Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Bezczelność na drogach


mklos1

Rekomendowane odpowiedzi

Głupie myślenie. Dostałbys mandat za darmo praktycznie, bi nie stwarzałbyś żadnego zagrożenia

 

Jakby samochód jechał pustą drogą w mieście 150km/h i zatrzymała go policja, to też by dostał mandat za darmo? Przeciez pusta droga, nie stwarza zagrożenia. A skąd wiadomo, że nagle zza jakiegoś budynku nie wyleci piłka, a za nią dziecko? Nie ma czegoś takiego jak mandat za nic - jest wina, jest mandat - proste.

 

Widzę, że się zajadła kłótnia zaczęła po moim poście, a więc przy okazji sprostuję. Rowerzysta dzwoniący na nauczycielke miał około 30 lat, jechał chodnikiem szerokości około metra, w piękny słoneczny dzień, gdzie ograniczenie prędkości wynosi 50km/h. :laugh:

 

 

Miło sie czyta że są jeszcze uczniowie, obrońcy starszych nauczycielek :)

 

Cóż, gimnazjum już skończyłem dobrych parę lat temu, więc to nie ten poziom szkoły :)

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Jakby samochód jechał pustą drogą w mieście 150km/h i zatrzymała go policja, to też by dostał mandat za darmo? Przeciez pusta droga, nie stwarza zagrożenia. A skąd wiadomo, że nagle zza jakiegoś budynku nie wyleci piłka, a za nią dziecko? Nie ma czegoś takiego jak mandat za nic - jest wina, jest mandat - proste.

Trochę nie halo jest porównywanie jazdy chodnikiem pustym rowerzysty i takie przekroczenie prędkości. Rowerzysta jadąc nawet te 30km/h i obserwując dokładnie chodnik przed sobą pieszego nie potrąci, bo przy 30 km/h nie ma możliwości żeby nie zauważył pieszego wchodzącego na chodnik, a wtedy oczywiście powinien zwolnić odpowiednio. Kierowca jadąc 150 km/h nie miałby raczej szans na uniknięcie wypadku jakby coś mu/ktoś przed auto wyszło.

Jeszcze trochę i dojdziemy do wniosków, że źle jak łapią i wystawiają mandaty za wykroczenia bo czepiają się bez potrzeby i nie robią nic pożytecznego i że równie źle jak nie zwracają uwagi na wykroczenia bo się społeczeństwo rozbestwia :P I tak źle, i tak do kitu :P

No bo tak jest, zarówno nadgorliwość (wystawianie mandatów nawet za małe, niegroźne wykroczenia) jak i bezczynność (olewanie wszystkiego wokół) to złe opcje. Powinno być raczej pośrodku, za drobne wykroczenia powinni odpuszczać, ewentualnie pouczenie, za poważniejsze zawsze karać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest bubel nad bublami,

 

Wydaje mi się, że poprowadzenie ścieżki w ten sposób jest akurat celowe, ze względu na przystanek i tłumy które się tam pojawiają. Przykładem jaki może być to problem jest DDR/DDRiP koło BlueCity. Mało kto zwraca uwagę na rowerzystów, a w czasie, kiedy ludzie rano idą do pobliskiego biurowca działa psychologia tłumu... Skoro jeden poszedł ścieżką, to reszta za nim...

Dodatkowo nie ma tam miejsca na tak szeroki DDRiP jaki jest po drugiej stronie.

 

Rowerzysta jadąc nawet te 30km/h i obserwując dokładnie chodnik przed sobą pieszego nie potrąci [...]

 

Kategorycznie się nie zgodzę. 30 km/h to już jest naprawdę wymierna prędkość dla rowerzysty. Na chodniku wszelkie sytuacje niebezpieczne zdarzają się na dużo mniejszych dystansach, więc szanse na poprawną reakcję jest mniej więcej tyle samo czasu, to w przypadku samochodu - czyli brak czasu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

biker90

 

nie wiem ci sie tak rzucasz skoro pokazales, ze nie znasz np przepisow kiedy mozna jechac chodnikiem na rowerze...

Następny znawca się znalazł. Ją tylko mówię co pan władza powiedział, a wy ciągle się o to czepiacie! Z władzą się nie dyskutuje bo mandat zarobisz za pyskowanie jeszcze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny znawca się znalazł. Ją tylko mówię co pan władza powiedział, a wy ciągle się o to czepiacie!

 

wiec tak:

 

Gościu jak ulica ruchliwa to rowerzysta ma pełne prawo jechać chodnikiem! A to, że dzwonił to chyba dobrze ponieważ informował, że jedzie. Fakt burak to on jest bo dzwoni się dopiero jak się dojeżdża do osoby, a nie cały czas.

 

nie ma nic o tym, ze to milicjanci tak powiedzieli

 

a dzwonka na chodniku to ja nie uzywam bo to ja tam jestem gosciem

 

Mają prawo jeśli pada deszcz lub droga jest zbyt bardzo uciążliwa i zbyt ruchliwa dla rowerzysty. Dostałem ostatnio zje...kę za to od panów policjantów, żebym na chodnik wbijał jak jechałem ulicą Francuską w Kato!

 

nie ma czegos takiego jak zbyt ruchliwa.

 

policjanci ci powiedzieli, ze jak jest ruchliwa to masz jechac chodnikiem? czy to rzucili z samochodu "spieprzaj na chodnik" ?

 

To trochę ładniej proszę i zapraszam do lektury przepisów! Tak jak wyższej wymienione rowerzysta ma prawo poruszać się po chodnik, gdy pogoda znaczy się pada lub gdy droga jest ruchliwa i uciążliwa dla niego więc nie wypowiadaj się na tematy, na których się nie znasz

 

sam zapraszasz do lektury...tyle, ze wyszlo, ze to ty przepisow nie znasz.

 

Odezwał się ten co je zna, i bez obrażania tutaj, nie od tego to forum jest! Skąd Ty możesz wiedzieć czy się stosuje do przepisów czy nie.

 

jesli nie znasz przepisow to nie mozesz sie do nich stosowac. a jesli juz to mozna powiedziec, za udalo sie przejechac zgodnie z przepisami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty zaś swoje. Jakbyś był w tej sytuacji to byś tak samo postąpił bo kasę płacić za nic na pewno byś nie chciał! Przepisy przepisami lecz jak widać nawet władzy zdarza się ich nie znać dokładnie.

Przepisy znam lecz kłócić się o byle co nie zamierzałem wolałem ustąpić i mieć świety spokój choć wiedząc, że racji nie mieli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team
Kategorycznie się nie zgodzę. 30 km/h to już jest naprawdę wymierna prędkość dla rowerzysty. Na chodniku wszelkie sytuacje niebezpieczne zdarzają się na dużo mniejszych dystansach, więc szanse na poprawną reakcję jest mniej więcej tyle samo czasu, to w przypadku samochodu - czyli brak czasu...

To prędkość wymierna, zgodzę się, i niebezpieczna jeśli na chodniku są ludzie. Na pustym chodniku za to raczej można wypatrzeć wszelkie zagrożenie, ale tylko w przypadku kiedy z jednej strony chodnika mamy ulicę, a z drugiej trawnik itp. Oczywiście jeśli po drugiej stronie chodnika są budynki, wejścia do sklepów, wyjazdy różne to prędkość 30km/h jest zdecydowanie niebezpieczna, także zbliżając się do nich trzeba zachować szczególna ostrożność i znacząco zwolnic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty zaś swoje. Jakbyś był w tej sytuacji to byś tak samo postąpił bo kasę płacić za nic na pewno byś nie chciał! Przepisy przepisami lecz jak widać nawet władzy zdarza się ich nie znać dokładnie.

Przepisy znam lecz kłócić się o byle co nie zamierzałem wolałem ustąpić i mieć świety spokój choć wiedząc, że racji nie mieli

 

nie postapil bym jak ty...bo znam przepisy. nie musisz przyjmowac mandatu i sprawa idzie do sadu. w tym przypadku sprawa jest jednoznaczna.

 

a za obraze za co? ze masz inne zdanie? nie musisz sie z nim nawet klocic. nie przyjmuje mandatu i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację na chodniku to myślę i prędkość 20km/h jest też za duża szczególnie, że człowiek średnio porusza się 5-7km/h wystarczy jeden odruchy z jego strony i problem gotowy

P.S. Demek i po co tak się trudzić i czas tracić wysłuchać i tyle! Przepisy są po to by je znać, ale kłócić się o byle gó...no to już przesada lekka!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech dajcie już spokój @biker90

To nie temat o znajomości przepisów i udowadnianie co autor miał na myśli tylko o "grzeszkach" rowerzystów na drogach i nie tylko.

 

Ja np. staram się przestrzegać przepisów i tak myślę, że w 98-99% to realizuje.

Jedyne "grzeszki" to dojazd do skrótu do ulicy poprzecznej-ślepej chodnikiem ( rano przed godzina 6 - chodnik 3 metrowy i puściutki).

Czasem zdarza się przelecieć skrzyżowanie na późnym żółtym, czy wręcz zapalającym się czerwonym.

Ale jak nie cisnę to i mam te 5metrów to staram się hamować.

 

Co do przypadków z terenu to parę miesięcy temu miałem mało zabawna przygodę z innym rowerzystą.

Jechał przede mną kilkaset metrów i doganiałem go, gdy zatrzymały go światła.

Ustawił się tak w 1,5 metra od krawężnika - jedyna droga wiodła na wprost.

Ja widząc czerwone powolutku dojeżdżałem, gdy wskoczyło zielone wyprzedziłem jego gdy ruszał z prawej strony.

Na to on docisnął i zaczął mnie fizycznie barkiem spychać do krawężnika a działo się to dodatkowo na szerokim rozjeździe tramwajowym.

Ledwo zdołałem stamtąd bez wywrotki wyrwać.

Na następnych światłach byłem na lewym pasie i skręcałem w lewo, on na wprost i zaczęła się dyskusja - ja o zagrożeniu jakie stworzył - mógł doprowadzić do mojej wywrotki na skrzyżowaniu i robił to z premedytacją

Potwierdził to bo jak orzekł nie mam prawa wyprzedzać z prawej, na co pouczyłem go, żeby się z PORD zapoznał.

Aha gość taki upierdliwy w wieku ok. 50.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem świadkiem Malachizmu w czystej postaci, czyli nie ważne co się dzieje na drodze, jest zielone - wjeżdżamy na przejazd. Skrzyżowanie Powstańców Śląskich - Górczewska. Jadę od strony centrum, Czerwone światło. Stoję. Na drugiej stronie jezdni zapaliło się już zielone, ale na mojej pali się czerwone. Opóźnienie jest na tyle długie, że 2-3 samochody są w stanie przejechać. Czasami autobusiarze to wykorzystują, no i tak się stało. Pech chciał że w momencie, gdy już autobus wjeżdżał na przejazd dla rowerów, zapaliło się zielone dla mnie. Ja stoję dalej i w tej samej chwili widzę kątem oka kolesia wlatującego na przejazd lewą stroną... Gdyby obaj mieli więcej w muskułach niż mózgu, rowerzysta pewnie rozpłaszczyłby się na bocznych drzwiach.

 

Koleś zaczął się oczywiście sapać do autobusiarza... Teoretycznie było zielone... Ale praktycznie autobus był już w połowie przejazdu. Obaj siebie warci. Nie dziwię się rowerzyście, że mało co nie wepchał się pod autobus, bo przecież zielone miał i wcale nie było widać, ze autobus chce przejechać... Dodatkowo 200 metrów dalej pokazał prawdziwą klasę i przeleciał na czerwonym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze jak to mawia znajomy--Nigdy nie kłóć się z głupszym bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem

Po drugie--NIEZNAJOMOŚĆ PRAWA NIE ZWALNIA CIĘ OD ODPOWIEDZIALNOŚCI KARNEJ!!

WBIJCIE TO SOBIE DO GŁÓW RAZ NA ZAWSZE

Policja i SM zawsze może użyć w stosunku do nas najłagodniejszej formy karnej czyli POUCZENIA kończąc na mandacie lub kierując sprawę do sądu(lepiej przyjąć mandat,przeprosić i po sprawie niż pójść do Sądu i mieć zasądzony mandat w podwojonej cyferce czyli dostajesz 150 a sąd może dać ci 300 albo i 1000 ewentualnie zasądzić ci prace społeczne żebyś się otrząsnął) a to że złamałem/łeś prawo to nie myśl że tak będzie w nieskończoność bo kiedyś może trafić i na ciebie ja dostałem za niby przejście na czerwonym świetle pomimo że wszedłem na zielonym pulsującym ale schodząc było już czerwone mandat przyjąłem bez dyskusji przeprosiłem i uznałem swoją winę,proponowali mi mandat karny w wysokości 250 zł zgodnie z cennikiem KTÓRY MIELI PRZY SOBIE I POKAZALI MI ILE ZA TO WYKROCZENIE JEST PRZEWIDZIANE ale z uwagi na to że nie sapałem do nich i podważałem otrzymałem tylko 100 zł i raz jeszcze powtarzam

NIEZNAJOMOŚĆ PRAWA NIE ZWALNIA NAS OD ODPOWIEDZIALNOŚCI KARNEJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Kłócić z nimi się nie ma sensu, bo i tak nie odpuszczą, ale w tym przypadku akuratnie nie mieli racji. Masz prawo wejść na przejście jak jest zielone, a jak się zmieni w trakcie przechodzenia to już nie Twoja broszka, nawet jak dla aut się zapali zielone muszą poczekać aż przejdziesz. Na bardzo wielu przejściach czas trwania "zielonego" jest b. krótki i np. ja idąc szybkim krokiem ledwo nadążam, a starsze osoby, wolno chodzące prawie zawsze kończą na czerwonym. I co, mandaty za to że starsza osoba nie jest w stanie szybko przejść?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pisze, że wszedł na zielonym pulsującym, w moim rozumowaniu coś jak pomarańczowe dla kierowców. Ten sygnał informuje o następnym sygnale czerwonym, czyli jeżeli wiedział że nie zdąży w miare sprawnie przekroczyć skrzyżowania, już nie powinien na nie wchodzić. Akurat nie dziwie się skłonności SM do mandatu za ten czyn, chociaż wiadomo pouczenie milej widziane :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazda po chodniku - jeżeli nie pasuje mi nawierzchnia na ulicy

Jazda po ulicy - jeżeli nie pasuje mi nawierzchnia na drodze dla rowerów

Czerwone swiatła - ale staram się to robić z głową i nie przeszkadzać innym.

Jazda pod prąd - jak wyżej.

hehe, dokładnie, też robię to co mi się w danej chwili podoba :) ale staram się innym tym nie przeszkadzać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czerwone, przyznaję się bez bicia, zdarzyło mi się raz. Przyczyna to krótkie pomarańczowe i nie miałem nawet szans, żeby wyhamować - bezpieczniej było przyśpieszyć (metoda lepsza od hamowania - jak najszybciej opuścić miejsce zagrożenia)

 

Ja czasem wjeżdzam na późnym żółtym, bo z reguły na skrzyżowaniach zawsze mi ktoś jedzie na tylnym kole - wiadomo, że rower świateł stopu nie ma, to takie nagłe hamowanie może się źle skończyć. Najlepsze jest to, że ostatnio za mną jeszcze na tym późnym żółtym - choć de facto już czerwonym - wjechały 3 samochody. Ja zjeżdzałem na DDR po drugiej stronie ulicy, więc musiałem zwolnić i wziąć łuk, bo krawężnik z 3-4 cm ma - no i niestety, ale Ci co wjechali na czerwonym już musieli się klaksonów nasłuchać, bo im się nie udało szybko przemknąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja też zaczne od swoich grzechów:

- czerwone światło, na ścieżkach jest to zawsze jak nic nie jedzie, na ulicy często jak czuję, że zdarzę,

- jazda ulicą, gdzie równolegle biegnie ścieżka rowerowa, powód taki, że jezdnia ma lepszą nawierzchnie,

Grzechy innych:

- gówniarstwo jadące "bez trzymanki" i telepiące się od krawężnika do krawężnika,

- "scigańci", których wyprzedzam a oni siadaja mi na kole, wrrrr,

- "ścigańci", którzy nie dają się wyprzedzić i nie pozwalają usiąść na kole, ;)

- wszelkie luzaki na monsterach do DH, jadący w grupach z predkościa patrolową, zajmujący całą ścieżkę rowerową(nawet jednego takiego gagatka ciężko wyrzedzić bo kolana ma wyawlone na metr z każdej strony),

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...