Skocz do zawartości

[Rowerzyści] Bezczelność na drogach


mklos1

Rekomendowane odpowiedzi

 

Najprawdopodobniej kolega pełniał swój "obywatelski obowiązek" albo jest jednym z tych "życzliwych" ;)

Widzę że daleko jeszcze do społeczeństwa obywatelskiego skoro z przekąsem się mówi o kimś kto zgłasza łamanie prawa. Gdyby nie nieodpowiedzialna osoba na rowerze to by sytuacji nie było, a tak stwarza zagrożenie dla siebie i dla motoczyklistów, a także dla jeżdżących w puszkach bo nagłe chamowanie w takich warunkach różnie się może skończyć. Chyba lepiej żeby to policja wytłumaczyła takiemu rowerzyście co źle robi niż jakiś kierowca przy pomocy gazrurki.

Wysyłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 2

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Tofi masz wirtualnego plusa. Niestety dla wielu telefon w odpowiednie miejsce, reakcja na niebezpieczne zachowania to nadczynność To nie szkoła gdzie kablowanie jest źle widziane, wszyscy walczymy o zdrowie swoje i pijaczków których rower prowadzi również.. Popieram.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy to się chyba za bardzo rodziców lub dziadków nasłuchali jak to kiedyś donoszono za komuny, ale nie zwrócili uwagi, że się od tamtej pory troszkę zmieniło. Rozumiem wyrzuty jakbym zadzwonił na 999 i stwierdził, że rowerzysta na pewno jest chory psychicznie i stwarza zagrożenie dla otoczenia - wtedy na pewno byłbym idiotą.

 

Zacytuję jeszcze swoją odpowiedź z forumowego chatu

Ty tak serio? Myślisz, że jak ktoś jadąc 70km/h zobaczy nagle, w ostatnim momencie rowerzyste, to nie będzie chciał uniknąć potrącenia go? Zdajesz sobie sprawę co się dzieje gdy przy 70km/h, na śliskiej nawierzchni, wykona się szybki manewr kierownicą? Resztę dopowiedz sobie sam - ja dodam tylko, że w mieście wbrew pozorom jest dużo latarni i innych uczestników drogi. Wystarczy pomyśleć.

 

DDR owszem mogła być nieodśnieżona, ale metr obok równolegle przez całą długość ścieżki biegnie chodnik, szeroki na 2 metry, odśnieżony, bo od przedwczoraj nie padał śnieg. Jedynie co tam mogło być takiego strasznego, to śnieg który został ubity przez pieszych - czyli jakiś 1 centymetr grubości. Każdy tutaj pojechałby chodnikiem, a nawet jeśli nie - to jechałby ulicą, ale z oświetleniem.

 

Życzę rozwagi i bezpiecznych zachowań na drogach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodnik nieco zmienia postac rzeczy...ale tylko nieco, bo jesli ich stan jest podobny jak niektorych, glownych pieszych traktow u mnie to nie dziwi mnie, ze wybral jezdnie.

 

czy zle zrobiles, ze zadzwoniles? nie. nie tobie oceniac czy przymknac oko na niego, niech zrobi to policja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lato w mieście i na trasie widzę sporo batmanów, ale jeśli miałbym za każdym razem dzwonić na policję, to by mi bateria padła po 3 godzinach. Co innego na drodze w takich warunkach, gdzie przez byle poślizg można wylecieć na chodnik i pieszych - wobec tego nie ma sensu stwarzać niepotrzebnie takich manewrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cisza w słuchawce, z która się spotkałeś była na tyle wymowna, że już to powinno było dać Ci do myślenia co robisz. Policja na codzień spotyka sie ze zdarzeniami, o których cywilom sie nie śniło. A tu nagle takie cuś. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Może gość był pijany a może nie. Pytałeś go? Co robił w taką pogodę na rowerze w takim stroju to jego sprawa. Za każdym razem kiedy widzisz coś co nie pasuje do twojego światopogladu to wyciągasz telefon i dzwonisz na policję?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze, że zadzwonił. Ja też bym tak zrobił. Jak widzę potencjalne zagrożenie sam tak robię. Policja właśnie od tego ma też być. Jak się zgubię w mieście też najlepiej spytać policjanta bo pełno ich na mieście. Jak zatrzymam się autem na awaryjnych też się pojawiają i pytają czy mogą pomóc, to też ich praca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jakby każdy dres drący ryja pod blokiem, zaczepiający przechodniów na chodniku, rowerzysta bez świateł, czy prowadzący rower zygzakiem po ulicy był zgłaszany i wyłapywany to żyłoby się normalniej, prawda? Problem tylko w tym, że policja w życiu by nie wyrobiła z taką ilością zgłoszeń, a sądy i tak orzekałyby niską szkodliwość... (może nawet hurtowo bez rozpatrzenia sprawy :teehee: )

 

Z dzwonieniem w takich przypadkach jest o tyle głupio, że jakby go widział jakiś patrol to sam by się nim zainteresował, niezależnie od tego czy zgłoszenie było czy nie. Za to nawet jak dostali zgłoszenie to i tak szukaj wiatru w polu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wydaje mi się, że wrzucanie do jednego wora pijaka na rowerze i dresa prującego paszczę pod blokiem jest jedyna słuszna drogą. Widząc pijak ana rowerze wystarczy wzmożyć czujność i tyle. Nie widze problemu w zwolnieniu i objechaniu szerokim łukiem takiego delikwenta. A nawet moge sie zatrzymać i mu pomóc w razie konieczności.

Mało mamy fotoradarów, to jeszcze trzeba donosić jedni na drugich.

Nikogo nie obrażając, ale uroodzeni po 90' mają nikłe pojęcie co sie działo w Polsce na kilkanaście lat przed ich narodzinami. Może było na ulicach bezpieczniej, ale "permanentna inwigilacja" nie wszystkim się podobała. "Uprzejmię donoszę" to nie jest tylko jakiś żart.

Chyba każdy w swoim życiu chociaż raz wracał "po pijaku" do domu. Kiepsko by się czuł gdyby trafił na izbę wytrzeźwień, bo komuś sie niespodobało, że sie zatacza i siegnął po telefon. Ciekawe czy na widok dresa dewastującego przystanek też tak ochoczo wyciagamy telefon i dzwonimy na policję?

 

Fakt, że gość na rowerze poruszał się ulicą to wykroczenie/przestepstwo. Ale od ścigania tego typu zachować są stróże prawa. Tylko nasępym razem jak nam przyjdzie mandat za przekroczenie predkości to bedziemy na nich psy wieszać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widząc pijak ana rowerze wystarczy wzmożyć czujność i tyle. Nie widze problemu w zwolnieniu i objechaniu szerokim łukiem takiego delikwenta

widzisz - problem polega na tym, że kolega zauważył osobę, której zachowanie sugerowało, że może stanowić potencjalne niebezpieczeństwo. Być może był najzupełniej trzeźwy i policjanci poza rutynowym sprawdzeniem dokumentów nie mieli nic do roboty. Ale gdyby okazało się, że był narąbany, to ten telefon mógł zapobiec jakieś tragedii na drodze.

Osobiście miałem okazję mieć kolizję z pijanym rowerzysta, który zajechał mi drogę(też jechałem rowerem). Skończyło się na licznych otarciach i siniakach, skasowanym przednim kole w szosie. Gdyby ktoś wezwał do niego policję, uniknąłbym zdarzenia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cisza w słuchawce, z która się spotkałeś była na tyle wymowna, że już to powinno było dać Ci do myślenia co robisz. Policja na codzień spotyka sie ze zdarzeniami, o których cywilom sie nie śniło. A tu nagle takie cuś. Nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Może gość był pijany a może nie. Pytałeś go? Co robił w taką pogodę na rowerze w takim stroju to jego sprawa. Za każdym razem kiedy widzisz coś co nie pasuje do twojego światopogladu to wyciągasz telefon i dzwonisz na policję?

 

Nie wierzę :D

Przyznam, że poprawiłeś mi humor. Tak, zdecydowanie patrole drogówki robią takie rzeczy o których mi się nie śniło. Nigdy nie śniło mi się zatrzymanie pijanego kierowcy, wystawianie mandatu za łamanie prawa o ruchu drogowym czy jeżdzenie z wideorejestratorami. Bądź co bądź, ale rowerzysta odpychający się od asfaltu bez żadnego oświetlenia na takiej drodze jest znacznie bardziej niebezpieczny niż kierowca który na pustej trasie jedzie 110 zamiast 90km/h.

 

Jeśli prawo o ruchu drogowym to dla Ciebie światopogląd, to ja nie mam pytań.

 

Nie widze problemu w zwolnieniu i objechaniu szerokim łukiem takiego delikwenta.

 

Jeśli wypowiadasz się na forum na jakiś temat, to wypada przeczytać wszystko co pojawiło się wcześniej. Z pewnością na 4-pasmowej drodze objechanie szerokim łukiem ma sens. :teehee:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

panowie-kłótnia prowadzi donikąd, bo i tak dla wielu zadbanie o bezpieczeństwo swoje i innych, poprzez telefon na 997 to donosicielstwo itd, ale po to te instytucje są, by działac dla naszego dobra. A jakby go ktoś rozjechał to byłby krzyk że rowerzyści to zło itd itp..

 

popieram taki telefon. nie popieram gadania o donosicielstwie, wpierw gadanie o tym że donosisz, co zapobiegło tragedii, nie doniósłbyś to dostałbyś op***ol że tego nie zrobiłeś i koleś zginął. Polakowi nie dogodzisz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesli tak jak u mnie na ddr sa zaspy (gdzies snieg z drogi trzeba bylo przerzucica najprosciej na ddr...) to nie ma sie co dziwic, ze nia nie jechal a znalazl sie na jezdni. zastanawiac moga manewry tego pana tylko.
Nie jesteś na wyspach żebyś miał prawo do drogi. Jest DDR jest obowiązek, a jedyny kruczek to złe wrunki (też nie do końca bo warunki zostały w ustawie wymienione z nazwy), więc wolno Ci jechać chodnikiem.

 

Wysyłane z mojego ASUS Transformer Pad TF700T za pomocą Tapatalk 2

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko w Polsce osoba, która zgłasza zagrożenie na policję może być społecznie napiętnowana... To jest patologia, z którą należy walczyć. No naturalne, że jeżeli ktoś stwarza zagrożenie dla mnie lub innych uczestników, to zgłaszam to. Od przyzwolenia i tolerancji dla stwarzających zagrożenie bezpieczniej się nigdy nie zrobi...To jest właśnie przejaw społeczeństwa obywatelskiego.

 

Wcale nie czuję szczególnej sympatii do kolegów "po kole", którzy stwarzają bezpieczeństwo i nie uważam, żeby z tytułu poruszania się na rowerze mieliby mieć jakąkolwiek taryfę ulgową, w stosunku do pieszych czy rowerzystów. Przykład. Czasami rano widuję dziewczynę, która jeździ do pracy rowerem. Jakoś nie wpadła na pomysł, żeby jechać ulicą, tylko zawsze, gdy ją widzę ciśnie ścieżką. Dla porównania, na tym samym odcinku, w zeszłym tygodniu znalazł się osobnik, który przeciskał się w korku tutaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz ostatni przypominam, że temat tyczy się zachowań na drodze, czy to rowerzystów, czy np kierowców aut, a nie sensu istnienia fotoradarów.

 

Zasady Pisania

5. Informacje techniczne

e ) Grupa SPAMER - jeżeli piszesz bez sensu, żeby pisać jak najwięcej, Twoje odpowiedzi nie wnoszą nic do dyskusji, nie odnoszą się do tematów, nie odpowiadasz rzeczowo, robisz OFF-Topic, zakładasz bezsensowne tematy typu "jaką wodę pijecie" - dostaniesz rangę SPAMERA. Jeżeli nie będzie poprawy - ban. Ranga użytkownika może być przywrócona po widocznej poprawie. Z rangą spamera możesz jedynie odpowiadać w swoich tematach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co mamy powiedzieć przepisy nie wyłączają rowerzystów z przestrzegania ograniczeń. A wielu by tak chciało.

 

Dwa zachowania z dzisiaj. Dla naświetlenia, wieczór ciemno 19-21h śnieg błoto syf na ulicach i ślisko.

 

Gość na czarno ubrany bez nawet przedniego migacza wykonuje skręt w lewo tuż przed moja maską. Ja ruszałem z zielonego jemu się wydawało że jest szybki ja błyskawica.

Niestety takie wymuszanie popularne wśród kierowców robi się coraz powszechniejsze wśród rowerzystów.

 

Drugi przypadek. Dwupasmówka gość zasuwa na rowerku z dwoma diodami ledwie widocznymi :( Oczywiście strój obowiązkowo czarny bez odblasków. Wyprzedziłem i dwa światła dalej na rondzie ruszam na zielonym a tu prawą stroną się delikwent wrył przede mnie Ja rozumiem że zimno że on miał (chyba) ostre koło że syf że on chce szybko do domu ale czy to miało jakiś sens? Ale ok wrył się to niech jedzie.... wykonujemy lewoskręt (rondo z światłami) to grabią nie machnie że skręca :( i nagle gość bez dania żadnego znaku praktycznie staje odbija beztrosko w lewo do środka pasa i na przejściu ładuje się na chodnik....

Na błotniku naklejka miasto dla rowerów :(

Nie wiem czy to tylko głupota czy wyrachowana bezczelność czy wszystko razem ale na pewno bezmyślność daleko posunięta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja podejde do tematu z drugiej strony, otóż z tej, że jazda rowerem po mieście, zgodnie z zasadami, jak dla mnie nie miała by totalnie sensu - niestety, mozna być jedynie tak wolnym jak samochod, a po chodniku, nie wiele szybszym niż pieszy, trzeba umieć się z drogowym ruchem rozumieć, umieć płynąć w nim, i idzie nikomu kuku nie zrobić, niektorzy się pukają w glowe, że wariat, i że się zabiję, z drugiej inni spokojnie idąc na zielonym swietle giną na pasach, więc w zasadzie, co za róznica, skoro przez tyle lat żyje, i inni żyją przez tyle lat to dla mnie dobry argument - że da sie na pełnej ku' przelecieć przez miasto, jadąc totalnie "na czuja"

 

nie wspominam tu o jezdzie nocą bez swiatel itd, to poza tematem, ciemno - swiatełka - proste.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...