Witam po wyczerpaniu wszystkich możliwości i przebojach z serwisem postanowiłem napisać ten artykuł celem przestrzeżenia przyszłych klientów tej firmy przez zakupem roweru tej marki.
Moja sytuacja jest krótka więc postaram się ją opisać aby wyjaśnić wszystkim o co chodzi.
Kupiłem rower w sklepie rowerowym nie zdradzę gdzie żeby nie robić reklamy albo antyreklamy.
Rower użytkowałem niecały miesiąc czasu po czym pojawiłem się na przeglądzie zerowym zgodnie z zaleceniem producenta a raczej sklepu.
Oczywiście wszystko super , po czym po chwili dowiaduję się że gwint mocowania tarczy do amortyzatora jest wyrobiony i śruba się kręci. Miły serwisant powiedział, że nie ma sprawy rower jest nowy nie widać śladów użytkowania więc dodamy na reklamacji i dostanę nowy amortyzator.
Trochę podłamany tym że mój nowy Rower KROSS Level A3 idzie do serwisu i to po niespełna miesiącu jazdy po ścieżkach rowerowych hehe poszedłem do domu. Po około tygodniu po telefonie do sklepu otrzymuję informacje że Firma Kross odrzuciła moją reklamacje i to nie widząc amortyzatora już po 2h od zgłoszenia. buahahah dobre. Ale sklep nie idzie w zaparte i mówi że pomoże w dalszej batalii. OK kolejny tydzień oczekiwań i nic. Trzeci tydzień oczekiwań i hurrraaaa telefon z serwisu że już wszystko dobrze że rower jest gotowy do odbioru. Tak wiec pojechałem i odebrałem rower. Co się okazuje Amortyzator firma kross traktuje jak coś co można swobodnie modelować wiec nagwintowała nowy gwint i heja do klienta założyli stary amortyzator wart może około: 300zł. i tyle. W sklepie otrzymałem informacje że oni wszystko zrobili i nic już się więcej nie da ale oczywiście jak by coś to mogę przyjechać gdyby coś zaczęło się dziać niedobrego z rowerem. Na koniec tylko powiem że dla Firmy Kross cenniejszy jest ZYSK niż relacja z klientem i 300zł. jest więcej warte niż zdrowie klienta ( bo oczywiście nikt się nie podpisze pod tym że za chwilę nic poważnego się nie wydarzy na drodze. A teraz najlepsze na koniec... polecam się dodzwonić do wielmożnych Państwa z Przasnysza telefon w ciągu godzin pracy jest cały czas zajęty a gdy idą do domu to odbiera portier i mówi żeby dzwonić jutro... do tego zero reakcji na wysyłane maile na każdą z podanych skrzynek mail. ŻENADA NIE POLECAM TEJ FIRMY I ŻAŁUJĘ ZAKUPU TEGO ROWERU. Teraz liczę tylko na to że sprzedam ten badziew i kupie sobie coś porządniejszego. NIGDY WIĘCEJ Firmy Kross odradzam i piszę u przestrodze. !!!!
Pytanie
Gość Krzysiek Łódź
Witam po wyczerpaniu wszystkich możliwości i przebojach z serwisem postanowiłem napisać ten artykuł celem przestrzeżenia przyszłych klientów tej firmy przez zakupem roweru tej marki.
Moja sytuacja jest krótka więc postaram się ją opisać aby wyjaśnić wszystkim o co chodzi.
Kupiłem rower w sklepie rowerowym nie zdradzę gdzie żeby nie robić reklamy albo antyreklamy.
Rower użytkowałem niecały miesiąc czasu po czym pojawiłem się na przeglądzie zerowym zgodnie z zaleceniem producenta a raczej sklepu.
Oczywiście wszystko super , po czym po chwili dowiaduję się że gwint mocowania tarczy do amortyzatora jest wyrobiony i śruba się kręci. Miły serwisant powiedział, że nie ma sprawy rower jest nowy nie widać śladów użytkowania więc dodamy na reklamacji i dostanę nowy amortyzator.
Trochę podłamany tym że mój nowy Rower KROSS Level A3 idzie do serwisu i to po niespełna miesiącu jazdy po ścieżkach rowerowych hehe poszedłem do domu. Po około tygodniu po telefonie do sklepu otrzymuję informacje że Firma Kross odrzuciła moją reklamacje i to nie widząc amortyzatora już po 2h od zgłoszenia. buahahah dobre. Ale sklep nie idzie w zaparte i mówi że pomoże w dalszej batalii. OK kolejny tydzień oczekiwań i nic. Trzeci tydzień oczekiwań i hurrraaaa telefon z serwisu że już wszystko dobrze że rower jest gotowy do odbioru. Tak wiec pojechałem i odebrałem rower. Co się okazuje Amortyzator firma kross traktuje jak coś co można swobodnie modelować wiec nagwintowała nowy gwint i heja do klienta założyli stary amortyzator wart może około: 300zł. i tyle. W sklepie otrzymałem informacje że oni wszystko zrobili i nic już się więcej nie da ale oczywiście jak by coś to mogę przyjechać gdyby coś zaczęło się dziać niedobrego z rowerem. Na koniec tylko powiem że dla Firmy Kross cenniejszy jest ZYSK niż relacja z klientem i 300zł. jest więcej warte niż zdrowie klienta ( bo oczywiście nikt się nie podpisze pod tym że za chwilę nic poważnego się nie wydarzy na drodze. A teraz najlepsze na koniec... polecam się dodzwonić do wielmożnych Państwa z Przasnysza telefon w ciągu godzin pracy jest cały czas zajęty a gdy idą do domu to odbiera portier i mówi żeby dzwonić jutro... do tego zero reakcji na wysyłane maile na każdą z podanych skrzynek mail. ŻENADA NIE POLECAM TEJ FIRMY I ŻAŁUJĘ ZAKUPU TEGO ROWERU. Teraz liczę tylko na to że sprzedam ten badziew i kupie sobie coś porządniejszego. NIGDY WIĘCEJ Firmy Kross odradzam i piszę u przestrodze. !!!!
22 odpowiedzi na to pytanie
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.