Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Bezczelność na drogach


mklos1

Rekomendowane odpowiedzi

Jadę sobie wczoraj ścieżką przypominającą autostradę rowerową. Jak się okazuje -  jest chyba za szeroko, bo gościowi jadącemu tuż przede mną na rozklekotanym rowerze udaje się zawrócić w miejscu, oczywiscie bez żadnego zasygnalizowania manewru. Ja po hamulcach, staję dęba. Jakbym miała PMS, to bym go goniła i mu nawrzucała.

Przypadek z zeszłego tygodnia - jade po zmroku oświetlona po DDR, z naprzeciwka oświetlony rowerzysta. Nie mam powodów do obaw, bo świadomy? Gdzie tam! Jedzie mi na czołówkę skręcając do swojej lewej, bo gada właśnie przez tel i patrzy w glebę (czego ja nie widzę z daleka bo jest ciemno). Ratuję się zjazdem na trawnik.

Zachowanie bezstroskie i nieuważne wkurza mnie bardziej niż jawna bezczelność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szymon93, jak juz opisujesz swoja "przygode" to zrob to w miare dokladnie. Dlaczego sprawca uciekl? Kiedy poinformowales odpowiednie sluzby? Dlaczego nie masz swiadkow? Dlaczego nie masz dokumentacji foto? Posiadasz dane personalne sprawcy? Itd. itp.

Chciales sie pochwalic tym, co sie stalo, czy chcesz uzyskac tu pomoc?

Takich spraw jak twoja jest pelno. Kumplowi jadacemu autem droga posiadajaca pierwszenstwo, prosto przez skrzyzowanie tuz za tym skrzyzowaniem wyjechala kobieta, tez samochodem. Wyjechala z posesji znajdujacej sie po lewej stronie drogi, krecac w lewo, czyli klasycznie wlaczala sie do ruchu w tym samym kierunku,w ktorym jechal kumpel. Jak myslisz, jaki byl przebieg spraw? Podpowiem, okolo 2 lat, biegli itp, sad 2-giej instancji. Tak to wyglada w tym kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okazało się, że policjant st. sierż. sztab. M***** ******k bez szukania zbiega orzekł o mojej winie i wręczono mi mandat 250zł i z racji, że odkrył, że mam prawo jazdy dostałem również 6pkt za spowodowanie kolizji.

Od prawie roku nie można dostać punktów karnych za jazdę rowerem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

P.S. coś na tym forum są ludzie nie umiejący czytać  :D

 

Nie wyskakuj mi z takimi tekstami, bo z Twojego postu nie wynika ani kiedy to było ani czy to konkretnie było powodem tego że nie przyjąłeś mandatu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj byłem świadkiem fascynującej sytuacji, która zawołała o pomstę do nieba. 

 

image.png

 

Sytuacja jak na obrazku. Niebiescy i żółci ruszyli mniej więcej razem w kierunkach zaznaczonych przez linie. No i jaki? Spotkali się na ulicy i zaczęły się tańce żeby się powymijać i nie zderzyć... I wszystko... Uwaga... <budowanie napięcia> Przy świetle barwy... czerwonej. Żeby było jeszcze ciekawej niebiescy najpierw stali na przejściu dla pieszych zupełnie blokując przejście... Potem z łaski swojej się przesunęli po dość głośnym zwróceniu uwagi przez jednego pieszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Doszło do tego, że uderzyłem w pojazd holowany. Domiemany (dowiecie się dlaczego) sprawca uciekł z miejsca wypadku i samowolnie oddalił się

 

Dość dziwna sprawa :)

 

Jakim cudem władowałeś się w holowany pojazd.... Nie zauważyłeś go? 

Zakładam że nie holowali się z prędkościami zawrotnymi zaskakując cię swoją obecnością....

 

Wiem że ludzie potrafią (ba robią to z upodobaniem) włazić między holowane auta  ale nie bardzo wyobrażam sobie jak można wjechać w holowane auto rowerem...  (ile miałes na budziku ;) ? )

 

 

Zastanawia mnie jak sprawca oddalił się i zbiegł... :D

Jako zespół pojazdów czy porzucił pojazd...  czy pojazd holowany się zerwał....

 

Nie złość się ale może ten policjant miał trochę racji?  A swoją drogą dziwna metoda wręczanie mandatu na komendzie....  Na miejscu albo sąd...

 

 

 

Z dzisiejszych kwiatków to koleś toczył się przez wąski mostek na rowerku i w połowie przestał pedałować tocząc się dalej majestatycznie z prędkością ~10/h....  :) Widząc potrzebował odpoczynku przed zjazdem.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z niebezpiecznych sytuacji z udziałem innych rowerzystów - w zasadzie codziennie trafiam (raczej wracając z pracy, czyli między 16-18) na DDRiP  na Wale Miedzeszyńskim w Wawie, parki jadące w przeciwnym do mojego kierunku , zajmujące całą szerokość ścieżki rowerowej...

 jeśli część dla pieszych jest pusta, nie widzę problemu żeby  ich wyminąć zjeżdżając zupełnie na pas dla pieszych często nie tracąc 'wypracowanej' prędkości, ale... właśnie po południu na pasie dla pieszych jest mnóstwo prawowitych jego użytkowników, włączając powoli poruszających się spacerowiczów, biegaczy, matki z dziećmi, pieski na smyczy albo i nie, wtedy   tacy osobnicy zajmujący dwoma rowerami cały pas ścieżki rowerowej są naprawdę irytujący   :icon_confused:

 

można takich 'leczyć' twardo nie opuszczając swojej strony, trzymając się prawej krawędzi , w ostatnim momencie albo delikwent się reflektuje, albo samemu trzeba się ewakuować trochę na pas pieszych (zakładając że jest wolny)...niestety takie zachowanie stwarza ogromne zagrożenie,  to tak jakby zderzyć się ze ścianą z której wystają metalowe elementy przy średnio 40km/h...skutki mogą być opłakane, nawet lekkie zahaczenie kierownicą to już poważna gleba i połamane kości

 

naprawdę ręce opadają w takich sytuacjach  - dzisiaj miałem takie spotkanie 'naprzeciw' z dwoma dziewczynami, pomimo mojego delikatnego manewru do prawej krawędzi ścieżki, ta jadąca 'moim torem' postanowiła jeszcze bardziej mnie zepchnąć...mocno mnie to zirytowało, profilaktycznie wcześniej już zwolniłem bo byli jacyś piesi w zasięgu rażenia, no i ostatecznie wykonałem manewr wjechania pomiędzy nie, zatrzymując się, co i one w zasadzie w szoku uczyniły  :icon_cool:

długo razem sobie nie postaliśmy, zdążyłem usłyszeć tylko coś w rodzaju 'no i co robisz??' ale nie jestem pewien czy to było do mnie czy to pytanie koleżanka-koleżanka...powiedziałem tylko że byłoby dużo prościej jakby nie zajmowały całej szerokości ścieżki bo jest dwukierunkowa ....reakcją było coś w rodzaju 'yyy'...ale nie wiem co było dalej bo odjechałem....

 

wiem, pewnie ktoś doszuka się w tym przypadku chamskiego zachowania z mojej strony, ale jak mówiłem to był taki impuls pod wpływem irytacji, ale to ja tam byłem i oceniam że nie stworzyłem większego zagrożenia niż owe dziewoje

 

 

sytuacja nieco podobna z wczorajszego wieczoru(już ciemno) w tym samym miejscu....2 panie jadące w tym samym kierunku co ja...są przede mną, ale jadą powolutku zajmując całą szerokość DDRiP - jest to możliwe stosując odpowiednią sinusoidę  :laugh:  ,  jedna z pań zupełnie bez oświetlenia, druga uzbrojona przynajmniej w tylną lampkę...zresztą tam są latarnie i jest 'jasno jak w dzień'.

z obserwacji owej sinusoidy i ich prędkości wyszło mi , że mogę się wstrzelić między nie..zachciało mi się żartów , podjechałem do nich, zwolniłem, znalazłem się między nimi i grzecznie powiedziałem 'dobry wieczór'... :sorcerer:

 

na szczęście miłe panie potraktowały to wszystko bardzo humorystycznie, rozpoczynając naszą znajomość chóralnym 'ŁÓMATKOBOSKA'  :woot: , było 5 sekund śmiechu, potem 'dobranoc' i pojechałem dalej.....wiem wiem znowu wyszedłem na chama co straszy ludzi...

 

 

 

 

tak sobie pomyślałem, że jak jestem już taki chamski to mi się sposób z pierwszego przypadku jednak podoba :036:     - jeśli wykona się go odpowiednio wcześniej i zwolni  to  może to mieć jakiś sens - może kogoś to zreflektuje że zajmuje za dużo miejsca.......zobaczę czy jutro będę się trzymał tego pomysłu   :icon_wink:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wiem, pewnie ktoś doszuka się w tym przypadku chamskiego zachowania z mojej strony

 

No pewnie że chamskie.

Te niewiasty do tej pory pewnie nie mogą do siebie dojść i zachodzą o co chodzi w tym przekleństwie "dwukierunkowa"  które w nie cisnąłeś...

 

 

to tak jakby zderzyć się ze ścianą z której wystają metalowe elementy przy średnio 40km/h

 

Jeździsz ddr przyległą do chodnika 40?  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

chodziło mi o zsumowanie prędkości dwóch rowerzystów przy zderzeniu czołowym

 

Zakładając że waga ta sama to przyrównać to można raczej do uderzenia w ścianę przy prędkości 20 km/h. Oczywiście eliminując różnorakie zmienne. W każdym razie nie działa to tak że się prędkości sumują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do bezczelności,  to sytuacja sprzed kilku minut. Dwóch dresików jechało, takich co to inteligencją nie grzeszyli nigdy. Chodnik szeroki na jakieś 3, może 4 m. Z prawej pełno piachu takiego z wszelkiego rodzaju syfem. No to idę po jakiejś drugiej, może 3 płytce od prawej. No i  tylko z lewej jeden przejechał, ten w odstępie, spoko. Drugi natomiast jechał całkiem z prawej, nie wiedziałem, miałem go za plecami, walnął mnie kierownicą, dobrze że w prawej ręce miałem butelkę z napojem a nie telefon, bo po nim by było. Ja nie rozumiem takich debili, nawet nie zwrócił uwagi na mnie, pajac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akcja z wczoraj. Miejsce: http://goo.gl/maps/qH0dD

Jechałem od Dworca Zachodniego (czyli od dołu ekranu w kierunku góry). Miejsce jest bardzo niebezpieczne, gdyż widok na przejazd, przejście i chodnik zasłaniają umocnienia wiaduktu (DDRiP jest poniżej poziomu gruntu). Gdy zbliżałem się do skrętu ostatkiem widoczności zobaczyłem że pasem rowerowym gniecie dwóch gości obok siebie. Nic tylko jeden z nich zajedzie mi drogę... Delikatnie zwolniłem i moje przypuszczenia się potwierdziły, gdyż lewą stroną zza parkanu wyłonił się koleś na Veturilo... Więc daję po heblach już mocno. Po chwili za sobą słyszę przeraźliwy pisk i pretensje z ust jakiegoś kolesia - "Dlaczego ja się zatrzymuję"... Zastanawiam się o jakich migdałach myślał i gdzie patrzył, bo z pewnością nie patrzył gdzie jedzie i co się dzieje na drodze.  To fascynujące doświadczenie zostać "pojechanym" za uniknięcie zderzenia, dowodzi jedynie tego, że ludzie na rowerach zupełnie nie myślą. I to przestaje być problem jednego, dwóch czy kilku idiotów - którzy myślą, że są panami i władcami ścieżki, tylko zaczyna być to problem powszechny i codzienny. Z jednej strony koleś zupełnie bez doświadczenia, na dużym ciężkim rowerze ściga się z kimś na przejeździe rowerowym, za mną koleś który ma pretensje, że nie wjechałem w innego rowerzystę.

 

Ci ludzie dzisiaj powożą rowerami, ale jutro wsiądą za kierownicę samochodów i będą jeździć w tym samym stylu... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mklos1, sytuacje takie, jak ta opisana przez Ciebie beda sie czesto przytrafiac. Zaryzykuje nawet stwierdzenie, ze jeszcze czesciej niz teraz. Powodem jest swoisty renesans rowerow. Smiganie rowerkiem po miescie stalo sie modne i trendy, wiec przybywa mnostwo ludzi bez pojecia o tym jak jezdzic. To samo dzieje sie ciagle z samochodami, po prostu przybywa ich coraz wiecej w kraju, gdzie nie ma ku temu warunkow. Pomijajac system ksztalcenia kierowcow i zupelny brak systemu dla rowerzystow. Ja unikam pomykania smieszkami jak to tylko mozliwe. Nie nadaja sie do tego i jest na nich niebezpiecznie. W Bielsku Bilaej w okolicach lotniska to po prostu deptak sie zrobil. W ruchu samochodowym to samo, ilekroc jestem na autostradzie (mam 2 pod nosem) to ZAWSZE trafiam na ludzi jadacych srodkowym pasem gdy praktycznie nie ma ruchu. Nie slyszalem jednak o ani jednym przypadku ukarania takich kierowcow. Gdy mieszkalem za nasza zachodnia granica zjawisko to praktycznei nie istnialo. Natomiast nalezalo patrzec na pochodzenie TIRow podczas szybkiego wyprzedzania bo te z Polski badz innych wschodnich stron bywaly nieprzewidywalne. Chcialbym by ludzie kiedys w tym kraju dojrzeli do swiadomego kierowania pojazdami, niezaleznie od ich typu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwa dzni temu w nocy zamajaczyło mi światełko odblaskowe z kół w oddali na skrzyżowaniu. Wyglądało jak by gość przejechał w poprzek

Jednak kawałek dalej gość mi się przed maską wyłonił bez tylnej lampy..

Miał ją ale nie świeciła a jego odblask zamajaczył z jakichś 2m

 

Nawet mu powiedziałem co by sobie światło włączył miał minę jak bym mu starego gazetą zatłukł...

Pewnie dalej jest nieświadom ze tylna lampa mu nie świeci bo przednia miał...

 

 

W kwestii nie patrzą gdzie jadą...

Panienka jedzie po ciemku na miejskim krążowniku po ciemku bez świateł i świeci się jej twarz....

Wiecie co robi? Tak gapi się w ekran wielkiego smart fona który rozświetla jej lico. Zygzakuje jak pijana ale gęba się cieszy... Pewnie właśnie uzupełnia wpis na facebogu...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 bezmózgi z ostatnich dni:

 

1. Jeśli ścieżka ostro skręca a za skrętem jest stromy zjazd w dół to gdzie można sobie stanąć? Tuż za skrętem, w poprzek. I nie zapomnijmy o założeniu słuchawek na uszy. Pisk hamulców jest przecież taki irytujący.

 

2. Nie ma to jak wycieczka z psiapsiółką i jazda zygzakiem niczym proboszcz po kolędzie. To, że niektórzy jeżdżą szybciej niż 15 km/h to wierutne kłamstwo. Prośby o zjazd i dzwonek można też spoko zignorować.

 

3. "Miszcz" manewrów - na czerwonym świetle zjedź z chodnika na ulicę, skręć w lewo na skrzyżowaniu i śmignij z powrotem na ścieżkę. Światła są przecież tylko dla samochodów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tu narzekał na Masę Krytyczną i ja sobie pozwolę bo ok. miesiąca temu przejechała ich parada po raz drugi z kolei w moim mieście, a dziś została podana informacja, że pod ich wpływem władze miasta zdecydowały się na wykonanie koncepcji przebiegu takich ścieżek. Ktoś by pomyślał, że to świetnie. Ja jednak znam moje 20tyś miasteczko doskonale, od 17 lat poruszam się po nim rowerem w tym ostatnie 6 zamiennie z samochodem i wiem, że to spowolni drastycznie ruch rowerowy. Centrum miasta jest zbyt ciasne i już widzę brak możliwości wyprzedzenia babć i włażących na ścieżkę pieszych. Poza centrum miasta drogi są dość szerokie i mało ruchliwe. Mam wrażenie, że inicjatywa jest na siłę i ktoś próbuje się przez nią wypromować. Pewien nie jestem, ale zdaje się, że jest to jeden z tych dwóch kolegów, którzy tak beztrosko naginają przepisy o jeździe obok siebie nie dając możliwości wyprzedzenia na dość ruchliwej drodze wlokąc się max 10-15km/h. Pro po tego, widziałem ich w niedzielę dokładnie w takiej samej sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z przed paru minut. Jadę sobie i jedzie troje inteligentów(po zachowaniu i twarzach widać że to przyszłość narodu). No i jadą w przeciwnym kierunku do mnie, najpierw rower, potem dwójka na rolkach. No i jadę, dość szybko :D żeby zdążyć przed tą ulewą, i mijam tego rowerzystę. Chciał się popisać przed równie inteligentnymi znajomymi. Jadę a ten z mordą  "wazzz up". Ja to zlałem, ale to było takie debilne, bo zachwiał się na tym rowerze że mało na mnie nie wpadł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...