Skocz do zawartości

[Idea ostrego koła] po co do zwykłej jazdy ?


kaeres

Rekomendowane odpowiedzi

Generalnie zapewne nigdy nie jeździłeś na OK więc w sumie nie masz prawa się o tym źle wypowiadać. Ja np. nigdy nie jeździłem cyclocrossem i nie powiem że jest do kitu, bo albo ma się szose albo ma się mtb. Najchętniej to bym przejeździł sezon i dopiero wyraził swoje zdanie, tak więc tobie również to proponuje : )

Nie muszę jeździć przełajówką, żeby stwierdzić że jest do kitu - oczywiście DLA MNIE. :) Przełaj ma barana, canti i klamkomanetki szosowe, co dla mnie wyklucza przyjemność z jazdy :) Na ten samej zasadzie mogę powiedzieć że pełny sztywniak mtb do jazdy w terenie jest DLA MNIE do kitu, bo do zaspokojenia moich potrzeb jazdy w terenie, zapewnienia poczucia bezpieczeństwa w takich warunkach potrzebny jest rower mtb fs. Oczywiście celowo podkreślam zwrot DLA MNIE.

 

Im więcej wypowiedzi fanatyków ostrego koła tym bardziej się przekonuję że ostre to magia. Po porstu magia a jak nie wierzysz to spier.......

Jak każdy fanatyzm, jest w nim magia. Tak samo fanatyczna może być jazda na emtebeku czy szosie.

Wracając do tego co napisałeś wcześniej, stwierdzasz jednoznacznie że ostre jest takie a takie, i już. Owszem, może takie być jeśli ktoś nie potrafi nim jeździć - a jazda nim wymaga nabrania pewnych specyficznych nawyków - pytanie czy trudniejszych do przyswojenia niż umiejętności i odruchy przy korzystaniu z np roweru mtb.

 

Wielu użytkowników rowerów wielobiegowych z zewnętrznym systemem zmiany biegów nie potrafi z tego systemu korzystać.

Wielu użytkowników nie potrafi właściwie korzystać z hamulców - boją się ich mocy do tego stopnia że posiadają rozbrojony przedni hamulec v-brake.

Wielu użytkowników ma źle dobrany rower do swoich potrzeb, bo widzą że inni te potrzeby zaspokajają za pomocą niewłaściwego sprzętu lub źle trafili w sklepie przy zakupie, a sprzedawca okazał się ignorantem.

 

Uważasz że użytkownik roweru mtb, który nie jest sprawny, użytkownik, który nie potrafi właściwie kontrolować takiego roweru jest bezpiecznym użytkownikiem ruchu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

parafrazując temat

[idea mtb] po co do zwykłej jazdy ?

 

tak można w nieskończoność.

jeśli komuś się nie podoba i uważa, że jest to dla niego niebezpieczne to niech nie jeździ, ale niech będzie tolerancyjny dla tych co uważają ten sposób poruszania jako jedyny słuszny. Każdy ma swoje upodobania i nie można na siłe komuś wmówić, że np OK jest do bani, bo tak. Każdy ma swoje argumenty i kontrargumenty i myśle, że każdy z nas jest świadomym rowerzystą i dokładnie przemyślał swój sposób na poruszanie się po mieście czy lesie i wybrał dla siebie najlepsze co może być. Nie rozumiem ludzi którzy na siłe próbują udowodnić że OK jest do kitu, jak również nie rozumiem ludzi, którzy na siłe próbują udowodnić wyższość OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie próbuj zrozumieć.

 

To jak ze zdaniem, które kiedyś przeczytałem: "Nie próbuj mnie zrozumieć, kochaj mnie" :)

Rozumienie w miłości nie jest konieczne, ale w tej spełnionej - owszem :laugh:

 

Padły stwierdzenia że ostre nie jest wygodne ani bezpieczne. Tak samo niewygodny i niebezpieczny jest każdy inny rower jeśli używany jest przez ignoranta.

Równie niebezpieczne jest wsiadanie za kółko na legalu, z prawem jazdy, bo wiele osób nadal kiepsko panuje nad samochodem i ich umiejętności są na granicy nieumiejętności i poprawności - mimo zdanego egzaminu, a jednak te osoby uważają że krzywdzące byłoby, gdyby nie mogły jeździć - bo prawo jazdy mają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat rzeka. Coś czuje, że rozrośnie się do niewyobrażalnych rozmiarów. Jak dla mnie jak ktoś lubi OK to niech lubi i śmiga na nim. Mam takie odczucie, że my Polacy mamy problem z tym, że jak już posiadamy jakiś sprzęt to znaczy, że jest on najlepszy i jedyny słuszny. Rozumiem, że to forum i każdy ma prawo wyrazić swoją opinię ale trochę dystansu by się niektórym przydało :) Ja sam mam do ostrego mieszane uczucia. Zwłaszcza jak widzę wystylizowanych gości jadących 5km/h po ścieżce czy chodniku w kolorowym błyszczącym i wartym pewnie ze 3k. Ja bym nie wydał tyle na parę rurek i dwa koła :) Z drugiej strony są ludzie na karbonowych fullach śmigający tylko po asfalcie. Czy to rozumiemy czy nie ludzie będą jeździć na tym czym chcą.

 

 

a propos bezpieczeństwa widziałem ostatnio film o ostrym bodajże tytuł to - in line of sight. I jak patrzyłem jak oni jeżdżą po nowym jorku to serce mi stawało w przełyku... raczej nie kumam takiej jazdy i narażania nawet nie siebie ale innych uczestników ruchu... ale to chyba czynią nie tylko ludzie na OK. Wystarczy poczytać inny temat na tym forum :)[Rowerzyści] Bezczelność na drogach - Forum Rowerowe - doświadczenia, rowery, dyskusje sklepy rowerowe, giełda rowerowa

O, o, o - dokładnie takie same przemyślenia miałem będąc przez te kilka dni w Wawie.

Ale to jest chyba norma nie tylko w temacie rowerów.

Mam jedną prośbę o bezkłutniową dyskusję. W końcu wszyscy jeździmy używając nóg.

Jak już rowerzysta rowerzyście będzie wilkiem to koniec świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tobo jesteś wkurzający na siłę szukając argumentów o "niższości" OK i to cytując posty nie fanatyków, a pasjonatów.

 

Odnośnie tych "kwiatków"...

"Dla mnie pojęcie świetny oznacza bardzo satysfakcjonujące spełnienie potrzeb."

Dla mnie świetny oznacza "bardzo dobry" i nic więcej.

 

"Mam sztywną ramę i widelec (a jestem genetycznie "ujeżdżaczem fulla", którego uważam za jedyny rower z prawdziwego zdarzenia :) ), opony 1 cal i używam w mieście 5 atmosfer - od rozpoczęcia eksploatacji roweru w tej konfiguracji nie złapałem kapcia, nie skrzywiłem koła."

Chwalisz się czy żalisz?

 

"Wynika z tego że z twojej jazdy w 100% wykluczona jest możliwość "bliskiego kontaktu trzeciego stopnia", w jakiejkolwiek postaci. To chyba jakiś dar nasnowidzenia, którego być może nie jesteś świadom. A może jesteś tylko się do tego głośno nie przyznasz."

A jeśli kierowca skręca w lewo to jest 100% że w niego trafi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie bodobał ten wpis o marketingu i tej pseudo modzie na ostre koło które jest teraz mocno lansowane w "warszawace", wystarczy ukaże się artykuł o jakimś ponad przeciętnym, w teori bo ok przecież nie jest niczym nad zwyczjnym, produkcie z przypisanym do niego ideologią ludziska musz go mieć bo to jest mega trendy, jazzy i w ogulę oh i ah!

Na pewno istnieją fani kzdego typu sprzętu czy to jest szosa cz dh ale o różnicach się nie dyskutuję i nie wywołuja przecieże takich emocji co jeszcze bardziej uwidacznia jakie zamieszanie potrafi wywołać dobrze wypromowany produkt.

Pomijam, cenę na poziomie 1500-2000zł....

 

Wydaje mi się że popularnosć ostrego w ostatnich latach, jest spowodowana tym, że jest inne niż cała reszta. To samo było z fullami jak wchodziła amortyzacja do rowerów. To samo było jak się pojawiły przerzutki.

Teraz normą jest rower z 9 czy 10 rzędową kasetą, amortyzatorem 10cm skoku i hamulcami tarczowymi i ludziom się to już przejadło. Chcą czegoś maksymalnie uproszczonego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś wkurzający, bo nie zrozumiałeś o co mi chodzi. :)

Przeczytaj całość tematu i całość moich wypowiedzi w nim, wtedy napisz coś sensownego pod moim adresem. Twoje komentarze do moich komentarzy są równie trafne jak spostrzeżenia "miszcza" odnośnie eksploatacji innego roweru niż ostre.

 

Twój fanatyzm nie pozwolił dostrzec twoim "ostrym" oczom, że ja doskonale rozumiem, iż ten rower jak każdy inny rower może zaspokajać potrzeby tego, kto umie z niego korzystać. Za to kompletnie nie trafiają do mnie argumenty, że: serwis szosy jest droższy niż serwis roweru mtb, że jazda na ostrym eliminuje szanse na jakiekolwiek wypadki w ruchu, czy że ciśnienie 10 barów jest niezbędne do eksploatacji roweru na cienkich oponach.

 

Nie rozumiem co znaczy przejadło się - rower fs nie jest rowerem miejskim i przez 95 procent ludzi nie jest kupowany jako rower z założenia do eksploatacji miejskiej (nie mówię o tzw miejskim freeride).

Typowym "miejskim góralem" (z pewnymi wyjątkami lansu na wypasie) są tanie rowery mtb, w dodatku dobrane błędnie do potrzeb takiej eksploatacji. W większości rowery miejskie jednak nie są singlami ani ostrymi, są rowerami z hamulcami i z napędami przynajmniej parobiegowymi - co przy eksploatacji dla przeciętnego mieszkańca miasta nie jest nieuzasadnione, bo przeciętny użytkownik roweru traktuje go bardzo przedmiotowo i jest to zwyczajne narzędzie do sprawniejszego i szybszego pokonywania dystansu x, bez zdzierania butów.

Nie wyobrażam sobie by rozwój i doskonalenie roweru amortyzowanego, stosowanego ZGODNIE z przeznaczeniem, miało się przejeść.

W tym wypadku przejadanie się dotyczy tylko i wyłącznie lepsze dobieranie roweru do zastoowania. Karbonowy full z zaawansowaną amortyzacją, 30 przełożeniami i krzyczącym wizerunkiem "palę się do bycia ukradzionym" nie jest idealnym miejskim rozwiązaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śmieszny jest ten fanatyzm, w każdej dziedzinie. Osobiście też cykam fotki hobbystycznie i tam też podobne tematy, że analogowy aparat ma duszę a cyfrowy nie, stało ogniskowy obiektyw jest lepszy bo trzeba biegać, żeby zrobić zoom. Fajnie, że proste rzeczy przeżywają renesans i że jest kupa zapaleńców, którzy mają wielką zajawkę ale.... nic na siłę.

 

TOBO naipsał, że rozumie i dla każdego rower to indywidualna sprawa i jeździ na czy mu wygodnie. Że w każdym "systemie" rowerowym są ludzie którzy myślą i tacy, którzy nie powinni w ogóle dosiadać czegokolwiek z kołami. Problem w tej dyskusji polega na tym upieraniu się, że to co "JA" mam jest leopsze od tego co "TY" masz. Nie rozumiem tego, że zamiast spokojnie przyjąć do wiadomości, że ktoś lubi to cz tamto to od razu nagonka.

 

Moim zdaniem OK wymyślili rosjanie.... to jak z tą mgłą - wiecie gdzie.

Tylko patrzeć jak powstanie specjalna komisja do spraw rowerów i będą decydować na jakim rowerze gdzie jeździć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok, troszke inaczej na to popatrzcie. Rower to juz troche leciwy wynalazek. OK bylo znane duzo wczesniej niz wielokoronkowe kasety, FS-y itp. wynalazki. Dlaczego zatem jesli jest takie doskonale to przez te wszystkie dekady prawie nikt na nim nie jezdzil?? Do niedawna, kiedy to marketingowcy zauwazyli, ze sprzedaz za bardzo sie ustabilizowala i nie moga sie wykazac swoim szefom ladnie rosnacymi slupkami. Zaczeli wiec kombinowac, siegac do historii rowerow i wpadli miedzy innymio na pomysl "reaktywacji" OK. Pomysl doprawili belkotem pt. styl, indywidualizm, powrot do zrodel no i jak widac swietnie to podzialalo. W moim srodowisku, wsrod ludzi, ktorzy jezdza na rowerach dluzej niz wynosi srednia wieku na tym forum nikt nie jezdzi na OK. Fajny gadzet, ot tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz sam bike nie jest niczym nadzwyczajnym, tani w założeniu i brardzo prosty rower który został sztucznie wyniesiony na wyżyny a każdy posiadacz tego typu sprzęty jest kimś wyjątkowym a każdu inny to ignorant nie mający pojęcia co oznacza słowo pasja!

Takie odnosze wrażenie a wcale nie chcę tak myśleć bo sam śmigam na rowerze od kilkunastu lat i pioerwszy raz się spotykam z czymś takim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Za to kompletnie nie trafiają do mnie argumenty, że: serwis szosy jest droższy niż serwis roweru mtb, że jazda na ostrym eliminuje szanse na jakiekolwiek wypadki w ruchu, czy że ciśnienie 10 barów jest niezbędne do eksploatacji roweru na cienkich oponach."

Może nie serwis, a eksploatacja w tych samych warunkach.

Nikt nie pisał, że jazda na ostrym eliminuje szanse na jakiekolwiek wypadki.- tylko że opanował rower i wymija przeszkody

Ani, że 10barów jest niezbędne przy cienkich oponach

 

 

Chłit marketingowy?

Ostre to jest niszowy sport, gdzie większość osób składa rower na komponentach szosy.

Moda jest dużo lepszym określeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam w zasadzie jedno zastrzeżenie pod kątem samego SS:

 

a mianowicie - często brak hamulców - uważam za skrajną głupotę i nieodpowiedzialność

nikt kto ma rozum, nie stwierdzi, że zasuwanie 30-50 km/h po mieście gdzie pełno aut, pieszych jest chociażby odrobinę bezpieczne

 

a co do samych użytkowników:

 

rozśmiesza mnie zawsze jak hipsterzy ( czy w sumie dzisiaj można być hipsterem? :) składają ze złomu jeździdła o dziwacznym geo i szczycą się tym, że mają rower za 400zł.

 

Ot ciekawy paradoks- im większą kiszkę dosiadam tym jestem fajniejszy :)

Ale sama idea SS przemawia do mnie, super kontakt ze sprzętem, bezpośrednie przełożenie, bezawaryjność, czyli co do SS = jest fajne, użytkownicy "hipsi" zdecydowanie mniej

 

PS

 

a tak ja wyobrażam sobie fajnego SS :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

umowmy sie...spokojnie z 3/4 posiadaczy ma te rowery dla lansu, checi bycia cool, trendi i wystylizowanym do granic....byly szerokie spodnie ze szlowka, byly biale, gowniane sluchawki z ipoda, to czemu nie rower? :) nie wiem czemu, ale wszystkie te falowe, silowe trendy kojarza mi sie glownie z metroseksualnymi chlopaczkami, ktorzy ciagle siedza przed lustrem...oczywiscie jest GARSTKA ludzi, ktorzy rzeczywiscie to lubia, taki rower jest 'dopelnieniem calosci'

 

ss jezdzi sie fajnie, beztrosko, ale ostrego bez hampli nigdy nie zrozumie...swoja droga slyszalem historie, jak ludziom mielilo konczyny miedzy przednia patelnia a lancuchem :D

 

a eksploatacja na szosie czegokolwiek, szczegolnie singla w porownaniu do roweru mtb to jak utrzymac malucha a topowe auto klasy premium

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiscie myśle że temat hipsterow, i modnych parów które składają "oszczaki" z jakichs turystycznych ram, malują je na jakies pedalskie kolory, należy skutecznie ominąć, i starać się nie utożsamiać z taką grupą, mają rowery PRAWIE prawdziwe - tak jak kiedys wszyscy jeździli na fulach z marketu, z dwupólkami itd, które NIE SĄ DOWNHILLÓWKAMI. tam samo ich smieci - to nie prawdziwe ostrzaki (wiadomo o jakich rowerach mówimy, ostre koło to rodzaj napędu) mimo że jakies tam cechy mają - tak jak rower BEST mial tarczówy i dwupółke.

 

Kończąc temat hipsterów, kretynów niemających pojecia o jeździe na rowerze, chciałbym poruszyc dodatkowy temat, ostrzaki nie są wygodne, dobrze dopracowany rower pod nas, może umozliwic komfortowe poruszanie się na nim, gdzie nic nam nie przeszkadza. Wygodna to jest Sparta, Gazella itd. (tak panowie, w ferrari tez pojeździmy wygodnie, kolec nam w plecy nie wejdzie, ale maybach to to nie będzie).

 

Co zatem przemawia za ostrym kołem? wedlug mnie - zależy od podejscia, niektorzy budują klasyki, niektorzy fazują na NJS only, niektorzy na lekkość - performance itd - ja mam własnie lekkiego nowoczesnego stwora, za ktorego zaplaciłem nie wiele, na pewno mniej niż porządny góral, mozna zlożyć tanio i fajnie, ale jak praktycznie w każdej dziedzinie, istnieje drogi highend - jesli kogoś stać, chce, kocha to, to dlaczego nie? Malucha też mozna tak zrobić, że będzie wiele warty.

 

Oprocz tego faktem jest to ze na ostrym da sie pogonic szybko, daje bardzo mocne i doslowne uczucia z jazdy na rowerze, to taka esencja z jazdy na rowerze, Ty i ROWER - nic nie zaburza tej kolaboracji. Oprocz tego, ja zawsze lubiłem czystośc, prostote, tego odmówić ostrym nie można, dodać mozna dość niską wagę, oraz często mała atrakcyjnosc dla złodzei.

 

tak to wygląda wg mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiscie myśle że temat hipsterow, i modnych parów które składają "oszczaki" z jakichs turystycznych ram, malują je na jakies pedalskie kolory, należy skutecznie ominąć, i starać się nie utożsamiać z taką grupą, mają rowery PRAWIE prawdziwe - tak jak kiedys wszyscy jeździli na fulach z marketu, z dwupólkami itd, które NIE SĄ DOWNHILLÓWKAMI. tam samo ich smieci - to nie prawdziwe ostrzaki (wiadomo o jakich rowerach mówimy, ostre koło to rodzaj napędu) mimo że jakies tam cechy mają - tak jak rower BEST mial tarczówy i dwupółke.

 

Kończąc temat hipsterów, kretynów niemających pojecia o jeździe na rowerze, chciałbym poruszyc dodatkowy temat, ostrzaki nie są wygodne, dobrze dopracowany rower pod nas, może umozliwic komfortowe poruszanie się na nim, gdzie nic nam nie przeszkadza. Wygodna to jest Sparta, Gazella itd. (tak panowie, w ferrari tez pojeździmy wygodnie, kolec nam w plecy nie wejdzie, ale maybach to to nie będzie).

 

 

 

No ja bardzo przepraszam. Kto powiedział że nie można zbudować ostrego koła na ramie turystyka z lat 70 tych np. ? Co, to nie będzie ostre, bo nie wyglada jak rower wyścigowy? Bez sensu. Równie dobrze może być OK na szerokich oponach, jeżeli tylko będzie miało taki napęd. :P

 

A co to jest ten hipster, ja przepraszam?

 

a mianowicie - często brak hamulców - uważam za skrajną głupotę i nieodpowiedzialność

nikt kto ma rozum, nie stwierdzi, że zasuwanie 30-50 km/h po mieście gdzie pełno aut, pieszych jest chociażby odrobinę bezpieczne

No risk, no fun... :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesadzacie... Ostrokolowcy, ktorzy jezdza panuja nad tymi rowerami. Uwazam, ze potrafie jezdzic, a na pewno tworze mniejsze niebezpieczenstwo od przecietnego "rowerzysty". Tak, jezdze bez hamulcow. Jezdzi mi sie zwyczajnie lepiej...

 

Swego czasu w ameryce byl nawet pewien "eksperyment", jezdzili ostrokolowcy z hamulcem i bez niego, kto jezdzil bezpieczniej? Oczywiscie Ci bez hamulcow... Jezdze na rowerze, wiem na ile moge sobie pozwolic, jezdze bezpiecznie. Najskuteczniejszy hamulec jest w naszych glowach, a super wypasne hydrauliczne tarcze tylko zmniejszaja nasza czujnosc, wierzymy, ze jestesmy bezpieczniejsi, bo przeciez wyhamuje nas w pare metrow... Wystarczy myslec, a uwagi o ostrokolowcach wypowiadane przez bajkerow ktorzy raz usiadli na ostrym, nogi sie potrzesly i to na tyle jazdy... zwyczajnie mnie smieszy. Nie wypowiadaj sie na temat tym bardziej negujaco skoro nie masz o tym zielonego pojecia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o ostrym usłyszałem dawno, pojeździłem na rowerze kolegi, złożyłem krótko przed wybuchem wielkiego boomu na to. przeczytałem, pojeździłem i stwierdziłem, że to frajda.

tak jak większość - mam przerobioną szosę.przedni hamulec, kiera od górala, cienkie opony.ostatecznym argumentem na przesiadkę na OK było pcmc w szczecinie kiedy to w jeden deszczowy błotnisty dzień poszły mi prawie nowe klocki. rower jest lekki, zwrotny, przełożenie (46/16) jest w miarę uniwersalne, mogę się rozpędzić, bezproblemowo zatrzymać, prawie wszystko podjechać. czuję, że mam kontrolę i nie chodzi mi tu o żadne mistyczne pierdoły, zen czy coś.po prostu kontroluję tempo tylko i wyłącznie nogami, jadę dokładnie tak szybko jak chcę (lub mogę), wiem jaka będzie droga hamowania. korzystanie z tradycyjnych hamulców jest (przynajmniej dla mnie) bardzo szarpane, a miałem vki i tarcze w mtb, szczęki w szosie.brakuje mi tego wyczucia i płynności.

jeżdżę na ostrym ( w tej chwili to mój jedyny rower i rzadko udaję się na nim na jakieś większe wyrypy poza miasto) bo mi się to po prostu podoba, nie piję kawy w drogich kawiarniach, mam ten sam telefon od 6 lat.bo lubię.

ps - kiedy następnym razem będziecie odwiedzać swoją babcię na wsi to nie zapomnijcie powiedzieć jej, że jest hipsterem bo nie ma przerzutek w wigrach.a dziadkowi do ukrainy koniecznie założcie hamulce zanim kogoś zabije.(ktoś powie, że to coś innego? każdy z nas jest inny, więc nie róbcie z wszystkich jeżdżących na OK hipsterów.bo ja będę zmuszony uznać wszystkich jeżdżących na mtb za twardogłowych buców którzy uważają, że oni jedynie mają monopol naprawdę)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie zapewne nigdy nie jeździłeś na OK więc w sumie nie masz prawa się o tym źle wypowiadać. Ja np. nigdy nie jeździłem cyclocrossem i nie powiem że jest do kitu, bo albo ma się szose albo ma się mtb. Najchętniej to bym przejeździł sezon i dopiero wyraził swoje zdanie, tak więc tobie również to proponuje : )

Taaaa... nigdy nie byłem w oczyszczalni ścieków, więc nie mam prawa stwierdzić, że ścieki śmierdzą :laugh:

Nigdzie nie mówię, że OK jest do kitu tylko, że to religia i fanatyzm. Jak ktoś chce to niech jeździ, nic mi do tego, i tak będę wolał uszosowione mtb bo mi to najbardziej odpowiada.

Sezonu nie chciałbym przejeździć na OK bo zwyczajnie byłoby mi tego sezonu szkoda, za to chętnie bym OK spróbował (zresztą kiedyś nawet dopytywałem w sprawie kupna taniego OK na forum, odzew był podobny jak w tym temacie - nie jesteś 'joł' to się nie odzywaj) jednak subkultura OK skutecznie mnie od tego odstraszyła. Obecnie mam wrażenie, że to taki sprzęt dla tych co na siłę chcą być inni, więc ma co się dziwić, że w temacie padają nawiązania do hipsteriady lansującej się w co popularniejszych pubach.

 

Ostatnio kilka razy w tygodniu bywam w okolicach Pl. Zbawiciela w Wawie (niektórym już coś to mówi - hipsterzy, Plan B, Chleb i Wino - lans na całego i OK dookoła). Wszystkim mówiącym, że Ok bez hamulców jest bezpieczne, pozwala zżyć się z rowerem itp powiadam: zatrzymujcie się przed przejściem dla pieszych gdy robią to inni uczestnicy ruchu. Ostatnio minął mnie jeden taki na pasach gdy kierowca przepuszczał mnie na przejściu. Chcecie się rozpieprzyć -zróbcie to w domu waląc młotkiem w głowę, chcecie jeździć po ulicy - zamontujcie sobie hamulec.

Podobnie ze startem - chcecie mieć przełożenie 53/12 to jeździjcie sobie na trenażerze albo postawcie tego SS jako eksponat w domu, a nie blokujecie ileś tam osób jadących buspasem bo nie macie przełożenia do swobodnego startu.

 

PS Argument o znajomości każdej śrubki w swoim SS jest o kant tyłka potłuc, każdy typ roweru - czy to mtb, szosa czy nawet klasyczna holenderka - można sobie złożyć od podstaw.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaaa... nigdy nie byłem w oczyszczalni ścieków, więc nie mam prawa stwierdzić, że ścieki śmierdzą :laugh:

Nigdzie nie mówię, że OK jest do kitu tylko, że to religia i fanatyzm. Jak ktoś chce to niech jeździ, nic mi do tego, i tak będę wolał uszosowione mtb bo mi to najbardziej odpowiada.

Sezonu nie chciałbym przejeździć na OK bo zwyczajnie byłoby mi tego sezonu szkoda, za to chętnie bym OK spróbował (zresztą kiedyś nawet dopytywałem w sprawie kupna taniego OK na forum, odzew był podobny jak w tym temacie - nie jesteś 'joł' to się nie odzywaj) jednak subkultura OK skutecznie mnie od tego odstraszyła. Obecnie mam wrażenie, że to taki sprzęt dla tych co na siłę chcą być inni, więc ma co się dziwić, że w temacie padają nawiązania do hipsteriady lansującej się w co popularniejszych pubach.

 

Ostatnio kilka razy w tygodniu bywam w okolicach Pl. Zbawiciela w Wawie (niektórym już coś to mówi - hipsterzy, Plan B, Chleb i Wino - lans na całego i OK dookoła). Wszystkim mówiącym, że Ok bez hamulców jest bezpieczne, pozwala zżyć się z rowerem itp powiadam: zatrzymujcie się przed przejściem dla pieszych gdy robią to inni uczestnicy ruchu. Ostatnio minął mnie jeden taki na pasach gdy kierowca przepuszczał mnie na przejściu. Chcecie się rozpieprzyć -zróbcie to w domu waląc młotkiem w głowę, chcecie jeździć po ulicy - zamontujcie sobie hamulec.

Podobnie ze startem - chcecie mieć przełożenie 53/12 to jeździjcie sobie na trenażerze albo postawcie tego SS jako eksponat w domu, a nie blokujecie ileś tam osób jadących buspasem bo nie macie przełożenia do swobodnego startu.

 

PS Argument o znajomości każdej śrubki w swoim SS jest o kant tyłka potłuc, każdy typ roweru - czy to mtb, szosa czy nawet klasyczna holenderka - można sobie złożyć od podstaw.

 

 

Ja nie wiem co tam u was w Wawie się dzieje, ale chyba jest źle, bardzo źle :w00t:

 

Co do przelożenia 53/12, chyba grzeczniej się nie da - co Ty jarasz? :whistling:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A JA OSTATNIO BYŁEM W LESIE I BYLI ŚMIECI PO ZAWODACH MTB ŻELE ENERGETYCZNE BANANY, WIĘC WSZYSCY CO MAJĄ GÓRALE TO ŚMIECIARZE, DLACZEGO ŚMIECICIE I ZABIJACIE POLSKIE LASY

a tak na poważnie - z obserwacji moich w łodzi największe zagrożenie to laski na holendrach, teczka a0 pod pachą, pastelowa sukienka z h&m, kapelutek i jedziemy, rower to miotła, życie to sen czarownicy.nie panują nad rowerem totalnie, rozmarzone z głową w chmurach są nieprzewidywalne.

ale tak czy siak ja będę dalej obstawal, ze to nie jest kwestia napędu ale tego co ma się we łbie.

a z tym 53x12 to popłynąłeś grubo, fantazja cię poniosła, mogę przyjąć że te horrorystyczne wizje jakie roztaczasz o mordercach na ostrych to też jej wytwór?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam w zasadzie jedno zastrzeżenie pod kątem samego SS: a mianowicie - często brak hamulców - uważam za skrajną głupotę i nieodpowiedzialność nikt kto ma rozum, nie stwierdzi, że zasuwanie 30-50 km/h po mieście gdzie pełno aut, pieszych jest chociażby odrobinę bezpieczne

Bo ty po prostu nie rozróżniasz rodzajów napędu. :down: Nie znam nikogo kto jeździ na SS bez hampli, więc o czym tworzysz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedzwiedz dobrze prawisz. magik2208, chyba nie zastanowiles sie nad tekstem zanim napisales odpowiedz. kwestia hamowania w OK, jesli ktokolwiek sadzi, ze mozna jezdzic bezpiecznie bez hampla jest po prostu nieswiadom i brak mu tak bardzo potrzebnej na drodze wyobrazni. Hamulce sa po to by zapobiec nieprzewidzianym sytuacjom. Jesli nie wiecie o czym mowie, to wczesniej badz pozniej przekonacie sie o tym na wlasnej skorze, oby jak najmniej dotkliwie. Aha, magik2208, kocham amerykanskie eksperymenty. Mieli taki ciekawy w Iraku, mialem okazje przez 2 lata poobserwowac na zywo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo ty po prostu nie rozróżniasz rodzajów napędu. :down: Nie znam nikogo kto jeździ na SS bez hampli, więc o czym tworzysz?

 

zerknij sobie do działu SS, nie brakuje takich rowerów, i nie mam na myśli ukrainy, którą ktoś toczy się po parku lub wsi, ale przecinaków, które latają po mieście 30-40km/h

 

Jako, że jestem i pieszym, kierowcą i rowerzystą to staram się spojrzeć na temat z każdej strony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak na poważnie - z obserwacji moich w łodzi największe zagrożenie to laski na holendrach, teczka a0 pod pachą, pastelowa sukienka z h&m, kapelutek i jedziemy, rower to miotła, życie to sen czarownicy.nie panują nad rowerem totalnie, rozmarzone z głową w chmurach są nieprzewidywalne.

 

Mi tam nie przeszkadzają :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...