wytłumaczcie mi biednemu profanowi - w czym wam przeszkadza ten przedni hamulec zamontowany tylko na wypadek, gdyby się jednak okazało że szklana kula się popsuła i nie pokazała że z podporządkowanej bez oglądania się wyjedzie prosto pod koła paniusia na makrokeszu (taki przykład z zeszłego tygodnia)? Tego jednego właśnie nie mogę zrozumieć - choćbyście mieli nigdy go nie użyć - czy klamka na kierownicy psuje wam feng shui?

Stara prawda górołazów mówi - lepiej mieć i nie potrzebować, niż potrzebować i nie mieć.

 

Wszystkim którzy przytaczają argumenty o przewidywaniu przyszłości proponuję test - rozpędzamy się do tych przeciętnych 30 km/h i na linii zaczynamy hamować, Wy korbami, ja przodem. Jak po takim teście ktoś jeszcze będzie miał wątpliwości że brak hamulca to głupota to uznam że faktycznie tkwię na jakimś niższym poziomie świadomości, niż użytkownicy OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, psuje fengshui niestety :( Pewnie nie wytłumaczę Ci dlaczego, różni ludzie, różne gusta. Ale dla własnego bezpieczeństwa miałem przedni.

 

Różne gusta jestem w stanie zrozumieć, bez tego byłoby nudno. Sam nawet nie wykluczam w przyszłości spróbowania OK, bo sama idea napędu wydaje mi się ciekawa (tzn to że MUSZĘ pedałować i nie ma zmiłuj).

Natomiast jak ktoś z własnej woli na publicznej drodze wybiera znaczne wydłużenie drogi hamowania, to zwyczajnie nie umiem tego zakwalifikować jako "odmiennego gustu", zupełnie inna kategoria przychodzi mi wtedy na myśl.

 

Posługując się analogią - posiadam nadzwyczaj rozwiniętą świadomość drogową, która pozwala mi przewidywać ze znacznym wyprzedzeniem zdarzenia na drodze, dlatego nikt nie powinien się mnie czepiać jak pojadę 120km/h w terenie zabudowanym, bo w razie czego przewidzę że coś/ktoś mi na drogę wyskoczy znacznie szybciej, niż "zwykli" kierowcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fengshui odnosiło się do hamulca, nie do wydłużonej drogi hamowania. Stąd stwierdzenie "różne gusta", bez hamulca jest "ładniej".

 

Co do wydłużonej drogi hamowania - fizykiem nie jestem, ale pewnie masz rację, tylko idąc tym tokiem to można powiedzieć, że jazda szosówkami to też głupota, bo te hamulce, przynajmniej te starsze szczęki, są słabiutkie i raczej zwalniają rower niż zatrzymują w miejscu jak vbrejki.

 

Ps. Mam wrażenie, że ta dyskusja o hamulcach ogólnie nigdzie nie prowadzi ;) Możemy sobie wytykać, że jedni jeżdżą bez hamlpi, inni słuchają muzyki podczas jazdy, jedni rozmawiają przez telefon, inni czytają mapę, jedni prowadzą klub dyskusyjny całą szerokością chodnika, inni jeżdżą z parasolem podczas deszczu. Masa jest zachowań średnio racjonalnych dla przeciętnego rowerzysty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście bym upraszał nie mieszać singli z OK!

 

Single są... fajne ;-) aczkolwiek nie dlatego, że są inne, lecz po prostu: na co dzień znacznie łatwiejsze do obsługi (takim łańcuchem, taniutkim SRAM-em zainteresowałem się po blisko 2000 km, dopiero jak już naprawdę zaczął pstrykać jak przedwojenny sztajmes na kelnera), wystarczające nie tylko do miasta, ale i w "zwykły" teren, cichutkie, lżejsze.

 

Co do ostrego koła się nie wypowiadam, bo nie jeździłem, a nie jeździłem, bo... chyba by mi się nie spodobało (jakbym przypuszczał, że może mi się spodobać, to bym jeździł -- mój Trek 2nd District miał piastę flip-flop, wystarczało dokupić zębatkę za 20 zł). W bajki o "zespoleniu" z rowerem nie wierzę, podobnie jak w bezpieczeństwo rozwiązania pt. "mam hamulec, dopóki nie spadnie mi łańcuch z zębatki".

Niewątpliwie popularność OK to efekt mody -- wystarczy popatrzeć na praktycznie wszystkich użytkowników takich rowerów: jeśli to nie kurier (których jestem w stanie zrozumieć -- generalnie to oznacza, że mu mało kto taki rower gwizdnie), to przynajmniej facet pozujący na kuriera.

No ale mody są różne, każda z nich prędzej czy później przemija. A później wraca.

 

 

(Disclaimer: miejsko-wyścigowym singlem jeździłem cały ubiegły rok do pracy, zrobiłem nim jakieś 1500 km, od kwietnia rozbijam się terenowo-miejskim singlem i machnąłem dotąd nim jakieś 2000 km).

 

 

A tu coś na zachętę (bo nie ma dobrego wątku bez jakiejś foty ;-) piękny singielek w połowie 60-kilometrowej wyrypy terenowej.

 

7477328468_e2b4b4ae2f_b.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wydłużonej drogi hamowania - fizykiem nie jestem, ale pewnie masz rację, tylko idąc tym tokiem to można powiedzieć, że jazda szosówkami to też głupota, bo te hamulce, przynajmniej te starsze szczęki, są słabiutkie i raczej zwalniają rower niż zatrzymują w miejscu jak vbrejki.

 

Notabene spowalnianie obrotu koła daje lepszy efekt niż jego blokowanie.

Tarcie kinetyczne, a statyczne.

 

Fizykiem nie jesteś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak hamulców podyktowany jest moim zdaniem filozofią "wszystko zależy od moim nóg" oraz bardziej prozaiczną sprawą jaką jest waga sprzętu.

Ale cytat "mam hamulec, dopóki nie spadnie mi łańcuch z zębatki" jest do przemyślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posługując się analogią - posiadam nadzwyczaj rozwiniętą świadomość drogową, która pozwala mi przewidywać ze znacznym wyprzedzeniem zdarzenia na drodze, dlatego nikt nie powinien się mnie czepiać jak pojadę 120km/h w terenie zabudowanym, bo w razie czego przewidzę że coś/ktoś mi na drogę wyskoczy znacznie szybciej, niż "zwykli" kierowcy.

 

Wlasnie, dlaczego tylko tyle, ja mysle, ze zanjda sie tacy, ktorzy maja te zmysly jeszcze bardziej wyczulone i bez obaw o zycie swoje i innych pojada 250 albo wiecej. Tez mam taka mozliwosc, jednak jakos nie do konca ufam zmyslom, nie tylko swoim, nie jestesmy sami na drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wlasnie, dlaczego tylko tyle, ja mysle, ze zanjda sie tacy, ktorzy maja te zmysly jeszcze bardziej wyczulone i bez obaw o zycie swoje i innych pojada 250 albo wiecej. Tez mam taka mozliwosc, jednak jakos nie do konca ufam zmyslom, nie tylko swoim, nie jestesmy sami na drogach.

 

Ale Wy chłopaki macie pary w nogach!!! :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostre koło w oryginalnej formie może być niebezpieczne, bo rozpędzi ci się taki hipster, a tu wyjedzie samochód czy jeszcze gorzej rowerzysta zza rogu i bęc.

 

Nie zjedzcie mnie za tego hipstera. Chociaż patrząc na to realnie to nie widziałem 'normalnej' osoby (niewyróżniającej się) na ostrym kole, nie piszę że takich nie ma.

 

Zgadza się. Zresztą to nie dotyczy tylko hipstera, ale każdego. Do tego konieczność stałego pedałowania? To ma być wygoda? No sry. Jedyny argument to niższa waga, ale czy przerzutki aż tak dużo więcej ważą? Ostre bez hamulców to już dla mnie zupełna pomyłka. Nawet nie wiem, czy to jest dopuszczone przez kodeks do poruszania się po drogach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla mnie wygodniej jest mieć stałą kontrolę nad napędem za pomocą nóg.ale jak to mówią jedni lubią ogórki a inni ogrodnika córki.

a jeśli nie wiesz czy 'coś takiego jest dopuszczone do poruszania się po drogach' to się nie wypowiadaj, albo pozwól, że ja powiem bo wiem:

rower musi mieć co najmniej jeden sprawny hamulec.jeśli jesteś w stanie zatrzymać rower w kontrolowany sposób to logiczne, że ma hamulec? czy są to tarczówki, szczęki, torpedo czy ostre - hamulec jest.

 

jak dla mnie ten temat to taki trollfest, gdzie z jednej strony mamy argumenty że ciągle trzeba pedałować i hipsterzy a z drugiej że ciągle trzeba pedałować i magiczne zen.i nadaje się do zamknięcia bo ameryki nikt tu nie odkryje.

trochę tak jakby na forum DH pisać, że zjeżdżanie z góry jest dla bezmózgich lamusów którym się nie chce pedałować i oczekiwać wyjaśnień jak tak można.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Zgadza się. Zresztą to nie dotyczy tylko hipstera, ale każdego. Do tego konieczność stałego pedałowania? To ma być wygoda? No sry. Jedyny argument to niższa waga, ale czy przerzutki aż tak dużo więcej ważą? Ostre bez hamulców to już dla mnie zupełna pomyłka. Nawet nie wiem, czy to jest dopuszczone przez kodeks do poruszania się po drogach.

 

 

http://isap.sejm.gov.pl/KeyWordServlet?viewName=thasP&passName=prawo%20o%20ruchu%20drogowym

 

Przerzutki trochę ważą.

 

Konieczność stałego pedałowania - dla kogoś, kto sporo jeździ na rowerze to będzie miało małe znacznie, jak masz wyrobione mięśnie, to nie myślisz o tym, tylko jedziesz. No chyba, że robisz 150 km.

 

m0rdeczka - czyli normalna osoba = niewyróżniająca się? To jest ciekawe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a z tym 53x12 to popłynąłeś grubo, fantazja cię poniosła, mogę przyjąć że te horrorystyczne wizje jakie roztaczasz o mordercach na ostrych to też jej wytwór?
Co do przelożenia 53/12, chyba grzeczniej się nie da - co Ty jarasz?

Widzę, że nie załapaliście chłopaki środka stylistycznego jakim jest hiperbola użyta w zdaniu o przełożeniu 53/12, więc przetłumaczę wam z polskiego na wasze:

Wyobraźcie sobie, że nie liczę ząbków na blatach rowerów poprzypinanych do znaków i stojaków, ani tym bardziej na tych przejeżdżających koło mnie. Za to często widzę jak taki wielbiciel OK ustawia się na pole position i ledwo rusza ze swojego przełożenia niepozwalającego na płynne ruszanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rower musi mieć co najmniej jeden sprawny hamulec.jeśli jesteś w stanie zatrzymać rower w kontrolowany sposób to logiczne, że ma hamulec? czy są to tarczówki, szczęki, torpedo czy ostre - hamulec jest.

 

Mam nadzieję, że cię misiaki zatrzymają i im się będziesz tłumaczył w ten sam sposób. :)

 

 

jak dla mnie ten temat to taki trollfest, gdzie z jednej strony mamy argumenty że ciągle trzeba pedałować i hipsterzy a z drugiej że ciągle trzeba pedałować i magiczne zen.i nadaje się do zamknięcia bo ameryki nikt tu nie odkryje.

trochę tak jakby na forum DH pisać, że zjeżdżanie z góry jest dla bezmózgich lamusów którym się nie chce pedałować i oczekiwać wyjaśnień jak tak można.

 

Pozwól, że nakreślę ci różnicę, bo wyraźnie nie dostrzegasz. DH odbywa się na zamkniętych, przygotowanych do tego torach, a nie na ulicy. Dotarło? DH nie stwarza zagrożenia dla postronnych ludzi - OK wręcz przeciwnie. Dotarło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogarnij człowieku że napęd sam z siebie nie stwarza zagrożenia tylko debile z niego korzystający.jeździłem jakiś czas bez hamulca i nie szarżowałem tak jak z nim. bo wiedziałem, że go nie mam.

OSTRE KOŁO STWARZA ZAGROŻENIE DLA POSTRONNYCH LUDZI - wyrobiłeś sobie zdanie na podstawie jednego hipstera z placu zbawiciela? to odpuszczam dysksusję z takim zakutym łbem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to dodam od Siebie że sam się przymierzam do poskładania ok bo mam jakieś klamoty na strychu ale dalej zlewam te wszsytkie gatki jakie to ono jest za######iste i w ogóle śmigający na nich są mega oryginalni i alternatywni bo co jest oryginalnego i alternatywnego w jeźdźie na rowerze??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ogarnij człowieku że napęd sam z siebie nie stwarza zagrożenia tylko debile z niego korzystający.jeździłem jakiś czas bez hamulca i nie szarżowałem tak jak z nim. bo wiedziałem, że go nie mam.

OSTRE KOŁO STWARZA ZAGROŻENIE DLA POSTRONNYCH LUDZI - wyrobiłeś sobie zdanie na podstawie jednego hipstera z placu zbawiciela? to odpuszczam dysksusję z takim zakutym łbem.

 

Masz ty cokolwiek w głowie? Jakaś wyobraźnia? Nie rozumiesz, że zawsze za krzaczkiem, ławką, czymkolwiek może być dziecko? Może wyjść na ulicę? Jakby się wszystko dało przewidzieć i ominąć, to by wypadków nie było. Myśl trochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie zobacza jakis pajacowatych hipsterow z Wawy i zaraz przyklejaja nam naklejke tych zlych. Takie optymalne przelozenie to ok 2,7, a najwielej ludzi jezdzi na 46/17, w tym Ja. Zadko przelozenie przekracza 2,85, a przy takich przelozeniach jestem w stanie spokojnie sie zatrzymac, a widze co sie dzieje na drogach jak np nie widze co jest na/przy pasach to po prostu zwalniam, nie przejezdzam... Na takim przelozeniu tez bardzo latwo ruszyc, na pewno ruszasz szybciej od samochodu, jak szosa albo szybciej. Porozmawiaj z kims ktory jezdzi, oswoil sie z ostrym i o tym wiesz, a nie opierasz opinie po jednej przejazdzce czy pajacowatym hipsterem, ktory tez nie potrafi jezdzic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...