Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Bezczelność na drogach


mklos1

Rekomendowane odpowiedzi

A z dzisiejszego utargu debili.

 

Ulica jednokierunkowa (Miodowa/Siedleckiego) zasuwa nią pod prąd masa rowerzystów. Wbrew przepisom  ale jada swoją prawą stroną zwalniając jak jadą auta z przeciwka (te im robią bez problemu miejsce)  i spokojnie mijają się.  I dobra niech jadą nic to nikogo nie boli.

 

Ale jeden oszołom leci lewą (tak niebobrzy rowerzyści po prawej jechali za wolno....)  Jak pojawiło się auto z przeciwka to tuż przed nim pięknym zygzakiem zjechał na chodnik tuz przed idących ludzi zmuszając ich do zatrzymania. Potem przepchnął się  chodnikiem po czym przejechał przez przejście dla pieszych żeby chwilę później kontynuować jazdę pod prąd oczywiście lewą stroną.....

I teraz niech to ktoś nazwie złośliwością ale wspomnę że miał na błotniku naklejkę KMR.....

 

Później już byłem na rowerze i  pan z dzieckiem tuz przed nosem przeleciał mi przed nosem przez przejście.... nawet nie zerknął czy coś nie jedzie.  Kawałek dalej zaczął dzwonić na pieszych :(

 

Oczywiście kilka później rodzinek za dziećmi było na całej szerokości ddr

 

A teraz kolejny kwiatek.... Światła na przejeździe i stoi z 7 osób. oczywiście zajmują całą szerokość.  Ale ok ciasno. Ruszają  jedziemy za nimi kawałek ścieżką (snują się)  Większość zjechała do prawej.... tylko dwie panie nie.... Dzwonek? dalej nic przepraszam dalej nic.... 

Jadą dalej lewą stroną ddr  zmuszając ludzi z przeciwka do jazdy po chodniku i uniemożliwiając wyprzedzenie...

A teraz zagnijcie co miały naklejone na rowerach :D    Tak wiem jestem świnia złośliwa kierowca blacho-smrodu  wróg publiczny rowerowych aktywistów ale to nie ja jechałem lewą mając w dupie innych użytkowników i to nie moja wina ze paniusie miały oklejone rowery naklejkami KMR...

 

Przypadek? Nie to nie przypadek to mentalność. Zresztą sama naklejka sugeruje że drogi powinny być tylko dla rowerów....

To właśnie ta skrajna bezczelność pewnej grupy rowerowych użytkowników dróg którzy niby walczą o prawa rowerzystów ale w życiu codziennym zawłaszczają przestrzeń nie licząc się z potrzebami nawet grupy o która walczą z którą się utożsamiają. 

 

Niestety wśród kierowców takie podejście pokutowało latami i dopiero teraz zaczyna powolutku się coś zmieniać. teraz to samo podejście zaczyna królować wśród rowerzystów. :(   Ile lat to potem będziemy naprawiać?

 

Welcome to Poland. Taka jest juz nasza, polska mentalnosc. jestesmy chorzy umyslowo i jesli tego sobie nie uswiadomimy i nie podejmiemy intensywnego leczenia to tak bedzie zawsze. Pol zycia spedzilem w roznych miejscach na swiecie, tych bardziej i tych zdecydownie mniej cywilizowanych. Tym bardziej trudno zaakceptowac takie zachowania w kraju lezacym w srodku Europy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam sobie ten temat i tak sobie myślę: Czemu co niektórzy robią z Polaków chorych psychicznie? Ja czubków na rowerach widywałem i w USA, i we Francji, i w UK, ba nawet w Norwegii mi się trafiło dwóch szalonych bikerów.

 

Kwestia jest inna: My nie mamy skutecznej policji (tzn jest skuteczna przy zarabianiu do budżetu państwa  ale w innych sprawach bywa różnie) oraz nie mamy szkół rowerowych.

 

Tak tak, SZKÓŁ ROWEROWYCH.

 

Jazda na rowerze kiedyś, np w PRL, traktowana była jako wstęp do jazdy motorem lub samochodem. Rowerzyści w końcu uczestniczą w ruchu drogowym. Było więc coś takiego jak karta rowerowa, nauka jazdy w ruchu - takie preludium do czterech albo dwóch kółek w wersji moto.

 

Teraz jest tak, że co drugi to ekspert od jazdy. Tak jak mamy ekspertów od jazdy samochodem tak mamy ekspertów od jazdy rowerem. Brak wyobraźni, głupota, popisywanie się, brak chłodnego myślenia - to wady nie narodowe, a wady ogólnoludzkie. W innych państwach po prostu przez lata wymuszano naukę i szacunek dla przepisów i innych użytkownikó dróg, szacunek dla prawa, dla zasad. U nas nikt tego nie uczył po upadku socjalizmu, a w socjaliźmie wszyscy uczyli sie z musu bo taki był prikaz.

 

Podziękujcie rządzącym za to, że jest jak jest.

 

A co do głupich rowerzystów - zawsze byli, są, i będą. Bo nikt pewnym ludziom nie zrobił badań psychologicznych, nie ocenił czy w ogóle powinni wyjść z domu nie mówiac juz o jeździe na rowerze. Tak mamy armię niestabilnych umysłowo, niewydeukowanych, czasami chorych psychicznie bajkerów. W innych krajach tacy ludzie są usuwani z dróg i kierowani na badania lub rejestrowani. A u nas - jedź ile chcesz. No i jest jak jest.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co szkoly rowerowe? Od dawna powtarzam ze wystarczylby zwyczwjnie jeden obowiazkowy przedmiot dotyczacy ruchu drogowego w podstawowce lub w gimnazjum. Kazdy dzieciak wtedy uczylby sie podstaw zachowania na drodze i dzieki temu z czasem kazdy uczestnik ruchu mialby jakiekolwiek pojecie o zasadach ruchu.

 

Wysyłane z mojego S7 za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po co szkoly rowerowe? Od dawna powtarzam ze wystarczylby zwyczwjnie jeden obowiazkowy przedmiot dotyczacy ruchu drogowego w podstawowce lub w gimnazjum. Kazdy dzieciak wtedy uczylby sie podstaw zachowania na drodze i dzieki temu z czasem kazdy uczestnik ruchu mialby jakiekolwiek pojecie o zasadach ruchu. Wysyłane z mojego S7 za pomocą Tapatalk 2

 

Witam

Syn w szkole ma zajęcia. Książka "Karta rowerowa BĄDŹ BEZPIECZNY NA DRODZE" zawarta w niej jest nawet podstawowa pierwsza pomoc. Jednak za "komuny vel dobrobytu" był inny system wartości i inaczej się na takie zagadnienia patrzyło. I faktycznie tak to było wtedy traktowane jak stopień do kolejnego wtajemniczenia bycia szkodnikiem drogi. Dziś jakoś inaczej, jakby mniej ważnie ot kolejne coś. :(

Zdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziękujcie rządzącym za to, że jest jak jest.

 

A co do głupich rowerzystów - zawsze byli, są, i będą. Bo nikt pewnym ludziom nie zrobił badań psychologicznych, nie ocenił czy w ogóle powinni wyjść z domu nie mówiac juz o jeździe na rowerze. Tak mamy armię niestabilnych umysłowo, niewydeukowanych, czasami chorych psychicznie bajkerów. W innych krajach tacy ludzie są usuwani z dróg i kierowani na badania lub rejestrowani. A u nas - jedź ile chcesz. No i jest jak jest.

 

Sam sobie odpowiedziales na to, co ja napisalem o tym kraju. Sami wybieralismy rzad i wladze. Sami jestesmy za ta sytuacje odpowiedzialni. Polacy sa w rzadzie,Polacy w urzedach, Polacy w policji, Polacy na rowerach, itd. itp.  :)

 

Historia juz wiele razy pokazala, jak dostajemy po dupie z kazdej strony. Historia tez pokazala, ze nie uczymy sie na wlasnych bledach ani troche. To sie przeklada na kazdy aspekt zycia w tym kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4. Rowerzyści, którzy najbardziej tracą na powstawaniu nowej infrastruktury (szosowcy, kurierzy, całoroczni rowerzyści, czyli ci którzy wykręcają najwięcej km i de facto muszą z tego syfu najczęściej korzystać) nie są skorzy do jakiegokolwiek działania w swoim interesie.

 

 

Nie analizuje. Serio. Też mi się nie chciało w to wierzyć. W każdej prezentacji i w każdym raporcie policyjnym z jakim miałem do czynienia były tylko i wyłącznie zdarzenia spowodowane przez rowerzystów (i analogicznie zdarzenia spowodowane przez pieszych).

 

 

Gdybym przejmował się negatywnymi opiniami to już dawno przestałbym robić, to co robię ;-)

Problem w tym, że organizacje rowerowe też nie bardzo. Przynajmniej na moim podwórku.

 

To coś słabo czytasz te raporty. Owszem nie jest tak obszerny bo skupia się wyłącznie na wypadkach (GDDKiA opisuje także kolizje), ale są przedstawione obie strony. Rowerzyści jako sprawcy i jako ofiary.

 

Tu nie chodzi o przejmowanie się, ale o brak agresji. Jeżeli organizacje rowerowe mają być odbierane pozytywnie, to nie mogą w tak agresywny sposób prezentować swoich poglądów i stanowisk. Ale ja nie jestem zbyt mocno zaskoczony takimi działaniami. Przeważnie są to młodzi ludzie, a wtedy poglądy są raczej radykalne, jest chęć walki, a nie dialogu. Problem w tym, że na wizerunku bojówki za wiele się nie ugra, nie teraz. Owszem kilkanaście lat temu to się sprawdzało, ale teraz urzędnicze lody puściły i jest czas na inne podejście do sprawy.

 

 

Publius

Jedna klasa na wczesnym etapie edukacji nie wystarczy. To za mało, żeby wyrobić odpowiednie nawyki. Nauka powinna trwać przez większość obowiązkowego okresu. Np.:

-pierwsze klasy podstawówki to poruszanie się pieszych

-4-6 to większy nacisk na rower i wyrobienie karty rowerowej

-gimnazjum, motorower

-liceum, samochód, najlepiej razem z maturą egzamin na prawo jazdy

 

Największa bariera to finanse, zwłaszcza jeżeli chodzi o prawko. O na dwóch pierwszych etapach faktycznie przydałby się oddzielny przedmiot (rok spokojnie wystarczy), tak przez cały okres powinien być realizowany program wychowania komunikacyjnego np. na lekcjach wychowawczych. Niestety z tym był duży problem, bo praktycznie nic się na tych lekcjach nie robiło. Tu leży większy problem, czyli przygotowanie nauczycieli do wychowywania. Czy będą potrafili coś przekazać dzieciakom i młodzieży, czy zrobią to na odwal.

Nie wiem jak jest teraz w szkołach, ale mam wyrobiony obraz, że wciska się wiedzę, ale nie wychowuje. A szkoda, bo jakby rodzice zawiedli, to zawsze jakaś druga szansa na wyprostowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to nie takie proste. Każdy nowy przedmiot w szkole to po pierwsze ogromna forsa z budżetu, a po drugie dopychanie grafika i tak już zagonionym dzieciakom. Obecnie już jest regularna wojna o to, że wielu przedmiotów jest zdecydowanie za mało. Za komuny można sobie było na to pozwolić, bo wtedy nikt kasy nie liczył. Dało się ją znaleźć na wszystko, nawet jeśli jej nie było, czego skutki odczuwamy do dziś.

 

Z drugiej strony, następstwa wypadków to też koszt dla budżetu państwa, więc przynajmniej kwestia finansów długoterminowo wyszłaby może na plus (choć osobiście wątpię).

 

Jeśli zaś chodzi o używanie sygnałów dźwiękowych... Ja sto razy bardziej wolę, by ktoś na mnie dzwonił, albo przynajmniej ostrzegł głosem (zdarza się ekstremalnie rzadko) niż przemykał cichaczem, tak że zauważam go w ostatnim momencie. Wideo jakiegoś pojedynczego dresa z GB raczej nie powinno do tego zniechęcać :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Widzę, że sytuacja ciągle niejasna, mimo dopisku:

 

 

  Żeby była jasność. Po lewej był chodnik, wysepka, czy jak to nazwać, więc przejeżdżając przez zielone na pasie w stronę przeciwną niż my staliśmy rowerzyści wpadli na czerwonym dokładnie przed samochody

 

Więc posiłkuję się Paintem ;)

 

358aqua.jpg

 

 

 

 

 

Dzisiaj rano - to samo skrzyżowanie, ta sama sytuacja. A może nawet gorsza bym powiedział - ja co prawda siedziałem sobie spokojnie w 4 kółkach jako drugi na pasie, ale ledwie zapaliło się zielone z lewej dwóch rowerzystów pełną parą ruszyło do przodu i wpadając na czerwonym jeszcze spoglądali na samochody - widać było, że wiedzą, że Ci zaraz ruszą i gnali, żeby zdążyć przed nimi. Kompletny brak rozumu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3. Politycy rozliczani są tylko i wyłącznie z km nowych ddr, bo społeczeństwo (i media) jest zbyt głupie, aby ogarnąć inne wskaźniki (udział roweru w modal split, wypadki/mln mieszkańców, itp.)

Ciesz się cykloterrorysto ( :P ), że nikt nie bierze pod uwagę udziału roweru w modal split. Jakby ktoś wziął na to na serio i zaplanował inwestycje z głową, to żadna infrastuktura by nie powstała (bo i po co robić coś dla 1% dziwaków), a wszystko poszłoby na komunikację miejską (co nie wyszło by nam wcale na złe).

 

 

Nie chodzi ani o ekologię, ani o kasę, tylko o zaplanowane cele urbanistyczne - ograniczenie urban sprawl, generowanie lokalnych centr społecznych ograniczających popyt na przemieszczanie się i zwiększenie jakości życia w centrum.

Żeby ograniczyć urban sprawl, trzeba sensownie zaprojektować przestrzeń podmiejską, a nie wciskać ludzi na siłę do śródmieścia. Ekonomii nikt nie oszuka. Dom na przedmieściach kosztuje tyle co mieszkanie w centrum, ogródek i garaż gratis. :) O większej wygodzie życia i niższych cenach usług itp już nawet nie będę wspominał :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale żeby nie było offtopu to napiszę coś co i tak miałem napisać. Po weekendzie spędzonym zarówno na rowerze, w aucie, a także poruszając się pieszo stwierdziłem, że "chamstwo" spotykane na drogach to nie jest kwestia środka transportu tylko zwyczajnie głupoty połączonej z upartością. Od tego weekendu każdy, który najeżdża na którąkolwiek ze stron jest dla mnie niedowartościowanym głupkiem. Niestety wielu Polaków nie potrafi współpracować w codziennym życiu z innymi by ułatwić sobie i innym poruszanie się po naszych kiepsko zorganizowanych ulicach. Brakuje nam życzliwości i wydaje się, że jesteśmy pępkiem świata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano · Ukryte przez Pixon, 7 Maja 2013 - Brak powodu
Ukryte przez Pixon, 7 Maja 2013 - Brak powodu

Boże! Mavel, jak masz więcej niż 12 lat, to daruj sobie takie teksty... Wybacz, nie musiałem, ale mogłem... :teehee:

 

 

Człowieku o co ci chodzi? Dostałeś od jakiegoś kurdupla? Mnie po prostu osłabia jak ktoś nie potrafi o siebie zadbać. Nie chodzi o jakieś kozaczenie tylko o zwykłą operatywność. I nie wzywaj Pana Boga nadaremnie.

Odnośnik do komentarza
  • Mod Team

Ups...faktycznie nie ten temat :)

Sprawa dotycząca tego filmiku ma się tak, że grubaska z tego vana oczywiście dorwała angielska policja. W trakcie napaści nie wiedział/nie zauważył, że był filmowany i szedł w zaparte, że oczywiście nic nie zrobił rowerzyście. Po okazaniu dowodów (filmik i zeznanie kierowcy autobusu), zmienił zeznania, ale ciągle twierdził, że rowerzysta kopnął go w brzuch, czego nie zarejestrowała kamera i co oczywiście nie miało miejsca (przynajmniej tak twierdzi rowerzysta). Skończyło się na ugodzie i dość sporym, finansowym zadośćuczynieniu dla rowerzysty. Uważam, że jak na nieobce mi warunki angielskie i tak się porywczemu grubaskowi "upiekło".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano · Ukryte przez Pixon, 7 Maja 2013 - Brak powodu
Ukryte przez Pixon, 7 Maja 2013 - Brak powodu

 

Człowieku o co ci chodzi? Dostałeś od jakiegoś kurdupla? Mnie po prostu osłabia jak ktoś nie potrafi o siebie zadbać. Nie chodzi o jakieś kozaczenie tylko o zwykłą operatywność. I nie wzywaj Pana Boga nadaremnie.

Że piep...sz głupoty, jesteś niedojrzały i nie znasz życia.

Odnośnik do komentarza
Napisano · Ukryte przez Pixon, 7 Maja 2013 - Brak powodu
Ukryte przez Pixon, 7 Maja 2013 - Brak powodu

Ty jesteś niedojrzały i przede wszystkim nie znasz życia. Jak ktoś nie potrafi obronić siebie to jak obroni swoje dzieci. Po ulicach chodzi coraz więcej debili, a kamerka nawet jak ją masz cię nie obroni. Za dużo widziałem żeby myśleć tak jak ty. Zwłaszcza, że mamy taką "szybką" policję jaką mamy. Myśl sobie co chcesz, ale o mojej dojrzałości nie wiesz nic i najlepiej zrobisz jak już na ten temat się nie będziesz wypowiadał.

Odnośnik do komentarza

A ja z innej beczki...

Kręcę i kręcę samochodem i rowerem po mieście, i jakoś tego chamstwa tak wiele nie zauważyłem...mało tego wiele razy otrzymywałem ze strony samochodziarzy drobne uprzejmości a siedząc za kółkiem wiele razy widziałem mądre zachowanie się rowerzystów.

 

Jedyne, co mnie naprawdę wkurza i to ostro to wciąż występujący zwyczaj podjeżdżania do przejścia dla pieszych na rowerze i przejeżdżania go. Czemu? Ponieważ gdy jadę samochodem tot rzęsę się ze strachu że rowerzysta wtoczy się mi pod koła i będzie klops. Jeżdżąc rowerem wiem, jak łatwo może omsknąć się ręka na hamulcu lub jak można źle ocenić sytuację.

I to dopiero jest bezczelnośc, gdy jakiś knypek na rowerze bezczelnie podjeżdża do przejścia i jak boss wtacza się na nie zakładając a priori, że samochody magicznie zahamują - szczególnie jest to widoczne i odczuwalne na przejściach dwuetapowych z wysepką i wieczorem lub w nocy. Taki geniusz nie ma odblasków, nie widac go z boku, i sądzi że kierowca go zauważy i wpuści.

 

Co do bezczelności i wypadków - myślę, że problem z rowerzystami ejst podobny jak z kierowcami. To znaczy: Tak jak przy jeżdzie samochodem, tak przy jeździe rowerem zdarzają sie wypadki, przykłady ludzkiej głupoty albo złośliwości. Samo życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli rowerzysta wtoczy się na przejście w tempie pieszego, to co za różnica pieszy, czy rowerzysta?  Jeżeli przejeżdża szybciej, a upewniwszy się że jest droga wolna, to co za różnica, czy przejeżdża przejście dla pieszych, czy skrzyżowanie z drogi podporządkowanej? Głupotą jest tylko wpadanie na przejście na oślep, co niestety też się zdarza.   

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kierowcy parkują w poprzek chodników na trawnikach... wszędzie i jak popadnie :)

 

A ja dzisiaj widziałem rower przypięty do kraty sklepu.... I żeby sobie stał na ziemi ale on wisiał na witrynie prywatnego sklepu :) 

Czyżby ta sama mentalność parkingowa?

 

Zresztą już widziałem takie które były tak sprytnie przypięte że zastawiały połowę chodnika :D 

Bezczelność niektórych nie zna granic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...