KrisK Napisano 22 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2013 Panowie, sami jesteście agresywnymi chamami - przynajmniej tak wynika z większości wpisów. A na pewno nie panujecie nad jęzorem. To forum publiczne a nie dom publiczny, ani kozetka psychoanalityka Przecież nikogo nie pobiliśmy... Więc o co Tobie chodzi? Widzisz taki ze mnie cham że chciałbym żyć w kraju w którym się szanuje prawo innych do czucia się komfortowo. Mamy jakieś zasady wypracowane przez parę lat cywilizacji i ze mnie taki cham że chciałbym żeby ludzie jak bydło nie leźli ciągle w szkodę. Nie rozumiem ślepego pędu do mania wszystkiego w tyle i drażni mnie to. Takie z nas są chamy że po 10-20-30 debilach 31 coś miłego powiemy. Czy objawem chamstwa jest walka o swoje prawo do nie martwienia się że jakiś luzak mi zajedzie drogę? Przeczytałeś tytuł tematu? Czego się tu spodziewałeś? Laurek dla lekko mówiąc chamskich zachowań? Takie tematy powstają i trwają nie dla tego że lubimy sobie ponarzekać a dla tego ze jednak niektórym zależy żeby coś drgnęło. Liczymy że może paru młodych i mniej młodych przeczyta i zobaczy że takie zachowania nie sa powszechnie akceptowane i nie wywołują entuzjazmu. Że jeden dwóch może kilku rowerzystów stwierdzi że warto jeździć kulturalnie a nie jak burak. Może jestem i agresywnym chamem ale nie jestem wystraszonym obywatelem który nigdy nic nie widzi i nie słyszy. Również nie będę twierdził że deszcz pada jak ktoś mi pluje w twarz. Ot taki ze mnie cham. A swoja drogą nazywanie kogoś agresywnym chamem o niewyparzonym języku to już chamstwo czy jeszcze tylko niewyparzony język? Życzę ci również dużo uśmiechu i tego żeby jakiś radosny debil piszący smsa nie spowodował że będzie on szczerbaty Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
morfish Napisano 22 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2013 Temat jest na tyle nośny, że zajmie pewnie jeszcze z 50 stroniczek, jak nie więcej. Najczęściej o tym, czy wylezie z nas bestia decyduje - podobnie jak na wyścigach - dyspozycja dnia. Raczej na chłodno podchodzę do przejawów kreatywności pieszych, rowerzystów i kierowców na drogach (mieszczę się we wszystkich grupach) i twardo trzymam się zasady ograniczonego zaufania, co nie raz uratowało i mnie i innych delikwentów na trasie. Jednak dzisiaj znalazłem coś, co mną mocno telepnęło. I mniej chodzi o sam materiał - chociaż fajnie by było gdyby się wypowiedział w temacie kolega tirowiec z poprzedniej strony - a bardziej o komentarze pod filmem. Zresztą sami obejrzyjcie: http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130722/REGION/130729899 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Publius Napisano 22 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2013 Jest możliwość że kierowca nie zauważył nawet że kogoś potrącił. Zza kierownicy tak dużego samochodu niewiele widać. Dziadek dość lekkomyślnie wszedł pod tak duży samochód. Formalnie nie zmienia to nic w kwestii winy kierowcy - niestety dla niego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 22 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2013 http://deser.pl/deser/1,83453,7675454,TIR_pchal_przed_soba_samochod__Kierowca_nic_nie_zauwazyl.html Nie mogę znaleźć ale jakiś czas temu był przypadek że facet wyjechał przed stojącego w korku tira, ten ruszył i nieświadom pchał go przed sobą. Znajomemu gość wjechał z pasa do prawo skrętu "przed maskę" on ruszył nieświadom że ma go przed sobą. Osobówka dla takiego auta może zostać niezauważona a co dopiero trącony człowiek W aucie ciężarowym mało widać do przodu. Niestety wielu o tym zapomina i nie bierze na to poprawki. Jak facet jechał przez rądelek to jeszcze zapewne kontrolował czy o coś nie zahaczy naczepą więc mógł przeoczyć kogoś wchodzącego niefortunnie z prawej. Kilka razy widziałem ludzi idących wzdłuż ciężarówki i w ostatniej chwili skręcających na pasy tuz przed nią. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Schwefel Napisano 22 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 22 Lipca 2013 ten wątek naprawdę przerodził się w przejaw czystej agresji i pokaz frustracji. Zerknijcie na wybrane cytaty z ostatnich dwóch stron Lepiej żeby wylali to z siebie w tym temacie niż mają dymić w każdym innym napotkanym. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mklos1 Napisano 23 Lipca 2013 Autor Udostępnij Napisano 23 Lipca 2013 Jednak dzisiaj znalazłem coś, co mną mocno telepnęło. Do tego typu materiałów jest oddzielny temat. A ku przestrodze. Jeżeli ktoś znajdzie się w martwym polu na własne życzenie, to ciężarówka się nie zatrzyma z prostej przyczyny. Kierowcy to nie supermani i nie mają rentgenowskiego wzroku. Tyle w temacie i lepiej go nie podejmować. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
modoc Napisano 23 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2013 Skrzyżowanie Światowida z Mehoffera. 516 godzina ok 17.20, kierowca busa skręcający w lewo mający zielone światło wykazał się jako doskonały wróżbita. Przewidział, że głupia cipa na ciemnym holendrze ze słuchawkami na uszach i muszych okularach nie ma wogóle zamiaru zatrzymywać się na pasach. Dosłownie cm. a by ją miał pod kołami. Wysłane z Nokii 3310 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
s2power Napisano 23 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2013 Dla mnie nieporozumieniem jest,ze zezwala sie na jazde ze sluchawkami na uszach. Taka osoba jest "odcieta" od swiata ja otaczajacego, to gorsze niz gadanie przez komorke. Trzeba byc idiota by tego nie przyjmowac do wiadomosci. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blat23 Napisano 23 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2013 Jak ktoś chce ryzykować swoim życiem i zdrowiem to co nam do tego. To są rowerzyści, szansa że uszkodzą kogoś poza sobą jest znikoma. Zresztą tym bardziej powinni być odseparowani od pieszych i jeździć po jezdniach a nie po chodnikach (ani DDRiPach). W ruchu miejskim, w większości przypadków, to rowerzysta ma inicjatywę z racji dużej zwrotności. Może szybko wykonywać różne manewry. Ma lepszy czas ewakuacji ze skrzyżowania niż samochody. Lepszą widoczność z racji wyższego położenia, a także w pewnych warunkach lepiej słyszy co się dookoła dzieje. Dlatego też takie pierdoły na jezdni, czy to kierowcy, czy rowerzyści, nie stanowią większego zagrożenia, bo jest wystarczająco dużo miejsca i czasu, żeby taką osobę wyprzedzić z zachowaniem bezpiecznego odstępu. Na jezdni zagrożeniem są nadjeżdżający z tyłu, bo rowerzysta nie może na nich odpowiednio zareagować (zwróćcie uwagę, że większość wpisów z wątku o kierowcach dotyczy mijania na gazetę i tego typu zachowań). Wąskie DDRy i DDRiPy ograniczają większość zalet roweru, przez co zachowania nietypowe są dużo trudniejsze do uniknięcia i tym samym bardziej frustrujące (np. zygzakujący rowerzyści, pary, wpychanie się na przejazdach ...) Moim zdaniem jakby wszyscy poruszali się po jezdni byłoby dużo lepiej. Myślę, że ci niefrasobliwi mieliby więcej pokory w ruchu obok silniejszych uczestników. Gdyby nie, to szybko by się nauczyli. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
s2power Napisano 23 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2013 blat23, nie zycze Ci zatem bys poczul rozpedzone do powiedzmy 30 km/h 90 kg zywej wagi plus rower wbijajace sie w Twoj korpus. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dovectra Napisano 23 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2013 ja tam ustępuję miejsca, autom, rowerystom, pieszym bo się boję.... najwyżeja minę kogoś trawką, bokiem , chodnikiem Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blat23 Napisano 23 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2013 blat23, nie zycze Ci zatem bys poczul rozpedzone do powiedzmy 30 km/h 90 kg zywej wagi plus rower wbijajace sie w Twoj korpus. A dlaczego by się miało wbić? Do czego pijesz? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
s2power Napisano 23 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 23 Lipca 2013 "Jak ktoś chce ryzykować swoim życiem i zdrowiem to co nam do tego. To są rowerzyści, szansa że uszkodzą kogoś poza sobą jest znikoma" Ot, do tego Masa razy predkosc, fizyki nie oszukasz a skutki...te moga Cie naprawde zaskoczyc swoja "dynamika". Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 28 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 28 Lipca 2013 Do zachowań durnych dodam imbecyla na rowerze na Floriańskiej w KRK... I to ze jedzie to drobiazg Ale że jechał jedynie na tylnym kole manewrując między ludźmi to już chyba skrajny przypadek głupoty. Ale kask miał.... Dla niewtajemniczonych floriańską czasem trudno przejść a co dopiero jechać. Choć są tacy co uprawiają tam slalom gigant. I jak widać jazdę cyrkową też. W końcu taki ruchomy tor przeszkód to dopiero adrenalina. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jaca911 Napisano 28 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 28 Lipca 2013 Jak widać na załączonym zdjęciu: https://maps.google.pl/maps?q=Kr%C3%B3lewska,+Krak%C3%B3w&hl=pl&ie=UTF8&ll=50.06967,19.925836&spn=0.00001,0.008234&sll=51.953751,19.134379&sspn=12.538522,33.728027&oq=kr%C3%B3lewska+k&hnear=Kr%C3%B3lewska,+Krak%C3%B3w,+ma%C5%82opolskie&t=h&z=18&layer=c&cbll=50.069735,19.925747&panoid=ww4cvGtFoSkTsu4lEOrUPQ&cbp=12,141.48,,0,20.29 Z ul. Królewskiej w Karmelicką w Krakowie można pojechać prosto tylko rowerem, taxi lub komunikacją miejską. A co robi hipsterka na pięknym holendrze? Jedzie po przejściu dla pieszych i po minięciu drugiej nitki alei zamiast wjechać na chodnik co byłoby naturalną kontynuacja jazdy po pasach ładuje się na jezdnię ulicy Karmelickiej bez chwili zastanowienia i chociażby rzucenia okiem przez ramię wprost pod moje dwa kółka. Dokładnie tutaj gdzie ten stary passek: https://maps.google.pl/maps?q=Kr%C3%B3lewska,+Krak%C3%B3w&hl=pl&ie=UTF8&ll=50.068895,19.926571&spn=0.00001,0.008234&sll=51.953751,19.134379&sspn=12.538522,33.728027&oq=kr%C3%B3lewska+k&hnear=Kr%C3%B3lewska,+Krak%C3%B3w,+ma%C5%82opolskie&t=h&z=18&layer=c&cbll=50.06898,19.926626&panoid=etRz1T0_xTv0gu-sUo67WA&cbp=12,153.79,,0,11.02 Trochę niezbyt sympatyczna sytuacja się dla mnie stworzyła bo średnio ucieka się na bok przeskakując przez tory nie wiedząc dokładnie co się za mną dzieje. Tak mnie zastanawia co by było gdyby to nie rower a taksówka jechała? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Martynos Napisano 29 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 29 Lipca 2013 Nie mam problemu z innymi rowerzystami na wsi. W mieście czasem chodnikiem pędzi to trzeba uskoczyć albo w ogóle patrzeć się czy jedzie, bo się łatwo zapomnieć. Raz gdzieś ciasno było to coś rowerzysta powiedział, bo się jakoś zetknęliśmy się prawie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mod Team Pixon Napisano 31 Lipca 2013 Mod Team Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 @, nie wiem co to za gwara, ale ja z Twojej wypowiedzi niewiele jestem w stanie zrozumieć... @@s2power, absolutnie nie widzę problemu w słuchaniu muzyki podczas jazdy na rowerze czy bieganiu. Tylko trzeba to robić z głową i ze zwiekszoną uwagą na świat znajdujący się dookoła. Jedynym problemem to brak możliwości nasłuchiwania czy mój rower jest sprawny czy nic nie stuka, puka, piszczy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
s2power Napisano 31 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 @, nie wiem co to za gwara, ale ja z Twojej wypowiedzi niewiele jestem w stanie zrozumieć... @@s2power, absolutnie nie widzę problemu w słuchaniu muzyki podczas jazdy na rowerze czy bieganiu. Tylko trzeba to robić z głową i ze zwiekszoną uwagą na świat znajdujący się dookoła. Jedynym problemem to brak możliwości nasłuchiwania czy mój rower jest sprawny czy nic nie stuka, puka, piszczy. Tak jak tez mozliwosci nasluchwania, czy cos sie nie dzieje dziwnego na drodze, czy ktos nie trabi, czy ktos nie hamuje z piskiem opon itp. To wciaaga i izoluje bardziej niz rozmowa prze komorke a o niebezpieczenstwie tego juz wystarczajaco zostalo powiedziane i napisane. Co innego bieganie po lesie ze sluchawkami a co innego po publicznych drogach, choc nawet w przypadku tego pierwszego zawsze bedzie wieksze ryzyko. Osobiscie dziwie sie, ze nie jest to prawnie zabronione. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Publius Napisano 31 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 A nie dziwisz się że radio w samochodzie nie jest prawnie zabronione? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mavel Napisano 31 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 @up może dlatego, że radiem samochodowym nie zatykasz sobie uszu i mimo muzyki słychać wszystko dookoła. Zresztą ja jak wjeżdżam do ścisłego centrum to ściszam mocno lub nawet wyłączam radio. Wczoraj widziałem "mamusię" jadącą po jezdni rowerem z dzieckiem w foteliku (oczywiście oboje bez kasku) i rozmawiającą w tym czasie przez komórkę. Droga jedna z ruchliwszych w moim mieście. Bezczelność to nie jest, ale głupota na pewno. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Publius Napisano 31 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 Nie wiem jak Ty ale ja mimo słuchawek w uszach lepiej słyszę otoczenie niż w zamkniętym samochodzie z włączonym radiem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 31 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 ja mimo słuchawek w uszach lepiej słyszę otoczenie niż w zamkniętym samochodzie z włączonym radiem. Odważne stwierdzenie... Cała rozmowa jest głupia. Nie jest problemem słuchanie muzyki i same słuchawki. Problemem jest to że cześć ludzi ma słuchawki które skutecznie tłumią świat i/albo muzykę puszczoną tak że ją słyszę i rozpoznaje. Wtedy nie dość że nie słyszą to są otępieni. Jadą po omacku i każdy impuls zewnętrzny może wywołać reakcję nieskoordynowaną i nieprzewidywalną. Są kompletnie oderwani i to często widać. To zachowanie jest głupie do bólu ale wątpię żeby cokolwiek poza wypadkiem mogło nawrócić takich słuchaczy. To oszołomy które lubią się odurzać ich celem jest "odlecieć". To samo w samochodzie. Są debile którzy jak włączą muzykę to całe osiedle może wyrzucić sprzęt grający. Do tego są ludzie którzy nie potrafią "myśleć i słuchać" a mimo to słuchają muzyki/rozmawiają przez telefon i prowadzą. Dużo zależy od predyspozycji. Masa ludzi chodzi gadając przez telefony/słuchając muzyki a tylko niektórzy włażą na czerwonym pod koła. Na rowerach jest weselej bo sporo jest "lanserów" "muzyka rower i mam wszystko w d....." U nich jazda zygzaczkiem z głową w chmurach jest częścią lansu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tofi Napisano 31 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 Nie jest problemem słuchanie muzyki i same słuchawki. No nie do końca. Na Planete leci 4 częściowy cykl porgramów - cyfrowe społeczeństwo, czy internetowe społeczeństwo. W pierwszym odcinku zrobili prosty test na uwagę. W parku wokół ludzi jeździł jaskrawo ubrany clown na monocyklu. 40% ludzi słuchających muzykę podczas eksperymentu i 90% korzystających ze smartfonów nie widziało go wogóle. Mało tego, byli w 100% przekonani, że są świdomi tego co się wokół nich dzieje. Jest to tzw. ślepota przez nieuwagę. Mózg po prostu nie jest w stanie przetworzyć dużej ilości danych. Wielozadaniowość to po prostu mit. Człowiek nie potrafi się skupić na więcej niż jednym zadaniu jednocześnie, istnieje tylko szybkie przełączanie się pomiędziędzy zadaniami, co nie jest wcale takie proste dla mózgu bo musi on zapamiętać aktualny stan zadania, przełączyć się na następne, zapamiętać stan zadania, przypomnieć sobie na czym skończyło się poprzednie zadanie. Wysyłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Publius Napisano 31 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 No czyli wywalamy radia z samochodów. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrisK Napisano 31 Lipca 2013 Udostępnij Napisano 31 Lipca 2013 Wielozadaniowość to po prostu mit. Człowiek nie potrafi się skupić na więcej niż jednym zadaniu jednocześnie Trochę nie tak. Mózg potrafi doskonale ustawiać priorytety zadań. Jedziesz i słuchasz muzyki i zadania są wykonywanie równolegle (wielowątkowo) możesz nawet dołożyć rozmowę z pasażerem. Działa i wiesz co robisz wszystkie czynności są wykonane "prawidłowo" Dzieje się na drodze coś załóżmy niebezpiecznego. Mózg potrafi swobodnie przestać słuchać muzykę i wyostrzyć się na syt. na drodze. Jest tylko kwestią czy dasz mu szansę. Jak muzyka idzie tak głośno że "zagłusza świat" to sorry nie dasz sobie czasu. Jak pozwolisz żeby rozmowa była prowadzona "świadomie" i była najważniejszym wątkiem a jazda pobocznym to i drzewo może ci podstępnie na drogę wyskoczyć. Ja ze względu na specyfikę pracy rozmawiam w czasie jazdy przez telefon bardzo często. Co więcej nie są to rozmowy o "dupie marynie" a instrukcje techniczne gdzie muszę wiedzieć ("widzieć") co robi klient i co on widzi Nie mam problemu z "wyłączeniem się" na rozmówcę jak dojeżdżam do "skomplikowanego" skrzyżowania albo jak widzę rowerzystów którzy się dziwnie zachowują Czasem wprost mówię żeby chwile poczekali (rozmówcy) albo ordynarnie przestaję słuchać i każę powtórzyć . Nie robię tego dla tego że nie byłbym w stanie ogarnąć wszystkiego ale dla tego że mam świadomość iż rozmowa zabiera mi ułamki sekund. Muzyka już całkowicie może iść jako podkład który będziemy całkowicie ignorować. Problem się robi jak muzyka wysuwa się na pierwszy plan i ona jest odbierana świadomie. Oczywiście ja wcale nie jestem zwolennikiem jazdy w s słuchawkach na uszach BO jest oczywistym że zagłuszają świat i odbierają nam trochę mocy przerobowej naszej makówki. No czyli wywalamy radia z samochodów. Pasażerów z naciskiem na teściowe i dzieci ... Jak skończymy robić listę to będziemy drzeć na butach z samochodem na plecach @@Publius, tak naprawdę większym problemem niz muzyka sama w sobie są dwa czynniki. Oczywiste wygłuszenie otoczenia które powoduje dezorientację w wyniku problemu z określeniem chociażby kierunku ale i odległości dochodzącego dźwięku. I drugi to działanie fali dźwiękowej z słuchawek na nasz zmysł który nie tylko odpowiada za słuchanie otoczenia ale jeszcze za inne nasze zmysły jak chociażby równowaga. Raz spotkałem się z słuchawkami BT dla sportowców które podobno nie powodowały ogłupienia i nie ograniczały dźwięków z otoczenia. (nie zakrywały ucha i nie kierowały dźwięku bezpośrednio do niego.) Niestety jak to w sieci zgubiłem link i nigdy więcej nie znalazaem Cały czas szukam sensownego rozwiązania do odbierania telefonu bo jak by to delikatnie powiedzieć nie mogę cholery wyłączyć A wracając do tematu to dzisiaj dwa razy rowerzysta na mnie wymusił pierwszeństwo. Oba przypadki na drodze i ewidentnie miałem pierwszeństwo. Zastanawiam się czy jak bym jechał autem to też by tacy odważni byli Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.